rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Jedna z lepiej opisanych przygód Harrego :) Na początku troszkę mi się dłużyła, ale po kilkudziesięciu stronach baaardzo mnie wciągnęła. Całość świetnie zaplanowana, czyta się bardzo płynnie. Literatura Jo Nesbo, jak zawsze, nie zawiodła :)

Jedna z lepiej opisanych przygód Harrego :) Na początku troszkę mi się dłużyła, ale po kilkudziesięciu stronach baaardzo mnie wciągnęła. Całość świetnie zaplanowana, czyta się bardzo płynnie. Literatura Jo Nesbo, jak zawsze, nie zawiodła :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przez kilka miesięcy widziałam tę książkę w antykwariacie i pewnego dnia po prostu ją kupiłam. Przeczytałam i zrozumiałam dlaczego, tak długo ją tam widziałam.
Moim skromnym zdaniem przeczytanie tej pozycji nie wniesie absolutnie nic nowego do Waszego życia. Uważam, że jest to największa z możliwych wad w przypadku literatury, której celem jest wprowadzenie zmiany szeroko pojęta inspiracja. Nie byłabym jednak do końca szczera, gdybym napisała, że cała książka jest beznadziejna. Nie jest tak. Bardzo ciekawe były wypowiedzi ekspertów udzielane w wywiadach przytoczonych w książce. To właśnie ze względu na nie zdecydowałam się ocenić "Sukces pisany szminką" na całe 5 gwiazdek. Dlaczego nie więcej? Niestety, ale autorką książki jest Pani Olga Kozierowska, której osobisty przekaz zupełnie do mnie nie trafił.
Rozczarowało mnie też samo wydanie, bo jako czytelnik- konsument czułam, że ktoś robi ze mnie "głupka"- w książce zamieszczone są schematy/ diagramy/ wykresy (jakkolwiek to nazwać) i podsumowania poczynione chyba wyłącznie po to, aby zwiększyć liczbę stron.
Niestety, choć nie lubię krytykować, to chcę być szczera z każdym kto czyta moje recenzje (bo sama też chciałabym takie czytać), dlatego muszę napisać, że nie polecam tej książki.

Przez kilka miesięcy widziałam tę książkę w antykwariacie i pewnego dnia po prostu ją kupiłam. Przeczytałam i zrozumiałam dlaczego, tak długo ją tam widziałam.
Moim skromnym zdaniem przeczytanie tej pozycji nie wniesie absolutnie nic nowego do Waszego życia. Uważam, że jest to największa z możliwych wad w przypadku literatury, której celem jest wprowadzenie zmiany szeroko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Harry Hole, ah Harry Hole... uosobienie kobiecych tęsknoty za brutalną męskością. Brutalną, ale dobrą.
Harry nie jest postacią jednoznacznie pozytywna, jednak wzbudza sympatię czytelnika. Grzesznik, buntownik, niepokoją dusza. Poraź kolejny niezawodny i bezkompromisowy.
Jo Nesbo w najlepszej formie.
Książka wciagajaca, bardzo ciekawa i trzymająca w napięciu do samego końca.
Pozostaje wierna literaturze Nesbo i na pewno sięgnę po kolejna pozycje tego autora ;)
Polecam

Harry Hole, ah Harry Hole... uosobienie kobiecych tęsknoty za brutalną męskością. Brutalną, ale dobrą.
Harry nie jest postacią jednoznacznie pozytywna, jednak wzbudza sympatię czytelnika. Grzesznik, buntownik, niepokoją dusza. Poraź kolejny niezawodny i bezkompromisowy.
Jo Nesbo w najlepszej formie.
Książka wciagajaca, bardzo ciekawa i trzymająca w napięciu do samego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zakończenie,które wszystko psuje...
Zdaje się być stworzone na wzór psychologicznej gry z czytelnikiem, jaką prowadzili autorzy tacy jak Flynn w Zaginionej Dziewczynie. Osobiście uważam, że bez tego zskończenia książkę mogłabym ocenić wyżej, ale niestety... ono tam jest :)
Przyznam, że sprawa Niny Frank bardzo mnie wciągnęła i przeczytałam ja praktycznie w jeden dzień, ale nie jest to wybitna literatura. Po prostu płynnie i szybko się czyta, bo jest napisana w sposób zrozumiały i dostępny dla przeciętnego czytelnika.
Niestety, choć bardzo żałuję, to polskie kryminały czy thrillery zawsze wydawały mi się po prostu dziwne i nienaturalne ze względu na ich osadzenie w polskich realiach. W tej kwestii Bonda właściwie się obroniła, bo opisana tu historia mnie przekonała.
Książka jest niezła, ale nie jest dobra. Autorka mnie zainteresowala. Przeczytam jeszcze inne książki jej autorstwa, bo myślę, że konsekwentnie szlifuje swój warsztat :)

