rozwińzwiń

Uncanny X-Force - Tom 1 - Sposób na Apocalypse'a

Okładka książki Uncanny X-Force - Tom 1 - Sposób na Apocalypse'a Rafael Albuquerque, John Lucas, Leonardo Manco, Jerome Opeña, Rick Remender, Esad Ribić, Chris Sotomayor, Dean White, Matt Wilson
Okładka książki Uncanny X-Force - Tom 1 - Sposób na Apocalypse'a
Rafael AlbuquerqueJohn Lucas Wydawnictwo: Mucha Comics Cykl: Uncanny X-Force by Remender (tom 1) Seria: Uncanny X-Force komiksy
224 str. 3 godz. 44 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Uncanny X-Force by Remender (tom 1)
Seria:
Uncanny X-Force
Tytuł oryginału:
Uncanny X-Force vol.1: The Apocalypse Solution
Wydawnictwo:
Mucha Comics
Data wydania:
2017-09-20
Data 1. wyd. pol.:
2017-09-20
Liczba stron:
224
Czas czytania
3 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361319979
Tłumacz:
Tomasz Sidorkiewicz
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Amerykański Wampir 1976. Tom 9 Rafael Albuquerque, Scott Snyder
Ocena 6,6
Amerykański Wa... Rafael Albuquerque,...
Okładka książki American Vampire Omnibus Volume 2 Rafael Albuquerque, Scott Snyder
Ocena 0,0
American Vampi... Rafael Albuquerque,...
Okładka książki The Old Guard: Tales Through Time Jason Aaron, Rafael Albuquerque, Brian Michael Bendis, Valentine De Landro, Kelly Sue DeConnick, Leandro Fernandez, Justin Greenwood, Mike Henderson, Greg Rucka
Ocena 6,0
The Old Guard:... Jason Aaron, Rafael...
Okładka książki Historie prawdopodobne Rafael Albuquerque, Mark Buckingham, Paul Chadwick, Neil Gaiman, Scott Hampton, Troy Nixey, Philip Craig Russell, Rafael Scavone
Ocena 6,8
Historie prawd... Rafael Albuquerque,...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Jessica Jones: Alias, tom 4 Mark Bagley, Brian Michael Bendis, Michael Gaydos, Matt Hollingsworth, Art Thibert, Dean White
Ocena 7,8
Jessica Jones:... Mark Bagley, Brian ...
Okładka książki Cage Brian Azzarello, Richard Corben, José Villarrubia
Ocena 6,5
Cage Brian Azzarello, Ri...
Okładka książki Kapitan Ameryka: Biały Jeph Loeb, Tim Sale
Ocena 6,4
Kapitan Ameryk... Jeph Loeb, Tim Sale...
Okładka książki Hulk: Koniec i inne opowieści Peter David, Joe Keatinge, Dale Keown, Piotr Kowalski (rysownik), George Pérez
Ocena 6,6
Hulk: Koniec i... Peter David, Joe Ke...
Okładka książki Odrodzenie. Tom 2: Życie ma sens Mike Norton, Tim Seeley
Ocena 7,1
Odrodzenie. To... Mike Norton, Tim Se...
Okładka książki Jam jest Legion - wydanie zbiorcze John Cassaday, Fabien Nury
Ocena 6,6
Jam jest Legio... John Cassaday, Fabi...
Okładka książki Odrodzenie. Tom 1: Jesteś wśród przyjaciół Mike Norton, Tim Seeley
Ocena 7,0
Odrodzenie. To... Mike Norton, Tim Se...

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
49 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1163
1136

Na półkach:

Wielkim fanem X-Men ani całej tej zmutowanej bandy herosów i superzłoczyńców nigdy nie byłem, jednak kilku bohaterów zawsze lubiłem. Na ich czele był Logan i Deadpool (no, ten drugi to nie rasowy mutant),zatem ich wspólny występ w "Uncanny X-Force" szybko przykuł moją uwagę. Już wcześniej czytałem kilka komiksów, gdzie ta dwójka występowała razem, ale dopiero teraz natrafiłem na coś, co faktycznie mnie zainteresowało. "Sposób na Apocalypse'a" to komiks, który pod pewnymi względami zbliża się do Marvel Max. Jest brutalny, krew potrafi tutaj płynąć wartkim strumieniem, porusza, choć nie tak mocno, jak Max, problemy wątpliwie moralne, a bohaterowie nie są typowymi przedstawicielami swego gatunku, co to paradują w trykocie. No dobra, mają obcisłe ciuszki, ale działa to na zasadzie marki. Innymi słowy - Marvel, niekoniecznie dla nastolatków z mlekiem pod nosem.

