-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2022-08-26
2022-07-02
2020-07-20
Drużyna A specjalizująca się w walce z przestępczością międzynarodową tym razem musi ściśle współpracować z pozostałymi jednostkami, które czuwają nad bezpieczeństwem szwedzkich obywateli. Powód jest niebagatelny, wybuch bomby w sztokholmskim metrze.
No i bomba, wątek wydaje się nawet jeżeli nie oklepany, to mocno wyeksploatowany, ale nie u Arne Dahla. Ten autor potrafi wycisnąć z każdego tematu dużo, łącząc główny problem nie tylko z globalną, socjologiczną oceną, ale także wkładając w swoich bohaterów wiele "ludzkich" pierwiastków, które sprawiają, że taki Arto Soderstadt, Kerstin Holm czy Jon Anderson wydają się kumplami(kumpelkami) z sąsiedztwa. A to z kolei sprawia, że nawet wartka policyjna akcja jest jak realny film, w którym podglądamy ludzi których znamy. Nie zawiodłem się po raz kolejny Panie Dahl.
Drużyna A specjalizująca się w walce z przestępczością międzynarodową tym razem musi ściśle współpracować z pozostałymi jednostkami, które czuwają nad bezpieczeństwem szwedzkich obywateli. Powód jest niebagatelny, wybuch bomby w sztokholmskim metrze.
No i bomba, wątek wydaje się nawet jeżeli nie oklepany, to mocno wyeksploatowany, ale nie u Arne Dahla. Ten autor potrafi...
2020-07-01
Dobrze było uciec od Harry'ego Hole. Inny bohater, inna przygoda, inne problemy i inne intrygi. Nesbo takimi historiami pokazuje, że ma dar do tworzenia, pisania i kreowania bardzo wciągających opowieści. Niby obrazek doskonale znany, postać która dokonuje wendety, mszcząc się za niesprawiedliwość i brudy świata. Postać, która musi nagle zaadoptować się do świata, do którego nie przywykła. Nesbo niejako pokazuje wartości, które mogą kierować ludźmi i nieprzeminąć, nawet w sytuacji gdy świat wydaje się, że staje na głowie. Sprawiedliwość i miłość. Ale czy na pewno? Czy białe jest białe?
Świetnie to poprowadził Pan Nesbo, i mimo nieco "hollywoodzkiej" końcówki, zapewnił mi kawał dobrej rozrywki. Fajnie, jakby zakup praw do ekranizacji tej powieści nie ograniczył się tylko do samej transakcji.
Dobrze było uciec od Harry'ego Hole. Inny bohater, inna przygoda, inne problemy i inne intrygi. Nesbo takimi historiami pokazuje, że ma dar do tworzenia, pisania i kreowania bardzo wciągających opowieści. Niby obrazek doskonale znany, postać która dokonuje wendety, mszcząc się za niesprawiedliwość i brudy świata. Postać, która musi nagle zaadoptować się do świata, do...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-05-05
Uwielbiam ten styl! Lekki sarkazm, ciekawie skonstruowana opowieść o ważnych tematach. Tym razem Arne Dahl porusza problem seksualności. Zagadnienie, tak bardzo nam wszystkim bliskie, autor pokazuje jak przez zwierciadło, uwypuklając jego pozytywną, jak i bardzo ciemną, negatywną stronę. A to wszystko w konwencji kryminału, oczywiście skandynawskiego. Po raz kolejny w tle pojawia się odniesienie do historii, a to Dahlowi wychodzi bardzo dobrze. Drużyna A w akcji, gotowa jak zwykle na wszystko ;)
Uwielbiam ten styl! Lekki sarkazm, ciekawie skonstruowana opowieść o ważnych tematach. Tym razem Arne Dahl porusza problem seksualności. Zagadnienie, tak bardzo nam wszystkim bliskie, autor pokazuje jak przez zwierciadło, uwypuklając jego pozytywną, jak i bardzo ciemną, negatywną stronę. A to wszystko w konwencji kryminału, oczywiście skandynawskiego. Po raz kolejny w tle...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-09-08
Odkrycie, że skandynawskie kryminały to nie tylko Mannkell i Nesbo jest uczuciem przyjemnym. Nawet jeżeli jest frazą powtarzaną po raz czwarty, przy okazji zapoznania się z kolejną książką tego samego autora. Jest nią "Europa blues". Arne Dahl ma w swoim warsztacie pisarskim cechę, która powoduje, że konstrukcja wykreowanych historii wciąga czytelnika jak w wir. Mógłbym napisać "efekt wow", "super fabuła" lub też "dokładnie skonstruowana intryga", ale jakim zwrotem bym nie opisał poszczególnych książek Dahla, to będą pewnie zbyt przerysowane dla przeciętnego odbiorcy. Dahl pisze tak, że wywoła w Tobie efekt zaskoczenia, zaciekawienia, i nieodpartej żądzy dowiedzenia się, jak dalej potoczy się historia. Nazwę to "truskawką na torcie" (oczywiście, że wisienką) lub bukietem smaków w dobrym winie.
