Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Hehe. Sądziłam, że będę czytać coś na kształt Wojny i pokoju Tołstoja, więc bardzo się zdziwiłam, gdy okazało się, że to zwykły romans, do tego dość pikantny. Sama pikanteria mnie nie bulwersuje, a sex nie zawstydza, ale coś innego (poza absurdalną fabułą!) mnie tu naprawdę zdenerwowało...

Ona płacze, bo wie, że on wraca za chwilę na front, więc akcja idzie tak: "Chodź. - Załamywał mu się głos, pękało serce. - Rozsuń nogi tak, jak lubię.". I cyk, od razu mijają smutki, twardnieją sutki, serce przestaje pękać, bohaterka nogi rozsuwa tak, jak on lubi i jazda.

To losowy cytat, jeden z tysiąca. Napalony samiec mówi, że kocha, a miłość w tej definicji jest fizycznym zbliżeniem. Relacja określana jako romantyczna jest zwykłym polowaniem na niewinność bohaterki, mnóstwo tu przemocy, wymuszeń i absurdów fabularnych (kocham cię i dlatego ożenię się z Twoja siostrą). Seks musi być, bo on tęsknił, bo on chce, bo on ma potrzeby, a gdy leży na wpół żywy w szpitalu to domaga się chociaż dotknięcia cycka, bo to mu pomoże. Ona początkowo nie chce, bo są tam inni ludzie i nie ma na to ochoty, ale już po chwili rozpina koszulę, by ulżyć ukochanemu i na 100% twardnieją jej od razu sutki i na tych sutkach się zatrzymam.

Ktoś, kto tłumaczył to dzieło i później ktoś, kto to redagował dopuścił do użycia nie sutka, a sutkę. Aleksander więc "ssał prawą sutkę" przynajmniej kilka razy, na szczęście na przemian ze ssaniem poprawnej części ciała. Obrzydliwe to było, a gdy sprawdziłam i okazało się, że część słowników dopuszcza używanie tej archaicznej formy żeńskiej poczułam, że przegrałam w tym Leningradzie nie tylko czas, ale też honor.

Bo... bo te sutki były ważne i główny bohater lubi się nimi zajmować, a nam czytelniczkom pozostaje westchnąć cicho i zapamiętać dokładne opisy tego, co dostaje w zamian i instrukcje dotyczące seksu oralnego, oczywiście tylko w relacji kobieta-mężczyźnie, bo co on dokładnie robił bohaterce to nie wiadomo, wiadomo tylko, że zanurzał (czasem) głowę pomiędzy jej uda, a ona szalała z rozkoszy. Aha.

Brnęłam tak z ich nurkami przez różowe błotko miłości przez ponad 700 stron, po głodzie, smrodzie, grafomaństwie i w otoczeniu trupów, mając nadzieję, że w końcu moździerz rozerwie ich na strzępy, ale nie musiał, bo zakończenie otwarte mogłoby sugerować, że kres nadszedł i najlepszy komandos kiedyś ginie (w końcu trwa wojna), ale halo, spojler w tytule, są jeszcze przynajmniej dwa tomy tej historii!!! Na koniec napiszę tylko, że byłam pod ogromnym wrażeniem samej końcówki, bo jest tak skonstruowana, że prawie dałam się nabrać i o mały włos zamieniłabym te 720 zmarnowanych stron na rzecz "nie no, nie było tak źle".

Nie dowiedziałam się niczego nowego o oblężeniu Leningradu, ale wiem już, że muszę więcej czytać o literaturze, którą wybieram do przeczytania i wypisać się z grup, w których to gówno polecano. :)

Hehe. Sądziłam, że będę czytać coś na kształt Wojny i pokoju Tołstoja, więc bardzo się zdziwiłam, gdy okazało się, że to zwykły romans, do tego dość pikantny. Sama pikanteria mnie nie bulwersuje, a sex nie zawstydza, ale coś innego (poza absurdalną fabułą!) mnie tu naprawdę zdenerwowało...

Ona płacze, bo wie, że on wraca za chwilę na front, więc akcja idzie tak: "Chodź. -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

G.I. Jane po ukraińsku. Przez cały czas głowiłam się, czy opisywane wydarzenia były prawdziwe, czy to fikcja i dopiero w posłowiu poznałam odpowiedź. Nie zmienia to jednak mojej opinii, że czyta się jak książkę przygodową początkującego autora. Można, ale nie trzeba.

