Avengers: Świat Avengers
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Avengers (tom 1)
- Seria:
- Marvel NOW!
- Tytuł oryginału:
- Avengers: Avengers World
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2015-07-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-07-01
- Liczba stron:
- 132
- Czas czytania
- 2 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328110526
- Tłumacz:
- Jakub Syty
- Tagi:
- Marvel Avengers
Najnowsza odsłona przygód supergrupy Avengers opowiada o pozaziemskim niebezpieczeństwie zagrażającym Ziemi. Tylko Avengers, i to w mocno poszerzonym składzie, mają szansę stawić czoła istotom snującym co do naszej planety własne, nieludzkie plany. To opowieść stworzona z rozmachem, w której widzimy początek wszechświata i wielkie kosmiczne zmagania, w której zobaczymy wielu znanych superbohaterów i zupełnie nowe postacie. Oto początek nowej odsłony przygód Avengers, grupy, która jeszcze nie raz wstrząśnie całym komiksowym uniwersum Marvela. Komiksem "Świat Avengers" debiutuje jako scenarzysta tej serii wielokrotnie nominowany do Nagrody Eisnera Jonathan Hickman (Fantastyczna Czwórka, The Manhattan Projects). Towarzyszą mu rysownicy Jerome Opena i Adam Kubert (Ultimate X-Men, Incredible Hulk, Wolverine).
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 293
- 99
- 57
- 50
- 17
- 14
- 6
- 6
- 5
- 5
OPINIE i DYSKUSJE
jak na Marvel to nie tak zle
jak na Marvel to nie tak zle
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDawno już nie czytałem nic spod znaku Avengers… i powrót nie okazał się udany, choć przyznać muszę, że nie była to kompletna katastrofa. Najgorsza moim zdaniem w tej opowieści jest pierwsza jej część - akcja jest rwana, niejasna, pełna napuszonych zdań które, jak mi się zdaje, są wyłącznie słowną wydmuszką. Trio na Marsie kompletnie nie wzbudza respektu, wręcz odwrotnie: u mnie wywoływało lekkie politowanie i zażenowanie. Potem dzieje się lepiej, całe to rozszyfrowywanie Nightmaska, potyczki Spidermana z Cannonballen i Sunspotem i udane wywołanie wrażenia nadchodzenia czegoś, co powinno się pisać kapitalikami podwyższają ostateczną ocenę. No i grafika jest tradycyjnie na poziomie.
Dawno już nie czytałem nic spod znaku Avengers… i powrót nie okazał się udany, choć przyznać muszę, że nie była to kompletna katastrofa. Najgorsza moim zdaniem w tej opowieści jest pierwsza jej część - akcja jest rwana, niejasna, pełna napuszonych zdań które, jak mi się zdaje, są wyłącznie słowną wydmuszką. Trio na Marsie kompletnie nie wzbudza respektu, wręcz odwrotnie: u...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZyskuję po zapoznaniu się z kolejnymi tomami. Jedna z tych serii, gdzie czytanie kolejnych tomów jest wskazane, aby zrozumieć w pełni zaprezentowaną przez Hickmana fabułę
Zyskuję po zapoznaniu się z kolejnymi tomami. Jedna z tych serii, gdzie czytanie kolejnych tomów jest wskazane, aby zrozumieć w pełni zaprezentowaną przez Hickmana fabułę
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNajwiększym plusem omawianego albumu jest to, że pojawiają się w nim moi ulubieni Avengersi, czyli Tony Star (Iron Man) oraz Steven Rogers (Kapitan Ameryka). Główna historia nie wydaję się zbytnio oryginalna, jedynie rasa Budowniczych (która została wspomniana) wydała mi się interesująca. Cała pozostała część głównego wątku jest już raczej typowa. W albumie zobaczymy herosów powszechnie znanych — m.in. dzięki pojawieniu się ich w MCU; jak i bardziej anonimowych — przynajmniej dla początkujących czytelników komików Marvela. Przykładem mniej znanego bohatera jest Hyperion. Wspomniana postać jest odpowiednikiem Supermena z DC Comics.
Największym plusem omawianego albumu jest to, że pojawiają się w nim moi ulubieni Avengersi, czyli Tony Star (Iron Man) oraz Steven Rogers (Kapitan Ameryka). Główna historia nie wydaję się zbytnio oryginalna, jedynie rasa Budowniczych (która została wspomniana) wydała mi się interesująca. Cała pozostała część głównego wątku jest już raczej typowa. W albumie zobaczymy...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGrupa Avengers jest od kilku lat chyba najbardziej rozpoznawalną marką komiksowo-filmowych Superbohaterów. Niewątpliwie wpływ miała na to kinowa seria, serwująca odbiorcom łatwo przyswajalne, niekoniecznie skomplikowane tło fabularne oraz multum scen walki. Zapewne zachęca to do sięgnięcia po komiksowe przygody grupy. Pytanie tylko z czym spotka się nowy odbiorca, który rozpoczął poznawanie komiksowego świata Marvela właśnie od filmów.