Historia z roku 2000. W różnych, nieistotnych dla recenzji (żeby nie spoilerować) okolicznościach giną w Sztokholmie różni ludzie. Giną, ale łączy je wspólny mianownik, bądź to w formie morderstwa, bądź też potencjalnej osoby, która mogła tego dokonać. W tle przewija się wątek handlu kobietami, prostytucji, ale również pewnej historii ostatnich tygodni II wojny światowej. Wszystko połączone ściśniętą pętlą wzmożonej pracy Drużyny A, która tym razem nabierze prawdziwego europejskiego rozmachu.
Oceniając, mam mętlik. Bardzo wysoka ocena powinna być sumą "czytelności" (odmiana grywalności) oraz klasy książki. Kryminały stworzone przez Dahla, podobnie jak te pisane przez Henninga Mankella zalicza się do podgatunku "kryminał społeczny", które poza utartym schematem "dobro zwalcza zło" opisują także problemy społeczne współczesnej Europy. Czy to wystarcza na wysoką ocenę? Książka powinna z jednej strony być rozrywką, z drugiej prowokować do przemyśleń. Podana w formie sensacyjnej spełnia bardziej ten pierwszy warunek.
Odkrycie, że skandynawskie kryminały to nie tylko Mannkell i Nesbo jest uczuciem przyjemnym. Nawet jeżeli jest frazą powtarzaną po raz czwarty, przy okazji zapoznania się z kolejną książką tego samego autora. Jest nią "Europa blues". Arne Dahl ma w swoim warsztacie pisarskim cechę, która powoduje, że konstrukcja wykreowanych historii wciąga czytelnika jak w wir. Mógłbym...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-07-30
Początek wojny w Iraku z pewnością sprowokował autora do chwili zastanowienia nad prawdziwymi powodami zbrojnej ofensywy wojsk USA na reżim Saddama Husajna. Jak każda wojna, była to również walka o wpływy i przejęcia tego, o co nasz kapitalistyczny świat tak zaciekle walczy - o to kto będzie trzymał rękę na złożach, które kierują całym światowym przemysłem. Początek XX wieku to walka o węgiel, później o ropę naftową, która z każdym kolejnym dziesięcioleciem jest w rękach coraz mniejszej liczby Państw. Wokół tego problemu Arne Dahl otacza fabułę "Mszy żałobnej".
Książkę, dosłownie "wciągnąłem" zaczytany kolejnymi kartami mimo, że wydawać by się mogło, akcja jest mniej wartka niż to miało miejsce we wcześniejszych tytułach. Praktycznie przez połowę czasu jesteśmy świadkami napadu na bank przy jednej z głównych ulic Sztokholmu, który tak naprawdę jest tylko wstępem do opowiedzenia całej historii. Co jakiś czas, przenosimy się na front II wojny światowej i czytamy dziennik niemieckiego żołnierza biorącego udział w hitlerowskiej akcji Barbarossa. Podobny zabieg można znaleźć u wielu innych autorów skandynawskich kryminałów, którzy z różnych powodów cofają się do czasów wojennych, celem połączenia fabuły i dołożenia nieco wątku z historią w tle.
"Drużyna A" po raz kolejny dostaje bardzo trudne zadanie, ale jak to w tego typu literaturze, od tego przecież jest, żeby je rozwiązać. A ponieważ jest to zespół bardzo różnych ludzi o uzupełniających się walorach i cechach, obserwowanie ich w "akcji" jest dla czytelnika po prostu przyjemnością.