Pierwszy album "Uncanny X-Force" zawiera cztery historie, które są połączone z sobą dzięki postaci odradzającego się Apocalypse'a i jego ostatnich Czterech Jeźdźców. Mamy zatem swoisty wstęp w "Pierwszy dzień reszty twojego życia", gdzie poznajemy członków X-Force i powody założenia grupy, "Sposób na Apocalypse'a" będący niejako sednem tego albumu, mały wtręt w postaci "Reavers" i dość istotny odcinek "Nacja Deathloków", wieńczący wydarzenia z drugiej historii. Najciekawiej z całości wypada dla mnie druga historia, pełna moralnych dylematów, szczególnie w odniesieniu do głównego antagonisty. Nie spodziewałem się otrzymać czegoś takiego, dlatego tym bardziej miło mi się czytało ten rozdział. Jego finał natomiast naprawdę umie zaskoczyć, bo w życiu nie obstawiłbym takiego obrotu spraw.

Jednak to, co dla mnie, z punktu widzenia osoby mniej obeznanej w uniwersum X-Men, było najważniejsze to pierwszym rozdział oraz rys fabularny zamieszczony przednim. W tym drugim wypadku mamy pokrótce opisane powstanie i funkcję X-Force, transformację drużyny oraz kto prowadził pierwszą grupę, a kto obecną. Do tego skrótowy, jednak bardzo treściwy opis każdej z głównych postaci, w tym Fantomexa, który dotąd był mi obcy (lub też miałem z nim styczność, ale kompletnie nie zapadł mi w pamięci). Mimo że hmm... biologiczne podłoże tego bohatera jest dla mnie wyjątkowo śmieszne (gość ma między innymi trzy mózgi, z których każdy może pracować samodzielnie) to jego postać w "Uncany X-Force" jest naprawdę świetnie napisana. Nie będę owijał w bawełnę - w moich oczach wyprzedził Wolverina i Deadpoola, których znam z wielu filmów oraz komiksów.

Co prawda każdy z piątki herosów X-Force odgrywa ważną rolę w komiksie, ale to właśnie Fantomex zapisał się w nim najgłośniej za sprawą swych wyborów moralnych. Za to właśnie stał się dla mnie tak kluczową postacią i to z jego powodu, chcę koniecznie sięgnąć po kolejny album serii. Mimo poważnego wydźwięku fabularnego nie zabrakło tu sporej dawki humoru. Oczywiście głównym źródłem dowcipów (i sucharów) jest Deadpool, ale nieraz też zdarzają się komiczne sytuacje z innymi postaciami. Szczególnie w przypadku duetu Wolverine-Fantomex, którzy nieraz rzucą dobrym tekstem.

Jeśli idzie o warstwę graficzną, to najmniej spodobała mi się ta w "Reavers". Ani kreska, ani kolory nie przykuły mej uwagi, a mówiąc wprost, wymęczyły. Zresztą był to najmniej ciekawy odcinek, co nie oznacza, że nudny. Wolałbym, aby nad całością pracował Jerome Opena (narysował drugi rozdział) lub Leonardo Manco (narysował pierwszy rozdział),a kolorami Dean White (kolorował drugi rozdział) albo Matthew Wilson (kolorował czwarty rozdział). Ich prace bowiem nadawały historii najwięcej klimatu, choć i inni, niewymienieni tutaj rysownicy, koloryści i inkerzy dobrze wykonali swoją pracę. Tyle tylko, że nią mnie nie kupili.

Pierwszy tom "Uncanny X-Force" czytało mi się naprawdę przyjemnie i z wielką ochotą, co nie często się u mnie zdarza w tym gatunku, sięgnę po drugi album, jak już się ukaże. Bardzo miło spędziłem czas nad tym komiksem, dostałem o wiele więcej, niż się spodziewałem, a finał ostatniego rozdziału naprawdę napełnił mnie nadzieją na świetną kontynuację. Czas pokaże, co z tego wyjdzie, jednak wierzę, że Rick Remender, odpowiedzialny za scenariusz serii, nie spocznie na laurach.

