Pornogarmażerka
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- ...archipelagi...
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2013-08-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-08-14
- Liczba stron:
- 192
- Czas czytania
- 3 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377479315
- Tagi:
- Austria opowiadania przemoc ksenofobia
12 błyskotliwych opowiadań osadzonych w austriackich współczesnych realiach, które wstrząsnęły opinią publiczną w ostatnich latach. Jedno z opowiadań nawiązuje do wstrząsającej historii Jozefa Fritzla i jego ofiar.
Akcja opowiadań z "Pornogarmażerki" rozgrywa się w Austrii. Klimko-Dobrzaniecki nie cofa się przed niczym, to wchodzi w skórę Josefa Fritzla, to znów wczuwa się w postać przywódcy skrajnej prawicy Jörga Heidera. Raz oddaje głos stypendyście z Polski, którego upodobanie do alkoholu przekracza zdecydowanie austriackie normy, innym razem opowiada historię informatyka, który tak bardzo chciał zmienić swoje życie, że ze specjalisty od komputerów przeobraził się w wykwalifikowanego dozorcę. Mamy tutaj perypetie gastarbeitera zamieniającego robotę w kurniku na taniec erotyczny i kręcenie filmów pornograficznych, mamy w końcu fantastyczny monolog Kolji, Serba odrabiającego służbę wojskową w szpitalu.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Absurd i klaustrofobia
„Pornogarmażerka” to kilkanaście historii o tym, co skutecznie ukryte. Zapomniane, zamiecione pod dywan, strzeżone niczym największa tajemnica. Wszystko to pod przykrywką normalności i stabilności. W uporządkowanej, poprawnej politycznie, otwartej na różnorodność Austrii, która – jak się okazuje – walczy z nieśmiertelnymi demonami nacjonalizmu, przemocy i strachem przed Innym.
Bohaterom Klimko-Dobrzanieckiego brakuje własnej przestrzeni. Imigranci, mimo prób asymilacji, ciągle czują się obco. Ci, którzy są „u siebie”, funkcjonują jak wydmuszki w świecie przedmiotów przekonani, że zapewnią im one bezpieczeństwo. Jedni nienawidzą drugich, ale ta nienawiść nie ma jak wybuchnąć. Najbardziej dotyka tych, którzy ją w sobie kumulują.
Wyobrażenie o austriackiej idylli – zorganizowanym kraju „starej Unii Europejskiej”, raju socjalnym i pięknych krajobrazach w tle – szybko ustępuje miejsca smutnej, klaustrofobicznej rzeczywistości, w której dominuje raczej samotne przemijanie. Bez względu na to, czy jest się kimś „stąd”, czy przybyszem „stamtąd”, czy z sentymentem wraca się do przeszłości, czy od niej odcina. Historia okazuje się równie niewygodna jak współczesność.
Tym, którzy znają wcześniejsze książki Klimko-Dobrzanieckiego, nie trzeba autora szczególnie rekomendować. „Pornogarmażerka” potwierdza, że jest świetnym obserwatorem, co w krótkiej formie, jaką jest opowiadanie, procentuje szczególnie. Pespektywa, z jakiej się przygląda, obnaża bezsens sytuacji i działań. Niemożność dostosowania się ani do „teraz”, ani do „kiedyś”.
Aleksandra Bączek
Książka na półkach
- 191
- 96
- 33
- 3
- 3
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Brudna, obrazoburcza, dynamiczna.
Brudna, obrazoburcza, dynamiczna.
Pokaż mimo toPierwszy raz zachwyciły mnie opowiadania! Mistrzostwo suspensu. Polecam.
Pierwszy raz zachwyciły mnie opowiadania! Mistrzostwo suspensu. Polecam.
Pokaż mimo toKlimko-Dobrzaniecki to moje odkrycie ostatnich lat wśród polskich pisarzy współczesnych. Lubię opowiadania i wiadomo, że nie wszystkie muszą być na równym poziomie, jednak tutaj niektóre zupełnie nie przypadły mi do gustu, albo też nie zrozumiałam zamysłu autora. Jednak niektóre były świetne.
Klimko-Dobrzaniecki to moje odkrycie ostatnich lat wśród polskich pisarzy współczesnych. Lubię opowiadania i wiadomo, że nie wszystkie muszą być na równym poziomie, jednak tutaj niektóre zupełnie nie przypadły mi do gustu, albo też nie zrozumiałam zamysłu autora. Jednak niektóre były świetne.
