-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2016-05-19
2016-04-14
Ma miłość do Szekspira rośnie nieprzerwanie. Poskramiać złośnicę uczę się tym razem w wersji pierwotnej i oryginalnej, bo wszelkie adaptacje filmowe i teatralne mam już przestudiowane. Być może zaczęłam od złej strony, ale lepiej późno niż wcale. Zaległości nadrobiłam, grzechy odpokutowałam, więc teraz z czystym sumieniem mogę przejść do zachwytów. Te postacie, ten klimat, ta wartka akcja i cudowne dialogi! Typ klasyki, która się nie starzeje i pozwala odkrywać wciąż na nowo pokłady dowcipu i błyskotliwości. Jeden jedyny mały minus, który bruździ chyba każdej kobiecie, to fakt, że Kasi zamiast spiłować pazurki, całkowicie je wyrwano.
PS Okładki nie rozumiem.
Ma miłość do Szekspira rośnie nieprzerwanie. Poskramiać złośnicę uczę się tym razem w wersji pierwotnej i oryginalnej, bo wszelkie adaptacje filmowe i teatralne mam już przestudiowane. Być może zaczęłam od złej strony, ale lepiej późno niż wcale. Zaległości nadrobiłam, grzechy odpokutowałam, więc teraz z czystym sumieniem mogę przejść do zachwytów. Te postacie, ten klimat,...
więcej mniej Pokaż mimo toZ autobiografią Hłasce nie poszło, przynajmniej takie odniosłam wrażenie po skończeniu "Pięknych dwudziestoletnich". "Opowiadania" to jednak zupełnie inna bajka. Hipnotyzują już od pierwszych stron i czuje się w nich dokładnie to, jakim człowiekiem był ich autor. Marek Hłasko bezkompromisowo obnaża ludzką naturę i jej niedoskonałości. Bezradność, zagubienie, pesymizm, egoizm. Wszystko to w brutalny sposób skontrastowane z czystością, niewinnością i idealizmem charakteryzującym młodość. Raczej depresyjne. Raczej doskonałe. Zdecydowanie zostaje w pamięci.
Z autobiografią Hłasce nie poszło, przynajmniej takie odniosłam wrażenie po skończeniu "Pięknych dwudziestoletnich". "Opowiadania" to jednak zupełnie inna bajka. Hipnotyzują już od pierwszych stron i czuje się w nich dokładnie to, jakim człowiekiem był ich autor. Marek Hłasko bezkompromisowo obnaża ludzką naturę i jej niedoskonałości. Bezradność, zagubienie, pesymizm,...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-11-30
Chcę w prezencie. Boże mój, bardzo chcę w prezencie! Pierwsze spotkanie z Bukowskim i od razu strzał w dziesiątkę. Czuję, że się mocno polubimy.
Czytaniu tej książki towarzyszą dwa scenariusze: jeden nazywa się fascynacja, drugi oburzenie. Według mnie trzeba być naprawdę smutnym, żeby wybrać ten drugi. Pozwólmy sobie na trochę dystansu i doceńmy cięte poczucie humoru oraz niczym niewymuszoną inteligencję, z jaką Charles Bukowski napisał "Szmirę". Toż to doskonały paszkwil na otaczającą nas rzeczywistość, paszkwil, który będzie aktualny nawet za sto lat. Polecam potraktować z przymrużeniem oka i cieszyć się każdym słowem.
Chcę w prezencie. Boże mój, bardzo chcę w prezencie! Pierwsze spotkanie z Bukowskim i od razu strzał w dziesiątkę. Czuję, że się mocno polubimy.
Czytaniu tej książki towarzyszą dwa scenariusze: jeden nazywa się fascynacja, drugi oburzenie. Według mnie trzeba być naprawdę smutnym, żeby wybrać ten drugi. Pozwólmy sobie na trochę dystansu i doceńmy cięte poczucie humoru oraz...
