

Spojrzałam. Piękna dziewczyna w białej wiosennej sukience do kostek, młoda i uśmiechnięta, głowa delikatnie przechylona, ręce złączone, żadn...
Spojrzałam. Piękna dziewczyna w białej wiosennej sukience do kostek, młoda i uśmiechnięta, głowa delikatnie przechylona, ręce złączone, żadnej biżuterii, długie blond włosy, mała stokrotka w ustach, dotykająca płatkami brody, bose stopy. Dookoła las. Większość drzew jedynie naszkicowana, tak jak trawa, niebo nawet niezaczęte. – Nie podoba się pani? – spytał. – Podoba. Co ma się nie podobać. Tylko to nie ja! – Wskazałam palcem postać na płótnie. – Ja panią tak widzę. Mam nadzieję, że pani nie uraziłem.