Najnowsze artykuły
-
ArtykułyCzytamy w majówkę 2024LubimyCzytać30
-
ArtykułyBond w ekranizacji „Czwartkowego Klubu Zbrodni”, powieść Małgorzaty Oliwii Sobczak jako serialAnna Sierant1
-
ArtykułyNowe „Książki. Magazyn do Czytania”. Porachunki z Sienkiewiczem i jak Fleming wymyślił BondaKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyKrólowa z trudną przeszłościąmalineczka740
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[3]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytała:
2019-05-29
2019-05-29
Średnia ocen:
8,1 / 10
5693 ocen
Oceniła na:
10 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 13208
Opinie: 751
Przeczytała:
2018-05-16
2018-05-16
Średnia ocen:
8,0 / 10
4769 ocen
Oceniła na:
10 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (15 plusów)
Czytelnicy: 15545
Opinie: 295
Zobacz opinię (15 plusów)
Popieram
15
Przeczytała:
2018-04-25
2018-04-25
Średnia ocen:
7,3 / 10
919 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 2651
Opinie: 101
Zakochałam się. Nie potrafię inaczej zacząć tego tekstu jak tymi właśnie słowami. Lew Tołstoj złapał mnie w swoje sidła i trzyma mocno, z przebiegłym uśmiechem podtykając pod nos inne swoje dzieła. A ja w tej chwili nawet nie mam chęci sięgać po nic innego i obecnie jestem w stanie tego rozkosznego upojenia literaturą, w którym ciągle się rozpamiętuje o przeczytanych wydarzeniach, przeżywa to raz po raz i tępo patrząc w ścianę tęskni za bohaterami. Mówiąc prosto z mostu: mam książkowego kaca. I w życiu bym nie sądziła, że doprowadzi mnie do tego klasyka literatury.
Wojna i pokój to wielowątkowa rosyjska epopeja narodowa rozgrywająca się w czasach wojen napoleońskich. Pierwotnie Lew Tołstoj pragnął opisać podłoże powstania dekabrystów, lecz zdecydował się rozszerzyć tematykę do trzech najważniejszych wydarzeń rosyjskiej historii XIX wieku, a więc do wojen napoleońskich, rzeczonego powstania dekabrystów oraz wojny krymskiej. Ostatecznie Tołstoj skupił się tylko na wojnach napoleońskich, tworząc jedno z najobszerniejszych dzieł w literaturze rosyjskiej. I cóż to jest za dzieło! Chylę czoła przed geniuszem autora, a świadomość, że mam za sobą dopiero tomy I-II wpędza mnie w ekscytację, bo jeszcze drugie tyle dobra przede mną. To z kolei oznacza, że opisuję dzisiaj tak naprawdę połowę książki, ale postaram się przybliżyć ją Wam jak najdokładniej, bo warto, och jak warto ją przeczytać!
W swoim dziele Tołstoj zaprezentował nam rozległy przegląd rosyjskiej historii, na której tle rozgrywają się wydarzenia jego książki. Niemożliwe jest wyodrębnienie jednego głównego bohatera, ponieważ mnogość wątków i ogromna ilość postaci na to nie pozwala. Wojna i pokój koncentruje się jednak na kronice życia trzech rodów szlacheckich: Bołkońskich, Rostowów i Bezuchowów. Mnogość powiązań i relacji międzyludzkich może przyprawić o zawroty głowy, ale dzięki temu, że postacie Tołstoja są jak żywe, doskonale nakreślone, każda ze swoim własnym, niepowtarzalnym charakterem, z marzeniami, obawami, wadami i zaletami charakteru, rozróżnienie tych postaci i zrozumienie wszelkich powiązań nie nastręcza wielu trudności. Cudowne jest to, że Ci bohaterowie zmieniają się pod wpływem wydarzeń, w jakie wrzuca ich autor, dorastają, popełniają błędy, są odważni, tchórzliwi, szlachetni lub pozbawieni honoru, dobrzy lub źli, zagubieni lub pewni siebie, ale przede wszystkim żywi, tak bardzo żywi! Na naszych oczach zastraszony młodzik może zmienić się wojaka, młodziutka dziewczynka w kobietę, a niezdarny i zmanipulowany chłopiec w mężczyznę o złotym sercu.
I Ci własnie bohaterowie sprawiają, że od tej książki ciężko się oderwać. Stawiają oni czoła przeróżnym trudom i zakusom życia, a my mimowolnie im kibicujemy i klniemy na ich głupotę, kiedy popełniają błędy, cieszymy się, kiedy spotka ich coś dobrego. Owszem, Wojna i pokój to imponujące dzieło historyczne, ale też pasjonująca opowieść o ludziach, bez której to już nie byłoby to samo. A Lew Tołstoj o ludziach potrafi opowiadać jak mało kto. Z wielkim zrozumieniem wnika w ich serca, w psychikę i z ogromną swobodą przekazuje to wszystko nam.
