Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Jestem rozczarowana. Wymęczyłam tę książkę. Bardzo chciałam ją przeczytać i naprawdę pokładałam w niej nadzieję. Sposób narracji ogromnie drażniący, bohaterowie wybitnie antypatyczni, ciężko było kogokolwiek obdarzyć sympatią. Kto przyczynił się do śmierci głównej bohaterki domyśliłam się w połowie. Powód przez który to stało, był zaskoczeniem - bo był tak słaby. Autor tak mocno chciał zaskoczyć czytelnika, że przedobrzył.

Jestem rozczarowana. Wymęczyłam tę książkę. Bardzo chciałam ją przeczytać i naprawdę pokładałam w niej nadzieję. Sposób narracji ogromnie drażniący, bohaterowie wybitnie antypatyczni, ciężko było kogokolwiek obdarzyć sympatią. Kto przyczynił się do śmierci głównej bohaterki domyśliłam się w połowie. Powód przez który to stało, był zaskoczeniem - bo był tak słaby. Autor tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To była świetna i wciągająca historia - do momentu wyjaśnienia wszystkich wątków.

To była świetna i wciągająca historia - do momentu wyjaśnienia wszystkich wątków.

Pokaż mimo to

Okładka książki Złap równowagę. Jak dobrze żyć z zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym? Piotr Bucki, Wojciech Pączek
Ocena 5,9
Złap równowagę... Piotr Bucki, Wojcie...

Na półkach: , ,

Wydaje mi się i już padł tu taki komentarz, że autor książki ewidentnie pisał ją będąc w stanie wyżu. Trudno uwierzyć mi w to, że można aż tak spłycić tę chorobę. Z części napisanej przez Pana Piotra wyłania się obraz choroby, którą można wyleczyć dietą, ćwiczeniami i regularnym snem. Po co terapia? Po co leki? Życie jest fajne, jest lekkie, oj zdarzają się czasami doły, ale za moment wszystko wraca do normy. Oddałabym wiele żeby było to takie proste.

Owszem, można napisać luźną książkę, która pokaże, że CHAD to nie koniec świata, że można z tym żyć (nie mylić z wyzdrowieniem, bo to choroba na całe życie). Pomijam już brak skupienia na najciemniejszych stronach dwubiegunowości, który mi bardzo przeszkadzał, ale... najbardziej raziło mnie podejście do choroby - jak do błogosławieństwa, czegoś najlepszego, co mogło człowieka w życiu spotkać i to, że autor w swoim optymizmie pogalopował ciut za daleko.

Wydaje mi się i już padł tu taki komentarz, że autor książki ewidentnie pisał ją będąc w stanie wyżu. Trudno uwierzyć mi w to, że można aż tak spłycić tę chorobę. Z części napisanej przez Pana Piotra wyłania się obraz choroby, którą można wyleczyć dietą, ćwiczeniami i regularnym snem. Po co terapia? Po co leki? Życie jest fajne, jest lekkie, oj zdarzają się czasami doły,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Łańcuchy

Dzień upalny, psia buda i pies na łańcuchu.
Kilka kroków opodal miska pełna wody.
Ale łańcuch za krótki i pies nie dosięga.
Dodajmy do obrazka jeszcze jeden szczegół:
nasze o wiele dłuższe
i mniej widzialne łańcuchy,
dzięki którym możemy swobodnie przejść obok.

Siedem wersów, kilkanaście wyrazów a trafia w najczulsze miejsce...

Łańcuchy

Dzień upalny, psia buda i pies na łańcuchu.
Kilka kroków opodal miska pełna wody.
Ale łańcuch za krótki i pies nie dosięga.
Dodajmy do obrazka jeszcze jeden szczegół:
nasze o wiele dłuższe
i mniej widzialne łańcuchy,
dzięki którym możemy swobodnie przejść obok.