Początek wojny w Iraku z pewnością sprowokował autora do chwili zastanowienia nad prawdziwymi powodami zbrojnej ofensywy wojsk USA na reżim Saddama Husajna. Jak każda wojna, była to również walka o wpływy i przejęcia tego, o co nasz kapitalistyczny świat tak zaciekle walczy - o to kto będzie trzymał rękę na złożach, które kierują całym światowym przemysłem. Początek XX...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-07-23
Nie jest prostym zadaniem dla pisarza wywołać dyskusję na pewne tematy ogólnospołeczne, wtłaczając je w scenariusz kryminału w taki sposób, żeby z jednej strony były czytelne, a z drugiej żeby skłaniały do refleksji. Arne Dahl to potrafi, i aż dziwię się, że w naszym kraju jest tak słabo znanym autorem. Mógłby stanąć w jednym rzędzie z Jo Nesbo czy Henningiem Mankellem.
Stworzona przez niego "Drużyna A" to zespół odmiennych charakterologicznie, bardzo wyrazistych postaci, policjantów kryminalnych ze Sztokholmu. Siłą całej serii jest to, że śledzimy fabułę oczyma każdego z nich, patrząc na tę samą sprawę i zagadkę z innej perspektywy. Pomaga to zbudować więź z bohaterami, a także przyswoić ich wady, jak i zalety.
"Sen nocy letniej" to książka, w której autor zastanawia się w którym kierunku podąża świat, gdy ludzie bardziej niż cierpieniem bliskich, interesują się podglądaniem z wypiekami na twarzy, życia innych w szklanym ekranie telewizora. Bardziej niż pomoc, interesuje ich rozrywka podawana w tak różny, coraz mniej wyszukany sposób. Dokąd zmierzamy, gdy coraz rzadziej zastanawiamy się nad tym co jest dobre, a bez cienia refleksji sięgamy po to, co atrakcyjne, ale niekoniecznie prawdziwe? Jak to ma w zwyczaju, Arne Dahl niczym pająk pajęczynę, tworzy sieć intryg, w których wspólny mianownik jest jeden. Brak kontestacji nad tym co nas otacza.
Miłym akcentem jest wplecenie wątku z Poznaniem w tle ;)
Nie jest prostym zadaniem dla pisarza wywołać dyskusję na pewne tematy ogólnospołeczne, wtłaczając je w scenariusz kryminału w taki sposób, żeby z jednej strony były czytelne, a z drugiej żeby skłaniały do refleksji. Arne Dahl to potrafi, i aż dziwię się, że w naszym kraju jest tak słabo znanym autorem. Mógłby stanąć w jednym rzędzie z Jo Nesbo czy Henningiem...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-12-07
Miłe zaskoczenie związane z tym dotąd nieznanym szwedzkim pisarzem. Książka kupiona z 3 lata temu jako jedna ze zbioru opatrzonego tytułem "najlepsze szwedzkie kryminały". Po wcześniejszym przeczytaniu innego tytułu z tego zbioru, optymizm był umiarkowany. A tu niespodzianka! Ciekawie przedstawiona intryga, fabuła zostawiająca bardzo dużo miejsca na analizę tego, kto tak naprawdę jest ofiarą, a kto popełnia zbrodnię? W końcu sama konstrukcja opowieści, która na dobrą sprawę nie ma jednego głównego bohatera lecz kilku. Wszystkich członków "Drużyny A", czyli specjalnej jednostki policji walczącej z przestępstwami o międzynarodowym zasięgu.
Czytelnik poznaje losy i historię każdej z postaci, a są nimi: Kerstin Holm, Paul Hjelm, Jorge Chavez, Sara Svenhagen, Gunnar Nyberg, Arto Soderstedt, Vigo Norlander czy Jan-Olov Hultin. To ta ósemka jest mniej lub bardziej w centrum uwagi. Podpatrujemy jak pracują i dedukują, a to co ich wyróżnia to odmienny warsztat pracy i tok rozumowania. To także ciekawe relacje, które potrafią być czasem szorstkie, ale przy tym też zabawne.