Pokaż mimo toZe szczerego serca daje tylko 4 gwiazdki, i tylko ze względu na iż jest to krótki zbiór bezsensownych opowiadań, gdyby w tej publikacji znalazło się więcej takich opowiadań niestety nie dotrwałbym do końca, a tak przynajmniej mam czyste sumienie, ze udało mi się to skończyć ( Hura! :D ). Na tylnej okładce widnieje, iż autor miał wiele nominacji za swoje dzieła, najwidoczniej mój mały prosty móżdżek nie potrafi docenić tej literatury ( Cóż, trudno ). Niestety nie pokuszę się, aby sięgnąć po coś innego tego autora, gdyż mogę znowu nie docenić jego twórczości.
Ze szczerego serca daje tylko 4 gwiazdki, i tylko ze względu na iż jest to krótki zbiór bezsensownych opowiadań, gdyby w tej publikacji znalazło się więcej takich opowiadań niestety nie dotrwałbym do końca, a tak przynajmniej mam czyste sumienie, ze udało mi się to skończyć ( Hura! :D ). Na tylnej okładce widnieje, iż autor miał wiele nominacji za swoje dzieła,...
więcej Pokaż mimo toOstatni przystanek w Austrii i sruuu - spadamy stąd. Kojarzyłem Klimko-Dobrzanieckiego jedynie z dziwacznego cyklu w Teleexpressie sprzed wielu wielu lat. Brali tam różnych specjalistów po piórze i prowokowali ich do zachwalania swoich świeżo wydawanych tytułów przez całe 5 sekund. Zadowolony z tego był chyba tylko Maciej Orłoś.
To było komiczne.
I tak mi w głowie zostało podwójne nazwisko, łysa głowa autora i ten sytuacyjny blurp.
W "Pornogarmażerce" raz jest lepiej, raz gorzej. Gorsze są chyba te z opowiadań jakie oparto na logice snu. Innym razem miałem wrażenie zbyt dalekiej oszczędności w środkach wyrazu (choć gdzieś tam autor stawiając za wzór skandynawskich pisarzy tłumaczy się z tej zdawkowości). Austria jest tu tłem, na pierwszym planie są za to lekka mitomania autora (nazwałbym K-D "Januszem Rudnickim na emigracji"),jego anarchizm i nieprzystosowanie. I ostatecznie niewiele więcej wiem o naszym byłym zaborcy niż przed lekturą. Klimko-Dobrzaniecki woli zostawiać nas samych z pytaniami niż udzielać gotowych odpowiedzi.
Może to i lepiej.
Ostatni przystanek w Austrii i sruuu - spadamy stąd. Kojarzyłem Klimko-Dobrzanieckiego jedynie z dziwacznego cyklu w Teleexpressie sprzed wielu wielu lat. Brali tam różnych specjalistów po piórze i prowokowali ich do zachwalania swoich świeżo wydawanych tytułów przez całe 5 sekund. Zadowolony z tego był chyba tylko Maciej Orłoś.
więcej Pokaż mimo toTo było komiczne.
I tak mi w głowie zostało...
Mocny cios na wejście, potem poziom spada.
Doceniam inteligencję i ironię Autora, ale zastanawiam się, czy rzeczywiście te historie warte są opowiedzenia.
Mocny cios na wejście, potem poziom spada.
Pokaż mimo toDoceniam inteligencję i ironię Autora, ale zastanawiam się, czy rzeczywiście te historie warte są opowiedzenia.
Zijuantanejo: (5/10)
Ostatni przystanek w Austrii i sruuu - spadamy stąd. Kojarzyłem Klimko-Dobrzanieckiego jedynie z dziwacznego cyklu w Teleexpressie sprzed wielu wielu lat. Brali tam różnych specjalistów po piórze i prowokowali ich do zachwalania swoich świeżo wydawanych tytułów przez całe 5 sekund. Zadowolony z tego był chyba tylko Maciej Orłoś.
To było komiczne.
I tak mi w głowie zostało podwójne nazwisko, łysa głowa autora i ten sytuacyjny blurp.
W "Pornogarmażerce" raz jest lepiej, raz gorzej. Gorsze są chyba te z opowiadań jakie oparto na logice snu. Innym razem miałem wrażenie zbyt dalekiej oszczędności w środkach wyrazu (choć gdzieś tam autor stawiając za wzór skandynawskich pisarzy tłumaczy się z tej zdawkowości). Austria jest tu tłem, na pierwszym planie są za to lekka mitomania autora (nazwałbym K-D "Januszem Rudnickim na emigracji"),jego anarchizm i nieprzystosowanie. I ostatecznie niewiele więcej wiem o naszym byłym zaborcy niż przed lekturą. Klimko-Dobrzaniecki woli zostawiać nas samych z pytaniami niż udzielać gotowych odpowiedzi.
Może to i lepiej.
