-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
2016-03-05
2015-02-01
2018-04-16
"Na zęby Paszczy" to jedna z najbardziej niesamowitych i porywających trylogii jaką kiedykolwiek czytałam i po lekturze dwóch tomów tkwię w niewysłowionym i nieustającym zachwycie nad kreacją krwawego i okrutnego świata z ugruntowanym system wierzeń, włoskim klimatem kojarzącym się z Wenecją, niezapomnianymi bohaterami, nieoczekiwanymi i przyspieszającymi bicie serca zwrotami akcji, niekonwencjonalnymi i zabawnymi przypisami, absolutnie rozbrajającymi, pełnymi ironii dialogami oraz wieloma nieszablonowymi fabularnymi rozwiązaniami, które potrafią wprawić w stan niedowierzania, frustracji, zdumienia i obezwładniającego czytelniczego uniesienia.
Co ciekawe "Bożogrobie" zaczyna się podobnym niecodziennym i skrajnym porównaniem/zestawieniem jak tom 1 nadając ton całej powieści, trzymając w rosnącym napięciu od pierwszej do ostatniej strony, nie dając ani chwili wytchnienia, z każdym rozdziałem jeszcze bardziej podkręcając i przyspieszając akcję do niewyobrażalnych wręcz rozmiarów przeszywającego na wskroś crescendo.
A w końcówce Jay funduje takie zawrotne tempo i tyle rozmaitych zawirowań, perturbacji, intryg i odkryć, że już w ogóle nie można się od lektury oderwać, tkwiąc w permanentnym i nieuniknionym stanie przytłaczającej i bolesnej niepewności o los ukochanych bohaterów. Już dawno żadna powieść fantasy mnie aż tak nie wciągnęła swoim niezaprzeczalnym magnetyzmem i nie dostarczyła tak dużej dawki adrenaliny, niebezpiecznych przygód oraz pochłaniających bez reszty silnych wrażeń. Czasem nie wiadomo czy ma się ochotę Mister Kristoffa zachwalać czy przeklinać! ;)
O samych fantastycznych bohaterach można napisać tomy, ze wspaniale wykreowaną, wielowymiarową główną bohaterką Mią na czele, z którą nie sposób się nie identyfikować, a jej losów nie śledzić z zapartym tchem. Podziwiam ją za jej niezłomność, lojalność, wytrwałość i wrażliwość, dzięki którym jej postać ogarniętej w pełni uzasadnionym pragnieniem zemsty, bezwzględnej zabójczyni nabiera ludzkich i realnych cech. Chociaż nie życzę nikomu jej się narazić i stanąć na drodze, bo dla wrogów nie ma żadnej litości.
Nie mogłabym również pominąć Pana Życzliwego, czyli kota, który nie jest kotem, bo z całą pewnością to jeden z najbardziej przedziwnych, tajemniczych, oryginalnych i wyrazistych nie-bohaterów, jakiego miałam niewątpliwą przyjemność i prawdziwy zaszczyt poznać!
Mimo, że poszczególne części składowe trylogii pojawiły się w rozmaitych odsłonach w wielu innych powieściach fantasy, to jednak Kristoffowi udało się jakimś cudem nadać całości autorskiego pazura, niewątpliwego, zarówno drapieżnego, jak i ujmująco poetyckiego charakteru, dzięki czemu zafundował czytelnikom prawdziwe odświeżenie gatunku, na dodatek potrafiąc w najbardziej niespodziewanym momencie danego tomu autentycznie poruszyć, zahipnotyzować i rozbroić.
Jak tylko będzie dostępny trzeci tom w oryginale, to od razu się w swój egzemplarz zaopatrzę, bo czekanie z całą pewnością nie jest moją mocną stroną. Po wielokroć warto mieć w swoich zbiorach tak wyjątkową trylogię-perełkę!
“She'd grown up inside books. No matter how dark life became, shutting out the hurt was as easy as opening a cover."
"Na zęby Paszczy" to jedna z najbardziej niesamowitych i porywających trylogii jaką kiedykolwiek czytałam i po lekturze dwóch tomów tkwię w niewysłowionym i nieustającym zachwycie nad kreacją krwawego i okrutnego świata z ugruntowanym system wierzeń, włoskim klimatem kojarzącym się z Wenecją, niezapomnianymi bohaterami, nieoczekiwanymi i przyspieszającymi bicie serca...
więcej mniej Pokaż mimo to
"The most important four-letter word in our history will always be LOVE. That’s what we are fighting for. That’s who we are. Love is our legacy."
