-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać348
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
2021-04-05
2020-05-03
2019-02-17
2018-08-21
2018-07-17
2018-07-15
2017-08-19
2017-03-10
2016-11-05
2016-08-27
2016-08-18
2016-08-11
2016-05-25
2016-05-22
2016-01-17
2015-11-04
2015-10-31
II część „Malowanego Człowieka” wprowadza nas w właściwą historię. Nadal jest wprowadzeniem, jednakże wszystko zmierza w jednym kierunku. Rojer, Leesha oraz Arlen szukają swojego miejsca w świecie zdominowanym przez demony. Każdemu z nich czegoś brakuje, a gdy wreszcie dochodzi do konfrontacji, odnajdują dzięki sobie drogę.
Część II różni się od pierwszej, chociażby tym, że postacie nie są już dziećmi, a dorosłymi ludźmi. Spotykają ich na drodze przeszkody, pułapki, jak i ogromne straty, ale jak wiadomo – takie sytuacje powodują, że bohater staje się jeszcze silniejszy.
W ten oto sposób powstaje nam trójka bohaterów, którzy będą walczyć z demonami, odkrywać ich tajemnice oraz zbawiać pozostałe ludy.
Niby wszystko pięknie, ale podczas lektury coś mi zgrzytało, a mianowicie zachowania postaci. Mamy potężnego wojownika, który masowo zabija demony z zimną krwią, ale jest bardzo nierozwinięty uczuciowo. Leesha zachowuje się jak w poprzedniej części, a jest już dorosłą kobietą. Jedyną postacią, która zachowuje się adekwatnie do swojego wieku, jest Rojer. Uczucia są potraktowane po macoszemu, uproszczone. Z jednej strony mamy wielkiego wojownika, a z drugiej – 30-latka z mentalnością 15-latka. Każde z uczuć jest opisywane w sposób sztampowy, przez co powieść traci w oczach. Fabuła pędzi, a rozwój uczuciowy postaci stoi w miejscu i nie ma ochoty się ruszyć.
Mam nadzieję, że w następnej części Arlen, Rojer i Leesha będą bardziej rozwinięci oraz dojrzali. Bo wiek nie czyni dojrzałym ;)
II część „Malowanego Człowieka” wprowadza nas w właściwą historię. Nadal jest wprowadzeniem, jednakże wszystko zmierza w jednym kierunku. Rojer, Leesha oraz Arlen szukają swojego miejsca w świecie zdominowanym przez demony. Każdemu z nich czegoś brakuje, a gdy wreszcie dochodzi do konfrontacji, odnajdują dzięki sobie drogę.
Część II różni się od pierwszej, chociażby tym, ...
2015-10-02
2015-09-19
2015-09-10
Niesamowita powieść, która zabiera czytelnika w jeden z burzliwych okresów Chin. Historia, której bohaterami są bękarci, próbujący przetrwać w chaotycznym świecie.
Nie należy podchodzić do powieści z zamiarem szybkiego jej przeczytania. Tak samo nie należy spodziewać się ogromnej ilości akcji. "Obfite piersi, krągłe biodra" to opowieść, którą trzeba zacząć oddychać. A najlepiej by było gdybyśmy oddychali powietrzem z północno-wschodniego Gaomi. Książka obfituje w piękne opisy przyrody, które zachwycają. Mo Yan potrafi w perfekcyjny sposób wprawić uważnego czytelnika w swój groteskowy świat.
Autor podejmuje ciekawą tematykę dzieła, poruszając temat "kim jestem?". Historię opisuje jedyny syn rodziny Shangguan Jintong. Od momentu jego narodzin, po niesamowite spotkanie zawarte na końcu piątej części. Jednakże, czytając, zwróciłam uwagę na drobny szczegół: bohater będąc w centrum wydarzeń, tak naprawdę nigdy nie jest jego źródłem. Zawsze jest osobą, która stoi z boku i się przygląda. Ma niewiele wkładu w opisywaną historię. Jego siostry są burzliwymi istotami, gotowe w imię miłości porzucić dom oraz własne dzieci. Natomiast sam Jintong trwa, jako narrator i bierny obserwator. W momencie gdy nie ma już postaci, na która czytelnik mógłby zwrócić uwagę, bohater orientuje się i zadaje podstawowe pytania: "(...) bo ja reprezentuję...właściwie kogo? Nikogo, nawet nie siebie..". Myślę, że autor poruszył również ważną kwestię jak bardzo tracimy siebie w obliczu osiągnięć innych. JIntong niewiele osiąga podczas wydarzeń w książce. W dodatku, gdy czytałam jego reakcje na pewne zdarzenia, czułam się jakby nie była to do końca jego kwestia, ze względu na tak mało znaczącą rolę w historii. Dzięki temu pod koniec otrzymujemy staruszka z marnymi osiągnięciami.
Powieść ukazuje niezwykłe przemiany w Chinach, dodatkowo otrzymujemy lekcję, która warto wyciągnąć z powieści. Niestety nie jest to książka, którą można odłożyć i zapomnieć. Trzeba usiąść w głębokim fotelu, napić się herbaty i zastanowić nad powieścią Mo Yana.
Niesamowita powieść, która zabiera czytelnika w jeden z burzliwych okresów Chin. Historia, której bohaterami są bękarci, próbujący przetrwać w chaotycznym świecie.
więcej Pokaż mimo toNie należy podchodzić do powieści z zamiarem szybkiego jej przeczytania. Tak samo nie należy spodziewać się ogromnej ilości akcji. "Obfite piersi, krągłe biodra" to opowieść, którą trzeba zacząć oddychać. A...