------------------------------------------------------------------
Nobliszka: (5/10)
Przeczytałam w jednej z opinii, że to o tym co ukryte, co tabu, co trzymamy tylko dla siebie, albo się tego wstydzimy albo zazdrośnie strzeżemy przed okiem innych. Ale co ukrywają Austriacy? Czy ta wzorcowa, pokładana nacja może mieć jakieś sekrety? Czy mogę wywęszyć tu coś brudnego, coś co w państwie dobrobytu zamiatane jest pod dywan i tylko wprawne oko pisarza – obcokrajowca, jest w stanie wskazać mi poszlaki, wskazówki, ślady prowadzące do niechcianej prawdy. Tak niechciana prawda, wstydliwa, odrażająca, plugawa… oj, zapaliłam się. Wiem, nie powinnam, to niegrzeczne tak przyglądać się i węszyć w cudzym ogródku. Cóż, nic co ludzkie…
Zdecydowanie, ludzkie. Tematy są „człowiecze” i bardzo na czasie. Tłem opowiadań jest Austria, ale to tylko pretekst, klamra zbierająca je w jedną całość, bo opowiedziane w książce historie mogłyby się wydarzyć wszędzie. Czasami przerażające, czasami smutne. Wywołują też lekki uśmiech, ale to będzie prawie niewidoczny grymas. Taki niepewny, ze małą łzą do pary. Bo gdy innych uczuć jakie budzi we mnie ta książka nie jestem pewna, to jedno wysuwa się na pierwszy plan, i co do niego nie mam żadnych wątpliwości. Jest to samotność. I z tym odczuciem pozostawiła mnie ta lektura.
Zijuantanejo: (5/10)
więcej Pokaż mimo toOstatni przystanek w Austrii i sruuu - spadamy stąd. Kojarzyłem Klimko-Dobrzanieckiego jedynie z dziwacznego cyklu w Teleexpressie sprzed wielu wielu lat. Brali tam różnych specjalistów po piórze i prowokowali ich do zachwalania swoich świeżo wydawanych tytułów przez całe 5 sekund. Zadowolony z tego był chyba tylko Maciej Orłoś.
To było komiczne.
I...
Niezagrażające zdrowiu i samopoczuciu opowiadania, które nie dzieją się w Polsce, a za granicą, czasem dotykają spraw przyziemnych, czasem nawet bardzo... Na pewno okładka ma sprowokować do sięgnięcia (no cóż, seks się najlepiej sprzedaje). Nie ma się jednak czego bać. Ot, kilka historyjek, niektóre lepsze, niektóre gorsze.
Niezagrażające zdrowiu i samopoczuciu opowiadania, które nie dzieją się w Polsce, a za granicą, czasem dotykają spraw przyziemnych, czasem nawet bardzo... Na pewno okładka ma sprowokować do sięgnięcia (no cóż, seks się najlepiej sprzedaje). Nie ma się jednak czego bać. Ot, kilka historyjek, niektóre lepsze, niektóre gorsze.
Pokaż mimo toNo tak, tak. Smakowicie. Z pazurem, inteligencją. Cholernie mnie wciągnęło, spodobało mi się. Kilka opowiadań wręcz doskonałych, całość to intelektualna jazda, uczta, dałem się porwać. Autora wcześniej nie czytałem- zacznę!
No tak, tak. Smakowicie. Z pazurem, inteligencją. Cholernie mnie wciągnęło, spodobało mi się. Kilka opowiadań wręcz doskonałych, całość to intelektualna jazda, uczta, dałem się porwać. Autora wcześniej nie czytałem- zacznę!
Pokaż mimo toZ wielką przyjemnością poznawałam kolejnych bohaterów, ich losy i trudności ze zrozumieniem obcego dla nich kraju. Zamknięcie ludzkich historii w krótkich opowiadaniach udało się autorowi, dzięki jego pisarskiemu kunsztowi, po mistrzowsku. Uwielbiam taki klimat, styl wypowiedzi i ciekawy język. Pozycję tę kupiłam w księgarni tanich książek za 9 złotych z groszami, czyli w cenie filiżanki kawy w podrzędnej kawiarni. Nie cenimy naszych rodzimych artystów a szkoda.
Z wielką przyjemnością poznawałam kolejnych bohaterów, ich losy i trudności ze zrozumieniem obcego dla nich kraju. Zamknięcie ludzkich historii w krótkich opowiadaniach udało się autorowi, dzięki jego pisarskiemu kunsztowi, po mistrzowsku. Uwielbiam taki klimat, styl wypowiedzi i ciekawy język. Pozycję tę kupiłam w księgarni tanich książek za 9 złotych z groszami, czyli w...
więcej Pokaż mimo to