Siedem wersów, kilkanaście wyrazów a trafia w najczulsze miejsce...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Był 2008 rok. Stałam coraz bardziej znudzona i zdenerwowana między półkami w bibliotece. Przeszłam taki kawał a tu pusto, żadnych nowości, King też wypożyczony... już miałam odwracać się i wyjść, gdy mój wzrok padł na pewną okładkę. Wpatrywałam się w jak zahipnotyzowana w znajdujące się na niej krwistoczerwone usta. To był „Środek lata” Małgorzaty Wardy. Tak zaczęła się moja przygoda z książkami tej autorki.

Od tamtego czasu z utęsknieniem wyczekiwałam kolejnych książek Pani Małgosi. Biegałam do sklepu, gdy tylko nadchodził czas premiery, dzwoniąc w tym samym czasie do szefa, że źle się czuję i do pracy nie przyjdę. Chciałam całą energię poświęcić TEJ nowej książce. Warda w swoich książkach porusza problemy i sytuacje, które mogą spotkać każdego z nas. Jej książki nie są lekkie czy proste. Często po przeczytaniu tej ostatniej strony zostaje pustka, smutek i co najważniejsze – refleksja. Nie mogę powiedzieć, że inaczej było z „Miastem z lodu”.

Matka i córka podróżujące razem - nie oszukujmy się, tak zaczyna się wiele książek, ale tym razem jest inaczej. Już od pierwszych stron czuć napięcie, czuć, że wydarzy się coś złego. Agata zostaje znaleziona nieprzytomna w górach. Czyja to wina? Czy ktoś ją zepchnął, czy próbowała popełnić samobójstwo? Ludzie oskarżają jej matkę, Teresę, kobietę chorą psychicznie. Obwiniają ją, że nie zajmowała się córką, że ją zaniedbywała. W ten sposób zaczyna się opowieść o tym jak potworni potrafią być ludzie, gdy ktoś jest po prostu „inny”.

Po przeczytaniu „Miasta z lodu” zastanawiałam się ile razy wydałam opinię na temat sprawy o której nie wszystko wiedziałam. Ile razy byłam hejterem a ile razy sama padłam ofiarą hejtera. Ile razy oceniłam kogoś przez pryzmat tego, co usłyszałam od innych a ile razy sama byłam tak oceniona. Życie nie jest czarno-białe, nie wszystko jest taki, jakim wydaje się być.

Uwielbiam książki Wardy, obok Poświatowskiej jest moją ulubioną polska pisarką. Jeżeli ktoś ma wątpliwości czy sięgnąć po jakąkolwiek książkę tej autorki to niech się nie zastanawia – naprawdę warto.

Był 2008 rok. Stałam coraz bardziej znudzona i zdenerwowana między półkami w bibliotece. Przeszłam taki kawał a tu pusto, żadnych nowości, King też wypożyczony... już miałam odwracać się i wyjść, gdy mój wzrok padł na pewną okładkę. Wpatrywałam się w jak zahipnotyzowana w znajdujące się na niej krwistoczerwone usta. To był „Środek lata” Małgorzaty Wardy. Tak zaczęła się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Fanką Kinga jestem od dziecka i wie to każdy, kto staje przed moją "ścianą Kinga" czyli wielkim regałem wypełnionym wyłącznie jego powieściami. Na każdą kolejną książkę mistrza czekam z niecierpliwością, odliczając dni do premiery, nie inaczej było z książką "Pan Mercedes". Jak nowa książka wypadła na tle dwóch ostatnich książek Kinga? "Joyland" to bardzo dobra książka, "Doktor Sen" znakomita, ale żadna z nich nie dorównuję książcę "Pan Mercedes". King mimo tylu wydanych książek nie stracił nic ze swojego pisarskiego uroku. W tej książce jest wszystko, czego potrzeba czytelnikowi - doskonale skonstruowani bohaterowie, wartka akacja, która wciąga tak, że nie sposób się od niej oderwać, napięcie, świetnie uknuta intryga, zaskoczenie - to wszystko sprawiło, że z zapartym tchem przewracałam kolejne strony nie mogąc doczekać się tego, co znajdę na kolejnej kartce. King w świetnej formie, może nie klasyczny, nie taki do którego mieliśmy okazję się przyzwyczaić, ale nadal świetny i warty polecenia.