Zakończenie,które wszystko psuje...
Zdaje się być stworzone na wzór psychologicznej gry z czytelnikiem, jaką prowadzili autorzy tacy jak Flynn w Zaginionej Dziewczynie. Osobiście uważam, że bez tego zskończenia książkę mogłabym ocenić wyżej, ale niestety... ono tam jest :)
Przyznam, że sprawa Niny Frank bardzo mnie wciągnęła i przeczytałam ja praktycznie w jeden dzień, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wojna zawsze była dla mnie kwestia rozgrywającą się w trójkącie zysków i szkód- Polacy- Niemcy- Żydzi. O tym uczyłam się w szkole. O tym czytałam w książkach. Jest mi wstyd, bo do momentu kiedy nie pogrążyłam się w refleksjach czytając "Słowika" nigdy nie zdarzyło mi się myśleć o wszystkich innych zwycięzcach i przegranych, których ta wojna także dotknęła.
Jak wielką ignorantką byłam przez tak długą część mojego życia?
Książka jest bardzo poruszająca, niezwykle ciekawa. Skłania do odpowiedzi na pytania wręcz egzystencjalne- nie tylko o sens życia, ale także o słuszność cierpienia, uniwersalność moralności, strukturę i siłę miłości, o nasze własne człowieczeństwo. Bohaterowie przedstawieni są autentycznie, bez jednoznacznych sugestii. Bywają zwycięzcami swoich codziennych wyzwań, ale nie są nieskazitelni, popełniają błędy, krzywdzą inne osoby, stają w obliczu niewyobrażalnych dylematów moralnych. Czytelnik brnąc przez stronnice "Słowika" ma szansę pochylić się nad swoją własną kondycją, zatrzymać się nad pytaniami o to kim jesteśmy jako ludzie i kim stajemy się w zetknięciu z tym, co nas przerasta.
Literatura, która nie przemija. Literatura, która wrasta w nas, zapuszcza korzenie i rośnie razem z nami. To taki rodzaj sztuki, z której każdy wyciągnie tyle, ile zechce.
Rewelacyjna!
Szczerze polecam!

Wojna zawsze była dla mnie kwestia rozgrywającą się w trójkącie zysków i szkód- Polacy- Niemcy- Żydzi. O tym uczyłam się w szkole. O tym czytałam w książkach. Jest mi wstyd, bo do momentu kiedy nie pogrążyłam się w refleksjach czytając "Słowika" nigdy nie zdarzyło mi się myśleć o wszystkich innych zwycięzcach i przegranych, których ta wojna także dotknęła.
Jak wielką...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam tę książkę.
Czy jestem feministką? Nie. Czy jestem zwolenniczką postawy prezentowanej przez autorkę? Nie do końca. Czy uważam, że kobieta powinna być niezależna i zawsze wymagać szacunku? Tak.
Ale...
Nie uważam, żeby wieczne "podchody", uniki i subtelne ataki były receptą na dojrzały, stabilny związek. Na długi być może tak, ale toksyczne i destrukcyjne związki, mające wyraźne znamiona patologii też niekiedy trwają latami, a przecież wcale nie są ideałem, którego pragniemy.

