Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Dramat wokół, którego powstało tyle mitów, że nie sposób wszystkie zapamiętać. A każde wydaje się prawdopodobne. Co można powiedzieć więcej, poza, CZYTAJCIE!

Dramat wokół, którego powstało tyle mitów, że nie sposób wszystkie zapamiętać. A każde wydaje się prawdopodobne. Co można powiedzieć więcej, poza, CZYTAJCIE!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Najbardziej emocjonalny i przejmujący reportaż, jaki kiedykolwiek czytałam. Jestem przykładem klasycznego europejczyka, który nie wybiega poza ramy własnej historii. Opowiedziana przez Ilonę historia powoduje, że chciałabym tam pojechać, ale jednocześnie wiem, że nie przetrwałabym dnia. Marzenia są dobre.

Najbardziej emocjonalny i przejmujący reportaż, jaki kiedykolwiek czytałam. Jestem przykładem klasycznego europejczyka, który nie wybiega poza ramy własnej historii. Opowiedziana przez Ilonę historia powoduje, że chciałabym tam pojechać, ale jednocześnie wiem, że nie przetrwałabym dnia. Marzenia są dobre.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Z fantastyką jest tak, że nawet jak nie zgadzam się z pewnymi elementami, akceptuję je, takie jak są, wiem, że to fikcja.
Z reportażem, to już inna bajka. Łatwo się czyta o miejscach i ludziach oddalonych o setki kilometrów. O własnym podwórku zdecydowanie trudniej. Wiem, nie jestem bezstronnym czytelnikiem. Urodziłam się na Podlasiu, mieszkałam w Białymstoku i Hajnówce... To dosyć hermetyczne środowisko.
Staram się wystawić możliwe obiektywną opinię. Jednak ta książka to bardzo stronnicza i uprzedzona relacja człowieka, który przyjechał w te okolice z wyrobionym zdaniem w celu potwierdzenia. Oczywiście, w pewnych kwestiach autor ma rację, bezsprzecznie.
Po pierwsze:
- Kluby piłkarskie w całym kraju, zwłaszcza ich radykalni zwolennicy, to specyficzny rodzaj ludzi. Kibice Jagiellonie nie odstają o tego schematu.
- od kiedy to nepotyzm i korupcja nie są ściśle powiązane z polityką? I od kiedy Kościół nie miesza się w tę politykę?
- cechą wrodzoną człowieka jest wypieranie... to się wiąże z rozwojem, naturalny proces,
- Podlasie to wspaniałe miejsce do życia.

Warto przeczytać, by wyrobić sobie własną opinię, z dystansem.

Z fantastyką jest tak, że nawet jak nie zgadzam się z pewnymi elementami, akceptuję je, takie jak są, wiem, że to fikcja.
Z reportażem, to już inna bajka. Łatwo się czyta o miejscach i ludziach oddalonych o setki kilometrów. O własnym podwórku zdecydowanie trudniej. Wiem, nie jestem bezstronnym czytelnikiem. Urodziłam się na Podlasiu, mieszkałam w Białymstoku i Hajnówce......

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wydając opinię o książkach z gatunku, którego nie czytam regularnie, staram się mówić o moich indywidualnych odczuciach. Ciszę białego miasta zakwalifikowałabym bardziej do powieści obyczajowej z wątkiem kryminalnym, ponieważ samego kryminalnego dochodzenia za mało mi.

Oczywiście poszukiwanie seryjnego mordercy to modus operandi książki, tylko brak tu szczegółów i żyłki policyjnego śledztwa. Więcej emocji targających bohaterami, niż chłodnej, żmudnej pracy. I to wydaje mi się być świetną cechą, ponieważ widzimy policjantów jako ludzi, zwykłych, takich jak my. Nie zawsze odpornych, z własnym bagażem doświadczeń, niedoskonałych.

Książka pochłania właściwie od pierwszej strony... Czytasz i strony uciekają jak szalone, nie wiesz kiedy i jak, a połowa książki już za tobą. I podejrzewasz...