Wielkim fanem X-Men ani całej tej zmutowanej bandy herosów i superzłoczyńców nigdy nie byłem, jednak kilku bohaterów zawsze lubiłem. Na ich czele był Logan i Deadpool (no, ten drugi to nie rasowy mutant),zatem ich wspólny występ w "Uncanny X-Force" szybko przykuł moją uwagę. Już wcześniej czytałem kilka komiksów, gdzie ta dwójka występowała razem, ale dopiero teraz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
757
473

Na półkach: , ,

6/10 – DOBRY

Scenariusz – 6/10
Pomysł na zespół mutantów, stanowiący uderzeniową grupę specjalną, która ma za zadanie wykonywać tajne i często niejednoznaczne moralnie misje, uważam za genialny. Skład osobowy drużyny również skomponowany został bardzo trafnie, no może poza Fantomexem, za którym zwyczajnie nie przepadam. To jeden z tych bohaterów nowej ery, który moim zdaniem jest przesadnie skomplikowany – jego pochodzenie, osobowość oraz zakres mocy są nazbyt pokręcone i zawiłe. Cała reszta ekipy zabójczych mutantów prezentuje się jednak znakomicie. Scenarzysta dostał więc do ręki spluwę o potężnym kalibrze i tylko od niego zależało, w jaki sposób ma zamiar z niej skorzystać. Album rozpoczynający run Ricka Remendera składa się z dwóch dłuższych opowieści oraz rozdzielającego je krótkiego przerywnika. Na sam początek członkowie X-Force otrzymują niezwykle trudne zadanie, mają bowiem zlikwidować najnowszą inkarnację En Sabah Nura – mutanta despoty, który pragnie zniszczyć ludzkość. Historia ta jest przepełniona akcją i skupia się głównie na efektownych starciach herosów ze sługusami potężnego wroga. Niespodziewanie najmocniejszym jej punktem okazuje się być intensywny, emocjonalny finał, który na zawsze odmieni oblicza bohaterów. Będą oni musieli podjąć brzemienną w skutkach decyzję, która nawet dla nich może okazać się zbyt trudna. Następny w kolejce jest krótki epizod przedstawiający starcie X-Force z Reavers, czyli bandą cyborgów dowodzonych przez Lady Deathstrike. Jest to niespecjalnie porywający akcyjniak, który nie wnosi do ogółu historii nic specjalnie ciekawego. „Nacja Deathloków” jest kolejną opowieścią, której zalet należałoby upatrywać jedynie w szybkim tempie oraz nieustającej akcji, ponieważ intryga oparta jest na całkiem niedorzecznych przesłankach. Dość powiedzieć, że wiodącym motywem tej historii jest sztuczne środowisko, stworzone przez szalonych naukowców do hodowania w nim superżołnierzy (kolejny fabularny absurd związany z Fantomexem). W tym epizodzie X-Force wspierani przez oryginalnego Deathloka, stawiają czoła przybywającemu z przyszłości oddziałowi obdarzonych supermocami cyborgów.

Ilustracje – 7/10
Dwie główne historie narysowane zostały przez Jeroma Opeñę oraz Esada Ribicia. W obu przypadkach wyszło bardzo fajnie, chociaż akurat kolorystyka nie przypadła mi do gustu. W „Sposobie na Apocalypse’a” była ona zbyt mętna, niemalże monochromatyczna, natomiast w przypadku „Nacji Deathloków” po prostu brzydka. Rozdzielający obie opowieści przerywnik „Reavers”, zilustrowany został ręką Rafaela Albuquerque. Wyszło całkiem nieźle, chociaż nie mogę powiedzieć, bym był fanem kreski Brazylijczyka. Stanowiący prolog do „Sposobu na Apocalypse’a” fragment „Wolverine: Road to Hell” jest dziełem Leonardo Manco i również prezentuje się przynajmniej dobrze. Reasumując oprawa graficzna tego albumu stoi na całkiem wysokim poziomie (oprócz kolorów),a mnie najlepiej oglądało się momentami genialne kadry autorstwa Jerome’a Opeñii.

Wydanie i dodatki – 8/10
Znakomicie wydany album. Twarda oprawa, większy format niż standardowo, dobra jakość druku i do tego całkiem sporo dodatków, w tym takie, które pozwolą lepiej zrozumieć zawarte w tym komiksie historie.

Podsumowanie
„Sposób na Apocalypse’a” jest tym, czym oczekiwałem że będzie. Przepełnionym bezkompromisową akcją komiksem, który oferuje chwile niezobowiązującej i odmóżdżającej rozrywki. O dziwo w całym tym rozpiździaju scenarzyście udało się zawrzeć również jeden bardzo fajny, emocjonalny twist, który na długo będzie definiował bohaterów tej serii. Dodatkowo warstwa graficzna tego albumu prezentuje się naprawdę atrakcyjnie. Trochę się tego nie spodziewałem, ale… polecam.

