Najnowsze artykuły
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać287
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[187]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytała:
2019-01-27
2019-01-27
Średnia ocen:
6,5 / 10
69 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 245
Opinie: 16
Przeczytała:
2018-12-02
2018-12-02
Cykl:
Małe kobietki (tom 1)
Średnia ocen:
6,8 / 10
261 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 711
Opinie: 35
Przeczytała:
2018-11-28
2018-11-28
Średnia ocen:
8,2 / 10
31048 ocen
Oceniła na:
5 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 50150
Opinie: 1065
Przeczytała:
2018-10-11
2018-10-11
Średnia ocen:
8,3 / 10
31448 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 50128
Opinie: 850
Przeczytała:
2018-09-19
2018-09-19
Cykl:
Drug-On (tom 1)
Średnia ocen:
6,2 / 10
175 ocen
Oceniła na:
4 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 280
Opinie: 9
Przeczytała:
2018-08-29
2018-08-29
Średnia ocen:
8,2 / 10
33258 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 50737
Opinie: 955
Przeczytała:
2018-09-07
2018-09-07
Średnia ocen:
7,1 / 10
227 ocen
Oceniła na:
5 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 345
Opinie: 35
Przeczytała:
2018-08-29
2018-08-29
Średnia ocen:
6,9 / 10
174 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 311
Opinie: 13
Przeczytała:
2018-05-21
2018-05-21
Średnia ocen:
8,3 / 10
420 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 772
Opinie: 7
Przeczytała:
2018-05-14
2018-05-14
Średnia ocen:
8,2 / 10
566 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 991
Opinie: 13
Przeczytała:
2018-05-13
2018-05-13
Średnia ocen:
8,2 / 10
630 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1071
Opinie: 18
Przeczytała:
2018-05-11
2018-05-11
Średnia ocen:
8,1 / 10
827 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1432
Opinie: 47
Przeczytała:
2018-04-26
2018-04-26
Średnia ocen:
6,0 / 10
108 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 296
Opinie: 21
Średnia ocen:
6,8 / 10
68 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 361
Opinie: 11
Przeczytała:
2018-03-19
2018-03-19
Cykl:
Z Mgły Zrodzony (tom 1)
Średnia ocen:
8,2 / 10
7800 ocen
Oceniła na:
4 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 16341
Opinie: 695
Przeczytała:
2018-02-11
2018-02-11
Cykl:
Shiki (tom 1)
Średnia ocen:
6,8 / 10
65 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 113
Opinie: 14
Przeczytała:
2017-12-03
2017-12-03
Średnia ocen:
6,0 / 10
226 ocen
Oceniła na:
1 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 610
Opinie: 47
Średnia ocen:
7,9 / 10
776 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 2996
Opinie: 133
Średnia ocen:
8,3 / 10
2503 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 7324
Opinie: 318
Przeczytała:
2017-11-01
2017-11-01
Średnia ocen:
6,4 / 10
197 ocen
Oceniła na:
3 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (5 plusów)
Czytelnicy: 519
Opinie: 48
Zobacz opinię (5 plusów)
Popieram
5
To co boli w "Sprzedawcy strachu" to fakt, że sam pomysł miał fajny potencjał. Temat przecież jest nośny i rozległy, więc można dać mu się porwać, wsiąkając w filmowy świat kingowych ekranizacji na wiele, wiele godzin. Dlaczego tak się nie stało?
Odpowiedź jest banalnie prosta.
Autor poszedł po najmniejszej linii oporu i w mojej opinii odwalił zwyczajną fuszerkę. O samych książkach Kinga można by pisać dużo i namiętnie, a dodając do tego ekranizacje (nie ważne czy te bardzo dobre, czy te bardzo złe) powinniśmy otrzymać tekst wciągający, kipiący energią.
Robert Ziembiński pisze przeiceż we wstępie, że jego książka to próba stworzenia "czegoś na kształt biografii pisarza, opowiadanej przez pryzmat adaptacji jego dzieł, oraz małą historię kina grozy (i nie tylko) w pigułce" (s.23). I owszem można tu znaleźć pewne wątki biograficzne, można znaleźć trochę informacji o kinie i na upartego dopatrzeć się nawet zarysu jakiejś jego ewolucji, ale szczerze? Nie jest to nic, czego nie jesteśmy w stanie dowiedzieć się obecnie z internetu (a dodajmy, że "Sprzedawca..." został wydany w 2014 roku). Co więcej autor nie sili się, by zgłębić temat - bierze na tapetę kolejne filmy i seriale, opowiada o nich beznamiętnie, czasami przytaczając jakieś ciekawostki czy anegdotki, które mają ożywić tekst, ale wypada to naprawdę słabo i nie ratuje sytuacji.
