Opinie użytkownika
To co boli w "Sprzedawcy strachu" to fakt, że sam pomysł miał fajny potencjał. Temat przecież jest nośny i rozległy, więc można dać mu się porwać, wsiąkając w filmowy świat kingowych ekranizacji na wiele, wiele godzin. Dlaczego tak się nie stało?
Odpowiedź jest banalnie prosta.
Autor poszedł po najmniejszej linii oporu i w mojej opinii odwalił zwyczajną fuszerkę. O samych...
To była całkiem interesująca lektura, głównie dlatego, że jakby na to nie patrzeć, to moje pierwsze zetknięcie się z literaturą podróżniczą. Opowieści, obiecane nam w tytule, suną płynnie poprzez śliskie kartki, uzupełnione pięknymi, kolorowymi zdjęciami. Cessanis ma niezłe pióro i czyta się go dobrze, bez zgrzytów czy niemile widzianej w takim przypadku nudy. A przecież...
więcej Pokaż mimo toJako że od jakiegoś czasu przeżywam swoją pierwszą miłość do serii gier "Assassin's Creed", z ciekawości postanowiłam sięgnąć również po książki. Miałam farta, bo siostra akurat nabyła trzy pierwsze tomy, więc z lekkim sercem i generalnym rozbawieniem sięgnęłam po trzecią część: "Assassin's Creed. Tajemnicza krucjata." Postawiłam na taką kolejność, ponieważ to opowieść o...
więcej Pokaż mimo to
Mam problem z tą książką i to niemały. Bo z jednej strony to dobrze odrobiona praca domowa z historii i bardzo ciekawy materiał na naprawdę świetną historię, z drugiej zaś przytłacza mnie brak polotu oraz dziwna sztywność fabularna i językowa.
Komuda wcześniej był mi nieznany, „Imię bestii” to moja pierwsza styczność z jego twórczością. Nie ma co ukrywać: tytuł jest dość...
Pozwolę sobie zacząć opisem, który znajduje się na tylnej okładce mojego wydania tej powieści:
"Zazwyczaj przeprowadzka to początek nowego życia, ale dla rodziny Creedów stał się początkiem ich końca. Mistrz horroru Stephen King zaprasza czytelników na wycieczkę do piekła i z powrotem!
Nowy dom rodziny Ceedów w Ludlow był niewątpliwie dobrym miejscem - przytulną,...
Czwarty z dziewięciu
Tak, to już czwarty tom “No. 6”. Trochę sponiewierany terminowo, poprzepychany z kąta w kąt, ale w końcu Studio JG oddało nam go do łapek i mam nadzieję, że więcej podobnych obsuw w terminach nie będzie (tak, tak, marzenia ściętej głowy) .
No dobrze, ale ja nie o tym. Przyjęłam zasadę, że mang nie będę recenzowała, więc właściwie nie będzie to...
No i dobrnęłam do końca. Tak! Choć wiele razy byłam pewna, że nie przebrnę kolejnej strony. Z założenia będzie wzniośle, jak na finał przystało. Powinno być też epicko, ale nie będzie, bo autor przegrał walkę z samym sobą.
Droga do wyzwolenia
Brzmi patetycznie? Nawet całkiem, ale dla naszych bohaterów jest czymś ważnym i stanowi motyw przewodni całej serii. Wyzwolenie,...
Po długim procesie przechodzenia wraz z Thomasem i resztą Streferów przez to, co przyszykował dla nich DRESZCZ, wreszcie dotarłam do końca. Nie był to niestety przyjemny spacerek, tylko prawdziwy survival - droga męcząca, pełna pułapek i dłużąca się niemiłosiernie. Radzę, przed wyruszeniem w tę podróż, zaopatrzyć się w porządne bukłaki pełne orzeźwiającej, zimnej wody,...
więcej Pokaż mimo toMoja przygoda z prozą Dashnera zaczęła się od filmu. Do “Więźnia labiryntu” w reżyserii Wesa Balla podchodziłam ostrożnie, z dużą dozą nieufności. Młodzieżowe filmy i literatura zbyt często popadają dziś w śmieszne skrajności, by sięgać po nie bez obaw o własne zdrowie psychiczne, a przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Film jednak mile mnie zaskoczył, sprawiając...
więcej Pokaż mimo toDobra, kolejny tom był nieco nużący, nie porwał mnie jak kilka przed nim. Prawdę mówiąc, myślałam, że Kūkaku nigdy już ich nie wystrzeli z tej cholernej armaty. Wreszcie jednak po wielu zmaganiach między bohaterami (patrz Ganju-Ichigo), kobiecinie udaje się wysłać ich w stronę siedzib Shinigami. W skutek kolejnych nieporozumień grupa ulega rozpadowi. Bohaterowie podzieleni...