Dobrą książkę wyróżnia nie tylko ciekawa, wręcz galopująca akcja, ale też odpowiednie zakończenie. Często obiecująca książka miała niestety gorsze zakończenie, przez co ogólne spojrzenie i ocena nie były już takie wysokie. Tutaj także zakończenie daje radę, sprawiając że "Wody wielkie" nie są kolejnym średnim tytułem z półki o nazwie "skandynawskie kryminały".
Z miłą chęcią odszukam inne tytuły Arne Dahla i skonfrontuje z tą książką, która tak bardzo przypadła mi do gustu i bardzo szybko pochłonęła mój wolny czas.
Miłe zaskoczenie związane z tym dotąd nieznanym szwedzkim pisarzem. Książka kupiona z 3 lata temu jako jedna ze zbioru opatrzonego tytułem "najlepsze szwedzkie kryminały". Po wcześniejszym przeczytaniu innego tytułu z tego zbioru, optymizm był umiarkowany. A tu niespodzianka! Ciekawie przedstawiona intryga, fabuła zostawiająca bardzo dużo miejsca na analizę tego, kto tak...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-10-26
Pisanie prawd typu, że Jo Nesbo jest mistrzem kryminału jest wyświechtane i nic nie wnosi. Ale nim jest, i za każdym razem warto to podkreślać. Stworzona przez niego postać Harry'ego Hole rozwija się z każdą kolejną częścią. Jeszcze większą wartością niż wykreowany wyrazisty bohater jest intryga, którą Nesbo tworzy perfekcyjnie. Gmatwa, miesza, ale przy tym potrafi ciągnąć czytelnika za sobą i nie daje oderwać wzroku od kolejnych kartek.
"Policja" to przez zdecydowaną większość czasu książka perfekcyjna. Chłonąłem ją w każdym wolnym momencie, w każdej chwili. I to mimo okrucieństwa, które u tego autora w sumie nie jest niczym niezwykłym, a wręcz normalnym i oczekiwanym. Ktoś powiedział, że dobry kryminał to taki, który wciąga nie tylko czytelnika, ale i czas. I tutaj nic dodać nic ująć. Jedynie mam wątpliwości do zakończenia, które było.. Nie, nie powtarzalne. Nie przewidywalne. Znając jednak styl Jo Nesbo, można się domyślić że będzie zbudowane w podobny sposób. Minusem to będzie jednak tylko dla stałych, zagorzałych fanów.
Pisanie prawd typu, że Jo Nesbo jest mistrzem kryminału jest wyświechtane i nic nie wnosi. Ale nim jest, i za każdym razem warto to podkreślać. Stworzona przez niego postać Harry'ego Hole rozwija się z każdą kolejną częścią. Jeszcze większą wartością niż wykreowany wyrazisty bohater jest intryga, którą Nesbo tworzy perfekcyjnie. Gmatwa, miesza, ale przy tym potrafi ciągnąć...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-12-30
Dobry kryminał to taki, który czyta się jednym tchem, który nie pozwala o sobie zapomnieć, i który na każdym kroku wymaga, aby nie robić sobie przerwy na inne zbędne rozrywki.
A bardzo dobry kryminał?
Mniej więcej to samo, ale kradnie czas jeszcze szybciej.
Jo Nesbo, mistrz kryminału i jego chyba najlepsze dzieło z tego gatunku. Harry Hole w najwyższej formie, przynajmniej fabularnej :)
Dobry kryminał to taki, który czyta się jednym tchem, który nie pozwala o sobie zapomnieć, i który na każdym kroku wymaga, aby nie robić sobie przerwy na inne zbędne rozrywki.
A bardzo dobry kryminał?
Mniej więcej to samo, ale kradnie czas jeszcze szybciej.
Jo Nesbo, mistrz kryminału i jego chyba najlepsze dzieło z tego gatunku. Harry Hole w najwyższej formie,...
2014-05-04
Henning Mankell jest autorem, którego ciężko skrytykować pisząc opinię nt jego książek. Tym bardziej, że większość z nich to nie tylko "tytuły", a wręcz "dzieła", czy to literatury kryminału, czy literatury społeczno-obyczajowej. Mimo to moim zdaniem w ostatnich latach jego forma jest chwiejna, wywołując w czytelniku sprzeczne odczucia.
