rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Obiecywał, że maluje obrazy... że tworzy coś z niczego. I namalował. Siedem dni zajęło mi ogarnięcie tego dzieła. Nie dlatego, że nudne, nie z barku czasu... Namalował tak, że czułam jakby obrzucał mnie farbą niczym błotem, śmiał się przy tym i pytał:
- Nie rozumiesz?
- No kurde, nie!
Sterczę i gapię się na ten obraz, próbuję pojąć, że chata w górach, że ludzie jacyś, niby nieprzypadkowi, ale wyrwani z czasu, przestrzeni. W końcu przesiąkam farbą. Targają mną róże emocje, bo pisze tak, jakby postawił mnie przed lustrem, wywlókł na drugą stronę i kazał patrzeć.
Książka łamie wszelkie konwencje. Nie zaprzyjaźnisz się z bohaterami. Nikomu nie pokibicujesz. Ale ją zapamiętasz! Świetne pióro! Brawo panie Cuprjak!

Obiecywał, że maluje obrazy... że tworzy coś z niczego. I namalował. Siedem dni zajęło mi ogarnięcie tego dzieła. Nie dlatego, że nudne, nie z barku czasu... Namalował tak, że czułam jakby obrzucał mnie farbą niczym błotem, śmiał się przy tym i pytał:
- Nie rozumiesz?
- No kurde, nie!
Sterczę i gapię się na ten obraz, próbuję pojąć, że chata w górach, że ludzie jacyś,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Maggie O'Dell mogłaby się w końcu przytulić nieco dłużej do jakiegoś faceta. To chyba jedyny zarzut pod adresem autorki :P.

Maggie O'Dell mogłaby się w końcu przytulić nieco dłużej do jakiegoś faceta. To chyba jedyny zarzut pod adresem autorki :P.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nadmierne opisywactwo to główna wada autorki. Poza tym całkiem przyzwoita powieść detektywistyczna.

Nadmierne opisywactwo to główna wada autorki. Poza tym całkiem przyzwoita powieść detektywistyczna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Za mało wiedźmina w wiedźminie. I to zakończenie...

Za mało wiedźmina w wiedźminie. I to zakończenie...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie przepadam za obyczajówkami, a w zasadzie to ich nie lubię, ale od czasu do czasu czytam, chyba tylko po to, żeby przypomnieć sobie dlaczego nie darzę sympatią tego typu powieści. Przeważnie tego typu literatura charakteryzuje się zupełnym brakiem akcji, tak też było w tym wypadku. Prosta historia, napisana w dość trywialny sposób, niczym nie zaskakuje. Człowiek brnie do przodu, zupełnie pozbawiony ekscytacji, za to niejednokrotnie znudzony. Przyznam szczerze, że było wiele stron, które jedynie omiotłam wzrokiem, sprawdzając, czy ich pominięcie nie wpłynie na przedstawioną historię. Nie wpłynęło, bo ileż razy można czytać wciąż o tym samym. Opisy bohaterów, ich przywary tudzież zalety, powielają się co kilka-kilkanaście stron, a autorka nawet nie stara się ubrać je w inne słowa. Nuda. I słowo "smutny". Po tej lekturze mam go już serdecznie dość. On był smutny, ona była smutna, w domu było smutno itp. itd. Niemal na każdej stronie. Polecam tym, którzy nie mają nic innego pod ręką i wolne trzy godzinki.

Nie przepadam za obyczajówkami, a w zasadzie to ich nie lubię, ale od czasu do czasu czytam, chyba tylko po to, żeby przypomnieć sobie dlaczego nie darzę sympatią tego typu powieści. Przeważnie tego typu literatura charakteryzuje się zupełnym brakiem akcji, tak też było w tym wypadku. Prosta historia, napisana w dość trywialny sposób, niczym nie zaskakuje. Człowiek brnie do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie mogę uwierzyć, że to książka Tess Gerritsan. Skąd taka skrajność w pisaniu? Pozycje, które do tej pory przeczytałam były naprawdę dobre, jeśli nie świetne, a tu "coś" takiego. Nie żebym się męczyła, ale trywialność tej powieści zwyczajnie mnie zniesmaczyła. Bleee... Romansidło zatuszowane niby sensacją. Plus za niewielką liczbę stron.