Oprócz Bołkońskich, Rostowów i Bezuchowów obecna jest rzecz jasna cała plejada innych postaci, wśród których te fikcyjne mieszają się z postaciami historycznymi. Wśród tych ostatnich znajdziemy takie osobistości jak Napoleon, Kutuzow czy Bagration przedstawione tak realistycznie, jakby stali tuż obok. Postaci fikcyjnych mamy z kolei do wyboru, do koloru i każdy znajdzie kogoś, komu najmocniej będzie kibicował. Czy będzie to rozsądny książę Andrzej Bołkoński, czy filozoficzna klucha Pierre Bezuchow, czy też impulsywny wojak Mikołaj Rostow, karierowisz Borys Drubecki, zbój Dołochow, a może ktoś zupełnie inny? Wielbiciele postaci damskich również nie poczują się zawiedzeni, ponieważ w książce jest dobra i pełna poświęceń księżniczka Maria, dziewczęca i naturalna Natasza, wierna Sonia, rozpustna Helena czy matka Anna Michajłowna, która jest dosadnym przykładem tego, jak można się zakręcić, żeby coś osiągnąć. Wszystkie te postacie i wiele, wiele więcej, których nie wymieniłam, nieustannie wchodzą w relacje między sobą, tworząc splątaną sieć powiązań, przedstawiając nam wielobarwną paletę córek, synów, kuzynów, matek, ojców, narzeczonych, kochanków, mężów, żon i dzieci.
A ileż emocji kryje się w tym dziele! Tu dręczy nas niepewność, czy ukochany książę wróci żywy z frontu, tam zastanawiamy się, czy młody żołnierz doprowadzi rodzinę na skraj bankructwa, innym razem rozważamy, czy dziecinna miłość przetrwa próbę czasu, a jeszcze innym, czy nieznośny, stetryczały stary hrabia wreszcie przestanie terroryzować córkę. Czy były przyjaciel, który jeszcze parę stron temu deklarował dozgonną przyjaźń i wierność koledze po fachu ostatecznie go zniszczy, bo dostał kosza od zakochanej w nim dziewczyny? Czy nieślubny syn nieprzyzwoicie bogatego hrabiego odziedziczy po nim spadek? Co zrobi hrabia dowiedziawszy się o zdradzie żony? Wojna i pokój to mnóstwo takich historii rozgrywających się na przestrzeni kilkunastu lat. Jest miłość, są rodzinne perypetie, zdrady, porwania, tańce, bale, wielkie bitwy czy polowania zarówno na zwierzynę, jak i na osobnika płci przeciwnej. Dzieje się, moi drodzy, oj, dzieje się.
Oprócz tego Wojna i pokój bardzo dokładnie ukazuje tło epoki prezentując nam, jak wyglądało życie tamtych czasów, przede wszystkim życie szlachty, na której Tołstoj się skupił. Wydarzenia, o których czytamy, poświęcone są zarówno szlacheckiemu życiu naszych bohaterów, ich pasjom i namiętnością, jak i niezwykle realistycznemu przedstawieniu wojny oraz codziennego, żołnierskiego życia. Opisy historycznych wydarzeń przeplatają się więc z indywidualnymi wątkami i ówczesną codziennością. Tołstoj wiele miejsca poświęca zarówno wojskowej strategii, jak i na rozważania moralne, etyczne i filozoficzne. Jest to dzieło tak obszerne, podejmujące tak wiele tematów, jak żadna inna znana mi książka. To klasyka wciąż wznawiana, wciąż ekranizowana, z której wielu autorów czerpie inspirację, a poza tym, że to wielka literatura, jest to też po prostu cudowna, przepyszna książka, którą z przyjemnością się czyta. Tołstoj to doskonały gawędziarz.
Jedyne, co mi dostarczało trudności to język obcy obecny w dialogach i tłumaczenie w przypisach na dole, bo często musiałam skakać między tekstem a przypisami, ale po pewnym czasie tak bardzo wciągnęło mnie to wszystko, że nawet na takie niedogodności przestałam zwracać uwagę. Nie potrafię właściwie znaleźć nic, na co mogłabym ponarzekać poza głupotą niektórych bohaterów, ale to tylko sprawia, że są oni nad wyraz prawdziwi. Czytając Wojnę i pokój ma się wrażenie, że czyta się o bohaterach, którzy faktycznie istnieli i jest to zapis ich życia, a nie fikcji.
Jak widzicie jestem absolutnie oczarowana i nie mogę się doczekać, kiedy zabiorę się za kolejne tomy i przeczytam Wojnę i pokój w całości. Potem prędko polecę obejrzeć serial od BBC. Wam — gorąco książkę polecam. Nie bójcie się, że długie, nie bójcie się, że klasyka. Przez to się płynie. Czysta przyjemność na kilka długich wieczorów.
misieczytaniepodoba.blogspot.com
Zakochałam się. Nie potrafię inaczej zacząć tego tekstu jak tymi właśnie słowami. Lew Tołstoj złapał mnie w swoje sidła i trzyma mocno, z przebiegłym uśmiechem podtykając pod nos inne swoje dzieła. A ja w tej chwili nawet nie mam chęci sięgać po nic innego i obecnie jestem w stanie tego rozkosznego upojenia literaturą, w którym ciągle się rozpamiętuje o przeczytanych...
więcej Pokaż mimo to