-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2016-07-31
Biegając boso to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki.
Nie streszczam Wam fabuły, ponieważ trochę wyżej macie dość szczegółowy opis.
Josie Jensen musiała szybko dorosnąć, ponieważ po śmierci mamy to ona przejęła obowiązki "pani domu" - gotowanie, porządki, "opieka" nad braćmi i ojcem. Doceniam bohaterkę za jej silny charakter. Mimo, że los bardzo wcześnie odebrał jej matkę - najważniejszą osobę w życiu dorastającej dziewczyny, to bohaterka nie poddała się, ani nie załamała. Według mnie Josie to taka typowa "chłopczyca" - co jest jednym z powodów, dla którego ją uwielbiam.
Wielki plus dla autorki za prawdziwe elementy zaczerpnięte z indiańskich legend - ich symbolika, przesłanie i "bycie" samo w sobie nadało książce niesamowity klimat.
Kolejny plus za okładkę. Delikatna, utrzymana w ciepłych, letnich kolorach, mimo trudnego tematu.
W niektórych momentach śmiałam się sama do siebie.
Już na początku uśmiech na twarzy sprawiła mi osoba pani Sonji (?) Grimaldi (żona lekarza), która podzielała miłość Josie do muzyki. To ona pomogła wkroczyć dziewczynie w pierwsze "uroki" wieku nastoletniego.
Jednak nie może być zbyt kolorowo, prawda? Miałam ochotę zabić autorkę za o co zrobiła Kasey'owi, tym samym dorzucając kolejną kłodę pod nogi Josie. Płakałam i niemal krzyczałam w poczuciu bezsilności razem z bohaterką, czytając każde kolejne słowo.
Zakończenie książki rozwaliło mnie kompletnie. Tak bardzo nieszablonowe - zarówno w świecie książek, jak i w naszym, rzeczywistym życiu.
Książka, mimo poruszanych w niej trudnych tematów jest fenomenalna. Będziecie śmiać się i płakać razem z bohaterką. Z czystym sercem mogę polecić każdemu.
Biegając boso to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki.
Nie streszczam Wam fabuły, ponieważ trochę wyżej macie dość szczegółowy opis.
Josie Jensen musiała szybko dorosnąć, ponieważ po śmierci mamy to ona przejęła obowiązki "pani domu" - gotowanie, porządki, "opieka" nad braćmi i ojcem. Doceniam bohaterkę za jej silny charakter. Mimo, że los bardzo wcześnie...
2017-08-11
milionyksiazek.blogspot.com :
OPIS:
"Livia Innocenti jest zawodową tancerką. Razem z zespołem robi show podczas koncertów i teledysków największych gwiazd muzyki. James Sheridan jest topowym piosenkarzem, bożyszczem fanek i ulubieńcem portali plotkarskich. Spotykają się w Rzymie w czasie wspólnego tournée po Europie. Livia szybko przekonuje się, że woda sodowa uderzyła młodemu celebrycie do głowy. Nikt jej tak nie wkurza na próbach, jak arogancki i egoistyczny James. Na dodatek choreografia przewiduje kilka utworów w ich wykonaniu w duecie. Początkowo nie potrafią się dogadać i nawzajem się ignorują, jednak serca nie da się oszukać, nie na dłuższą metę. Czy będzie to szczęśliwy układ? Jakie role przyjdzie im wspólnie zatańczyć w tej historii?
Podążanie za głosem serca nie zawsze jest takie proste, jak się wydaje, i nie zawsze słuszne. Czasem kierowanie się rozumem jest najlepszą drogą, bo miłość, zamiast uszczęśliwiać, potrafi sprawiać ból. Zatrać się w historii pełnej pasji, pożądania, zwrotów akcji i gorących rytmów."
Nie będę się rozpisywać na temat bohaterów, bo wszystkie ważne informację macie w opisie. Napomknę tylko, że Livia ma 22 lata, a James 26.
Książka "Dance, Sing, Love. Miłosny układ" swoją premierę będzie miała 17 sierpnia 2017 r. Jednak przed jakimikolwiek planami wydawniczymi zdobyła ona ponad 2 miliony wyświetleń na wattpadzie oraz przez dłuższy czas utrzymywała się na 1 miejscu w kategorii "Romans".