Kiedy poznałam swojego faceta, na samym początku znajomości powiedział mi coś bardzo ważne, co pewnie zapamiętam na długo- "i zapomnij o wszystkim co mówią Twoje samotne koleżanki, możesz dzwonić do mnie pierwsza". Tym jednym zdaniem podważył chyba cały przekaz zawarty w książce Sherry Argov. W dodatku wielokrotnie powtarzał jak docenia moje zaangażowanie i wszystkie starania. Niestety, życzeniowa postawa wielu kobiet i przekonanie, że "coś" im się należy, wcale nie wydają mi się słuszne. Uważam, że są krzywdzące. Szacunek jest podstawą i zawsze powinniśmy (nie tylko kobiety) wymagać od drugiej osoby, w każdej sytuacji, niezależnie od jej płci, stanowiska, wieku, czy zawodu. Pytanie, czy sposób zyskiwania tego szacunku, jaki ukazuje autorka jest właściwy? Jak dla mnie jest w sposobach opisywanych w książce jest po prostu za dużo analitycznej, wyrachowanej gry, a uczucia są "płynne", nie da się ich tak ustrukturyzować.
Jeśli komuś te porady służą, to świetnie. Po pewnej modyfikacji mogłabym z nich korzystać, ale chyba jednak wolę "płynąć na fali", zamiast wciąż niestrudzenie wiosłować.

Przeczytałam tę książkę.
Czy jestem feministką? Nie. Czy jestem zwolenniczką postawy prezentowanej przez autorkę? Nie do końca. Czy uważam, że kobieta powinna być niezależna i zawsze wymagać szacunku? Tak.
Ale...
Nie uważam, żeby wieczne "podchody", uniki i subtelne ataki były receptą na dojrzały, stabilny związek. Na długi być może tak, ale toksyczne i destrukcyjne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Długo zastanawiałam się, czy w ogóle napisać swoją szczerą opinię. Pomyślałam jednak o tym, jak bardzo sama kieruje się opiniami czytelników przy wyborze pozycji do przeczytania, dlatego ostatecznie zdecydowałam się napisać kilka zdań.

To nie jest dobra książka.
Pięć lat studiowania psychologii dało mi pewną wiedzę na temat depresji, nie dało mi jednak prawa do oceny doświadczeń osób, które dotknięte są tą chorobą. W swojej opinii nie dokonuje więc wartościowania czy oceniania treści tego, co mówią bohaterowie wywiadów, ani emocji o których wspominają.

Dla mnie wskaźnikiem dobrej lektury jest to, że "zostaje" ona ze mną na dłużej. W tym przypadku faktycznie tak się stało, ale przyczyna była niezbyt chlubna- bardzo ciężko było mi przebrnąć przez całą. Czytanie tej książki nie było przyjemne.

Książkę wywiadu prowadzonego z osobami dotkniętymi depresją lub silnym, długotrwałym smutkiem. Dziennikarka z wykształcenia jest także psychologiem. Niestety, zadawane przez nią pytania wydają mi się zbyt sugerujące i ograniczające, przez co całość nabiera ciężkiego charakteru.

Uważam, że sam pomysł na książkę był świetny, ale niepowodzenia (w moim subiektywnym przekonaniu) dopatrywałabym się raczej w jego realizacji.
Bardzo bym chciała, żeby wiedza na temat zaburzeń i chorób psychicznych została "oswojona", żebyśmy wiedzieli więcej i dzięki temu skuteczniej pomagali chorym na co dzień. Myślę, że należy iść własnie w tym kierunku, ale niekoniecznie tą samą ścieżką.

Długo zastanawiałam się, czy w ogóle napisać swoją szczerą opinię. Pomyślałam jednak o tym, jak bardzo sama kieruje się opiniami czytelników przy wyborze pozycji do przeczytania, dlatego ostatecznie zdecydowałam się napisać kilka zdań.

To nie jest dobra książka.
Pięć lat studiowania psychologii dało mi pewną wiedzę na temat depresji, nie dało mi jednak prawa do oceny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zwolnij... mówi nam pół świata. Celebruj, doświadczaj, przeżywaj i... wyrzuć zbędne rzeczy.