G.I. Jane po ukraińsku. Przez cały czas głowiłam się, czy opisywane wydarzenia były prawdziwe, czy to fikcja i dopiero w posłowiu poznałam odpowiedź. Nie zmienia to jednak mojej opinii, że czyta się jak książkę przygodową początkującego autora. Można, ale nie trzeba.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Proszę nie rodzić dzieci, jeśli nie zamierza się ich kochać!
Wiem, że to fikcja, ale bolesna. Szkoda, że ta historia jest niedokończona i urywa się nagle.

Proszę nie rodzić dzieci, jeśli nie zamierza się ich kochać!
Wiem, że to fikcja, ale bolesna. Szkoda, że ta historia jest niedokończona i urywa się nagle.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo podobała mi się ta sentymentalna przejażdżka i chętnie napiłabym się z autorem wódki.

Bardzo podobała mi się ta sentymentalna przejażdżka i chętnie napiłabym się z autorem wódki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka to gotowy scenariusz do filmu sensacyjnego, ale... No właśnie, ale filmem nie jest. Czasem MNIEJ znaczy WIĘCEJ - mnie zwyczajnie zmęczyła wyobraźnia autora i ilość napakowanych połączeń między bohaterami.

Ta książka to gotowy scenariusz do filmu sensacyjnego, ale... No właśnie, ale filmem nie jest. Czasem MNIEJ znaczy WIĘCEJ - mnie zwyczajnie zmęczyła wyobraźnia autora i ilość napakowanych połączeń między bohaterami.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To nie jest książka, którą można oceniać za język, czy styl. To po prostu zbiór zapisków Polaka, którego los bardzo ciężko doświadczył. Warte przeczytania ze wzgledu głównie na dwie rzeczy: dokładną wizję tego jak wyglądało "wyzwolenie" po wojnie oraz obraz obozu Auschwitz Birkenau. Podpowiem, że można było zatęsknić za Auschwitz... Dotychczas z taką opinią spotkałam się tylko u Grzesiuka.

To nie jest książka, którą można oceniać za język, czy styl. To po prostu zbiór zapisków Polaka, którego los bardzo ciężko doświadczył. Warte przeczytania ze wzgledu głównie na dwie rzeczy: dokładną wizję tego jak wyglądało "wyzwolenie" po wojnie oraz obraz obozu Auschwitz Birkenau. Podpowiem, że można było zatęsknić za Auschwitz... Dotychczas z taką opinią spotkałam się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czasem czułam się przebodźcowana liczbą postaci, więc czytałam z przerwami. Ale piekne to było... Tak przekrojowo opisać tyle osób na tak niewielu stronach! Szok!

Czasem czułam się przebodźcowana liczbą postaci, więc czytałam z przerwami. Ale piekne to było... Tak przekrojowo opisać tyle osób na tak niewielu stronach! Szok!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka powinna być zakazana. Wśród wymienianych narodowości więźniów nie ma Polaków, ale SS-mani po polsku mówią? Masa bzdur i przekłaman, przez które na świecie mówi się o polskich obozach zagłady. Fuj!

Książka powinna być zakazana. Wśród wymienianych narodowości więźniów nie ma Polaków, ale SS-mani po polsku mówią? Masa bzdur i przekłaman, przez które na świecie mówi się o polskich obozach zagłady. Fuj!

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Miasto niedźwiedzia" tego autora połknęłam w zachwycie, tu było trochę bólu, ale ostatecznie uważam, że to przyjemna i raczej lekka lektura.

"Miasto niedźwiedzia" tego autora połknęłam w zachwycie, tu było trochę bólu, ale ostatecznie uważam, że to przyjemna i raczej lekka lektura.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ale to jest dobre! Z ogromną ciekawością wypatruję ekranizacji, bo będzie na pewno - nazwisko autorki, kontrowersyjny temat tożsamości i jeszcze zabawa ze świętościami. Smaczku dodaje fakt, że mizoginistyczne historyjki to nie wyobraźnia autorki, ale prawdziwe teksty "autorytetów", z różnych epok!

Ale to jest dobre! Z ogromną ciekawością wypatruję ekranizacji, bo będzie na pewno - nazwisko autorki, kontrowersyjny temat tożsamości i jeszcze zabawa ze świętościami. Smaczku dodaje fakt, że mizoginistyczne historyjki to nie wyobraźnia autorki, ale prawdziwe teksty "autorytetów", z różnych epok!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Fajnie, że Mortka i fajne zakończenie, ale wypełniacze w tej powieści mnie, delikatnie mówiąc, mierziły. Kilkustronicowy opis rozgrywki w COD? To drugie rozczarowanie z rzędu książkami pana Chmielarza, chyba musimy się rozstać.