Wydając opinię o książkach z gatunku, którego nie czytam regularnie, staram się mówić o moich indywidualnych odczuciach. Ciszę białego miasta zakwalifikowałabym bardziej do powieści obyczajowej z wątkiem kryminalnym, ponieważ samego kryminalnego dochodzenia za mało mi.

Oczywiście poszukiwanie seryjnego mordercy to modus operandi książki, tylko brak tu szczegółów i żyłki...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zawsze sobie obiecuję, że napiszę coś więcej o każdej kolejnej książce Pratchetta. I za każdym razem, gdy którąś kończę myślę, że jestem za mało inteligentna, by oceniać mistrza.

Spotkałam się z opinią, że Świat Dysku można czytać jak najzwyklejszą fantastykę i początkowo się zgadzałam. Dzisiaj, z czystym sumieniem zaprzeczam tej tezie. Dostajecie analizę charakterów w ich najbardziej absurdalnej postaci. Krytyczne spojrzenie na świat i jednoczesną fascynację życiem. Nawet Śmierć, mimo, że nie rozumie, uważa życie za bezcenny dar.

Wiedźmikołaj opowiada nam o sile fantazji. O tym, że wiara (w co kto chce) definiuje nas jako ludzi i nadaje sens naszemu istnieniu. Bez fantazji słońce jest tylko ognistą kulą gazową, a śnieg wodą w stanie stałym.

Jeszcze jakieś wątpliwości? ;)

Zawsze sobie obiecuję, że napiszę coś więcej o każdej kolejnej książce Pratchetta. I za każdym razem, gdy którąś kończę myślę, że jestem za mało inteligentna, by oceniać mistrza.

Spotkałam się z opinią, że Świat Dysku można czytać jak najzwyklejszą fantastykę i początkowo się zgadzałam. Dzisiaj, z czystym sumieniem zaprzeczam tej tezie. Dostajecie analizę charakterów w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jedna z najnudniejszych historii, jakie dane było mi przeczytać. Ciągnęła się jak flaki z olejem, nie wiem do której kategorii ją zakwalifikować, nawet napięcia jako takiego nie było. Przykro mi, ale nic tu urzekającego nie ma...
Miałam wrażenie, jakby czytała recenzję z bliskiej obserwacji kolorowego chrabąszcza.
Skalą opisów porównałabym Była sobie rzeka do Nad Niemnem (ale tutaj to akcja była ciekawa).

Jedna z najnudniejszych historii, jakie dane było mi przeczytać. Ciągnęła się jak flaki z olejem, nie wiem do której kategorii ją zakwalifikować, nawet napięcia jako takiego nie było. Przykro mi, ale nic tu urzekającego nie ma...
Miałam wrażenie, jakby czytała recenzję z bliskiej obserwacji kolorowego chrabąszcza.
Skalą opisów porównałabym Była sobie rzeka do Nad Niemnem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Z jednej strony wspaniała historia, a z drugiej tak niedoskonała książka. Porwało mnie wszystko, od gmachu Kolegium Jordana, po scenę walki pancernych niedźwiedzi, ale zabrakło mi czegoś w same postaci Lyry. Ale i tak przeczytam tę serię do końca, bo wizja przygody i aromat tajemnicy skradł mi serce ;)

Z jednej strony wspaniała historia, a z drugiej tak niedoskonała książka. Porwało mnie wszystko, od gmachu Kolegium Jordana, po scenę walki pancernych niedźwiedzi, ale zabrakło mi czegoś w same postaci Lyry. Ale i tak przeczytam tę serię do końca, bo wizja przygody i aromat tajemnicy skradł mi serce ;)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Były momenty, że nudziłam się niemiłosiernie. Były chwile, że nie mogłam się oderwać. Były też chwile, że miałam ochotę rzucić książką o ścianę. To oznacza coś wartego uwagi.

Więcej przeczytacie na www.czytanierozwija.pl

Były momenty, że nudziłam się niemiłosiernie. Były chwile, że nie mogłam się oderwać. Były też chwile, że miałam ochotę rzucić książką o ścianę. To oznacza coś wartego uwagi.