***

ZAWARTOŚĆ
Wolverine: Road to Hell vol. 1 #1 (listopad 2010)
Uncanny X-Force vol. 1 #1-4, 5.1, 5-7 (grudzień 2010 – marzec 2011, maj 2011, kwiecień – czerwiec 2011)

SCENARIUSZ
Rick Remender

ILUSTRACJE
Szkic: Leonardo Manco, Jerome Opeña, Rafael Albuquerque, Esad Ribić
Tusz: Leonardo Manco, Jerome Opeña, Rafael Albuquerque, John Lucas
Kolor: Chris Sotomayor, Dean White, Matthew Wilson

DODATKI
Okładki wydań zeszytowych.
Okraszony kilkoma kadrami siedmiostronicowy wstęp do pierwszej historii z tego komiksu (Sposób na Apocalypse’a),opisujący poprzedzające go wydarzenia oraz każdą z ważniejszych postaci w nim występującą.
Dwustronicowy wstęp do „Reavers” oraz „Nacji Deathloków” z opisem postaci i kilkoma grafikami.
Galeria okładek alternatywnych.
Ewolucja strony: od ołówka do kolorów, na przykładzie plansz rysowanych przez Jeroma Opeñę oraz Esada Ribicia.
Króciutki biogram Ricka Remendera.

WYDANIE
Wydawca: Mucha Comics
Wydawca oryginału: Marvel Comics
Cykl: -
Seria: Uncanny X-Force
Data wydania: 20 wrzesień 2017
Tłumacz: Tomasz Sidorkiewicz
Format: 180 x 275 mm
Liczba stron: 224
Okładka: Twarda
Papier: Kredowy
Druk: Kolor
ISBN-13: 9788361319979
Cena okładkowa: 79,00 zł

6/10 – DOBRY

Scenariusz – 6/10
Pomysł na zespół mutantów, stanowiący uderzeniową grupę specjalną, która ma za zadanie wykonywać tajne i często niejednoznaczne moralnie misje, uważam za genialny. Skład osobowy drużyny również skomponowany został bardzo trafnie, no może poza Fantomexem, za którym zwyczajnie nie przepadam. To jeden z tych bohaterów nowej ery, który moim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
349
179

Na półkach: ,

Rewelacyjny komiks. Tak powinno wyglądać drużynowe superhero.
Ekipa X-Force, zebrana kolejny raz przez Wolverina i Angela, w celu przejmowania "brudnych" problemów mutantów. Pojawienie się kolejnej inkarnacji En Sabah Nura jest idealnym powodem do działania dla ekipy, w której skład oprócz wspominanej dwójki wchodzą Psylocke, Fantomex i Deadpool. Remender zaskakuje, mimo że jego scenariusze słyną jedynie z bardzo dużej ilości akcji, tutaj potrafił zawiązać sensowne interakcje pomiędzy bohaterami, świetnie przedstawia też racje "wyznawców" Apocalypse i ich pretensje do mutantów Xaviera.
Jerome Opena jest odpowiedzialny za rysunki głównej linii fabularnej i trzeba przyznać, że jest to niesamowicie wysoki poziom prac. Fantastyczne rysunki, rewelacyjne kolory powodują że album prezentuje się genialnie.
Dobrze, że Mucha postanowiła wydać ten run w naszym kraju, jest to jeden z lepszych albumów o grupie mutantów jaki miałem okazję czytać w naszym języku.

Rewelacyjny komiks. Tak powinno wyglądać drużynowe superhero.
Ekipa X-Force, zebrana kolejny raz przez Wolverina i Angela, w celu przejmowania "brudnych" problemów mutantów. Pojawienie się kolejnej inkarnacji En Sabah Nura jest idealnym powodem do działania dla ekipy, w której skład oprócz wspominanej dwójki wchodzą Psylocke, Fantomex i Deadpool. Remender zaskakuje, mimo że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
536
532

