Jesteśmy społecznością, która kocha książki

"Alright, alright, alright"

Na wstępie chciałbym zwrócić uwagę wszystkim przyszłym czytelnikom, że to nie autobiografia, a pamiętnik. Ja spodziewałem się właśnie autobiografii, a otrzymałem zbiór różnych historii z życia Matthew McConaughey'a.

Książkę czyta się szybko. Wrażenie jakby słuchało się historyjek opowiadanych przez aktora (sam siebie nazwa gawędziarzem). Jedne są bardziej ciekawe, inne mniej. Raz o aktorstwie, rodzinie, innym razem o podróżach ale ogółem o życiu i wyborach nim kierujących. Czuję niedosyt i zapewne moglibyśmy dowiedzieć się czegoś więcej (zdaję sobie jednak sprawę, że nie taki był zamysł autora).

Jeśli chodzi o światopogląd i styl życia Matthew to akceptuję go ale jest on dla mnie osobiście tylko ciekawostką, a w małym stopniu inspiracją. Trudno było mi identyfikować się z filozoficznymi wywodami, nawiązaniami do kosmosu, a także zrozumieć motywację do odbywania podróży po świecie. Nie chcę spojlerować ale Ci co czytali odnotowali na pewno kwestię abstrakcyjnych snów ;-)

Podsumowując. Uważam, że książka jest OK, jest z kategorii tych dobrych, na pewno nie jest przeciętna. Miałem jednak trochę inne, większe oczekiwania. Dowiedziałem się czegoś o jego życiu, czas minął szybko i była to jakaś forma rozrywki. Czy wniosła ona coś do mojego życia, czy była inspiracją? Dla mnie osobiście bardzo małą ale może dla innych będzie większą. Na pewno warto przeczytać i ocenić samemu.

"Alright, alright, alright"

Na wstępie chciałbym zwrócić uwagę wszystkim przyszłym czytelnikom, że to nie autobiografia, a pamiętnik. Ja spodziewałem się właśnie autobiografii, a otrzymałem zbiór różnych historii z życia Matthew McConaughey'a.

Książkę czyta się szybko. Wrażenie jakby słuchało się historyjek opowiadanych przez aktora (sam siebie nazwa gawędziarzem)....