Do momentu lektury tej książki postrzegałam swoje rzeczy wyłącznie w perspektywie czystej materii. Absolutnie nie łączyłam ich z jakimi głębszymi uczuciami. Owszem, potrafiłam się złościć na jakiś psujący się przedmiot, albo cieszyć się z nowego ubrania, jednak nigdy nie łączyłam swojego stanu posiadania z głębszymi stanami wewnętrznymi. Błąd.
Katarzyna Kędzierska, w pewien sposób, pokierowała moimi refleksjami w kierunku głębszej zmiany. Brzmi banalnie. Zgadzam się. Będzie tak brzmiało, dopóki sami nie odnajdziemy osobistej chęci do zrozumienia czym jest minimalizm, albo chociaż nie pojawi się kiełkujące w nas pragnienie by do niego dążyć.

Nie jestem (jeszcze) minimalistką. Właściwie do tej pory byłam uosobieniem wszystkiego co w jakimś sensie jest krytykowane przez postawę minimalistyczną. Okazałam się być najgorszym typem konsumenta, nastawionym na natychmiastowe zaspokojenie własnych potrzeb. Tkwiłam w pułapce "chcę" i "mogę". Dopiero lektura tej książki pozwoliła mi odrobinę poukładać w głowie pewne kwestie. Najpierw pojawiła się we mnie myśl o tym, że chcę coś zmienić, pracować nad sobą i zredukować towarzyszący mi niepokój. Książka, co prawda, pojawiła się w mojej biblioteczce dopiero w konsekwencji tych przemyśleń, ale okazała się bardzo pomocna.
Co ważne, odnosi się nie tylko do tego, że chcemy więcej w kontekście materialnym, ale dotyka również tematów związanych z naszym funkcjonowaniem w sieci, relacjach z innymi ludźmi itd. Autorka ujmuje samą idee minimalizmu raczej holistycznie i nie do końca tak klasycznie jak inni zgłębiający tę tematyka (np. Leo Babauta). Podobało mi się to, że sposób prezentowania filozofii minimalistycznej w ujęciu autorki nie przyjmuje tonu rozkazującego, a nawet zostawia duże pole do swobodnej interpretacji. To książka o tym, że minimalizm jest sztuką dokonywania lepszych wyborów, których celem jest uproszenie naszego życia, a nie ograniczenie go do minimum wzorem ascezy, a już tym bardziej, nie jest dążeniem do świętości, jak niektórym, mylnie zresztą, się kojarzy.

Jestem na początku swojej drogi do tego by uczynić życie prostszym, głębszym i szczęśliwszym, dlatego tę książkę uważam za dobrą. Myślę, że będzie odpowiednia dla innych, podobnych mi osób, które dopiero zaczynają swoje poszukiwania, chcą lepiej zrozumieć tę idee i potrzebują motywacji do "odgruzowania" się, przede wszystkim w kontekście nadmiaru rzeczy. Nie są to rozprawy filozoficzne. Dla czytelników już wtajemniczonych w tematykę, mogą okazać się rozczarowujące. Książka napisana jest prostym, zrozumiałym językiem, zawiera też praktyczne wskazówki. Przyjemnie się czyta. Warto po nią sięgnąć.

Zwolnij... mówi nam pół świata. Celebruj, doświadczaj, przeżywaj i... wyrzuć zbędne rzeczy.

Do momentu lektury tej książki postrzegałam swoje rzeczy wyłącznie w perspektywie czystej materii. Absolutnie nie łączyłam ich z jakimi głębszymi uczuciami. Owszem, potrafiłam się złościć na jakiś psujący się przedmiot, albo cieszyć się z nowego ubrania, jednak nigdy nie łączyłam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miła odmiana po zabójstwach, porwaniach, gwałtach, zaburzeniach osobowości, uzależnieniach i tak dalej...

To naprawdę dobra książka. Ciekawie napisana, przyjemna w odbiorze. Czyta się delikatnie i płynnie. Kreacje bohaterów są wciągające, budzą emocje. Tego szukam w literaturze. Zanim sięgnęłam po "November 9" przeczytałam dużo naprawdę bardzo pochlebnych opinii. Uważam, że opinie te były wręcz przesadzone. Oczywiście, może być to wynikiem faktu, że sama nie jestem fanką romansów, czy literatury typowo kobiecej (bo za taką uznałabym tę pozycję), ale książka mimo wszystko naprawdę mi się podobała. Nie jest "arcydziełem", nie jest "wybitna", ale określenie "rewelacyjna" nie jest według mnie nadużyciem i zasługuje na to miano. Gdyby ktoś mnie zapytał- poleciłabym :)

Miła odmiana po zabójstwach, porwaniach, gwałtach, zaburzeniach osobowości, uzależnieniach i tak dalej...

