Opinie użytkownika
Ja rozumiem, że wykorzystywanie nieletnich jest ostatnio gorącym tematem i z całą pewnością warto jest ten problem nagłaśniać, natomiast wykorzystywanie tego tematu w niemal co drugim kryminale jest niesmaczne i okrutnie wtórne. W przypadku wywarzonego podejścia i właściwej oprawy, może i mogłabym to zaakceptować, ale w tym przypadku odniosłam wrażenie, że autorka znacznie...
więcej Pokaż mimo toPomysł i realizacja na naprawdę niezłym poziomie. Na minus jednak zasługują niektóre zachowania głównej bohaterki, całkowicie pozbawione logiki. Brak zbędnych opisów i rozwiązanie kim są wyleczeni, zasługuje na pozytywny odbiór całej książki.
Pokaż mimo toPomysł ciekawy, mniej szablonowy, ale wykonanie nie zbyt satysfakcjonujące. Nie jest to zła książka, nawet warta przeczytania, ale naprawdę mogło być lepiej.
Pokaż mimo to
Na tle innych książek, o podobnej tematyce, ta wypada raczej kiepsko. Przesłanie, jakie miała nieść ta książka, z całą pewnością jest wartościowe, ale wplecenie go pomiędzy historie pacjentów, niespecjalnie się sprawdziło.
Liczne dygresje ( z założenia krótkie wtręty, a tutaj niemal osobne wątki), wprowadzały niepotrzebny chaos.
Pierwszy raz z twórczością tego autora spotkałam się przy okazji Żmijowiska i niestety, nie było to udane spotkanie, które na długo zniechęciło mnie do twórczości pana Chmielarza.
Postanowiłam jednak spróbować raz jeszcze, sięgając po serię z Jakubem Mortką i nie żałuję.
Ciekawie skonstruowany wątek kryminalny, sama postać Jakuba Mortki naprawdę ciekawa i z przyjemnością...
Naprawdę lubię te serię, ale ze wszystkich jej części ta podobała mi się najmniej. Choć sama fabuła wraz z jej mitologiczną otoczką przypadła mi do gustu, to mankamentem, który przeszkadzał mi w pełni cieszyć się czytaniem było słownictwo szeptuchy. W niektórych fragmentach odnosiłam wrażenie, że czytam serię z Wiktorią Biankowską, a nie ze słowiańską szeptuchą.
Pokaż mimo to
W sam raz na letni, ciepły wieczór, do szybkiego przeczytania.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że książka bliźniaczo przypomina te z serii Hanny Greń z Dionizą w roli głównej.
Niektórzy porównują Maxa Czornyja to Chrisa Cartera i być może coś w tym jest, jednakże nasz rodzimy autor najwyraźniej swymi brutalnymi opisami próbuje przebić Cartera ze szkodą dla całej książki.
Pomijając jednak ten mankament, to całkiem zgrabnie napisana książka choć czekając na przyspieszenie akcji skończyły mi się strony.
Bez zbędnego patosu, w sposób przyjazny autorzy przybliżają nam sylwetki onkologów.
Rozmowy z lekarzami pokazują nam świat onkologiczny widziany oczami onkologów. Jak radzą sobie z problemami systemowymi, obciążeniami psychologicznymi, a także dlaczego wybrali właśnie tę specjalizację.
Mroczna, niepokojąca, przerażająca. Granice między wirtualną rzeczywistością, a realnym życiem wydają się z każdym rokiem coraz bardziej zacierać. Zapominamy jednak, że każdy nasz ruch w Internecie zostawia ślad, wywołuje reakcje i konsekwencje.
"Głupi" nieprzemyślany filmik wrzucony w otchłań Internetu wywołuje lawinę zdarzeń, prowadzącą do tragicznych konsekwencji.
Cała seria z Samem Porterem czekała dość długo na swój czas, ale czekanie zdecydowanie się opłaciło.
To jedna z lepszych książek jakie ostatnio miałam okazję czytać.
"Przypadkowa" śmierć mężczyzny pod kołami autobusu staje się przełomem w sprawie seryjnego mordercy, który wymykał się policji przez wiele lat.
Brrr... Nie wiem czy potrafię obiektywnie ocenić tę książkę, ponieważ ze wszystkich stworzeń na świecie, to właśnie węże budzą we mnie strach i obrzydzenie.
Pomijając jednak węże nie jest to zła książka. Czyta się ją szybko i w zasadzie z przyjemnością (no może poza niektórymi fragmentami z obślizgłymi gadami).
W małym miasteczku pojawia się coraz więcej węży w tym jeden z...
Nadmiar szkodzi, a ta książka jest tego najlepszym przykładem. Za dużo trupów, wątków, zwrotów akcji, bohaterów, wszystkiego. W pewnym momencie musiałam się zmuszać, aby jakoś dotrwać do końca.
Pokaż mimo to
Po ostatniej części myślałam, że gorzej być nie może, a jednak...
W akcie desperacji polubiłam nawet byłego męża Weroniki, w całym bagienku antypatyczności tylko on mi pozostał.
Odnoszę wrażenie, że Rodzanice to jedynie przydługi wstęp do kolejnej części. Niektóre pomysły autorki wydają się być wtórne, a melodramat Daniela i Emilii zaczyna przypominać Modę na sukces. Nie jestem pewna czy kierunek w którym zmierza autorka mi odpowiada. Ze wszystkich części serii, ta zdecydowanie wypada najsłabiej.
Pokaż mimo toDawno mnie w Lipowie nie było i to był naprawdę przyjemny powrót. Pomimo sporej objętości książkę czyta się szybko, jak zresztą chyba wszystkie tej autorki.
Pokaż mimo to
Najpierw książka czekała na swoją kolej długie miesiące, a kiedy ten moment nadszedł poczułam ogromne rozczarowanie. Może i cała seria nie należy do moich ulubionych, ale do tej pory nie było najgorzej.
Jak dla nie, zbyt "przegadana", a wątki obyczajowe zbyt przytłaczające w odbiorze całości.
Sugerując się dedykacją, Pacjent to ostatnia część serii, no i może tak właśnie powinno się stać. Nie znaczy to jednak, że ta część była całkowitym gniotem, nic z tego. Książkę szybko się czyta dzięki dość szybko rozwijającej się akcji i choć momentami mnie irytowała, to zakończenie mi to zrekompensowało, przyznaję byłam zaskoczona.
Pokaż mimo toOdnoszę wrażenie, że dla autorki ważniejsze były sercowe rozterki bohaterów niż fabuła kryminalna. Jak dla mnie całkiem ciekawe, choć kilka zupełnie niepotrzebnych wątków można by swobodnie wyrzucić bez szkody dla całości.
Pokaż mimo to
Nieco rozczarowująca, za mało Wina w Winie. Jako postać epizodyczna, czy też drugoplanowa w innych książkach Cobena, Win był postacią interesującą dzięki swej tajemniczości. Miałam obawy czy autor nie obedrze Wina z tych cech. No cóż, w sumie tego nie uczynił, ale w zasadzie tu lista niewątpliwych plusów się kończy.
Oczywiście wszystko co wychodzi spod pióra Cobena czyta...