-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać438
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2017-08-06
2017-08-15
2017-07-22
2016-08-10
Potwierdzam to, co pisali inni: jest to książka pisana na rynek amerykański, w związku z czym jest mnóstwo byków, które dyskwalifikują książkę jako źródło historyczne (a i tak największe jaja są jak tłumacz umieszcza przypis, w którym koryguje błąd popełniony przez autorów i ...błąd, ale inny, jest także w przypisie!).
Książka dla niedzielnych czytelników pragnących zgłębić temat.
Do minusów dorzucam brak zdjęcia Stauffenberga (jest tylko zdjęcie grupowe z Hitlerem, gdzie Stauffenberg stoi bokiem, a chciałoby się takiemu człowiekowi spojrzeć w oczy). Ja wiem, że jest internet, ale co, jeśli ktoś mieszka w środku lasu, gdzie nie dociera LTE?
Na plus mogę dodać, że książkę czyta się szybko, a nawet z przejęciem - chce się żeby spiskowcom się udało...
Potwierdzam to, co pisali inni: jest to książka pisana na rynek amerykański, w związku z czym jest mnóstwo byków, które dyskwalifikują książkę jako źródło historyczne (a i tak największe jaja są jak tłumacz umieszcza przypis, w którym koryguje błąd popełniony przez autorów i ...błąd, ale inny, jest także w przypisie!).
Książka dla niedzielnych czytelników pragnących zgłębić...
2016-08-13
Przyzwoita sensacja. Być może zrobiłaby na mnie większe wrażenie, gdybym nie oglądał trzech filmów o bohaterze książki, ale i tak nie jest to lektura do pogardzenia.
Istotnym mankamentem jest fakt, że książka pomyślana była jak pierwsza część serii, a nie samodzielny tom, dlatego rozczarowało mnie zakończenie. Kto czytał, ten wie o co chodzi.
Przyzwoita sensacja. Być może zrobiłaby na mnie większe wrażenie, gdybym nie oglądał trzech filmów o bohaterze książki, ale i tak nie jest to lektura do pogardzenia.
Istotnym mankamentem jest fakt, że książka pomyślana była jak pierwsza część serii, a nie samodzielny tom, dlatego rozczarowało mnie zakończenie. Kto czytał, ten wie o co chodzi.
2016-07-23
Z werwą i talentem napisana opowieść. Kalejdoskop zróżnicowanych postaci, a przy tym jakże prawdziwych, od ideowców, patriotów, poprzez skomplikowane, "mętne figury" po zwykłych zbrodniarzy.
Jeśli miałbym jakieś zastrzeżenie, to - nitka wiążąca wszystkie wydarzenia rwie się czasami; no ale tak to bywa, kiedy prezentuje się losy przypadkowych i nieprzypadkowych osób, przez których ręce przechodził tytułowy pocisk.
Nie zmienia to faktu, że to kawał porządnej literatury, a także kawał historii Polski.
Z werwą i talentem napisana opowieść. Kalejdoskop zróżnicowanych postaci, a przy tym jakże prawdziwych, od ideowców, patriotów, poprzez skomplikowane, "mętne figury" po zwykłych zbrodniarzy.
Jeśli miałbym jakieś zastrzeżenie, to - nitka wiążąca wszystkie wydarzenia rwie się czasami; no ale tak to bywa, kiedy prezentuje się losy przypadkowych i nieprzypadkowych osób, przez...
Mój Boże, jak ocenić tę książkę?
Może tak: 98% to trzymający w napięciu thriller, zaś 2% to rozczarowanie, czyt.: zakończenie.
Ale od początku: Książka to fabularyzowany dokument o pościgu za Wampirem z Zagłębia na przełomie lat 60-tych i 70-tych ubiegłego wieku. Przy czym przez "fabularyzowany dokument" nie mam na myśli W-11. Wręcz przeciwnie, jest to kawał rzetelnej, dokumentalnej roboty. Materiał, przez który przedrzeć musiał się autor (który, nawiasem mówiąc, nie napisał żadnej innej pozycji), a z którego wydestylował książkę jest ogromny: tony papieru, kilometry taśm magnetofonowych. Pracę tę widać: dostajemy drobiazgowy opis każdego ataku mordercy, zgodny ze stanem faktycznym.
Mimo tego jednak, że jest to de facto dokument, nie ma mowy o nudzie. Książka napisana jest potoczystym, przyswajalnym jak woda językiem. Mimo, że jest to dokument, a może właśnie dzięki temu, oraz mimo, że większość czytelników zna opisywaną historię (choćby dzięki ubiegłorocznemu filmowi traktującemu o tamtych wydarzeniach - "Jestem mordercą" Macieja Pieprzycy) i jej zakończenie, zatem, mimo to - książka trzyma w napięciu niczym najlepszy kryminał.
Przy okazji, Wampir, tak jak Adolf Hitler, który cudem wychodził żywy z licznych zamachów na swoje życie, musiał mieć swojego diabła stróża. Były bowiem momenty, kiedy morderca był na wyciągnięcie ręki, tak, że właściwie wystarczyło rękę tę wyciągnąć i go schwytać. Zawsze jednak jakiś szyderczy łut szczęścia-nieszczęścia lub czyjś moment zawahania pozwalał Wampirowi umknąć.
Książkę zatem czyta się oblewając się potem z emocji aż do zakończenia, które... No właśnie.
Doświadczenie lektury niniejszej pozycji można porównać do następującej sytuacji: mecz piłki nożnej, zawodnik biegnie przez całą długość boiska, niebywałymi zwodami omija kolejnych przeciwników, cały stadion szaleje, zawodnik wbiega na pole karne rywali, publika wstrzymuje oddech i... zawodnik potyka się o własne nogi i upada twarzą na murawę. I spadają mu spodnie. I dostaje czerwoną kartkę. I jest spalony.
Niestety, autor, któremu ufaliśmy przez ponad 400 stron, który tak pieczołowicie, z iście niemiecką drobiazgowością gromadził fakty, poszlaki, dowody, alibi itp., autor więc - zdradza nasze zaufanie. Okazuje się oszustem.
Przez blisko 400 stron autor gromadzi dowody, poszlaki, prowadzi spis rzeczy skradzionych ofiarom, wydaje się więc, że w finale dowody te zostaną wykorzystane do konfrontacji ze schwytanym mordercą. Nic z tych rzeczy. W zakończeniu dostajemy krótką informację o schwytaniu podejrzanego, po czym stajemy wobec krótkiego, ale jakże wymownego słowa "koniec". I to wszystko.
Aż chciałoby się zaśpiewać: to jest już koniec, nie ma już nic, jesteśmy wolni (no, nie wszyscy, Marchwicki jednak siedział), możemy iść.
Autor więc każe mi wierzyć na słowo honoru, że Marchwicki był winien. Każdy, kto oglądał wzmiankowany już film "Jestem mordercą", ten wie, że jednak istnieją wątpliwości.
Polecam jednak książkę jako, jednocześnie, poradnik jak pisać i jak nie pisać fabularyzowanego dokumentu.
Mój Boże, jak ocenić tę książkę?
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMoże tak: 98% to trzymający w napięciu thriller, zaś 2% to rozczarowanie, czyt.: zakończenie.
Ale od początku: Książka to fabularyzowany dokument o pościgu za Wampirem z Zagłębia na przełomie lat 60-tych i 70-tych ubiegłego wieku. Przy czym przez "fabularyzowany dokument" nie mam na myśli W-11. Wręcz przeciwnie, jest to kawał rzetelnej,...