To naprawdę dobra książka. Ciekawie napisana, przyjemna w odbiorze. Czyta się delikatnie i płynnie. Kreacje bohaterów są wciągające, budzą emocje. Tego szukam w literaturze. Zanim sięgnęłam po "November 9" przeczytałam dużo naprawdę bardzo pochlebnych opinii. Uważam,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Skomplikowany świat arabskich Emiratow, gdzie z jednej strony władze rozdają złoto w formie walki z otyłością, a z drugiej na każdym kroku łamane są podstawowe prawa człowieka. Niewolnictwo XXI wieku w kontraście z niewyobrażalnym bogactwem i przepychem na tle rosnącego w siłę Dubaju, gdzie przy okazji giną setki robotników, służące są gwałcone i licytowane by stać się własnością zamożnych szejków a religia staje się narzędziem brutalnych walk.
Niesamowicie wciągająca i momentami przerażająca książka.

Sam styl pisana autorki w niektórych momentach mi przeszkadzał, bo przeradzał fabułę w leki romans, ale możliwe, że taki właśnie był zamysł. Książka rozwiała kilka moich wątpliwości dotyczących relacji damsko -męskich w krajach arabskich i na pewno skłoniła mnie do refleksji nad ogromnymi różnicami kulturowymi. Często myślimy, że wiele rzeczy nas nie dotyczy, że należą do przeszłości, tymczasem ludzkie dramaty dzieją się tuż za naszymi plecami, tylko kilka godzin lotu samolotem. Wcale nie jesteśmy inni, wcale nie jesteśmy lepsi.
Pojawia się pytanie, co może zrobić człowiek, jeśli może zrobić wszystko?
Czy granice władzy i moralności przebiegają w tym samym miejscu?
I wreszcie, kim jesteśmy? Czy jesteśmy tacy, jak środowisko w którym żyjemy, czy może to przestrzeń staje się odbiciem naszego wnętrza?
Bardzo polecam!

Skomplikowany świat arabskich Emiratow, gdzie z jednej strony władze rozdają złoto w formie walki z otyłością, a z drugiej na każdym kroku łamane są podstawowe prawa człowieka. Niewolnictwo XXI wieku w kontraście z niewyobrażalnym bogactwem i przepychem na tle rosnącego w siłę Dubaju, gdzie przy okazji giną setki robotników, służące są gwałcone i licytowane by stać się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wspaniała lektura.
Rozwój osobisty, w tym psychologia pieniądza, są dla mnie niezwykle ważne. Autor nauczył mnie kilku naprawdę istotnych rzeczy na temat bogactwa mentalnego. Pozwoliło mi to otworzyć oczy na pewne kwestie finansowe a także mające związek z doświadczeniem i tzw. skryptami poznawczymi.
Ta lektura mnie naprawdę rozwinęła mentalnie i dlatego uważam, że nazwanie jej rewelacyjną jest jak najbardziej adekwatne.

To wspaniały przykład na to, że dobra książka to nie wydatek a inwestycja. W siebie.
Polecam

Wspaniała lektura.
Rozwój osobisty, w tym psychologia pieniądza, są dla mnie niezwykle ważne. Autor nauczył mnie kilku naprawdę istotnych rzeczy na temat bogactwa mentalnego. Pozwoliło mi to otworzyć oczy na pewne kwestie finansowe a także mające związek z doświadczeniem i tzw. skryptami poznawczymi.
Ta lektura mnie naprawdę rozwinęła mentalnie i dlatego uważam, że nazwanie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Oswoić narkomana Robert Rutkowski, Irena A. Stanisławska
Ocena 7,9
Oswoić narkomana Robert Rutkowski, I...

Na półkach: ,

Nie bierzcie narkotyków i dbajcie o siebie.