Więcej przeczytacie na www.czytanierozwija.pl

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Kurtyna, dalej nie czytam. Nie dam rady znieść infantylności i naiwności Flory Gascon aka Linardi. Nazwijcie mnie cynikiem bez uczuć, ale pogoń za jednonocnym kochankiem nie utożsamiam z odnajdywania samej siebie. Ponad to, okropna forma trzecioosobowej narracji w czasie teraźniejszym. Miałam wrażenie, że autorka napisała instrukcję do zabawy podstarzałą lalką Barbie. Historia Mariny, mimo, że brzmi dobrze i kusi barwnymi opisami wielokulturowego Tangeru, jakoś mnie nie urzekła.
Zawsze możecie sprawdzić sami, może odkryjecie tą obiecaną Magię Tangeru. Ja podziękuję ;)

Kurtyna, dalej nie czytam. Nie dam rady znieść infantylności i naiwności Flory Gascon aka Linardi. Nazwijcie mnie cynikiem bez uczuć, ale pogoń za jednonocnym kochankiem nie utożsamiam z odnajdywania samej siebie. Ponad to, okropna forma trzecioosobowej narracji w czasie teraźniejszym. Miałam wrażenie, że autorka napisała instrukcję do zabawy podstarzałą lalką Barbie....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie napiszę, że się rozczarowałam, ale zachwycona też nie jestem. Rzeczywiście Loki ma ostry język, jest błyskotliwy i przebojowy oraz posiada odpowiednią dawkę nikczemności. Ale... no właśnie, problem w tym, że ono jest w ogóle.

Ale oznacza zagmatwanie, skomplikowaną fabułę, która co chwilę rozbrzmiewa BANG. Liczę się z tym, że to seria i pierwszy tom ma tylko połechtać ciekawość czytelnika. Zobaczymy. Mam nadzieję, że więcej będzie archaniołów (Michał - niezły badass, jakby rodem wycięty z romansów hahaha).

Nie napiszę, że się rozczarowałam, ale zachwycona też nie jestem. Rzeczywiście Loki ma ostry język, jest błyskotliwy i przebojowy oraz posiada odpowiednią dawkę nikczemności. Ale... no właśnie, problem w tym, że ono jest w ogóle.

Ale oznacza zagmatwanie, skomplikowaną fabułę, która co chwilę rozbrzmiewa BANG. Liczę się z tym, że to seria i pierwszy tom ma tylko połechtać...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wysoce cyniczne i krytyczne studium sytuacji w Ameryce. To jak rozcinanie czyraka, z którego wylewa się ropa... Polecam!!

Wysoce cyniczne i krytyczne studium sytuacji w Ameryce. To jak rozcinanie czyraka, z którego wylewa się ropa... Polecam!!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ktoś mi powiedział, że książki Pratchetta można odbierać dwojako. Jakoś świetna zabawę lub życiową przypowiastkę.
Czytam je, tak i tak. Muzyka duszy to historia o tym, że każda dusza jest odrębnym, wyjątkowym dźwiękiem. Że zwykle to co najlepsze jest na wyciągnięcie ręki. I wreszcie, to co jest motywem chyba przewodnim, że człowieczeństwo jest najpiękniejszym darem. Narodziny i smierć są jedyną stałą.
Przy okazji możemy się pośmiać z szału rocka, chciwych biznesmenów, buntu przeciw zwierzchnictwu i całej masie innych cech ludzkich.

Ktoś mi powiedział, że książki Pratchetta można odbierać dwojako. Jakoś świetna zabawę lub życiową przypowiastkę.
Czytam je, tak i tak. Muzyka duszy to historia o tym, że każda dusza jest odrębnym, wyjątkowym dźwiękiem. Że zwykle to co najlepsze jest na wyciągnięcie ręki. I wreszcie, to co jest motywem chyba przewodnim, że człowieczeństwo jest najpiękniejszym darem....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Helter Skelter. Prawdziwa historia morderstw, które wstrząsnęły Hollywood Vincent Bugliosi, Curt Gentry
Ocena 8,0
Helter Skelter... Vincent Bugliosi, C...

