-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
2019-04-16
2019-04-28
Andwerpia, to był dla mnie ląd nieznany. Myślałam, że Belgia mnie już nie zaskoczy. Do czasu podróży do Andwerpii. To że Flandria, że kamieniczki, że nawet legenda olbrzyma, któremu dzielny Brabo odciął rękę to wszystko można wyczytać w przewodniku. Także idąc dalej śladami belgijskiego komiksu dotrzeć do Comics Station na kilka godzin świetnej zabawy jak w kreskówce...ale że to stolica światowa handlu diamentami ? a dzielnica żydowska zaskoczyła nawet mnie wychowaną na krakowskim Kazimierzu ? jak podróż w czasie i przeniesienie się żywcem do okresu sprzed II wojny światowej, do przedwojennej Warszawy i jej klimatu ....tego nie ma w przewodnikach, a ni w tym , ani żadnym który wertowałam przygotowując się do weekendu w Antwerpii , ani na blogach podróżniczych ...polecam nie tyle te pozycje , ile wycieczkę do niebelgijskiej Belgii.
Andwerpia, to był dla mnie ląd nieznany. Myślałam, że Belgia mnie już nie zaskoczy. Do czasu podróży do Andwerpii. To że Flandria, że kamieniczki, że nawet legenda olbrzyma, któremu dzielny Brabo odciął rękę to wszystko można wyczytać w przewodniku. Także idąc dalej śladami belgijskiego komiksu dotrzeć do Comics Station na kilka godzin świetnej zabawy jak w kreskówce...ale...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-07-23
2019-05-31
Przewodniki od deski do deski czytuję nałogowo. Odrywanie tego gdzie się jest, przeszłości, kultury, zwyczajów i osobliwości...jest moim poznaniem świata. W Pieninach nie zaskoczyły mnie góry, architektura ...tylko ....węgierskie korzenie uzdrowisk, Szczawnicy.
Przewodniki od deski do deski czytuję nałogowo. Odrywanie tego gdzie się jest, przeszłości, kultury, zwyczajów i osobliwości...jest moim poznaniem świata. W Pieninach nie zaskoczyły mnie góry, architektura ...tylko ....węgierskie korzenie uzdrowisk, Szczawnicy.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-05-31
jak wędrować po górach to tylko z dobrą, papierową mapą
jak wędrować po górach to tylko z dobrą, papierową mapą
Pokaż mimo to2019-08-01
2019-07-31
2019-11-02
Bez dobrych przewodników ani rusz ;)
A Niemcy - pozostają turystycznie zakątkiem mało znanym. Niesłusznie. O czym przekonuje mnie każda podróż.
Bez dobrych przewodników ani rusz ;)
A Niemcy - pozostają turystycznie zakątkiem mało znanym. Niesłusznie. O czym przekonuje mnie każda podróż.
2019-10-20
Normandia jest tak piękna, że na nowo polubiłam Francję. A pracuje i nie lubię jej od 4 lat. Nie mieszkam ;) tyle bym nie zniosła
Normandia jest tak piękna, że na nowo polubiłam Francję. A pracuje i nie lubię jej od 4 lat. Nie mieszkam ;) tyle bym nie zniosła
Pokaż mimo to2019-04-06
2019-02-22
O kontrowersjach wobec tej książki dowiedziałam się i czytałam po skończonej lekturze. Właśnie z LC. Więc... podobała mi się. Może nie był to reportaż zgodny w 100% z zasadami sztuki reporterskiej, może był beletryzowany. może nie był autoryzowany, może.... ale dobrze się czytało. Wstawki z blogów, komentarze oddawały emocje jakie towarzyszyły wydarzeniom spod Broad Peak. To było dobre.