Robert Rutkowski, terapeuta i exheroinista opowiada o tym kim musiał był, żeby stać się tym kim jest.

Portret osoby uzależnionej, nie tylko narkomana, ale postaci pełnej impulsów i popędów, których nie może powstrzymać w obliczu życiowych kryzysów. Kryzys tożsamości, wartości, rodziny. Świetnie opisana rzeczywistość narkomana (pamiętajmy, że alkohol to tez narkotyk), niemogąca się zatrzymać karuzela. Mózg działa inaczej i świat działa inaczej i nie mów mu, żeby dał sobie spokój i od tego odbił, bo odbić się może co najwyżej od dna. Wtedy będzie i tak jednym ze szczęśliwców.
Robert Rutkowski ma niewątpliwie ogromną wiedzę, której okruchy opisuje w sposób naprawdę zrozumiały i przystępny, nawet dla laika.
Co innego mogę zrobić, niż tylko polecić?
Czytajcie!

Nie bierzcie narkotyków i dbajcie o siebie.

Robert Rutkowski, terapeuta i exheroinista opowiada o tym kim musiał był, żeby stać się tym kim jest.

Portret osoby uzależnionej, nie tylko narkomana, ale postaci pełnej impulsów i popędów, których nie może powstrzymać w obliczu życiowych kryzysów. Kryzys tożsamości, wartości, rodziny. Świetnie opisana rzeczywistość narkomana...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak zaskakujące mogą okazać się nasze historie... tego nie wiemy nawet my sami.

Dostałam tę książkę w prezencie. Na pewno sama bym jej nie kupiła, bo (niesłusznie) oprawa graficzna i opis skłaniały mnie by myśleć,że to literatura niskich lotów.
Historie opisane przez Goka naprawdę mnie zainteresowały, przeżywałam je razem z autorem (czyli tak, jak być powinno), momentami czułam smutek, złość, albo byłam rozbawiona.
Książkę czyta się przyjemnie, biografia mnie zaskoczyła.

Studiowanie psychologii wyposażyło mnie w jedną niezwykle cenną umiejętność- nieustanne pamiętanie o tym, że nie znamy niczyjej historii, takiej jaką zna ten, kto jest jej bohaterem. Książka Goka jeszcze raz mnie w tym utwierdziła. To dobra pozycja, czyta się płynnie, lekko, wciąga.
Cieszę się, że ją przeczytałam.

Jak zaskakujące mogą okazać się nasze historie... tego nie wiemy nawet my sami.

Dostałam tę książkę w prezencie. Na pewno sama bym jej nie kupiła, bo (niesłusznie) oprawa graficzna i opis skłaniały mnie by myśleć,że to literatura niskich lotów.
Historie opisane przez Goka naprawdę mnie zainteresowały, przeżywałam je razem z autorem (czyli tak, jak być powinno), momentami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wczesne wstawanie, życia zmienianie?
Zasada jest prosta- cud poranka, wstajesz rano (wczesniej niz zwykle) i relaksujesz się, medytujesz, ćwiczysz, prowadzisz dziennik, a później Twoje życie zmienia się niesamowicie, ponieważ Twój dzień jest tak dobry jak jego pierwsza godzina.

Wierzę w to, że nasz sposób myślenia w dużym stopniu odzwierciedla to jak wygląda nasze życie, dlatego sama idea przekazana w książce wydaje się być jak najbardziej słuszna.
Przyjemnie mi się ją czytało, wyciągnełam kilka ważnych wskazówek dla własnego funkcjonowania, ale czy to książka rewolucyjna? Czy naprawdę zmieni Wasze życie?
Mojego życia nie zmieniła, ale cieszę się, że ją przeczytałam.
Była... dobra. I tyle.

Wczesne wstawanie, życia zmienianie?
Zasada jest prosta- cud poranka, wstajesz rano (wczesniej niz zwykle) i relaksujesz się, medytujesz, ćwiczysz, prowadzisz dziennik, a później Twoje życie zmienia się niesamowicie, ponieważ Twój dzień jest tak dobry jak jego pierwsza godzina.

Wierzę w to, że nasz sposób myślenia w dużym stopniu odzwierciedla to jak wygląda nasze życie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To nie jest dobra książka.