Jest to połączenie romansu z tematyką New Adult. Coś idealnego dla młodych ludzi wkraczających w dorosłe życie. Mimo, że bohaterowie nie mają traumatycznych przeżyć to autorka postarała się pomieszać trochę im w dorosłym życiu. Są elementy "specyficzne" dla obu gatunków. Za względu na sceny erotyczne można by podłączyć ją trochę pod erotyk, jednak zdecydowanie przeważa tematyka romansu.
Livia jest nieszczęśliwie zakochana w James'ie, który z kolei kocha Sylvię. Następnie, aby dopiec James'owi zwiąże się z Aleksem, który jest zakochany w ... no właśnie! Tego na pewno się nie spodziewacie. Dla mnie to był taki szok jak nie wiem. Książka pełna jest związków, romansów i uczuć. Jest ona kierowana do starszych czytelników (takie chociażby +16) ze względu na sceny seksu i kilkakrotnie użyte wulgaryzmy.
James od wielu lat prowadzi dość toksyczny związek z Sylvią. W moim odczuciu po prostu wmawia sobie, że ją kocha, ponieważ się do niej przywiązał. Ich związek nie raz trwa krócej, niż jego rozpad. Robią takie błędne koło. Pomińmy już, że "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki". Dobra, dajmy im to łudzące "do trzech razy sztuka". Z naciskiem: do trzech, NIE do trzydziestu.
Nie łudźcie się na pierwsze odczucia po przeczytaniu tytułu. Mimo, że miłości i zawirowań wokół niej będzie dużo. tak tańca i śpiewu (nie licząc pierwszych stron występów) dość mało. Jednak w niczym to nie przeszkadza. Historia krąży wokół tańca i muzyki, tyle, że nie są one na pierwszym planie. Dużą rolę w lekturze odegra Zafir i Kathy - przyjaciel Jamesa oraz przyjaciółka Liv. Między nimi również narodzi się gorące uczucie, ale czy wykiełkuje? Rozjazdy, podróże, częste występy w dwóch różnych krańcach świata. Czy to da radę? Musicie koniecznie się przekonać.
Końcowe strony książki kompletnie mnie rozwaliły. Nie wiedziałam czy chcę zabić autorkę, czy zadzwonić do niej (ma ktoś numer?) i wypłakać się na odległość. Powiedziałabym, ze było to słodko-gorzkie zakończenie. Nie zabrakło odrobiny "lukru", ale był też strach, płacz i niedowierzanie. Autorka zostawiła nas w takim momencie, że każdy kto przeczytał ten tom, jak najprędzej sięgnie po następny (jak tylko będzie on wydany). Poszperałam trochę w internecie, na wattpadzie itd. i doczytałam, że jeśli wszystko pójdzie dobrze to w 2018 roku będziemy się mogli delektować kolejnymi DWOMA tomami serii.
Wnioskuję, że autorka lubi, albo chociaż zna serię o Harrym Potterze:
"(..) - Co on, do jasnej cholery, wyrabia z tą szczotką?
Wskazałam dłonią na faceta, który biegał po salonie ze szczotką między nogami.
-Gryffindor! - wrzeszczał jak opętany.
Usłyszał go Mark. Dorwał butelkę wina stojącą na stole i zaczął biegać za Levisem, wymachując nią niczym różdżką. W tamtej chwili naprawdę byłem zadowolony, że salon jest ogromny. Może nie pozabijają się nawzajem.
- Ja ci dam Gryffindor! Slytherin rządzi! Ślizgoni do boju! - wołał Mark. (...)
Po krótkiej chwili dołączył do nich Timothy. Zaczął wymachiwać szufelką, krzycząc coś o Śmierciożercach."
Dodatkowo nie jestem pewna czy po TAKICH drinkach byłabym w stanie wstać :
" Nick stał przy stole i pracowicie zabrał się za robienie kolejnych napojów. Wlewał do szklanek wódkę, brandy, whisky, a potem różne soki i wrzucał do nich owoce. Otworzyłam szerzej oczy, widząc, jak podał jeden taki drink Lenie, a ta zaczęła pić. Już wiedziałam dlaczego wszyscy tak szybko upili się drinkami Nicka."