Na półkach: ,

Zapoczątkowana w 2011r. produkcją "X-men: Pierwsza Klasa" nowa filmowa saga opowiadająca o komiksowych mutantach, dzierżących w sobie ,,gen X” istotach, do 2018r. w swoim dorobku zgromadziła dobrze przyjętą przez sympatyków komiksów i fanów adaptacji historii obrazkowych trylogię. Ostatnim z realizowanych przez "20th Century Fox" i "Marvel Entertainment" dziełem z tej trójki była produkcja, w której podopieczni Charlesa Xaviera musieli zmierzyć się z przebudzeniem pierwszego mutanta: Apocalypse’a, inaczej zwanego, z czasów Starożytnego Egiptu, w których się narodził: En Sabah Nur. Tym wypuszczonym do światowych kin w maju 2016 roku obrazem był: "X-men: Apocalypose". Dzięki tej adaptacji komiksowych historii Marvela poznaliśmy destrukcyjną, wręcz niewyobrażalną siłę prastarej ludzkiej istoty, która posiadła pierwotne, prawie pozaskalarne moce. Lecz, jak to i w świecie science-fiction bywa, gdy nie ma prognoz na to, by powstrzymać kogoś niezmiernie wszechmocarnego, pojawia się postać lub jakaś grupa herosów, którzy wspólnymi wysiłkami pokonają zło i chaos, które wydawało się, że nie da się powstrzymać. I tak było w "X-men: Apocalypse", gdzie potężny En Sabah Nur, w finale został zdewastowany, zmiażdżony – dosłownie prawie rozłożony na atomy przez Jean Grey – mutantkę o submocach, szerokim wachlarzu właściwościach, w tym niezwykle rzadkiej potrafiącej niszczyć całe światy: mocy Phoenixa, które w marvelowskim Uniwersum określane są jako kategoria: "Omega Level".

Niesamowitym jest to, że powyższy, nieco szerzej uogólniony przeze mnie, trzeci hollywoodzki obraz z nowej serii "X-men" stał się inspiracją do poszukania takiej narracji obrazkowej, w której również, jak w filmie, znalazłby się Apocalypse oraz nieco inna drużyna niż klasyczni albo prawie klasyczni „X-men”, próbujący go powstrzymać - stanąć na drodze zrodzonemu na nowo złu. Na odpowiedź nie musiałem długo czekać. Wydawnictwo "Mucha Comics" miało już w swojej ofercie coś, co wyjątkowo, w tym względzie spełniło moje oczekiwania. Więcej historii o mającym pierwotne korzenie En Sabah Nurze, swą pomocną dłonią niczym abstrakcyjny byt sprawujący opiekę nad porządkiem w Multiversum Marvela, ukazało mi "Uncanny X-Force – Sposób na Apocalypse’a" – komiks, w którym nowa drużyna mutantów, złożona m.in. z Deadpoola, Wolverine’a, Archangela, Psylocke oraz z Fantomexa musi zgładzić ,,pierwszego” posiadacza „genu X” – Apocalypse’a oraz jego śmiertelnych jeźdźców. Team "X-force" to swego rodzaju lekko agresywna i przesiąknięta duchem wojownika, ekipa. Pojawia się wtedy, gdy coś niezwykle dziwnego może zagrozić porządkowi świata albo w przypadku, gdy trzeba zlikwidować dany ,,niepotrzebny” element – robota po godzinach niczym czyszczenie brudów pośród brudów, których nikt nie chciałby zlikwidować.

Za scenariusz "Uncanny X-Force – Sposób na Apocalypse’a" odpowiada Rick Remender, a za rysunki: Leonardo Manco, Jerome Opena, Rafael Albuquerque i Esad Ribić. Nie zapomnijmy o wkładzie odpowiedzialnych za niezwykłą szatę kolorystyczną: Chrisa Sotomayora, Deana White’a, Matthew Wilsona oraz pamiętajmy o ujmującym uzupełnianiu barw – pięknym i wnikliwym tuszowaniu Johna Lucasa. A barwy w tym numerze, jak i cały szkic będą niezwykle istotne. Po samej twardej i grubej okładce, akcentowanej przez wyraźnie wykrawędziowany grzbiet, której dość nietypowo nakreślone, ciemno różowe niebo góruje nad sylwetkami Teamu "X-force" , widać jak nietuzinkowy styl graficzny, będzie przebijał się przez komiksowe plansze niniejszego wydania. Po jego otwarciu, natomiast, na kolejnych następnych kartkach prezentuje się kilkustronicowe przedstawienie historii i scenariusza danych postaci wchodzących w skład "X-force", którym dowodzi posiadający niezwykłe zdolności regeneracyjne: Logan aka Wolverine. Zanim jednak na dobre zanurzymy się w fabule tego zbioru od Marvela, nie patrząc na jego szersze streszczenie, możemy się zastanowić czy rzeczywiście drużyna "X-force" zrobi wszystko by ochronić Ziemię i swoją rasę? Czy wykolejeńcy, anty-bohaterowie tacy jak Deadpool, mający na swoim koncie niezbyt heroiczne i niegodne klasycznego męstwa uczynki, zdołają zebrać wspólnie siły, by wytępić zło, które coraz bardziej zaczyna wpływać na cały świat? Jak bardzo brutalny, anty-konserwatywny będzie niniejszy komiks? Odpowiedzi kryją się na całych, w ilości ponad 200 stron, opowieściach. Zatem, wystarczy usiąść w wygodnym miejscu bądź przyjąć odpowiednią pozycję i przenieść swój umysł na rzeczywistość dwuwymiarowej płaszczyzny, rozwijającej się w naszej wyobraźni opowieści: "Uncanny X-Force: Sposób na Apocalypse’a".