Fajnie, że Mortka i fajne zakończenie, ale wypełniacze w tej powieści mnie, delikatnie mówiąc, mierziły. Kilkustronicowy opis rozgrywki w COD? To drugie rozczarowanie z rzędu książkami pana Chmielarza, chyba musimy się rozstać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Piękna, wielopłaszczyznowa powieść, w której najbardziej podobało mi się nieoczekiwane kończenie wątków "zakończonych" wcześniej. Trudno opowiedzieć tę powieść w kilku zdaniach, jeszcze trudniej przejść obojętnie obok niej.

Piękna, wielopłaszczyznowa powieść, w której najbardziej podobało mi się nieoczekiwane kończenie wątków "zakończonych" wcześniej. Trudno opowiedzieć tę powieść w kilku zdaniach, jeszcze trudniej przejść obojętnie obok niej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Okapi jest dla mnie trochę obrzydliwe. Być może dlatego nie podobał mi się tytuł, okładka i nota wydawnicza. Nie chciałam tego czytać i omijałam dość mocną kampanię promocyjną, ale mam wrażenie, że ta książka mnie przyciągnęła sama - po prostu wpadła mi w ręce z regału przyjaciółki. I całe szczęście, bo jest zaskakujaco dobra.
Bardzo ładnie napisana, po której się płynie. Trzeba tylko dać się porwać i wyzbyć oczekiwań. Nie pamiętam kiedyś jakaś książka obyczajowa (?) sprawiła mi tyle radości z czytania.

Okapi jest dla mnie trochę obrzydliwe. Być może dlatego nie podobał mi się tytuł, okładka i nota wydawnicza. Nie chciałam tego czytać i omijałam dość mocną kampanię promocyjną, ale mam wrażenie, że ta książka mnie przyciągnęła sama - po prostu wpadła mi w ręce z regału przyjaciółki. I całe szczęście, bo jest zaskakujaco dobra.
Bardzo ładnie napisana, po której się płynie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo konkretna pozycja z mnóstwem źródeł. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich, których interesują losy powojenne.

Bardzo konkretna pozycja z mnóstwem źródeł. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich, których interesują losy powojenne.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mocne i bez wwiercania się na siłę w łzawe przestrzenie. Bardzo ładnie napisana historia, mega szybko sie czyta!

Mocne i bez wwiercania się na siłę w łzawe przestrzenie. Bardzo ładnie napisana historia, mega szybko sie czyta!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę szybko się czyta i jest to przyjemna lektura z gatunku "przeczytać i zapomnieć".

Książkę szybko się czyta i jest to przyjemna lektura z gatunku "przeczytać i zapomnieć".

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka pięknie smakuje jesienią.

Ta książka pięknie smakuje jesienią.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam wrażenie, że pan autor za dużo siedział w internecie, szczególnie na portalu na W, czytając przerysowane historyjki osób, które "połknęły blackpilla" i później przeniósł je do książki. To było złe, bardzo złe.

Ciekawa końcówka, która uratowała powieść przed bardzo niską oceną, ale ciarek zażenowania nie zdołała przykryć. A szkoda, bo lubię serię, autora i inne pozycje.

Mam wrażenie, że pan autor za dużo siedział w internecie, szczególnie na portalu na W, czytając przerysowane historyjki osób, które "połknęły blackpilla" i później przeniósł je do książki. To było złe, bardzo złe.

Ciekawa końcówka, która uratowała powieść przed bardzo niską oceną, ale ciarek zażenowania nie zdołała przykryć. A szkoda, bo lubię serię, autora i inne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zaskakująco dobra powieść! Wciąga w ciekawie uknutą intrygę i nie nudzi. POLECAM!

Zaskakująco dobra powieść! Wciąga w ciekawie uknutą intrygę i nie nudzi. POLECAM!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Usunęłam ją z Kindla i nie chcę więcej do tego wracać. Ale nie za sprawą wydania, narracji, tylko samej historii. :(

Usunęłam ją z Kindla i nie chcę więcej do tego wracać. Ale nie za sprawą wydania, narracji, tylko samej historii. :(

Pokaż mimo to