Nie mogę uwierzyć, że to książka Tess Gerritsan. Skąd taka skrajność w pisaniu? Pozycje, które do tej pory przeczytałam były naprawdę dobre, jeśli nie świetne, a tu "coś" takiego. Nie żebym się męczyła, ale trywialność tej powieści zwyczajnie mnie zniesmaczyła. Bleee... Romansidło zatuszowane niby sensacją. Plus za niewielką liczbę stron.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo fajna pozycja. Niezwykle wciągająca i ciekawa. To druga książka autorki, po którą sięgnęłam. Pierwsza "Osaczona" nie zrobiła na mnie większego wrażenia, ale "Mumię" czytało się świetnie. Polecam.

Bardzo fajna pozycja. Niezwykle wciągająca i ciekawa. To druga książka autorki, po którą sięgnęłam. Pierwsza "Osaczona" nie zrobiła na mnie większego wrażenia, ale "Mumię" czytało się świetnie. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Lekka, przyjemna i niewymagająca lektura. Czyta się szybko, trochę za szybko biorąc pod uwagę niewielkie gabaryty i wielkość czcionki. Jest to historia łącząca wątek detektywistyczny z romansem i obyczajem. Nic skomplikowanego i zmuszającego do przemyśleń, ale czyta się przyjemnie. Książka na jedno popołudnie czy też wieczór.

Lekka, przyjemna i niewymagająca lektura. Czyta się szybko, trochę za szybko biorąc pod uwagę niewielkie gabaryty i wielkość czcionki. Jest to historia łącząca wątek detektywistyczny z romansem i obyczajem. Nic skomplikowanego i zmuszającego do przemyśleń, ale czyta się przyjemnie. Książka na jedno popołudnie czy też wieczór.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jest źle, a nawet jest dobrze. Po Remigiuszu Mrozie miałam opory z sięgnięciem po kolejny kryminał polskiego autora, ale jestem pozytywnie zaskoczona. Duży plus za przybliżenie historii Katowic.Fabuła wciąga od początku i ciężko się oderwać, choć końcówka nieco słabsza. Nie obyło się oczywiście bez niedociągnięć w postaci dłużyzn, z którymi Bonda, przynajmniej w tej pozycji, ma ewidentny problem. Wynikają one przede wszystkim z powtarzaniem wciąż tych samych kwestii. Jeśli jeden z bohaterów opisał już dane zdarzenie, to nie było potrzeby aby drugi cytował go słowo w słowo, mieląc ten sam temat. Inna rzecz, która mnie raziła to niedostatki redakcyjne, czy tez korektorskie. Może nie powinnam mieć pretensji do autora, ale wyczytałam gdzieś, że pani Bonda sama udziela porad w pisaniu, a w takim przypadku to już wstyd. Oj, przydałby się słownik synonimów, bo jak w trzech kolejnych zdaniach powtarza się kilkukrotnie ten sam wyraz, to już razi po oczach. Bohaterzy wykreowani są bardzo fajnie i większości przypadków motywy ich postępowania są spójne z kreacją i zrozumiałe. Styl pisarski nie jest zbyt górnolotny, ale pasuje do tej powieści. Polecam.

