-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
1990
2021-01
2017-03
2016-07
2015-05
2015-02
2014-12
Klasyka powieści. Nie jest to może powieść grozy de facto ale raczej klasyczna powieść wiktoriańska z elementami sensacyjnymi lub jak kto woli kryminalnymi. Na pewno nie jest to romans. Duchy są, owszem ale w wyobraźni głównej bohaterki - młodziutkiego, łatwowiernego, strachliwego dziewczątka. Książka mi się podobała z wielu powodów: po pierwsze lubię powieści wiktoriańskie, po drugie ciekawy, mało znany autor, a lubię odkrywać perełki i po trzecie Sheridan Le Fanu interesująco przedstawił tytułowego bohatera, taka psychologiczna manipulacja - dużo opisów jego mimiki, postawy, zachowania, słów i raz mu ufasz i myślisz, że został niesłusznie potępiony, a raz myślisz że to podły manipulant. Taka huśtawka nie opuszczała mnie od połowy książki, jak na scenę wkroczył Silas aż do końca książki i finałowych scen kiedy opada zasłona tajemnicy.
Klasyka powieści. Nie jest to może powieść grozy de facto ale raczej klasyczna powieść wiktoriańska z elementami sensacyjnymi lub jak kto woli kryminalnymi. Na pewno nie jest to romans. Duchy są, owszem ale w wyobraźni głównej bohaterki - młodziutkiego, łatwowiernego, strachliwego dziewczątka. Książka mi się podobała z wielu powodów: po pierwsze lubię powieści...
więcej mniej Pokaż mimo to
Klasyk. Bardzo staroświecki klasyk. Historia rozpoczyna się kiedy Manfred, książę na Otranto chcąc przedłużyć panowanie swojego rodu postanawia wydać swojego piętnastoletniego syna Konrada za Izabelę, córkę markiza Vincenza. Jest także przepowiednia, która nie daje spokoju Manfredowi: "Dobra i zamek Otranto przestaną należeć do rodu, który je posiada, gdy prawy właściciel wyrośnie zbyt wielki, aby mógł w nim mieszkać". Konrad jest wątły, brzydki, Izabela piękna lecz pogodzona z faktem zamążpójścia. Ślub ma się odbyć w dniu urodzin Konrada. Jednak do ślubu nie dochodzi, ponieważ Konrad ginie przygnieciony ogromnym szyszakiem. Rodzina jest wstrząśnięta (żona i córka Manfreda), Manfred wściekły i zaślepiony złością posądza młodego wieśniaka imieniem Teodor o czary i zabójstwo syna. Więzi go pod ogromnym szyszakiem. Manfred obmyśla zdradziecki plan jak przedłużyć swój ród. Postanawia pozbyć się starej żony, która nie może już mu urodzić synów i chce posiąść młodą Izabelę. Ta jednak jest ogromnie wstrząśnięta zakusami Manfreda i ucieka. Postanawia lochami dostać się do kościoła Św. Mikołaja. Tam pomaga jej w ucieczce Teodor, któremu udało się wyswobodzić spod szyszaka. Izabeli udaje się uciec, Teodorowi niestety nie. Książeczka króciutka ale obfituje w wartką akcję i zawiłe tajemnice. Miłość od pierwszego wejrzenia i tragiczne pomyłki. Ogólnie rzecz warta polecenia pod warunkiem, że nie zrazi Was bardzo staroświecki język.
Klasyk. Bardzo staroświecki klasyk. Historia rozpoczyna się kiedy Manfred, książę na Otranto chcąc przedłużyć panowanie swojego rodu postanawia wydać swojego piętnastoletniego syna Konrada za Izabelę, córkę markiza Vincenza. Jest także przepowiednia, która nie daje spokoju Manfredowi: "Dobra i zamek Otranto przestaną należeć do rodu, który je posiada, gdy prawy właściciel...
więcej Pokaż mimo to