W przypadku "Mózgu Kennedy'ego" rozpocznę od pochwał. Mankell ma dużą łatwość w pisaniu o sprawach ważnych, i to nie tylko dla swojego kraju (jak to często miało miejsce podczas tworzenia świata Kurta Wallandera), ale również w szerszym ujęciu. Tym razem autor poruszył temat rozprzestrzeniania się wirusa HIV i problemu chorych na AIDS, ubierając historię w szeroko zakrojoną intrygę. Lubię sposób w jaki Mankell opisuje miejsca, w których dzieje się akcja jego książek. Potrafię wtedy przenieść się w myślach w przedstawiane strony. Tworzę swój krajobraz oparty na jego opisie. W tym przypadku oznacza to przeniesienie się do Afryki, kontynentu gdzie bogactwo miesza się z biedotą. W miejsca nieznane, dzikie ale i wyjątkowe, nieokiełznane i niezdobyte.
Natomiast bardzo przeszkadzała mi intryga stworzona na potrzeby stworzonej historii. Postać głównej bohaterki, jak i zadawane przez nią pytania otwarte wywoływały we mnie negatywne odczucia. Trochę infantylne, trochę na siłę. I mimo, że "Mózg Kennedy'ego" nie jest kryminałem, to w wielu miejscach na taki się kreuje. No chyba, że jest jednak inaczej, to efekt finalny jest niestety nietrafiony.
Mankell to siła spokoju, to przedstawienie pewnych mechanizmów i komentarz społeczny. Gdyby nie te wymienione cechy, które się czuje czytając ostatnie strony, które podkreślają przesłanie opowiedzianej historii, z pewnością zapomniałbym o tej książce bardzo szybko. Ale Mankell umie szczypnąć w nogę, poprosić o chwilę zatrzymania i zastanowienia.
I za to lubię jego książki..
Henning Mankell jest autorem, którego ciężko skrytykować pisząc opinię nt jego książek. Tym bardziej, że większość z nich to nie tylko "tytuły", a wręcz "dzieła", czy to literatury kryminału, czy literatury społeczno-obyczajowej. Mimo to moim zdaniem w ostatnich latach jego forma jest chwiejna, wywołując w czytelniku sprzeczne odczucia.
W przypadku "Mózgu Kennedy'ego"...
2014-12-29
Harry Hole jest trzeźwy.
Ciekawe jest tło całej akcji, Oslo przed świętami Bożego Narodzenia. Ludzie gonią po ulicach w poszukiwaniu świątecznych prezentów. W tym całym zamieszaniu są jednak i tacy, dla których liczy się tu i teraz. Narkomani którzy chcą przyjąć swoją działkę. Wolontariusze Armii Zbawienia pomagający bezdomnym, jednak najczęściej również narkomanom. Policjanci z Wydziału Zabójstw, ze swoim nowym szefem Gunarem Hagenem ścigający zabójcę morderstwa dokonanego podczas ulicznego koncertu. Wśród tych ostatnich jak zwykle bryluje Harry Hole.
Nesbo umieszczając akcję swojej książki w okresie przedświątecznym prowadzi moralny dialog z czytelnikiem. Co to jest przebaczenie? Czy istnieje i jak bardzo jest powszechne. Pokazuje samotność Holego, która w tej książce jest widoczna jak w żadnej innej. Ale na przekór, Harry wydaje się o wiele mocniejszy psychicznie. Wie do czego dąży, mimo potknięć i zagubienia.
Bardzo udana książka Jo Nesbo.
Harry Hole jest trzeźwy.
Ciekawe jest tło całej akcji, Oslo przed świętami Bożego Narodzenia. Ludzie gonią po ulicach w poszukiwaniu świątecznych prezentów. W tym całym zamieszaniu są jednak i tacy, dla których liczy się tu i teraz. Narkomani którzy chcą przyjąć swoją działkę. Wolontariusze Armii Zbawienia pomagający bezdomnym, jednak najczęściej również narkomanom....
2014-12-11
Lubię jak Harry Hole wstaje z popiołów. Odradza się, aby przekuć porażki w zwycięstwo. Swoje osobiste zwycięstwo.
Jego inteligencja przyspiesza śledztwa. Jego przeczucie łamie schematy.
Tylko końcówka trochę mnie rozczarowała.
Lubię jak Harry Hole wstaje z popiołów. Odradza się, aby przekuć porażki w zwycięstwo. Swoje osobiste zwycięstwo.
