Opinie użytkownika
Albo ta książka źle się zestarzała, albo przeczytałam ją o jakieś 10 lat za późno. Tak czy inaczej, wielkie rozczarowanie. Gdyby wyszła spod pióra księdza, pomyślałabym, że jest miejscami nawet niezła, choć wiadomo, z pewnym naleciałościami.
Natomiast po Kołakowskim, o którym w szkole słyszałam, że "wielkim filozofem jest" spodziewałam się treści rozwijających,...
Są teksty dobre, są też średnie.
Chyba nie taki był cel redakcji Tygodnika Powszechnego, ale w sumie to po lekturze tego numeru odkryłam, że tak samo jak sam sens istnienia różnych organizacji religijnych i metod, którymi się posługują, równie bardzo odpycha mnie to, jak inteligentni i myślący ludzie robią różne fikołki logiczne, żeby się w tym jakoś odnaleźć i...
Ocena między 6,5 a 7/10.
Tytułem wstępu: od razu zaszczepiłam się na covid, do czego wszystkich zachęcam. Własne ewentualne dzieci chcę zaszczepić na wszystko co się da, tak szybko jak się da, do czego również wszystkich zachęcam. Mimo to, nie zostanę wielką fanką tej książki.
Seth Mnookin podjął się ważnego tematu i oparł się naprawdę solidnej bibliografii (ok. 20%...
Na + reportaż Springera o lesie, artykuł o energii z wodoru i esej o kosmopolitach, reszta tekstów jak dla mnie przegadana i nie do końca moje klimaty... 14-stronicowy artykuł w trzech kolumnach drobnym drukiem o Joem Bidenie mnie wykończył ;)
Może jeszcze kiedyś szansę Pismu, na razie lekkie rozczarowanie.
Drodzy czytelnicy, przeczytałam wiele opinii na temat tej książki i mam prośbę: nie nazywajcie jej "nową Biblią" czy podobnymi określeniami. Paradoksalnie, chociażby z szacunku do autora.
Rozumiem, że możecie być nią zachwyceni, mnie samej też otworzyła oczy na kilka kwestii i trochę zmieniła odbiór rzeczywistości, jednak z historii (i też z tej książki) wiadomo, że nigdy...
Niestety rozczarowanie, tym bardziej że ciągle pamiętam, jak świetnie bawiłam się czytając "Bezcennego", dając się całkowicie porwać fabule i tej konwencji jak z Dana Browna (moje guilty pleasure) i Pana Samochodzika.
Miłoszewskiego zawsze ogromnie ceniłam za bezpretensjonalną lekkość i nienachalne puszczanie oka do czytelnika przy opisach polskiej rzeczywistości, to...
Wszystko wybaczam - i kiczowatą okładkę, i takiż tytuł, niektóre coelhizmy, kilka szczegółów nieścisłych dla pasjonatów historii miasta, nawet to, że pod koniec trochę siadł klimat... Ta książka jest tak urocza, tak bardzo WROCŁAWSKA, że kupuję ją taką jaka jest.
Mój ulubiony malutki wątek to historia Smoka, ta pośmiertna :D
Gdyby nie z lekka kiczowata końcówka, oceniłabym znacznie wyżej, ale ludzie... jak to się czyta! Jak książkowy tort czekoladowy ;) Już dawno tak intensywnie nie pracowała mi wyobraźnia, dosłownie widziałam wszystko (każdy szczególik, a jest ich co niemiara) już zekranizowane jak najlepszy serial kostiumowy!
Mam nadzieję, że ukażą się u nas kolejne części i dorównają...
W sumie to nigdy nie rajcowały mnie perypetie Puchatka, Uszatka czy innego niedźwiadka. Nic więc dziwnego, że przygody Paddingtona, zarówno w wersji rysunkowej jak i książkowej, okazały się dla mnie zupełnie nieprzyswajalne.
Pokaż mimo to
Jeju, co za gniot! Niby o gustach się nie dyskutuje, ale za co te prawie 8 gwiazdek? Za styl rodem z gimnazjalnych wypracowań pisanych na kolanie? Za wątki i postacie biorące się znikąd lub znikające bez słowa? W dodatku kiepsko napisane postacie? Za nieprawdopodobną fabułę? Wreszcie za błędy, które nie uchodzą w powieści aspirującej miana do historycznej? SERIO?!
Miała...
Nic nie ujmuję treści, bo podczas czytania każdej z historii kartki aż same się przewracały, natomiast poznęcam się trochę nad okładką. Zdjęcie wymuskanej modelki nasuwające podejrzenie wielokrotnej obróbki w Photoshopie po prostu nie pasuje do tego, co w książce jest opisywane. O wiele bardziej nadawałaby się autentyczna fotografia którejś z Pań.
Pokaż mimo to
Lektura tej książki jest jak trudna podróż do równoległego świata, którego chyba wolelibyśmy nie znać...
Pięknie napisana, dająca do myślenia, miejscami przerażająca. Warto przeczytać.
Pierwszą część pochłonęłam w dwa dni. Była naprawdę dobra! Większość komentujących twierdzi, że ta jest jeszcze lepsza.
Niestety, w "Dziewczynie, która igrała z ogniem" irytuje mnie chyba wszystko: nieprowadzący do niczego wątek wakacji na Karaibach i matematycznych zagadek, szczegółowe listy zakupów i opisy katalogu Ikei, niesamowicie ciągnące się śledztwo (zaczynające...
Nie kupuję tego.
Albo znów zasugerowałam się wysoką oceną, albo zwyczajnie nie lubię, kiedy próbuje się wzruszać mnie na siłę. Wszystko krzyczące: "WZRUSZ SIĘ, CZYTELNIKU! DLACZEGO JESZCZE NIE ZALEWASZ SIĘ ŁZAMI?!" A tego było co nie miara: chwytające (lub mające chwytać) za serce cytaty, nieprawdopodobne zbiegi okoliczności, dziwne zwroty akcji, urwane wątki... Oprócz tego...
Cały czas mam w pamięci film Andrzeja Wajdy - oszałamiający, z piękną ścieżką dźwiękową, fenomenalnie zagrany - niemal perfekcyjny, wart wszelkich nagród.
Ponieważ ekranizacje zwykle nie dorównują swoim pierwowzorom, po książce spodziewałam się naprawdę dużo. O dziwo, czytało mi się ją wyjątkowo ciężko (chociaż trafiały się naprawdę ciekawe fragmenty), a po kilku stronach...
Prawie się popłakałam czytając listy Marii do Piotra... Nie sądziłam, że potrafiła tak pięknie pisać o miłości.
Poza tym zdziwiło mnie, jak bardzo konserwatywna i ksenofobiczna była Francja na początku XX wieku!
W tej naprawdę dokładnej biografii zabrakło mi tylko jednego szczegółu - reakcji polskiej prasy na przyznanie nagrody Nobla naszej największej uczonej.
Właściwie to 7,5. Najbardziej podobała mi się pierwsza część i szkoda, że później książka poszła w trochę innym kierunku. Chociaż ostatni przypadek wynagrodził miejscami słabsze fragmenty.
Pokaż mimo to
Opis na okładce przekonuje, że powieść ta spodoba się miłośnikom "Pokuty" czy "Rebeki". Lubię te książki, ale moim zdaniem "Domowi w Riverton" do nich daleko...
Tego, co okazuje się pod koniec trzeciej części, z łatwością można się domyślić już na początku czytania.
Na plus tło historyczne, ale chyba jednak wolę obejrzeć "Downton Abbey".