Wprost, będzie dosyć zaskoczony. W komiksie „Świat Avengers” fabuła rozgrywa się w wielu światach równoległych, a do tego w kilku okresach czasowych. Wszystko jest tu totalnie wymieszane i ciężko o złapanie jednego wątku spajającego wszystkie wydarzenia w sensowną całość. W jednej chwili mamy działania Avengers'ów na Marsie, by za chwilę brali udział w obronie światów zaatakowanych przez obcą rasę, a potem dowiedzieć się jeszcze o nieznanej sile zagrażającej ludzkości. No, dzieje się, jednak wszystko jest przedstawione dosyć chaotycznie, a połączyć wszystko w całość można jedynie na domysłach. Zapewne w kolejnych zeszytach wszystko będzie już bardziej oczywiste, nie zmienia to jednak faktu, że na starcie mamy niezłą plątaninę.
W przedstawionej historii przewija się również wielu bohaterów. Problem w tym, że często nie mają oni żadnej roli do odegrania poza po prostu pojawieniem się. Niejeden z nich nie powiedział nic lub jego kwestia zakończyła się na jednym zdaniu. Nie wiem jaki cel miał ten zabieg. Jeżeli wprowadzenie kolejnych postaci do wydarzeń ze świata mścicieli, to chyba lepiej wyszłoby to gdyby pojawiali się oni pojedynczo z odpowiednią historią. Ktoś, kto jest dobrze obyty ze światem Marvela nie będzie widział w tym problemu. Ja sam znawcą nie jestem, postaci kojarzyłem i coś o nich wiedziałem, a mimo to zabieg ten nadal wydaje mi się bezsensowny. Nowi czytelnicy będą totalnie zagubieni.
Kinowe uniwersum Marvela ma zachęcać nowych odbiorców do czytania komiksów (oczywiście poza zbijaniem kasy od starych fanów komiksów ;) ),jednak zeszyty takie jak „Świat Avengers” mogą spowodować, że osoby te odbiją się od nich i już nie wrócą. Mnie jak na razie historia nie zachwyciła. Dam jej jeszcze szansę żeby zobaczyć jak się rozwinie i czy wyjdzie z tego coś sensownego ;)
Grupa Avengers jest od kilku lat chyba najbardziej rozpoznawalną marką komiksowo-filmowych Superbohaterów. Niewątpliwie wpływ miała na to kinowa seria, serwująca odbiorcom łatwo przyswajalne, niekoniecznie skomplikowane tło fabularne oraz multum scen walki. Zapewne zachęca to do sięgnięcia po komiksowe przygody grupy. Pytanie tylko z czym spotka się nowy odbiorca, który...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJonathan Hickman, po wybornej Fantastycznej Czwórce bierze się teraz za Avengers. I robi to w swoim jedynym, oryginalnym i iście hickmanowym stylu. Stylu, któremu wiernie kibicuję, odkąd udowodnił mi on, iż hard s-f jest jednak dla ludzi oraz, że opowieści o tej całej (fantastycznej) czwórce pajaców można jednak czytać i to nie dość, że na trzeźwo, to jeszcze ze szczerym zainteresowaniem. Szok...
Fabuła niniejszego albumu na pierwszy rzut oka wydaje się niemiłosiernie poplątana i pokręcona. Mamy sporo skrótów myślowych, przeskoków akcji, niedomówień... Mamy znaczną rozbudowę drużyny o postacie wydawałoby się bardziej, lub mniej, przypadkowe. Mamy wreszcie trójkę nowych antagonistów, którzy najpierw zterraformowali sobie Marsa, a później zaczęli wystrzeliwać w kierunku Ziemi bomby genezy. Aaa, zpomniałbym... Stworzyli sobie jeszcze nowego, lepszego człowieka, któremu nadali imię... Adam (łoryginalnie jak jasna cholerka nie?)...
Niby toto wszystko durnowate, ale mi osobiście czytało się wybornie. No i nie zapominajmy, iż album niniejszy jest zaledwie zapowiedzią pewnego sporego wydarzenia pod tytułem "Nieskończoność".
W kwestii rysunkowej mamy świetnego Opeñę, oraz dobrego starszego Kuberta, który w konfrontacji z Opeñą wypada dość miałko i blado.
No i mamy jeszcze pewien całostronicowy rysuneczek, tuż za okładką, na którym Hulk z tymi kaprawymi ślepiami i gębą wykrzywioną w ironicznym grymasie wygląda jak wielki zielony pedofil...
Brawo Marvel...