2015-11-24
Piękny hołd złożony - przede wszystkim - wspaniałej Romy Schneider. Dopiero drugie miejsce zajmuje w tej książce jej legendarna relacja z Alainem Delonem. I choć teoretycznie powinno to stanowić rozczarowanie, zwłaszcza dla osób łaknących informacji o "wiecznych narzeczonych", jest inaczej. W mojej opinii ta publikacja to kreślony z czułością portret psychologiczny aktorki od momentu poznania przez nią Alaina Delona do jej tragicznej śmierci w 1982 roku. Günter Krenn z szacunkiem przedstawia związek Romy i Alaina, przytaczając wypowiedzi ich znajomych, przyjaciół i rodziny, podsuwając różne punkty widzenia i pozwalając czytelnikowi na wysnucie własnych wniosków. Autor zdaje się wiedzieć, że fani mają określone wyobrażenia na temat burzliwej miłości Niemki i Francuza, i że tak naprawdę nic, co zostanie powiedziane, nie może ich zmienić. Bo jeśli ktoś widział ich wspólne zdjęcia, to wie, że się kochali i zadaje sobie pytanie, dlaczego ich związek tak naprawdę się rozpadł. A tego wiedzieć nie powinniśmy. Mnie wystarczy w zupełności to, co znalazłam w tej biografii. Günter Krenn przedstawił na tyle dużo szczegółów z ich życia, byśmy im kibicowali i na tyle mało, by nie odrzeć ich legendy z tajemniczości. To para, która będzie fascynować nawet za pięćdziesiąt lat.
Piękny hołd złożony - przede wszystkim - wspaniałej Romy Schneider. Dopiero drugie miejsce zajmuje w tej książce jej legendarna relacja z Alainem Delonem. I choć teoretycznie powinno to stanowić rozczarowanie, zwłaszcza dla osób łaknących informacji o "wiecznych narzeczonych", jest inaczej. W mojej opinii ta publikacja to kreślony z czułością portret psychologiczny aktorki...
więcej mniej Pokaż mimo toZachwycająca. Jedyne słowo jakie przychodzi mi na myśl po jej przeczytaniu to majstersztyk. Niezwykle poruszająca powieść. Kiedy po nią sięgałam, byłam już zaznajomiona z filmem. Adaptacja nigdy do końca nie odda tego, co karty książki, ale ją również polecam.
Zachwycająca. Jedyne słowo jakie przychodzi mi na myśl po jej przeczytaniu to majstersztyk. Niezwykle poruszająca powieść. Kiedy po nią sięgałam, byłam już zaznajomiona z filmem. Adaptacja nigdy do końca nie odda tego, co karty książki, ale ją również polecam.
Pokaż mimo to2015-06-02
Perełka, zaprawdę. W mojej opinii "Konrad Wallenrod" to jeden z piękniejszych utworów w dorobku Mickiewicza. Choć on sam uważał, że forma tego dziełka jest >>popsuta<<, to nie sposób się z tym zgodzić. Historia porywa, a język użyty do jej opisania jest doskonały, czysty, oddający dosadnie wszystkie emocje. Klasyk, którego trzeba przeczytać.
Perełka, zaprawdę. W mojej opinii "Konrad Wallenrod" to jeden z piękniejszych utworów w dorobku Mickiewicza. Choć on sam uważał, że forma tego dziełka jest >>popsuta<<, to nie sposób się z tym zgodzić. Historia porywa, a język użyty do jej opisania jest doskonały, czysty, oddający dosadnie wszystkie emocje. Klasyk, którego trzeba przeczytać.
Pokaż mimo to2015-04-30
Moja fascynacja postacią Rafała Wojaczka, i tak już całkiem rozwinięta jeszcze przed lekturą jego biografii, teraz urosła do niebotycznych rozmiarów. Całe to zagubienie, nieprzystosowanie do świata, ból i cierpienie poety jest u Szczawińskiego przedstawione bardzo emocjonalnie i nie ma nic wspólnego z krytycznoliteracką publikacją okraszoną suchymi faktami z życia artysty. Dostajemy za to listy i wspomnienia, z których powoli wyłaniała się postać Wojaczka, tego kim był i jaki był.
Moja fascynacja postacią Rafała Wojaczka, i tak już całkiem rozwinięta jeszcze przed lekturą jego biografii, teraz urosła do niebotycznych rozmiarów. Całe to zagubienie, nieprzystosowanie do świata, ból i cierpienie poety jest u Szczawińskiego przedstawione bardzo emocjonalnie i nie ma nic wspólnego z krytycznoliteracką publikacją okraszoną suchymi faktami z życia artysty....
więcej mniej Pokaż mimo to2015-03-31
Literacka wirtuozeria. Bo trzeba być mistrzem, by o takiej ohydzie pisać tak pięknie, bawiąc się słowem i emocjami, nie męcząc przy tym czytelnika ani trochę.