Już za moment zostanę psychologiem. Kiedy zobaczyłam tę książkę i przeczytałam jej opis, pomyślałam: rewelacja, tego jeszcze nie było a być powinno.

Rozczarowałam się. Okładka jest niestety infantylna i przywodzi mi na myśl skojarzenia z pamiętnikiem nastolatki. Dlaczego uważam to za istotny minus? Ponieważ z uwagi na poruszaną w książce tematykę, sprawia ona, że problemy emocjonalna wydają się czymś błahym, czymś co można postawić na półce obok poradników porządkowania ubrań i pielenia ogrodu.

Mimo okładki sięgnęłam po nią pełna pozytywnego nastawienia.
Idea jest rewelacyjna, takie pozycje są jak najbardziej potrzebne. Pomysł był świetny, ale wykonanie jest słabe. Z perspektywy klinicznego znaczenia problemów poruszanych w książce, to niewiele jest w niej tak naprawdę pomocy. Wielkim plusem są wskazówki autora, dotyczące sytuacji, kiedy należy się skontaktować ze specjalistą zdrowia psychicznego, ale... same cząstkowe "antidota" absolutnie do mnie nie trafiły.
Widzę wiele pozytywnych opinii, więc zastanawiam się, czy kwestia takiego odbioru nie jest przypadkiem wynikiem kierunkowego wykształcenia.
Ostatecznie, nie poleciłabym tej książki komuś kto zmaga się z problemami emocjonalnymi, ponieważ uznałabym, że będzie to strata czasu i pieniędzy.
Mnie momentami nudziła, wątki tematyczne ciągnęły się i sprawiały wrażenie opisywania wielokrotnie tego samego, przy użyciu innych sformułowań.

To nie jest dobra książka.

Już za moment zostanę psychologiem. Kiedy zobaczyłam tę książkę i przeczytałam jej opis, pomyślałam: rewelacja, tego jeszcze nie było a być powinno.

Rozczarowałam się. Okładka jest niestety infantylna i przywodzi mi na myśl skojarzenia z pamiętnikiem nastolatki. Dlaczego uważam to za istotny minus? Ponieważ z uwagi na poruszaną w książce...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rewelacyjna!
Książka jest po prostu niesamowita. Ma ponad 600 stron i jest wyjątkowo wciągająca. Czytając tę pozycję nawet przez chwilę się nie nudziłam, od początku do końca ta lektura sprawiała mi wielką przyjemność.
Fabuła jest dobrze przemyślana, a napięcie budowane umiejętnie i z wyczuciem.
Połykałam kolejne strony i nadal czułam głód.
Zakończenie mnie zaskoczyło.
To książka, którą na pewno zapamiętam na dłużej.
POLECAM

Rewelacyjna!
Książka jest po prostu niesamowita. Ma ponad 600 stron i jest wyjątkowo wciągająca. Czytając tę pozycję nawet przez chwilę się nie nudziłam, od początku do końca ta lektura sprawiała mi wielką przyjemność.
Fabuła jest dobrze przemyślana, a napięcie budowane umiejętnie i z wyczuciem.
Połykałam kolejne strony i nadal czułam głód.
Zakończenie mnie zaskoczyło....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo polubiłam się z Ch.Link. Będę do niej wracać. Będą ją czytać i będę o niej pamiętać :)

Autorka ma sposób prowadzenia narracji, który bardzo mi odpowiada- jest lekki, bez nadęcia. Fabuła nie jest wyszukana, ale bardzo wciągająca. Uwielbiam zmienność w literaturze, którą czytam. Zmieniam gatunku, po które sięgam, ale zawsze wracam do dobrych, lekkich kryminałów.
Czyta się szybko i potrafi zaskoczyć.

Bardzo polubiłam się z Ch.Link. Będę do niej wracać. Będą ją czytać i będę o niej pamiętać :)

Autorka ma sposób prowadzenia narracji, który bardzo mi odpowiada- jest lekki, bez nadęcia. Fabuła nie jest wyszukana, ale bardzo wciągająca. Uwielbiam zmienność w literaturze, którą czytam. Zmieniam gatunku, po które sięgam, ale zawsze wracam do dobrych, lekkich kryminałów.
Czyta...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Sztuka szczęścia. Poradnik życia Howard C. Cutler, Dalajlama XIV
Ocena 7,5
Sztuka szczęśc... Howard C. Cutler, D...