I tym "optymistycznym" akcentem pozwolę sobie zakończyć. Jak dla mnie mocna siódemka. Polecam.
Jonathan Hickman, po wybornej Fantastycznej Czwórce bierze się teraz za Avengers. I robi to w swoim jedynym, oryginalnym i iście hickmanowym stylu. Stylu, któremu wiernie kibicuję, odkąd udowodnił mi on, iż hard s-f jest jednak dla ludzi oraz, że opowieści o tej całej (fantastycznej) czwórce pajaców można jednak czytać i to nie dość, że na trzeźwo, to jeszcze ze szczerym...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPetarda!
Petarda!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo przeciętny komiks. Kierowany hypem na Avengers spodziewałem się ciekawszej historii.
Bardzo przeciętny komiks. Kierowany hypem na Avengers spodziewałem się ciekawszej historii.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOgólnie to bardzo ciekawe rozpoczęcie przygody z komiksami "Marvela". Szkoda, że końcówka była strasznie pogmatwana i dla takiego świeżaka jak ja, mało co przyszło zrozumieć. Jednak suma summarum na pewno zagłębie się w dalsze komiksy bo jak na razie, zapowiada się strasznie ciekawie.
Ogólnie to bardzo ciekawe rozpoczęcie przygody z komiksami "Marvela". Szkoda, że końcówka była strasznie pogmatwana i dla takiego świeżaka jak ja, mało co przyszło zrozumieć. Jednak suma summarum na pewno zagłębie się w dalsze komiksy bo jak na razie, zapowiada się strasznie ciekawie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toRecenzja pochodzi z GeekLife.pl
Zapraszam :)
Seria Avengers została przemodelowana po gigantycznym sukcesie filmu Avengers w 2012 roku. Punktem wyjścia dla runu Hickmana była drużyna w skład, której wchodzili superbohaterowie kinowej produkcji. Fajnie byłoby, gdyby scenarzysta stworzył dla tej drużyny emocjonującą fabułę. Niestety Hickman poszedł w zupełnie inną stronę…
Historia rozpoczyna się od rozmowy Starka z Kapitanem Ameryką. Tony mówi Steve’owi, że zespół musi być większy, by być w stanie bronić Ziemi przed jeszcze większymi zagrożeniami. Rogers przystaje na ten pomysł i wraz z towarzyszami rusza w poszukiwaniu obdarzonych niezwykłymi umiejętnościami osób, które przyłączyłyby się do inicjatywy Avengers. Tymczasem na Marsie pojawiają się dziwni osobnicy obcych ras, którzy są w stanie w ciągu kilku minut przekształcić cały ekosystem planety. Następna na ich celowniku jest naturalnie Ziemia.
Podobał mi się wstęp i cała idea, że będzie istniał główny team Avengers oraz zwerbowani pomocnicy, którzy będą pomagać w ramach potrzeb. Niestety zaproponowani nowi członkowie to z małymi wyjątkami (Wolverine, Falcon,Tamara Devoux) cała masa nieciekawych postaci. Serio Sunspot, Cannonball, Manifold, Smasher, Hyperion, czy Shang-Chi nie są co prawda anonimowymi postaciami Marvela, ile ich obecność nie wprowadza żadnej świeżości i są w zasadzie bezsensownymi zapychaczami. Ani przez chwilę nie poczułem, że któreś z nich ma wielki wpływ na przyszłość, a przede wszystkim, że pasuje do drużyny Avengers. Brak tutaj chemii, brak interakcji pomiędzy bohaterami i czegoś, co pozwala poczuć sympatię do nowych postaci.
Być może jest to wina scenariusza. Trójka złoli, którzy pojawiają się na Marsie obiecywała wielkie wydarzenia. Żółty gościu zmieniający ekosystem nazywa się Ex Nihilo. Ogrodnik przemierza Wszechświat wraz z siostrą Abyss i Alephem z przedwiecznego rodu tajemniczych budowniczych. Ich spotkanie z Avengers to nudne pogawędki i brak jakichkolwiek emocji. Kompletnie nie zrozumiałem ich motywów i ani przez moment nie widziałem zagrożenia jakie ponoć stanowią. Całość wydaje się rozciągniętym w nieskończoność prologiem do wydarzeń, które mają nadejść. Niestety cliffhanger na końcu ostatniego zeszytu nie sprawi, że całość będzie godna polecenia. Póki co, słabizna!
Recenzja pochodzi z GeekLife.pl
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZapraszam :)
Seria Avengers została przemodelowana po gigantycznym sukcesie filmu Avengers w 2012 roku. Punktem wyjścia dla runu Hickmana była drużyna w skład, której wchodzili superbohaterowie kinowej produkcji. Fajnie byłoby, gdyby scenarzysta stworzył dla tej drużyny emocjonującą fabułę. Niestety Hickman poszedł w zupełnie inną...