Po przeczytaniu także wywiadu z Jackiem Berbeką, jednym z bohaterów "Długiego filmu o miłośći" po wydaniu książki " Broad Peak po drugiej stronie liny" nachodzi mnie refleksja- jeżeli bierze się reportera na wyprawę, która ma być intymna, osobista to trudno oczekiwać, że reporter nie będzie stawiał pytań, dociskał, wtykał nosa poza granice tej intymności. Jacek Berbeka, kierownik wyprawy poszukiwawczej z jakiegoś powodu tej zgody udzielił. Książka nie przedstawia go w dobrym świetle, co więcej - nie gloryfikuje Maćka Berbeki. Ani Tomka Kowalskiego, czyni ich współodpowiedzialnymi tragedii z marca 2013. Bo nie odpuścili, bo nie zawrócili z Małkiem, bo Berbeka opóźnił wyjście do ataku szczytowego, bo chęć zapisania się na kartach historii himalaizmu napędzała ich na szczyt, ale nie wystarczyła by zachować siły, by jeszcze bezpiecznie zejść. Po w przeciwieństwie do oficjalnego raportu nie zrobiła potwora i egoisty z Adama Bieleckiego i pozwoliła mu się wypowiedzieć....
Może ta książka to bardziej opis doświadczeń autora JHB z wyprawy w Himalaje i jego refleksja nad tragedią, która się rozegrała pod Broad Peakiem kilka miesięcy wcześniej ? bo nie zebrał wystarczającego materiału na solidny reportaż, a ze zobowiązań wobec wydawnictw- sponsorów jakoś wywiązać się trzeba ?
może reporterski to bubel, ale jako refleksja się broni ?
O kontrowersjach wobec tej książki dowiedziałam się i czytałam po skończonej lekturze. Właśnie z LC. Więc... podobała mi się. Może nie był to reportaż zgodny w 100% z zasadami sztuki reporterskiej, może był beletryzowany. może nie był autoryzowany, może.... ale dobrze się czytało. Wstawki z blogów, komentarze oddawały emocje jakie towarzyszyły wydarzeniom spod Broad Peak....
więcej mniej Pokaż mimo to2019-07-28
Książka ta stała się kanwą filmu EVEREST. Klasyku filmów górskich. A jednak warto i po obejrzeniu przeczytać, by zagłębić się poza fabułą w szczegóły techniczne, których obraz oddać nie może.
Sama książka stała się początkiem poleminki z Burkiejewem, dość surowo ocenionego i skrytykowanego przez autora Wszystko za Everest. Może i racja, że popełnił błędy, ale czy ich nie zmył ratując wszystkich klientów ?
Teraz czas sięgnąć po polemiczną Wspinaczkę, traktującą o tej samej wyprawie, tym samym dniu i tej samej tragedii z perspektywy Burkiejewa. Książkę jako nierzetelną skrytykowaną przez Krakenauera.
Książka ta stała się kanwą filmu EVEREST. Klasyku filmów górskich. A jednak warto i po obejrzeniu przeczytać, by zagłębić się poza fabułą w szczegóły techniczne, których obraz oddać nie może.
Sama książka stała się początkiem poleminki z Burkiejewem, dość surowo ocenionego i skrytykowanego przez autora Wszystko za Everest. Może i racja, że popełnił błędy, ale czy ich nie...
2019-10-30
Niewątpliwie książka, która powinna powstać, by Halina Kruger- Syrokomska nie zginała w cieniu Wandy Rutkiewicz. Bo choć osiągnięcia sportowe może i pozostają w tyle , wszak zdobyła tylko jeden 8-miotysięcznik, to jednak to Halina przetarła szlaki dla wszystkich wspinających się kobiet.
Jednak treściowo książka nie powala na łopatki. Za dużo powtórzeń, zbyt mało o górach, a zbyt dużo "laurek " ......
mnie pozostaje dodać taką mała refleksję - po przeczytaniu Wandy zastanawiałam się skąd w tej kobiecie tyle siły i co ją pchało w góry, bo nie miałam wrażenia , że miłość do gór. W Halinie dostałam to czego oczekiwałam - tę miłość do gór, przyjemność przebywania w nich, zachwyt nad potęgą i pięknem i szacunek do nich. Halina żyła górami, nie tylko adrenaliną rywalizacji. To był dla mnie człowiek gór.
Niewątpliwie książka, która powinna powstać, by Halina Kruger- Syrokomska nie zginała w cieniu Wandy Rutkiewicz. Bo choć osiągnięcia sportowe może i pozostają w tyle , wszak zdobyła tylko jeden 8-miotysięcznik, to jednak to Halina przetarła szlaki dla wszystkich wspinających się kobiet.