więcej Pokaż mimo toOkej, tom spodobał mi się bardziej, niż przypuszczałam - głównie dlatego, że mało w nim Ichiga i Ishidy. Zaczyna się strasznie. Naprawdę strasznie. Głupota obu panów warta jest przełożenia jednego i drugiego przez kolano, i spuszczenia im solidnego lania za to, co zrobili. Nie ma to jak zakładanie się o pierdoły, bo komuś się wydaje, że pozjadał wszystkie rozumy i ma się za...
więcej Pokaż mimo toTak, nareszcie skończyła się potyczka Ichiga z Ishidą, znaczy się, który z nich pokona więcej Hollowów. Czy wspominałam już, że jednego i drugiego przełożyłabym przez kolano i spuściła takie manto, że pamiętaliby do końca życia? Ekhm, tak. No więc generalnie w tomie mamy opowieść wyjaśniającą, czemu Uryuu tak bardzo nienawidzi shinigami (jego tekst: "Jestem Quincy i...
więcej Pokaż mimo to
Akcja ładnie się rozwija. Póki co - o dziwo - autor unika zbędnych dłużyzn, a nawet jak w czasie potyczki gadają, nie jest to ani trochę nudne.
Po tym tomie wiem już na pewno, że Urahara zalicza się do moich ulubionych postaci (choć w sumie wiedziałam to wcześniej, a lektura tylko utwierdziła mnie w przekonaniu). Absolutnie niesamowite jest jego poczucie humoru i granie...
Ach, wreszcie zaczęło się coś dziać. Co prawda od teraz Rukia będzie miała ciężkiego weltschmerza, ale całkowicie rekompensują to pojawiające się nowe postaci. Demoniczny jak demon Byakuya ;D i Renji, który wyjątkowo przypomina w tym tomie małpiszona. Jego walka z Ichigiem jest dość długa, ale generalnie nie boli. Dużo się dzieje i nawet gadki-szmatki przy naparzaniu się na...
więcej Pokaż mimo toPóki co historia nie traci rozpędu i to mi się podoba. Nie ma zbędnych dłużyzn i generalnie akcja zgrabnie płynie do przodu. Pojawiają się nowe postaci: Ichimaru, Ganju, Kūkaku i Aizen - sprawiający wrażenie najniewinniejszego człowieka pod słońcem. Jedno co mnie wkurza to głupota głównego bohatera. Znaczy, ja naprawdę rozumiem zamysły i to, że piętnastolatek nie ma oleju w...
więcej Pokaż mimo toAkcja tomu obraca się wokół okoliczności śmierci matki Ichiga i z tego powodu w "Bleachu" robi nieco poważniej. Jest dość nostalgicznie, czasem trochę weltschmerzowato, ale generalnie da się to przeżyć. Zapomniałam dodać, że jedną z moich ulubionych postaci jest Tatsuki, przyjaciółka Inoue i koleżanka Ichiga, z którym zna się od najmłodszego smarka i dawała mu nawet wycisk...
więcej Pokaż mimo toDrugi tom mi się wlekł. Poznajemy lepiej Sado, ponieważ Kubo kontynuuje historię duszy chłopca siedzącej w papużce nimfie. Sama historia zła nie jest - w pewnym momencie nawet łapie za serce - ale źle mi się patrzy na Sado, który sprawia wrażenie ociężałego, naćpanego kretyna, mimo że taki naprawdę nie jest. Jak już wspominałam, w anime mi specjalnie nie przeszkadza, póki...
więcej Pokaż mimo to
"Tora! Tora! Tora!
- Okrzyk bojowy rabinów-kamikaze -"
<3
Zacznę może od stwierdzenia, że kocham Christophera Moore’a. Nic na to nie poradzę, no. Pewnie wynika to z mojego porytego poczucia humoru, jak również z faktu, że uwielbiam komedie, kabaret i w ogóle… A już zwłaszcza, gdy humor jest tak absolutnie niewymuszony, jak w przypadku tego pisarza. Nawet jeśli Moore’owi...
“[...]co się stało, to się nie odstanie, a co sobie przypomnisz, z tym musisz żyć. Nawet, jeśli te wspomnienia są obłąkane.”
Lisey była żoną Scotta Landona, sławnego pisarza. Była, ponieważ jej mąż nie żyje od dwóch lat i choć Lisey bardzo się starała, jeszcze nie nad wszystkim zdołała zapanować, jeszcze nie wszystkie sprawy udało jej się załatwić. Cień ukochanego męża...
Kolejna książka za mną. Kolejna część “Pieśni lodu i ognia”, cztery tomiszcza jeszcze przede mną, a ja już się martwię, co będzie jak skończę “Taniec ze smokami”. To może zabrzmi śmiesznie, ale ta historia jest jak woda - kiedy się długo nie ma z nią styczności, człowiek usycha z pragnienia. Zastanawiam się więc, jak ja wytrzymam do czasu, kiedy szanowny pan autor ukończy...
więcej Pokaż mimo to