Powieść jest o tyle przerażająca, że funduje nam wycieczkę po zakamarkach umysłu pedofila, człowieka skrzywionego choć skomplikowanego, który na czynniki pierwsze rozkłada swoją niezdrową obsesję, jednocześnie próbując ją zrozumieć. Spośród jego myśli powoli wyłania się też obraz Dolores. Dziecka pozbawionego odpowiedniej opieki, schwytanego w pułapkę ojczyma, które pod pozorami wyrachowania i kokieterii próbuje ukryć, że jest wykorzystywane fizycznie i psychicznie.
Ciężko polecić "Lolitę", ponieważ jej odbiór prawdopodobnie u każdego wygląda inaczej. Według mnie to przykład klasycznej, pełnej skomplikowanych uczuć literatury psychologicznej i perfekcyjnego warsztatu.
Literacka wirtuozeria. Bo trzeba być mistrzem, by o takiej ohydzie pisać tak pięknie, bawiąc się słowem i emocjami, nie męcząc przy tym czytelnika ani trochę.
Powieść jest o tyle przerażająca, że funduje nam wycieczkę po zakamarkach umysłu pedofila, człowieka skrzywionego choć skomplikowanego, który na czynniki pierwsze rozkłada swoją niezdrową obsesję, jednocześnie...
2015-03-27
Oda do władzy. Wstrząsająca, wciągająca, mocna. Genialne studium inwigilacji i destrukcji człowieczeństwa. "Rok 1984" to pozycja obowiązkowa dla każdego szanującego się czytelnika. Autor wykreował świat, w którym wolność nie istnieje, używanie mózgu jest niewskazane, przeszłość jest fałszowana, rzeczywistość przeraża, a związki międzyludzkie są naznaczone tylko nieufnością.
Oda do władzy. Wstrząsająca, wciągająca, mocna. Genialne studium inwigilacji i destrukcji człowieczeństwa. "Rok 1984" to pozycja obowiązkowa dla każdego szanującego się czytelnika. Autor wykreował świat, w którym wolność nie istnieje, używanie mózgu jest niewskazane, przeszłość jest fałszowana, rzeczywistość przeraża, a związki międzyludzkie są naznaczone tylko...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-02-07
Z jakimi demonami zmagał się Rafał Wojaczek? Bo że się z nimi zmagał i że ostatecznie został przez nie pokonany, nie ma wątpliwości. Jego poezja jest nasycona szarością, turpizmem i wulgaryzmami. Nie ma w sobie nic łagodnego, obrzyda rzeczywistość, dusi czytelnika. A jednak nie mogę się od niej oderwać, bo jest elektryzująco piękna. Wojaczek tworzył swoje utwory z intensywnością godną mistrza. Kreślił szokujący obraz śmierci w każdym wierszu, sięgając niejednokrotnie po drastyczną erotykę i destrukcyjne uczucia.
"jest ciemno
jest ciemno jak najciemniej
mnie nie ma
nie ma spać
nie ma oddychać
żyć nie ma"
To jest kwintesencja Wojaczka i zarazem dowód, że nie każdy będzie nim zachwycony. Jego poezja jest skierowana do zdecydowanej mniejszości, której nie przeszkadza stale obecny klimat depresji. I ja się do tej mniejszości zaliczam.
Z jakimi demonami zmagał się Rafał Wojaczek? Bo że się z nimi zmagał i że ostatecznie został przez nie pokonany, nie ma wątpliwości. Jego poezja jest nasycona szarością, turpizmem i wulgaryzmami. Nie ma w sobie nic łagodnego, obrzyda rzeczywistość, dusi czytelnika. A jednak nie mogę się od niej oderwać, bo jest elektryzująco piękna. Wojaczek tworzył swoje utwory z...
więcej mniej Pokaż mimo to
Mistrzostwo świata! Czarny humor połączony z mrożkowskim sposobem obserwacji. Bardzo ładna symbolika, przedstawienie w skrócie i z wielkim uogólnieniem klas społecznych i typów człowieka. Chcę w prezencie!
Mistrzostwo świata! Czarny humor połączony z mrożkowskim sposobem obserwacji. Bardzo ładna symbolika, przedstawienie w skrócie i z wielkim uogólnieniem klas społecznych i typów człowieka. Chcę w prezencie!
Pokaż mimo to