-
ArtykułyNie jestem prorokiem. Rozmowa z Nealem Shustermanem, autorem „Kosiarzy” i „Podzielonych”Magdalena Adamus5
-
ArtykułyEdyta Świętek, „Lato o smaku miłości”: Kocham małomiasteczkowy klimatBarbaraDorosz2
-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
-
ArtykułyPyrkon przygotował ogrom atrakcji dla fanów literatury! Co dzieje się w Strefie Literackiej?LubimyCzytać1
Biblioteczka
2022-07-16
2021-02-03
2021-03-29
2019-07-04
2018-12-26
2018-08-06
2017-08-08
2017-02-14
Andrzej Stasiuk nie szanuje współczesnego czytelnika. Jak tak można??
Jak można we współczesnej prozie używać kilkustronicowych akapitów?
Jak można zrezygnować z dialogów? (poza głosami z przeszłości)
Jak można opisywać podróże unikając atrakcji? Tylko ta pustka, marazm i melancholia.
Jak można kojarzyć szczęście przeszłością pozbawioną kolorów?
Jak można połączyć Prousta i Kapuścińskiego?
Jak można przesunąć granicę między Europą i Azją z Uralu na Wisłę?
Jak można porównać wiarę w Maryję Królową Polski z wiarą w komunizm?
Można - jeśli się jest Andrzejem Stasiukiem... Można pięknie. Chociaż czyta się trudno...
Andrzej Stasiuk nie szanuje współczesnego czytelnika. Jak tak można??
Jak można we współczesnej prozie używać kilkustronicowych akapitów?
Jak można zrezygnować z dialogów? (poza głosami z przeszłości)
Jak można opisywać podróże unikając atrakcji? Tylko ta pustka, marazm i melancholia.
Jak można kojarzyć szczęście przeszłością pozbawioną kolorów?
Jak można połączyć Prousta...
Moim zdaniem najlepsza powieść Karpowicza. Ambitna, wymagająca, czasami wręcz odrzuca przeintelektualizowaniem, zwłaszcza podczas opisów podróży wgłąb siebie niektórych bohaterów. W większej części jednak czyta się wyśmienicie. Oryginalne eksperymenty stylistyczne, zabawa polskim językiem (miejscami niemal na poziomie Tuwima).
Chyba nikt tak ładnie nie pisał po polsku o homoseksualizmie... Co - oczywiście - dla części czytelników może stanowić problem (syndrom wyparcia własnej seksualności?) i wystarczający powód do obniżenia oceny. Choć pewnie jednak większość nie zrozumiała. :P
Moim zdaniem najlepsza powieść Karpowicza. Ambitna, wymagająca, czasami wręcz odrzuca przeintelektualizowaniem, zwłaszcza podczas opisów podróży wgłąb siebie niektórych bohaterów. W większej części jednak czyta się wyśmienicie. Oryginalne eksperymenty stylistyczne, zabawa polskim językiem (miejscami niemal na poziomie Tuwima).
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toChyba nikt tak ładnie nie pisał po polsku o...