Fanką Kinga jestem od dziecka i wie to każdy, kto staje przed moją "ścianą Kinga" czyli wielkim regałem wypełnionym wyłącznie jego powieściami. Na każdą kolejną książkę mistrza czekam z niecierpliwością, odliczając dni do premiery, nie inaczej było z książką "Pan Mercedes". Jak nowa książka wypadła na tle dwóch ostatnich książek Kinga? "Joyland" to bardzo dobra książka,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wspaniała, inspirująca, wyjątkowa. Aż chcę się gotować.

Wspaniała, inspirująca, wyjątkowa. Aż chcę się gotować.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Będąc dziećmi boimy się potworów z szafy, duchów pod łóżkiem i różnego rodzaju zjaw. Jako dorośli drżymy na widok pająków, węży, innych gadów czy płazów. Boimy się nie zdając sobie sprawy z tego, że potwory z szafy, pająki czy zjawy są niczym przy największym potworze tego świata - człowieku.

Będąc dziećmi boimy się potworów z szafy, duchów pod łóżkiem i różnego rodzaju zjaw. Jako dorośli drżymy na widok pająków, węży, innych gadów czy płazów. Boimy się nie zdając sobie sprawy z tego, że potwory z szafy, pająki czy zjawy są niczym przy największym potworze tego świata - człowieku.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Najlepsza książka z przepisami wegetariańskimi jaką miałam okazję przeczytać.

Najlepsza książka z przepisami wegetariańskimi jaką miałam okazję przeczytać.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka cienka, ale zawiera wiele interesujących przepisów. Zachwycające fotografie kuszą do wypróbowania wszystkich dań, łącznie z tymi, których nie lubię ;) Byłoby 10/10 gdyby nie 3-4 przepisy, gdzie w składnikach występuje bulion wołowy, kostka rosołowa czy kostka mięsna.

Książka cienka, ale zawiera wiele interesujących przepisów. Zachwycające fotografie kuszą do wypróbowania wszystkich dań, łącznie z tymi, których nie lubię ;) Byłoby 10/10 gdyby nie 3-4 przepisy, gdzie w składnikach występuje bulion wołowy, kostka rosołowa czy kostka mięsna.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Najdłużej czytana przeze mnie książka Kinga. Ciężko było mi przez nią przebrnąć, ale nie potrafiłam odłożyć jej na półkę. Dopiero ostatnie 60-70 stron mnie wciągnęło.

Najdłużej czytana przeze mnie książka Kinga. Ciężko było mi przez nią przebrnąć, ale nie potrafiłam odłożyć jej na półkę. Dopiero ostatnie 60-70 stron mnie wciągnęło.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka fajna, jednakże ma pewne niedociągnięcia, którymi są m.in. za krótkie opisy. Wiem, że pełne odpowiedzi na 122 pytania zajęłyby 2 razy więcej stron i że książka zawiera podstawowe porady, ale mimo wszystko dla kogoś kto posiada już jakąś wiedzę o psach jest tego za mało, zbyt ogólnikowo i z pominięciem kilku ważnych kwestii np. Co jeśli mój pies... je trawę? Według książki pies je trawę gdy chce oczyścić żołądek. Fajnie, tylko, że pies je trawę również wtedy kiedy jest głodny, kiedy brakuje mu podstawowych witamin, lub po prostu dlatego, że mu smakuje (o czym w książce nie ma nawet zdania). Dla początkujących może być ;)

Książka fajna, jednakże ma pewne niedociągnięcia, którymi są m.in. za krótkie opisy. Wiem, że pełne odpowiedzi na 122 pytania zajęłyby 2 razy więcej stron i że książka zawiera podstawowe porady, ale mimo wszystko dla kogoś kto posiada już jakąś wiedzę o psach jest tego za mało, zbyt ogólnikowo i z pominięciem kilku ważnych kwestii np. Co jeśli mój pies... je trawę? Według...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Za dużo już książek przeczytałam i za dużo filmów obejrzałam, bo nie wiem czy zakończenie jakiejkolwiek książki jest w stanie mnie zaskoczyć. Zakończenia tej domyslilam się w połowie, jednakże i tak polecam, bo książka wciąga i przyjemnie się ją czyta.