Brakuje mi tutaj chęci zrobienia czegoś więcej, wyjścia poza sztywne ramy wypluwania z siebie kolejnego opisu, byle tylko odhaczyć następny tytuł na liście. Taki osąd może wydawać się niesprawiedliwy, ale ja oczekiwałam czegoś więcej. Nie widzę tutaj ani próby budowania biografii Kinga, ani przedstawienia rzetelnego obrazu zmian zachodzących w kinie. Bo stwierdzenie, że coś zmieniło amerykańskie kino to za mało, kiedy na wstępie obiecuje się więcej. Wszystko tutaj to fakty znane i nie czuję, że autor musiał się specjalnie wysilić, żeby je zebrać i uporządkować. A szkoda, bo potencjał na ciekawą opowieść był i to bardzo duży.
Jest jeszcze coś, co mnie niesamowicie drażniło w tej książce. Bo o ile mogę wybaczyć ubogą treść, choć oczekiwałam po książce dużo więcej (widocznie taki był koncept Ziembińskiego, spoko), to absolutnie nie mogę zignorować kiepskiego stylu.
Są momenty, które czyta się całkiem dobrze, ale niestety zdarzają się stylistyczne wpadki i toporne zdania, które - ma się wrażenie - są pozostałościami innych zdań, ale ktoś źle je pozmieniał i nie wszystko dobrze poprawił. Plus naprawdę spora ilość literówek. Ziembiński jest pisarzem i dziennikarzem - to było moje pierwsze spotkanie z jego piórem i przyznaję, zadziwił mnie fakt, że znalazłam w tekście tyle błędów. Obstawiam, że książka nie uświadczyła korekty, co jest smutne i boli. Jeśli korektą jednak ktoś się zajął (a takiej informacji brakuje na odwrocie karty tytułowej) to zasługuje na ocenę mierną.
Czy warto sięgać po "Sprzedawcę strachu"? Jeśli nie macie zielonego pojęcia o adaptacjach, projektach i inspiracjach Stephena Kinga to wydaje mi się, że można od tej książki zacząć swoją przygodę z tym tematem. Oczywiście jeśli nie macie pod ręką internetu, względnie nie chce wam się szperać w jego odmętach w poszukiwaniu informacji na własną rękę.
Ktoś, kto zna twórczość Kinga na wylot, żywo interesuje się kinem i dawno już zgłębił tajniki romansu mistrza literatury grozy z dużym i małym ekranem, nie znajdzie tutaj niczego dla siebie. Szkoda marnować czas i nerwy (bo stylistyka i literówki bolą).
A szkoda, bo gdyby Ziembiński pokusił się o ciekawą analizę książek i ich filmowych adaptacji, mogłoby wyjść coś naprawdę ciekawego i wartościowego. A tak mamy w sumie niepotrzebną pozycję, która funkcjonuje chyba tylko dlatego, że nazwisko King sprzedaje się samo z siebie (proszę,spójrzcie tylko jak wygląda okładka...).
Nie wątpię, że Ziębiński naprawdę lubi prozę Kinga, nie wątpię, że pisanie tej książki sprawiało mu frajdę. Wykonanie jednak każe mi wątpić w sens powstania tego dzieła, bo wystarczyło włożyć odrobinę więcej wysiłku, by powstało coś naprawdę fajnego i przede wszystkim ciekawego.
To co boli w "Sprzedawcy strachu" to fakt, że sam pomysł miał fajny potencjał. Temat przecież jest nośny i rozległy, więc można dać mu się porwać, wsiąkając w filmowy świat kingowych ekranizacji na wiele, wiele godzin. Dlaczego tak się nie stało?
więcej Pokaż mimo toOdpowiedź jest banalnie prosta.
Autor poszedł po najmniejszej linii oporu i w mojej opinii odwalił zwyczajną fuszerkę. O samych...