Szczególnie uśmiałam się również z tego fragmentu:
"-Myślę, że ma ochotę mnie zabić - dodał po chwili Alex i uśmiechnął się szelmowsko - Nie... Jednak już jestem pewny. Na pewno ma ochotę mnie zabić. Zaczął przekręcać w dłoni nóż."
Natomiast do serca trafił mi ten cytat. Przedstawia on czystą prawdę. Nie doceniamy czegoś, póki tego nie stracimy.
"Podobno doceniamy coś, dopiero jak to stracimy. Tak samo jest z ludźmi. Rozumiemy, jak bardzo są dla nas ważni, gdy musimy pozwolić im odejść."
Co do błędów. Jeden "zakolał" mnie w oczy. Jest to strona 165, od góry "linijka" 17 - dla ciekawskich ;)
"On nie chce iść na emeryturę, w o to chodzi"
Zdaje mi się, że albo nie powinno być literki "w", albo powinno być kompletnie zmienione na "(...), o to w tym chodzi". Mały, nie znaczący nic błąd. Da się przeżyć. Po prostu jakoś "zraził" mnie w oczy.
Co podobało mi się jeszcze w książce?
To, że autorka pozwalała czasami "dojść do głosu" James'owi i pisała rozdział z jego perspektywy. Uwielbiam w książkach, gdy mogę poznać emocję i odczucia obydwóch bohaterów.
Szczerze, nigdy nie pomyślałabym, że to debiut autorki. W dodatku POLSKIEJ autorki. Książka jest naprawdę dobrze napisana. Nie znalazłam w niej jakichś większych błędów. Dodatkowo styl pisarki jest lekki i przyjemny. Szybko i miło się książkę czyta. Ja całość (521 stron) przeczytałam w niecałe 2,5 godziny. W tym znalazłam czas na wyłapywanie błędów i zaznaczanie cytatów.
Pod względem graficznym.
Okładka całkiem niezła. Wykorzystane zdjęcie idealnie wpasowało się do tytułu. Dodatkowo dokładam wielki "+" za wypukłe litery (autor i tytuł) na przedniej stronie. Uwielbiam to.
Duży plus również za skład książki. Ogólnie rzecz biorąc zauważyłam, że książki od EDITIO (RED) są dość solidnie wykonane. Nie czytam ostrożnie - kładę książki gdzie popadnie i jak się da. Mimo wszystko brzeg jest w nienaruszonym stanie. Po stronach widać, że książka była czytana (taki specyficzny widok), jednak gdyby ktoś spojrzał na okładkę i brzeg to powiedziałby, że jest ona nowa.
Czy polecam Wam książkę? Tak! Zdecydowanie. Pełna miłości, namiętności i gorzkich rozczarowań historia. Autorka nie zasypała nas lukrem, ale nie pozwoliła, żeby zabrakło szczypty słodyczy. James wkurzał mnie czasami do tego stopnia, że miałam ochotę uciąć mu co nie co i wysłać go w kosmos. Jednak obronił swój mały interes i zrehabilitował się w dalszej części. Jednak, czy tak jak tego oczekujemy? Dowiedzcie się sami! :)
milionyksiazek.blogspot.com :
OPIS:
"Livia Innocenti jest zawodową tancerką. Razem z zespołem robi show podczas koncertów i teledysków największych gwiazd muzyki. James Sheridan jest topowym piosenkarzem, bożyszczem fanek i ulubieńcem portali plotkarskich. Spotykają się w Rzymie w czasie wspólnego tournée po Europie. Livia szybko przekonuje się, że woda sodowa uderzyła...
Cudowna polska pisarka pisząca pod pseudonimem oraz cudowna książka opowiadająca o losie dwojga ludzi.
Melanie - trzydziestoletnia, seksowna, inteligentna singielka. Wybiera młodszych, bogatszych i przystojnych partnerów - najchętniej prawiczków. Bawi się (z) nimi, rozkochuje w sobie, a później rzuca w najmniej spodziewanym momencie.
Adam - dwudziesto-ośmioletni przystojny, bogaty mężczyzna. Ponadto czarujący i opiekuńczy, odważny, lubiący stawiać na swoim.
Dwa silne charaktery. Co się stanie gdy jeden będzie chciał zdominować drugi ? Czy Melania ulegnie i da się wciągnąć w nietypową grę ?