Jednak treściowo książka nie powala na łopatki. Za dużo powtórzeń, zbyt mało o...
2020-01-03
Saga Piastowska pełna magii i tajemniczych, herbowych stworzeń jak na dobre fantasy przystało. Historia jest tu jedynie inspiracją dla opowieści, wyznacza ramy czasowe i kolejność wydarzeń. Reszta należy do pani Cherezińskiej. Bo historia to tak odległa i pełna niedomówień, że mitologizowanie , własne interpretowanie wydarzeń nie wydaje się dużym nadużyciem. Niemniej inspiruje do zaglądnięcia do materiałów źródłowych i doczytywania bardziej historycznych opracowań dotyczących historii Polski, dla mnie było dużym zaskoczeniem ,że Wacław II , król Czeski był też koronowanym królem Polski. bo dla mnie historia to Krzywousty i potem zaraz Łokietek ;) i te 200 lat rozbicia i 2-3 królów miedzyczasie ....to nicość. I tu właśnie chwała Cherezińskiej :) i jej moc edukatorska. Nawet jeżeli nieco dodaje romansu i baśni w swojej epopeje
Saga Piastowska pełna magii i tajemniczych, herbowych stworzeń jak na dobre fantasy przystało. Historia jest tu jedynie inspiracją dla opowieści, wyznacza ramy czasowe i kolejność wydarzeń. Reszta należy do pani Cherezińskiej. Bo historia to tak odległa i pełna niedomówień, że mitologizowanie , własne interpretowanie wydarzeń nie wydaje się dużym nadużyciem. Niemniej...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-12-18
Dość monumentalne dzieło na poły fantasy na poły historyczne. Myślę, że nie tylko moja wiedza historyczne ograniczała się do testamentu Krzywoustego i co za tym idzie rozbicia dzielnicowego, które potem złączył ponownie Łokietek. Dzięki Cherezińskiej otworzyłam mapy historyczne, drzewa genealogiczne Piastów i ....historia ożyła i nabrała sensu. Bo kolejny Przemysł, Przemyślida czy Bolesław , tu Piat tam Piast... zlewało się kto z kim i skąd i dlaczego. Dzięki CHerezińskiej, lata rozbicia dzielnicowego wypełniły się wydarzeniami, grami politycznymi i walkami zbrojnymi.
Dość monumentalne dzieło na poły fantasy na poły historyczne. Myślę, że nie tylko moja wiedza historyczne ograniczała się do testamentu Krzywoustego i co za tym idzie rozbicia dzielnicowego, które potem złączył ponownie Łokietek. Dzięki Cherezińskiej otworzyłam mapy historyczne, drzewa genealogiczne Piastów i ....historia ożyła i nabrała sensu. Bo kolejny Przemysł,...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-12-16
Cóż ocenia w książce historycznej? Styl pisarski ? W "Obłędzie 44" bardzo przeciętny. Ilość powtórzeń męczy. Wiarygodność i rzetelność historyczną ? trzeba by przejrzeć cała bibliografię i materiały źródłowe.
Koncepcję ? tu obrazoburczą choć nie pozbawioną prawdziwości.
Polska rzeczywiście w czasie II wojny światowej miała dwóch agresorów i dwóch wrogów, historia pokazała, że sojusz z bolszewikami - sowietami odbił się Polsce czkawką na kolejne powojenne lata i niepodległość musieliśmy odzyskiwać w 89 roku. Czy był inny wybór? czy idąc za ideą Zychowicza i kolaborować z Niemcami przeciwko ZSRR bardziej było w interesie Polski ? Kto wówczas przeciwstawił by się militarnej potędze faszystowskich Niemiec ? Francja ? stramunatyzowana po I wojnie ? Anglia ? chcąca za wszelką cenę uniknąć walk na wyspach ? Tego nie sprawdzimy, może i dobrze, więc łatwo teraz formować śmiałe tezy o łatwiejszym wrogu .
Choć część nie jest pozbawiona racji to jednak nachalna forma podania powoduje że słabo się to czyta i przypomina propagandę anty-rosyjską niż rzetelną publikację historyczną.