Nie jest źle, a nawet jest dobrze. Po Remigiuszu Mrozie miałam opory z sięgnięciem po kolejny kryminał polskiego autora, ale jestem pozytywnie zaskoczona. Duży plus za przybliżenie historii Katowic.Fabuła wciąga od początku i ciężko się oderwać, choć końcówka nieco słabsza. Nie obyło się oczywiście bez niedociągnięć w postaci dłużyzn, z którymi Bonda, przynajmniej w tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mistrzostwo świata... Wspaniale wykreowani bohaterzy, wszyscy, fabuła dopieszczona do perfekcji. To niesamowite, ale czytając, miałam wrażenie, że w tej książce nie ma zdania, które nie spełniałoby ważnej funkcji, nie było spójne z całością. Pióro pisarza doskonałe. Autor potrafi w krótkim dialogu powiedzieć więcej niż inni przez pięćdziesiąt stron swoich powieści. Jak dotąd najlepszy kryminał jaki czytałam...

Mistrzostwo świata... Wspaniale wykreowani bohaterzy, wszyscy, fabuła dopieszczona do perfekcji. To niesamowite, ale czytając, miałam wrażenie, że w tej książce nie ma zdania, które nie spełniałoby ważnej funkcji, nie było spójne z całością. Pióro pisarza doskonałe. Autor potrafi w krótkim dialogu powiedzieć więcej niż inni przez pięćdziesiąt stron swoich powieści. Jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem niemile zaskoczona. To nie jest kryminał i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. To czysta sensacja i to taka rodem z amerykańskich filmów, z superbohaterem w tle, przypominającym gorszą kopię Bruca Willisa. Książka stylizowana na powieści Dana Browna - nieudanie zresztą. Plusem jest niewątpliwie wartka akacja. Fabuła wciąga, choć w większości jest nieprawdopodobna. Wątki historyczno-religijne są intrygujące, ale miały działać jedynie jako wabik, bo ostatecznie zostały porzucone, nic nie wnosząc do sprawy. Niektóre dialogi mało śmieszne i zbędne. Czytając miałam wrażenie, że autor poszedł na żywioł i pisał o wszystkim, co mu się w głowie uroiło. Aczkolwiek styl lekki i ogólnie pióro niezłe. Reasumując, może być, jednak i tak mam poczucie, że ktoś zrobił mnie w balona. :)

Jestem niemile zaskoczona. To nie jest kryminał i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. To czysta sensacja i to taka rodem z amerykańskich filmów, z superbohaterem w tle, przypominającym gorszą kopię Bruca Willisa. Książka stylizowana na powieści Dana Browna - nieudanie zresztą. Plusem jest niewątpliwie wartka akacja. Fabuła wciąga, choć w większości jest nieprawdopodobna....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Początek nieco zniechęcający, nudny. Dużo treści przy zerowej akcji może znużyć co poniektórych. Potem człowieka zasysa i trudno oderwać się od lektury. To mój pierwszy kontakt z Nesbo, ale na pewno nie ostatni. Polecam.

Początek nieco zniechęcający, nudny. Dużo treści przy zerowej akcji może znużyć co poniektórych. Potem człowieka zasysa i trudno oderwać się od lektury. To mój pierwszy kontakt z Nesbo, ale na pewno nie ostatni. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna ze słabszych książek autorki. Chyba jednak wolę serie. Brak wyrazistego głównego bohatera i nieco rozmyta fabuła trochę mi przeszkodziły w odbiorze.

Jedna ze słabszych książek autorki. Chyba jednak wolę serie. Brak wyrazistego głównego bohatera i nieco rozmyta fabuła trochę mi przeszkodziły w odbiorze.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Autorka mnie nie zawiodła, choć znów niemal pozbyła się najbardziej interesującej mnie postaci. Na szczęście jej nie uśmierciła, jeszcze :). Akarina z Trylogii czarnego maga i tak nigdy jej nie daruję :P

Autorka mnie nie zawiodła, choć znów niemal pozbyła się najbardziej interesującej mnie postaci. Na szczęście jej nie uśmierciła, jeszcze :). Akarina z Trylogii czarnego maga i tak nigdy jej nie daruję :P

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie dałam rady przebrnąć dalej niż do 50 strony, mimo 3 podejść.

Nie dałam rady przebrnąć dalej niż do 50 strony, mimo 3 podejść.

Pokaż mimo to