Cytaty
Zły koń! Bardzo zły, niepozytywny koń! Niedobry koń! Znaczy właściwie nie koń, tylko ten, renifer jakiś... Czy daniel... Cholera cię wie. Zły jeleń! Bardzo niedobre zwierzę wierzchowe nieznanego gatunku! Złe okapi! Brzydka żyrafa!
Tak, tak - westchnął ponownie Jaskier. - Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy.
- Jak się czujesz? - zapytał. - Pieprz się. Jego oczy zapłonęły. - Widzę, że lepiej.
Zemsta to suka, a tak się składało, że ja również.
Kryna skinęła pokrzepiająco i znikła w kuchni, zostawiwszy mnie sam na sam z moim mózgiem, czyli praktycznie w samotności.
- Przede wszystkim będziemy potrzebowali od chuja gwoździ. - Od chuja? Ile to dokładnie? - Yyy... Tu Granuaile pośpieszyła mi na ratunek w roli znawczyni jednostek miary. - Upraszczając, to trochę więcej niż od cholery, ale znacznie mniej niż od kurwy.
- Irytujący z ciebie su*ki*syn. - Ach, ma petite, jak mogę ci się oprzeć, skoro szepczesz mi takie czułe słówka?
Kurier spojrzał na Wilka i zbladł. Wilk spojrzał na kuriera i oblizał się.
Mądra myśl może, oczywiście, przyjść do głowy nawet idiotce, ale wypowiadanie jej głośno byłoby idiotyzmem z jej strony.
- Bądź ostrożna tam na dole - Powiedział. - Jak dziewica w swoją noc poślubną. - Szepnęłam.
-Wiesz, że zrobił bym dla ciebie wszystko, dziewczyno? -Tak, wiem. Jesteś prawdziwym... jak to się mówi? -Bohaterem? -Sukinsynem.
- Wiem już, dlaczego Kościół twierdzi, że to sakrament - odezwał się Jamie z rozmarzeniem. - To? Dlaczego? - spytałam zaskoczona. - A przynajmniej rzecz święta. Kiedy jestem w tobie, czuję się jak sam Bóg.
-Baran - powiedziałam z ociąganiem. Schowałam wisiorek pod koszulkę. - Jedno z określeń Chrystusa to Baranek Boży. Ramiona Samuela zadrżały. -Tak, już to widzę, Mercy pacyfikuje hordę wampirów, świecąc im po oczach srebrną owcą.
- Malice. - Psycholożka westchnęła. - Czego potrzeba, żebyś się przede mną otworzyła? - Łomu.