Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jako autorka lubię wracać do mojego debiutanckiego zbioru. Pracowałam nad nim przeszło dekadę temu jako dopiero wykluwająca się powieściopisarka, mając siedemnaście i osiemnaście lat. Od tamtego czasu wiele się zmieniło, a jednak poruszana w "Melodii..." tematyka pobrzmiewa we mnie do dziś. To w tym zbiorze umieściłam pierwsze opowiadanie o aniołach i demonach przybywających z równoległych wymiarów, to tam opisywałam zamieszkane przez nadprzyrodzone istoty Dzielnice i wędrówki (z Wrocławia) do Zaświatów. Po latach motywy te stały się jednym z fundamentów Wieloświata - uniwersum "Wiedźmy", "Żertwy" i "Kuglarza".

Jako autorka lubię wracać do mojego debiutanckiego zbioru. Pracowałam nad nim przeszło dekadę temu jako dopiero wykluwająca się powieściopisarka, mając siedemnaście i osiemnaście lat. Od tamtego czasu wiele się zmieniło, a jednak poruszana w "Melodii..." tematyka pobrzmiewa we mnie do dziś. To w tym zbiorze umieściłam pierwsze opowiadanie o aniołach i demonach...

Wiele osób obawia się tej książki, ale niepotrzebnie. Wcale nie jest aż taka trudna i stanowi świetny, merytoryczny wstęp do zrozumienia mitologii Słowian. Pokazuje, że źródeł dawnych wierzeń można szukać nie tylko w słowie pisanym, ale też w archeologii czy mitologii porównawczej. Gieysztor próbuje zrozumieć słowiańskich bogów przez pryzmat wierzeń protoindoeuropejskich, sięgając do źródeł irańskich (badając m.in. zbieżność słów czy symboliki), a z drugiej strony także do zapisków chrześcijańskich kronikarzy. Choć niektóre ze stawianych tez są obecnie uznawane za zbyt daleko idące (np. uznawanie Świętowita za emanację Peruna - vide str. 125), to z pewnością jest to tytuł obowiązkowy dla każdego, kto chce dobrze zrozumieć wierzenia dawnych Słowian.

Wiele osób obawia się tej książki, ale niepotrzebnie. Wcale nie jest aż taka trudna i stanowi świetny, merytoryczny wstęp do zrozumienia mitologii Słowian. Pokazuje, że źródeł dawnych wierzeń można szukać nie tylko w słowie pisanym, ale też w archeologii czy mitologii porównawczej. Gieysztor próbuje zrozumieć słowiańskich bogów przez pryzmat wierzeń protoindoeuropejskich,...

Jest to wbrew pozorom książka o… Welesie! Chrześcijański święty Mikołaj przejął tyle atrybutów słowiańskiego boga podziemi i bydła, cieszącego się wyjątkowym szacunkiem zwłaszcza wśród ludu zamieszkującego Ruś (obok wojowników, którzy klęli się na Peruna), że właściwie można postawić między nimi znak równości. Uspieński analizuje symbolikę kluczy, niedźwiedzi, bogactwa, złota, wołów, włosów… Jest tego całe mnóstwo, stanowiąc doskonały przykład tego, jak chrześcijaństwo i pogaństwo wzajemnie się „zanieczyszczały”, i jak pozornie negatywną kontaminację wykorzystać można do rekonstrukcji dawnych wierzeń.

Jest to wbrew pozorom książka o… Welesie! Chrześcijański święty Mikołaj przejął tyle atrybutów słowiańskiego boga podziemi i bydła, cieszącego się wyjątkowym szacunkiem zwłaszcza wśród ludu zamieszkującego Ruś (obok wojowników, którzy klęli się na Peruna), że właściwie można postawić między nimi znak równości. Uspieński analizuje symbolikę kluczy, niedźwiedzi, bogactwa,...