Za dużo już książek przeczytałam i za dużo filmów obejrzałam, bo nie wiem czy zakończenie jakiejkolwiek książki jest w stanie mnie zaskoczyć. Zakończenia tej domyslilam się w połowie, jednakże i tak polecam, bo książka wciąga i przyjemnie się ją czyta.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jestem fanką Kinga i wiem o nim oraz o jego książkach dużo. W związku z tym nie znalazłam w tej książce zbyt wielu rzeczy, które by mnie zaskoczyły. Na dodatek momentami miałam wrażenie jakbym czytała nie książkę a streszczenie. Książka jest dobra dla osoby, która dopiero zaczyna znajomość z twórczością Kinga - aczkolwiek też nie do końca, bo jest pełna spoilerów.

Jestem fanką Kinga i wiem o nim oraz o jego książkach dużo. W związku z tym nie znalazłam w tej książce zbyt wielu rzeczy, które by mnie zaskoczyły. Na dodatek momentami miałam wrażenie jakbym czytała nie książkę a streszczenie. Książka jest dobra dla osoby, która dopiero zaczyna znajomość z twórczością Kinga - aczkolwiek też nie do końca, bo jest pełna spoilerów.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niestety, to nie moja bajka.

Niestety, to nie moja bajka.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Stephen King w tak doskonałej formie, że strach się nie bać.

Stephen King w tak doskonałej formie, że strach się nie bać.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ta książka jest przerażająca. Przerażająca nie ze względu na fabułę ale przez to jakie uczucia wyzwala. Ja, wegetarianka, pacyfistka, przeciwniczka broni kibicowałam mordercy nie ofiarom. Nie było mi żal ofiar, które przez tyle lat męczyły, dręczyły i znęcały się psychicznie nad Peterem. Nie było mi również żal Josie, która nie powiedziała nawet słowa, gdy inni pastwili się nad jej przyjacielem, bo chciała być popularna.
Nie potrafię zrozumieć brata Petera. Sama mam młodszego brata i nie raz, nie dwa i nie trzy stawałam w jego obronie. Nie ważne, że byłam słabsza, że jestem dziewczyną. Stawałam w jego obronie, bo to MÓJ brat, kocham go, bo po prostu TAK TRZEBA. Dlatego nie mogę zrozumieć dlaczego brat Petera nie stanął w jego obronie? Przecież był silny, lubiany, popularny... wystarczyło jedno słowo, jedno zdanie a nie doszłoby do tej tragedii.

Ta książka jest przerażająca. Przerażająca nie ze względu na fabułę ale przez to jakie uczucia wyzwala. Ja, wegetarianka, pacyfistka, przeciwniczka broni kibicowałam mordercy nie ofiarom. Nie było mi żal ofiar, które przez tyle lat męczyły, dręczyły i znęcały się psychicznie nad Peterem. Nie było mi również żal Josie, która nie powiedziała nawet słowa, gdy inni pastwili się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

King kolejny raz udowadnia, że jest mistrzem.

King kolejny raz udowadnia, że jest mistrzem.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wzruszająca...

Wzruszająca...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo ciekawa książka. Niestety raziło mnie to, że w większości przepisów występował smalec a tego produktu raczej nie można nazwać jarskim.

Bardzo ciekawa książka. Niestety raziło mnie to, że w większości przepisów występował smalec a tego produktu raczej nie można nazwać jarskim.

Pokaż mimo to