" Adam sięga i wyjmuje czystą kartkę. Składa ją na pół i rozrywa. (...) Pisze kilka słów, widzę, że wszystko ma przemyślane, bo nie zastanawia
się nawet przez moment. (...) Na blacie ławy leży karteczka.
1. Bezpieczeństwo
2. Dyscyplina
3. Rozkosz
4. Zaufanie
5. Szacunek
6. Oddanie
7. Posłuszeństwo
(...) - Zasady... - przeciąga - ...trzy pierwsze to moje obowiązki wobec ciebie,
czwarta, piąta i szósta wspólne, ostatnia to twoja powinność
względem mnie. Rozumiesz ? (...) "
Czytając książkę nie raz będziemy się zaśmiewać do łez :
" Nie, to dziadek, ma ze setkę. Jedyne co posuwa od dwudziestu lat to swój balkonik."
"Od momentu, gdy pierwszy raz cię zobaczyłem, cały czas mi stoi. Byłem u urologa, na szczęście wykluczył priapizm."
" - Nigdy nie mastrubowałaś się ręką?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo to jak gra w szachy z samym sobą"
" A ja mówię "Wrzaskun" albo "Srajda". Zależnie od okoliczności"
Pojawią się też dość "niezręczne", a zarazem mega zabawne sytuacje :
" - Mel... jedźmy do ciebie, nie mogę tu... zaraz ktoś wejdzie...
- To po co mnie prowokowałeś?
- To ty mnie prowokowałaś, od godziny jeździsz tyłkiem po moim kutasie... przestań... zaraz się spuszczę...
- Zerżnij mnie !
- Naprawdę nie mogę w tym miejscu...
- Damian, proszę,ostatni raz..."
Nie można zapomnieć o kochanej przyjaciółce Melanii - Jess! Ona to dopiero potrafi rozbawić człowieka. Cały czas się zastanawiałam co odwali następnym razem .
" - Tytus... co się tak pierdolisz z tym żelem ? To nie masło orzechowe, pomyliłeś moją dupę z kajzerką? "
... Będzie kilka "pierwszych razów". Choć ja osobiście mam swój "ulubiony".
"- Dlaczego tak się opierasz?
-To będzie bolało.
-Kochałaś się tak z kimś ?
- Nie.
- Skąd wiesz, że to boli ?
(...) <cudowna reszta w książce> "
Mimo wielu zabawnych, ciekawych i podniecających sytuacji bohaterowie jak każdy zmagają się z własnymi "zmorami przeszłości".
Czy Melanii w pełni zaufa Adamowi i opowie co ją spotkało?
A może wymyśli sprytny pretekst,aby nie dopuścić do pewnej sytuacji?
Co się stanie gdy w ich życiu pojawi się niespodziewanie trzecia osoba ?
Czy Adam uwierzy swojej ukochanej?
Czy ona wybaczy mu nieprawdziwe oszczerstwo ?
Czy niespodziewany gość zbliży ich do siebie ? Czy może oddali?
Odpowiedzi na te oraz inne pytania znajdziecie czytając książkę :)
Szczerze na początku myślałam, że będzie to historia taka jak inne.
Uległość.Dominacja. "Zabawy" w Pana. ...
Przecież to już było, prawda? Ba! nawet nie raz.
Ale ta historia ma wiele niespodziewanych zwrotów akcji. Przez chwilę myślałam, że nie będzie "happy endu", że Melania nie wybaczy, że Adam nie uwierzy, że... No właśnie ! "Że" - cały czas jakieś "że", jakieś pytania, nowe tematy. Cały czas coś się dzieje.
Dodatkowo książka napisana jest lekkim językiem przez co przyjemnie się ją czyta. Styl autorki również jest cudowny. Jest to książka, która już otrzymała swoje stałe miejsce u mnie na półce .
milionyksiazek.blogspot.com
Cudowna polska pisarka pisząca pod pseudonimem oraz cudowna książka opowiadająca o losie dwojga ludzi.
więcej Pokaż mimo toMelanie - trzydziestoletnia, seksowna, inteligentna singielka. Wybiera młodszych, bogatszych i przystojnych partnerów - najchętniej prawiczków. Bawi się (z) nimi, rozkochuje w sobie, a później rzuca w najmniej spodziewanym momencie.
...