Ta inspirująca, piękna, głęboko poruszająca i uniwersalna powieść udowadnia, że współczesne YA nadal potrafi zaskoczyć i wzbudzić zachwyt oraz wychodzi poza ramy tego pozornie wyeksploatowanego gatunku dla młodzieży.
To emocjonalna, zapierająca dech, slodkogorzka, nostalgiczna podróż do lat 80-tych i 90-tych, którą po wielokroć warto jest odbyć i której z całą pewnością nie da się zapomnieć. Czytając „Like a Love Story” przeniosłam się w czasie do moich nastoletnich lat, szkolnych doświadczeń, marzeń, rozczarowań, przyjaźni oraz pola minowego pierwszej miłości.
Abdi Nazemian nie stroni od trudnych i niewygodnych tematów, potrafiąc w uważny sposób doskonale uchwycić tą burzliwą, niespokojną i niełatwą epokę przemian, mającą kluczowe znaczenie dla całej społeczności LGBT, ich sojuszników i środowiska mieszkających w Nowym Jorku emigrantów. A dokonał tej sztuki z literacką intensywnością i pieczołowitością, przywołując i wzniecając ducha potrzebnego aktywizmu, ukazując radości, smutki i wszechobecny, wyczuwalny na każdym kroku, lęk przed AIDS i wszystkimi jego bolesnymi i śmiertelnymi następstwami.
Z miejsca zakochałam się we wszystkich niezwykłych głównych bohaterach, Arcie, Rezie, Judy i wujku Stephenie, który jest odważnym, niezapomnianym i pełnym pasji aktywistą, członkiem ACT UP i którego postać zawsze będzie zajmować szczególne miejsce w moim sercu. Wszyscy oni to bohaterowie wielowymiarowi, posiadający zarówno szereg zalet, jak i wad oraz niedoskonałości, ale to właśnie one czynią ich prawdziwymi i wiarygodnymi postaciami, z którymi możemy się utożsamić, a ich poczynaniom do końca kibicować. Razem z nimi przeżywałam wszystkie emocjonalne stany, wzloty i upadki, wielokrotnie śmiałam się, cieszyłam z sukcesów, trzymałam za nich kciuki w chwilach zwątpienia i nieporozumień, złościłam, denerwowałam i wylałam morze łez.
Trudno jest mi wyrazić jak wiele ta powieść dla mnie znaczy, jak mocno mnie poruszyła, złamała serce i jednocześnie dodała otuchy. Uważam, że Abdi Nazemian to czarodziej wśród pisarzy, a jego błyskotliwy i szczery styl pisania, bogata wyobraźnia wizualna, wrażliwość, dbałość o szczegóły opisywanej rzeczywistości oraz wierna miłość do wszystkiego co odnosi się do Madonny, której twórczość i silna osobowość wielokrotnie się przewija i ma spory wpływ na bohaterów, potrafi zainspirować i rozpalić prawdziwą iskrę nadziei wśród nastolatków ze społeczności LGBT (i nie tylko), zmagających się z poszukiwaniem własnej tożsamości, niezrozumieniem, brakiem akceptacji, niespełnieniem, homofobią, oraz innymi trudnościami i przeciwnościami.
Mam nadzieję, że ta porywająca i wciągająca literacka perła zostanie kiedyś przeniesiona na duży lub mały ekran, ponieważ w pełni na to zasługuje, jak również na miłość, uznanie i większą rozpoznawalność w rozległym czytelniczym świecie. Naprawdę warto dać jej szansę.
"When the tears come streaming down your face
'Cause you lose something you can't replace
When you love someone but it goes to waste
What could it be worse?
Lights will guide you home
And ignite your bones
And I will try to fix you."
"Fix you" ~ Coldplay
"The most important four-letter word in our history will always be LOVE. That’s what we are fighting for. That’s who we are. Love is our legacy."
więcej Pokaż mimo toTa inspirująca, piękna, głęboko poruszająca i uniwersalna powieść udowadnia, że współczesne YA nadal potrafi zaskoczyć i wzbudzić zachwyt oraz wychodzi poza ramy tego pozornie wyeksploatowanego gatunku dla młodzieży.
To...