Część pierwsza komiksu – czas zanim ekipa "X-Force" poznała istnienie sztucznej rzeczywistości, tzw. Świata – Krainy stworzonej przez niezwykle zaawansowanych wiedzą naukowców, i zanim zaznała skutków walk z Deathlokami – cyberzabójcami z przyszłości z różnych linii czasowych, tworzonych przez "Ojca" i dbających o to, by w przyszłości ludzie i mutanci nie przejęli władzy, musieli znaleźć rozwiązanie by powstrzymać powstającego ze zmarłych, o potężnej, mogącej ofiarować i odbierać życie destruktywnej sile: Apocalypse’a. A o tym, że pierwszy mutant rzeczywiście został ,,wskrzeszony” dowiedział się m.in. Deadpool, co widzimy na początku historii tego komiksu, który to pracował w ukryciu dla Warrena Worthingtona III – ,,skrzydlastego” mutanta, który już raz był pod wpływem psychicznej potęgi En Sabah Nura - potrafiącego go kontrolować starożytnego posiadacza ,,genu X”. Więź mentalna pomiędzy Panem czyli Apocalypsem, a jego Jeźdźcem Śmierci – Warrenem, zwanym wtedy Archangelem, utrzymała się na tyle, by wyczuć zbliżające się zagrożenie i móc myśleć o zemście, którą również w trosce o los świata planował Warren. Gdy w końcu grupa prowadzona przez Worthingtona III i Fantomexa – po części mutanta, ale w większości niezwykle zaawansowaną "Broń XIII", stworzoną przez program oparty na Sentinelach, by o dziwo zniszczyć mutantów, mająca trzy niezależne mózgi i kontrolująca część swojego układu nerwowego: statek EVA, natrafiają na En Sabah Nura, to niestety bezpośrednio z nim nie walczą. Mierzą się jednak z egzekutorami jego woli: Jeźdźcami Apokalipsy, których jest czterech: Wojna, Głód, Zaraza i Śmierć. To dzięki Remenderowi oraz rysownikom i kolorystom, na łamach niniejszego tomu "Uncanny X-force", poznaliśmy okrutną, jak krótka migawka iluzoryczną, ale podkreśloną w specyficzny niczym przez stary filtr fotograficzny, genezę Jeźdźców pierwszego mutanta. Pojedynek wykolejeńców z "X-force" ,który z nimi toczyli nie należał do przyjemnych sensualnie. Przykładowo po ataku "Zarazy", mający w sobie wszystkie choroby, te genetyczne i zwykłe oraz dolegliwości cywilizacyjne, jakie nawiedziły ludzkość do tej pory, Wolverine, którego ciało kipiało ropą, różową plwociną i prawie się rozpadało, wyglądał tak, jak niektóre pokiereszowane postacie w filmach kategorii „dla dorosłych”.

Wysiłki psjoniczne Psylocke, Fantomexa i po części reszty grupy o charakterze ,,anty-bohaterów” przyniosły rezultaty. Wystarczył jeden strzał z broni palnej w głowę dziecka o bladoszarej cerze, w którego ciele tkwił rozwijający się powoli umysł Apocalypse’a, którego misją miało być zgładzenie rasy mutantów i odrodzenie jej w nowym, niezakłócającym porządek ewolucyjny świecie, został pokonany. Co ciekawe, komiks, którego nazwa sugerowała przeznaczenie jego treści postaci En Sabah Nura, nie skończył się na zlikwidowaniu go, lecz trwał nadal. W drugiej części tej sporej narracji obrazkowej, Team "X-force" musi zrobić coś z grupą Cyborgów dowodzonych przez Lady Deathstrike – Yuriko, którą tak dobrze zna Wolverine. Zabójczyni, której swój szkielet ona sama wzbogaciła w szpony i scaliła z warstwą Adamantium pragnie nie tylko zemsty na "Logan-Sanie", ale i nieuchronnej zagłady wszystkich mutantów, w szczególności X-menów i tych rezydujących na wyspie Utopia. Nawet, gdy ona zostaje powstrzymana, problem nie znika i fabuła komiksu przechodzi w bardzo płynną kontynuację. Członkowie "X-factor" nie narzekają na nudy. Bez chwili wytchnienia, znowu mają masę roboty. Cybernetyczni zabójcy – "Deathlokowie", których znaczna ilość powstała na podstawie ciał i właściwości przyszłych wersji superbohaterów podróżują po kontinuum czasoprzestrzennym i alternatywnych światach, by powstrzymać rozwój ludzkości, a co za tym idzie: i mutantów również. Dopiero wniknięcie do gigantycznego, będącego produktem inżynierii kwantowej sztucznego "Świata", z paradoksalnie: kontrolowanym wymiarem czasu, pozwoli ekipie Fantomexa, który ich tu wprowadzi, na zniszczenie Ojca – istoty, kreującej "Deathloków" i zarządzającej ich ruchem w czasoprzestrzeni.