Jego inteligencja przyspiesza śledztwa. Jego przeczucie łamie schematy.
Tylko końcówka trochę mnie rozczarowała.
2014-07-01
Książka potrzebna po to, aby posegregować sobie przygody Kurta Wallandera. Bardziej część druga, ukazująca historie i osoby, z którymi Wallander się zetknął w swojej kilkunastoletniej pracy policjanta.
Sama historia opowiedziana w pierwszej części, jest dobrą próbą zakończenia przygód szwedzkiego komisarza. Jednak gdyby stanowiła oddzielną część, mogłaby być raczej ciężko strawna.
Książka potrzebna po to, aby posegregować sobie przygody Kurta Wallandera. Bardziej część druga, ukazująca historie i osoby, z którymi Wallander się zetknął w swojej kilkunastoletniej pracy policjanta.
Sama historia opowiedziana w pierwszej części, jest dobrą próbą zakończenia przygód szwedzkiego komisarza. Jednak gdyby stanowiła oddzielną część, mogłaby być raczej ciężko...
2013-05-11
Jo Nesbo po raz kolejny nie zawodzi, i wciąga w swój wykreowany świat, którego bohaterem tym razem jest Roger Brown.
Pochłaniałem :)
Jo Nesbo po raz kolejny nie zawodzi, i wciąga w swój wykreowany świat, którego bohaterem tym razem jest Roger Brown.
Pochłaniałem :)
2013-06-01
Być może czasami trzeba zrobić sobie przerwę od Mankella, by czytając dostrzec jego kunszt i niepowtarzalny styl. A może po prostu "Nim nadejdzie mróz" łamie schemat dosyć przeciętnych i lekko nużących ostatnich tytułów? ("Niespokojny człowiek", "Powrót nauczyciela tańca" i 'Chińczyk")
Pojawienie się Lindy Wallander i przedstawienie akcji jej oczami na pewno dodało powieści nieco życia i świeżego oddechu. Już dawno czytając Mankella nie miałem tak wielkiej potrzeby połykania kolejnych kart książki.
Ważna jest również tematyka, którą porusza Mankell w tej powieści. Ujawnia problem fanatyzmu religijnego z licznymi konsekwencjami, analizując jednocześnie zachowanie jednostek, które w imię swojej wiary, Boga, pokoju potrafią wyruszyć na świętą krucjatę. Autor pisał powieść tuż po zamachach z 11 września 2001 roku na WTC. Pewnie dlatego tak bardzo wyczuwa się wszystkie analogie nawiązujące do bezkompromisowej walki o niby lepszy i piękniejszy świat, walki o prawdziwego Boga wraz z potępieniem wszystkich grzesznych..
Wielką siłą Mankella jest tworzenie kryminałów socjologicznych, komentujących bieżącą sytuację w Szwecji, Europie i na świecie. Wydaje się, że tematyka z "Nim nadejdzie mróz" jest jeszcze bardziej aktualna niż 10 lat temu.
Być może czasami trzeba zrobić sobie przerwę od Mankella, by czytając dostrzec jego kunszt i niepowtarzalny styl. A może po prostu "Nim nadejdzie mróz" łamie schemat dosyć przeciętnych i lekko nużących ostatnich tytułów? ("Niespokojny człowiek", "Powrót nauczyciela tańca" i 'Chińczyk")
Pojawienie się Lindy Wallander i przedstawienie akcji jej oczami na pewno dodało...
2013-07-16
Wartka akcja, ciekawe tło, interesujące podzielenie opowiadanej historii na trzech bohaterów. Mimo wszystko odczuwam lekki niedosyt, gdyż potencjał wydawał się zdecydowanie większy.
Wartka akcja, ciekawe tło, interesujące podzielenie opowiadanej historii na trzech bohaterów. Mimo wszystko odczuwam lekki niedosyt, gdyż potencjał wydawał się zdecydowanie większy.
Pokaż mimo to
Zazdrość to stan bliski nam wszystkim. Jo Nesbo doskonale oddał jego wszystkie oblicza na kartach opowiadań zebranych w jeden zbiór.
Zazdrość to stan bliski nam wszystkim. Jo Nesbo doskonale oddał jego wszystkie oblicza na kartach opowiadań zebranych w jeden zbiór.
Pokaż mimo to