Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jerome Opeña
26
6,6/10
Pisze książki: komiksy
Rysownik z Filipin, który zadebiutował na amerykańskim rynku komiksowym w 2002 r. krótką pracą "Sith: Pośród cieni" wydaną w antologii "Star Wars Tales" #13 (wydane polskie w: "Star Wars Komiks" 3/2008). Z czasem zaczął często współpracować ze scenarzystą Rickiem Remenderem. Dla wydawnictwa Marvel wspólnie stworzyli komiksy z Wolverine'em, Punisherem, Deadpoolem oraz dziewięć numerów "Uncanny X-Force". Dla scenariuszy Jonathana Hickmana narysował trzy premierowe zeszyty najnowszej wersji "Avangers".http://www.artofcrom.blogspot.com/
6,6/10średnia ocena książek autora
461 przeczytało książki autora
248 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Droga ku wieczności, tom 2: Krynice Zhalu Rick Remender
6,3
PopKulturowy Kociołek:
https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-droga-ku-wiecznosci-krynice-zhalu-tom-2/
Jak na kontynuację cyklu przystało ponownie mamy okazję obserwować dalsze losy Adama Osidisa. Człowieka wplątanego w szereg przeróżnych kłopotów i gotowego wiele poświęcić dla swojej rodziny. Jego ciało coraz bardziej odczuwa skutki toczącej go śmiertelnej choroby. Istnieje na nią lekarstwo, ale zdecydowanie nie jest ono łatwe do zdobycia. Wymagać będzie bowiem stanięcia po stronie swojego największego wroga, którego szczerze on nienawidzi.
Pierwszy zbiorczy tom serii charakteryzował się wyrazistą dawką akcji i naprawdę niezłym klimatem. W przypadku recenzowanej drugiej odsłony te walory komiksu nie tylko zostały utrzymane, co w niektórych momentach jeszcze bardziej podkręcone. Śledzenie losów Adama potrafi być niezwykle angażujące i nie ma tu mowy o jakiejkolwiek nudzie. Rick Remender wie jak zapewnić czytelnikowi dawkę mocnych wrażeń. Zaskakuje on odbiorcę mocnymi zwrotami akcji czy przytłacza go mroczną aurą pewnych wydarzeń. Do tego wszystkiego należy dołożyć naprawdę dobrze wykreowanych bohaterów (znacząca poprawa w stosunku do części pierwszej),którzy nie dają się łatwo zaszufladkować na dobrych i złych. Klasycznej „czerni i bieli” nie ma tu zbyt wiele, większość treści skąpana jest w przeróżnych odcieniach szarości.
Przewracając kolejne strony komiksu, natrafimy tu na szereg egzystencjalnych pytań, które mają wprawić odbiorcę w chwilę głębszej zadumy (i doskonale się im to udaje). Część z nich pozostaje pytaniami otwartymi, na które nie znajdziemy odpowiedzi w toku rozwijającego się scenariusza. Nadaje to opowieści dodatkowej nutki tajemniczości i niezwykłości (nie każdemu będzie jednak musiało to pasować, szczególnie jeśli lubi ktoś jednoznacznie zamknięte historie).
Niestety nie wszystko jest tu idealne i nie udało się autorowi wyeliminować pewnych niedociągnięć z pierwszej odsłony. Największą wadą jest momentami trochę zbyt intensywna akcja, a co za tym idzie za szybkie pchanie historii do przodu. Pojawiają się w albumie momenty, kiedy jesteśmy zmuszeni samemu dopowiadać sobie niektóre wydarzenia. Na siłę można się również przyczepić do kilku przeciętnych dialogów, jest to jednak naprawdę marginalny problem...
Nieskończoność Dustin Weaver
7,2
Album „Nieskończoność” to część mini serii o tym samym tytule. W, skąd wspomnianej serii wchodzą jeszcze takie tytuły jak m. in. „New Avengers: Nieskończoność” czy „Thunderbolts: Nieskończoność”. Omawiana pozycję chyba najlepiej określić jako dodatek (rozszerzenie) do albumu „Avengers: Nieskończoność”. Widzimy bowiem w ocenianym zbiorze komiksów wiele scen odnoszących się do walki Avengers i Rady Galaktycznej z Budowniczymi, dodatkowo jednak możemy śledzić wydarzenia, które działy się w tym samym czasie na Ziemi. Jak się dowiadujemy z albumu w czasie nieobecności Kapitana Ameryki i pozostałych bohaterów (większości Avengers'ów) na Ziemię przybył Thanos wraz ze swoimi siłami, by załatwić tu jedną sprawę, więcej nie będę pisał, by uniknąć spoilerów. W każdym razie w komiksie dzieje się naprawdę dużo. Album czytało mi się bardzo przyjemnie i robiłem to ze sporym zaciekawieniem, głównie ze względu na postać Thanosa. Do tej pory ze wspomnianą postacią miałem do czynienia jedynie przy czytaniu „Wojna Nieskończoności” i ciekawiło mnie, jaka wspomniana postaci jest wykreowana w komiksowym wydaniu. Komiksowy szalony tytan jest na pewno zdecydowanie znacznie potężniejszą postacią od tej, którą znamy z MCU (Marvel Cinema tion Uniwerse),ale bez wątpienia jest również postacią nudniejszą (zdecydowanie bardziej jednowymiarową). Wracając, jednak do omawianego albumu. Poza Avengers'ami głównymi bohaterami wydają się być Iluminaci. Bardzo lubię tę grupę, więc pewnie, dlatego również śledziłem przedstawianą historię z takim zainteresowaniem. Chodzi album przedstawia wielkie wydarzenia (jest to pozycja eventowa),to jest to jednocześnie dzieło mające na celu przygotowanie czytelnika na przyszła jeszcze większą historię. – Na końcu zbioru są ukazane ujęcia, które mają pokazać nam, jaki wygląda sytuacja w świecie Marvela oraz jak wielki i różnorodny jest to świat. Przeglądając wspomniane ostatnie strony albumu miałem wrażenie, że Hickmam rozstawia pionki na szachownicy przed kluczową partią. – Oczywiście w omawianej historii pewnie można byłoby się doszukiwać jakiś głupotek i nielogiczności jednak, jak dla mnie historia jest okey (przynajmniej w ramach konwencji dzieła superbohaterskiego).
Myślę, że omawiany album mogę polecić każdemu. Podstawiona historia nie porusza może jakiś mega oryginalnych wartości ani nie jest jakaś mega oryginalna, ale jest wielka i zarazem bardzo zrozumiała. Nie ma w omawianym albumie ani jakiś naukowo-mistycznych rozważań – albo jak to woli pseud naukowego bełkotu, którego przeciętny człowieka i tak nie rozumie – które budują nam (trochę sztucznie) wielkość historii, ani też jakiegoś rozwlekania. Jest to jak dla mnie bardzo dobra historia jak na standardy Avengers w serii wydawniczej Marvel NOW (przynajmniej z tych, które czytałem).