Wygląda na to, że Apocalypse przeżyje, co będzie związane z jego ruchem i matactwami w "Świecie" w przyszłych tomach, ale już teraz należy dodać, że oprócz inteligentnej, pięknie opowiedzianej fabuły całego komiksu na uwagę zasługują: rysunek, kolor i tusz tu użyte. Najważniejszy jednak jest ten pierwszy ekwiwalent, który głównie w pierwszej części komiksu okazał się mistrzostwem, kunsztem w operowaniu twardym ołówkiem, jakby historie naniesione na plansze zostały stworzone z takich ostrych, krótkich liń.

Zapoczątkowana w 2011r. produkcją "X-men: Pierwsza Klasa" nowa filmowa saga opowiadająca o komiksowych mutantach, dzierżących w sobie ,,gen X” istotach, do 2018r. w swoim dorobku zgromadziła dobrze przyjętą przez sympatyków komiksów i fanów adaptacji historii obrazkowych trylogię. Ostatnim z realizowanych przez "20th Century Fox" i "Marvel Entertainment" dziełem z tej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1229
812

Na półkach: , ,

Jedna wielka telenowela. Kiczowata, nabzdyczona kretyńskimi dialogami. Deadpool nie śmieszy budząc litość i pożałowanie. Dobre cytaty, nie najgorsi przeciwnicy, ale to jest zła ,,literatura''.

Jedna wielka telenowela. Kiczowata, nabzdyczona kretyńskimi dialogami. Deadpool nie śmieszy budząc litość i pożałowanie. Dobre cytaty, nie najgorsi przeciwnicy, ale to jest zła ,,literatura''.

Pokaż mimo to

avatar
793
245

Na półkach: , ,

Przyjemny fast food. X-Force to nie jest grupka kumpli, a zadania, jakich się podejmują, wymagają urządzania krwawej jatki i podejmowania trudnych decyzji. Jednak to nadal w pełni superbohaterki komiks, tyle że z dodatkiem moralnych rozważań i mrokiem (urozmaicanym humorem w stylu Deadpoola). Ratowanie świata potrafi przybierać szalone rozmiary - cyborgi, różne wymiary, kwestie czasowe - w drugiej części "Sposobu na Apocalypse'a" czuć tego przesyt. W pierwszej połowie aż tak mocno te motywy nie są eksplorowane + wrogowie mają ciekawie zarysowane sylwetki nawiązujące do dawniejszych czasów. Sam Apocalypse pochodzi przecież ze starożytnego Egiptu.

Ilustracje momentami są fenomenalne. W pierwszej połowie kreska jest realistyczna, szczegółowa i świetnie oddaje mrok historii. W drugiej ulega zmianie - kolorystyka jest bardziej pogodna, ale otoczenie nadal bywa bardzo ładne i nadaje komiksowi rozmachu. Z mojej strony 7,5/10.

Przyjemny fast food. X-Force to nie jest grupka kumpli, a zadania, jakich się podejmują, wymagają urządzania krwawej jatki i podejmowania trudnych decyzji. Jednak to nadal w pełni superbohaterki komiks, tyle że z dodatkiem moralnych rozważań i mrokiem (urozmaicanym humorem w stylu Deadpoola). Ratowanie świata potrafi przybierać szalone rozmiary - cyborgi, różne wymiary,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1597
485

Na półkach: , , ,

Zasadnicza różnica między X-Men a X-Force sprowadza się do tego, że przedstawiciele drugiej grupy nie boją się ubrudzić sobie rąk krwią każdego, kto jest wrogiem mutantów. W tym tomie w skład pozbawionej skrupułów ekipy wchodzą: Wolverine, Archangel, Psylocke, Deadpool i Fantomex. Dla każdego z nich względy etyczne są mniej ważne niż skuteczna realizacja misji. Postępują w myśl zasady: "Cel uświęca środki", dlatego muszą działać w ukryciu. O istnieniu i realizowanych przez Uncanny X-Force zadaniach nie wie nikt spoza pięcioosobowego kręgu wtajemniczonych.