Na półkach: ,

Dalajlama jest wspaniałym człowiekiem, jego słowa wiele razy stanowiły dla mnie inspirację, więc po tę książkę sięgnęłam naprawdę podekscytowana.

W literaturze szukam różnych przeżyć, ale przede wszystkim chcę, żeby książki mnie poruszały wewnętrznie, skłaniały do refleksji, żeby zostawały ze mną na dłużej, bez względu na to czy to coś z gałęzi samorozwoju, czy kryminał, czy cokolwiek innego.

"Sztuka szczęścia" to ponad 200 stron o tym jak być szczęśliwym, będąc dobrym człowiekiem. Czy do mnie trafiła? Nie do końca. Przykro mi to przyznać, bo chyba do połowy lektury zapierałam się, próbując na siłę coś z niej głębiej dla siebie wyciągnąć. Książka nie jest zła, ale nie będę o niej pamiętać. Rozczarowała mnie. Miałam wrażenie, że jest "rozciągnięta", że wątki są budowane tylko w celu zwiększenia jej objętości. Nie jest to poradnik życia, nie dla mnie.

Chcąc być jak bardziej obiektywną i stworzyć przydatną innym recenzję książki, muszę napisać- książka jest dobra, ale nic poza tym. Nie zmieni mojego życia, nie zapamiętam jej, nie będę jej polecać.
Być może z jakiegoś powodu nie poruszyła tych obszarów mojej duszy, do których była kierowana. Czytałam dziesiątki pełnych zachwytu recenzji, ale szczerze mówiąc, w moim przypadku, żadnych uniesień.

Średnia.

Dalajlama jest wspaniałym człowiekiem, jego słowa wiele razy stanowiły dla mnie inspirację, więc po tę książkę sięgnęłam naprawdę podekscytowana.

W literaturze szukam różnych przeżyć, ale przede wszystkim chcę, żeby książki mnie poruszały wewnętrznie, skłaniały do refleksji, żeby zostawały ze mną na dłużej, bez względu na to czy to coś z gałęzi samorozwoju, czy kryminał,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To bardzo dobra książka, ale... trochę mnie rozczarowała.

Oczekiwałam po niej wiele, bo przeczytałam mnóstwo świetnych opinii. Nie mogę się właściwie nie zgodzić z tym, bo to dobra literatura, nawet bardzo, tyle że w trakcie domyśliłam się o co chodzi i zaczęła mi się dłużyć...
Mimo wszystko, warto ją przeczytać!

To bardzo dobra książka, ale... trochę mnie rozczarowała.

Oczekiwałam po niej wiele, bo przeczytałam mnóstwo świetnych opinii. Nie mogę się właściwie nie zgodzić z tym, bo to dobra literatura, nawet bardzo, tyle że w trakcie domyśliłam się o co chodzi i zaczęła mi się dłużyć...
Mimo wszystko, warto ją przeczytać!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciekawy, wciągający thriller- bez motywów religijnych i detektywów. Bardzo chciałam przeczytać tę książkę. Jej opis mnie na tyle zaintrygował, że sięgnęłam po nią szybko i szybko odłożyłam- skończoną :)

Książka pięknie pokazuje jak człowiek potrafi bezlitośnie zniszczyć drugiego człowieka oraz to jak bardzo przeszłość nas definiuje i że od niektórych ciemności bardzo ciężko uciec...

Ciekawy, wciągający thriller- bez motywów religijnych i detektywów. Bardzo chciałam przeczytać tę książkę. Jej opis mnie na tyle zaintrygował, że sięgnęłam po nią szybko i szybko odłożyłam- skończoną :)

Książka pięknie pokazuje jak człowiek potrafi bezlitośnie zniszczyć drugiego człowieka oraz to jak bardzo przeszłość nas definiuje i że od niektórych ciemności bardzo...

więcej Pokaż mimo to