A propagandy niezależnie od opcji mamy dość. jako ciekawostkę nadmienię - właśnie z "młodym pokoleniem " oglądam "Czterech pancernych i psa" tak przedstawiana historia pełna braterskiej miłości bratnich armii ...też zgrzyta.
Choć obiektywne albo raczej neutralne i wielospojrzeniowe opracowanie politycznej gry czasów drugiej wojny i okresu powojennego warto by się jednak pokusić
Cóż ocenia w książce historycznej? Styl pisarski ? W "Obłędzie 44" bardzo przeciętny. Ilość powtórzeń męczy. Wiarygodność i rzetelność historyczną ? trzeba by przejrzeć cała bibliografię i materiały źródłowe.
Koncepcję ? tu obrazoburczą choć nie pozbawioną prawdziwości.
Polska rzeczywiście w czasie II wojny światowej miała dwóch agresorów i dwóch wrogów, historia pokazała,...
2019-11-29
Post-apokaliptyczna wizja świata bez nadziei, bez przyszłości i początku.
O emocjach i wyborach między dobrem i złem.
Post-apokaliptyczna wizja świata bez nadziei, bez przyszłości i początku.
O emocjach i wyborach między dobrem i złem.
2019-11-24
Decydująca rozgrywka z Piotrem Langerem, umierająca i zabijana Chyłka, miłosny układ Zordona i Chyłki wystawiany co raz na próbę i to wszystko w opałach malboro ( lokowanie produktu ) i teguilli . Ale choć były sądowe rozgrywki na sali sądowej. Mocne pożegnanie i.....kończ waść Mróz, bo coraz mniej kryminału w kryminale
choć bardzo lubię cięty język Chyłki i stwierdzenie ,że gdzies tam istniej fryzjer, który strzyże Rutkowskiego wejdzie do kanonu w moim domu ;)
Decydująca rozgrywka z Piotrem Langerem, umierająca i zabijana Chyłka, miłosny układ Zordona i Chyłki wystawiany co raz na próbę i to wszystko w opałach malboro ( lokowanie produktu ) i teguilli . Ale choć były sądowe rozgrywki na sali sądowej. Mocne pożegnanie i.....kończ waść Mróz, bo coraz mniej kryminału w kryminale
choć bardzo lubię cięty język Chyłki i stwierdzenie...
2019-11-15
Tak to już jest z seriami, że czytujemy do końca. Dwoje nietuzinkowych bohaterów, kilka dobrych dialogów i zanim się obejrzymy kończymy 9 tom.
Choć warstwa kryminalna kryminału mnie nie przekonała, a obyczajowo pojawił się ckliwy romans....to właśnie zakupiłam 10 część.
Może jeszcze Chyłka nie wyciągnie kopyt.
Tak to już jest z seriami, że czytujemy do końca. Dwoje nietuzinkowych bohaterów, kilka dobrych dialogów i zanim się obejrzymy kończymy 9 tom.
Choć warstwa kryminalna kryminału mnie nie przekonała, a obyczajowo pojawił się ckliwy romans....to właśnie zakupiłam 10 część.
Może jeszcze Chyłka nie wyciągnie kopyt.
Wiosenne snucie się po miastach , miasteczkach i wertepach uważam za rozpoczęte. Powrót do Brukseli po 6 latach. Lubię jej wielkomiejskość i parki. i lubię w przewodnikach wyczytywać ciekawostki, tym razem dotyczące belgijskiego komiksu. Czy wiedzieliście że Smerfy są komiksem belgijskim ? i Lucki Luke ?
a w mieście jest "szlak" śladami murali z TinTin ? innym bohaterem komiksów ?
Zobaczyliśmy 32 z 60 ....
Wiosenne snucie się po miastach , miasteczkach i wertepach uważam za rozpoczęte. Powrót do Brukseli po 6 latach. Lubię jej wielkomiejskość i parki. i lubię w przewodnikach wyczytywać ciekawostki, tym razem dotyczące belgijskiego komiksu. Czy wiedzieliście że Smerfy są komiksem belgijskim ? i Lucki Luke ?
więcej Pokaż mimo toa w mieście jest "szlak" śladami murali z TinTin ? innym bohaterem...