(...) odrodził się Apocalypse, czyli największy, zaprzysiężony wróg Homo Superior. Co prawda na chwilę obecną En Sabah Nur jest małym chłopcem, ale Ozymandiasz i Czterech Jeźdźców już zajęło się jego "kierunkowym" wychowaniem. Wolverine i reszta ekipy zgadzają się, że zagrożenie jest realne - należy wyeliminować je w zarodku. Łatwiej było powiedzieć, niż zrobić. W końcu jednak uda się bohaterom pokonać hordy klanu Akkaba i Jeźdźców, ale wówczas staną twarzą w twarz z małoletnim, bezbronnym chłopcem.

Czy znajdą w sobie dość siły (i nienawiści),aby zrobić to, co zamierzyli? Czy wszyscy członkowie X-Force pozbawieni są kręgosłupa moralnego? Zupełnie pod sam koniec opowiadania scenarzysta funduje czytelnikowi ostrą jazdę. Bezmyślne nawalanki ustępują miejsca rozważaniom etycznym. Wolta i finalne rozwiązanie wątku są totalnie niespodziewane. Włosy na głowie się jeżą, szczęka opada na podłogę...

(...) Pod względem graficznym omawiana odsłona jest bardzo różnorodna. Jak już pisałem, w produkcji uczestniczyło czterech rysowników: Jerome Opeña, Leonardo Manco, Esad Ribic i Rafael Albuquerque. Najbardziej podobają mi się ilustracje pierwszego z panów. Kreska tego artysty jest na wskroś precyzyjna i szczegółowa, a przedstawienie postaci bardzo realistyczne. W jego ujęciu bohaterowie nie są doskonali, charakteryzują się pospolitą aparycją, a miny częstokroć mają ponure. Pochodzący z Filipin rysownik trafnie oddaje brzemię jakie pisarz złożył na barki członków X-Force. Równie atrakcyjnie wyglądają plansze, które przygotował Ribic.

Dawno nie czytałem równie wciągających opowieści z udziałem mutantów. Wypada, abym całość ocenił wysoko, bo i dobrze napisane, i doskonale narysowane. Dla wszystkich zdeklarowanych fanów X-Menów pozycja obowiązkowa. Dla pozostałych czytelników – rzecz ciekawa, bo ukazuje superbohaterów w okolicznościach nieheroicznych i etycznie nagannych.

- - -
cały tekst można przeczytać tu:
https://dybuk.wordpress.com/2017/10/25/uncanny-x-force-1-sposob-na-apocalypsea/

Zasadnicza różnica między X-Men a X-Force sprowadza się do tego, że przedstawiciele drugiej grupy nie boją się ubrudzić sobie rąk krwią każdego, kto jest wrogiem mutantów. W tym tomie w skład pozbawionej skrupułów ekipy wchodzą: Wolverine, Archangel, Psylocke, Deadpool i Fantomex. Dla każdego z nich względy etyczne są mniej ważne niż skuteczna realizacja misji. Postępują w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    55
  • Posiadam
    30
  • Komiksy
    11
  • Chcę przeczytać
    10
  • Komiks
    7
  • Marvel
    5
  • Ulubione
    4
  • 2018
    3
  • Komiksy
    2
  • 2023
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Uncanny X-Force - Tom 1 - Sposób na Apocalypse'a


Podobne książki

Okładka książki Cyberpunk 2077. Blackout Roberto Ricci, Bartosz Sztybor
Ocena 7,0
Cyberpunk 2077... Roberto Ricci, Bart...
Okładka książki Świat Akwilonu. Orki i gobliny: Griim. Tom 03 Stephane Crety, Nicolas Jarry
Ocena 7,7
Świat Akwilonu... Stephane Crety, Nic...
Okładka książki Idefiks i Nieugięci: Nieugięci robią niezły cyrk. Cédric Bacconnier, Yves Coulon, David Etien, Philippe Fenech, Simon Lecocq
Ocena 8,0
Idefiks i Nieu... Cédric Bacconnier,&...
Okładka książki Walkirie kresu dziejów – Record of Ragnarok #11 Takumi Fukui, Shinya Umemura
Ocena 8,0
Walkirie kresu... Takumi Fukui, Shiny...

Przeczytaj także