Na półkach: ,

Upalne kalifornijskie lato. Koniec lat 70, świat wkracza w kolorową i wolną erę hipisowską. To czas Beatlesów i rewolucji seksualnej. Na początku sierpnia (9-10) 1969r. Ameryką (i resztą świata) wstrząsnęło brutalne morderstwo rodziny znanego reżysera, Romana Polańskiego.


Zginęła cieżarna Sharon Tate, jej przyjaciel Jay Sebring, Abigail Folger i aktor Wojtek Frykowski. Dom przy Cielo Drive 10050 spłynął krwią. Policja znajduje krwawe napisy ŚWINIA na ścianach domu. Wszyscy są oniemiali. Następnej nocy dochodzi do kolejnej zbrodni. Ginie małżeństwo La Bianca, właściciele sieci sklepów spożywczych. I znowu kolejne krwawe napisy, w tym HELTER SKELTER.

Przy Helter Skelter chciałabym się zatrzymać. Po długim, nieudolnym dochodzeniu, po wielu przesłuchaniach świadków i gromadzeniu dowodów, wymiarowi sprawiedliwości udało się dociec przyczyn popełnionych zbrodni. Rzezi niewinnych, za którymi stał Charles Manson i jego sekta Rodzina.

Upalne kalifornijskie lato. Koniec lat 70, świat wkracza w kolorową i wolną erę hipisowską. To czas Beatlesów i rewolucji seksualnej. Na początku sierpnia (9-10) 1969r. Ameryką (i resztą świata) wstrząsnęło brutalne morderstwo rodziny znanego reżysera, Romana Polańskiego.


Zginęła cieżarna Sharon Tate, jej przyjaciel Jay Sebring, Abigail Folger i aktor Wojtek Frykowski....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Długo zastanawiałam się, od czego zacząć moją opinię. Próbowałam złapać tę strunę, to, co spowodowało negatywny odbiór. W moim odczuciu, to pierwszoosobowa narracja. Poruszenie tak poważnego tematu, tylko z perspektywy jednej osoby, i do tego asocjalnej nastolatki, jest kwestią trudną w zrozumieniu.

Każdego bohatera poznajemy tylko przez pryzmat Lindy. Lindy, która jest nieprzeciętnie inteligentna, ale w ten matematyczny, wyzuty z emocji sposób. Asocjalnej Lindy, która nie próbuje nawiązać bliższej relacji z własnymi rodzicami, ale szuka atencji u całkiem obcych osób, pragnie towarzystwa, ale nie umie się w nim odnaleźć. I wreszcie Lindy, która właściwie niczego nie podaje w wątpliwość. Dziewczyna nie spotyka (lub też unika) ludzi zwykłych. Matka, nawrócona na Boga ex-hippiska. Ojciec samotnik (chociaż o nim, w zasadzie, niewiele wiemy). Rodzina Gardnerów – radykalny chrześcijanin Leo, pragnąca go zaspokoić i być dobrą żoną Patra oraz Paul, ofiara fanatyzmu rodziców. Pan Grierson, podstarzały lowelas z ciągotami do dziewczynek. Lily Holbrun, dziewczynka, która uciekła się do kłamstwa, by wyrwać się z toksycznego środowiska. Gdzie tu jakaś równowaga?

Blurb mówi, że Historia wilków to powieść o dojrzewaniu i pragnieniu miłości. Tylko jakoś nie zauważyłam, by główna bohaterka ewoluowała. Jestem skłonna stwierdzić, że raczej utknęła w Loose River. Dla mnie jest to powieść o konsekwencjach fanatyzmu, fałszywych oskarżeń i samotnością w tłumie. Wielu kwestii nie jestem też w stanie zrozumieć, ponieważ jestem matką. Choćbym, nie wiem jak się starała, nie znajduję wytłumaczenia dla zaniedbania dziecka. I co z tymi wilkami?

Długo zastanawiałam się, od czego zacząć moją opinię. Próbowałam złapać tę strunę, to, co spowodowało negatywny odbiór. W moim odczuciu, to pierwszoosobowa narracja. Poruszenie tak poważnego tematu, tylko z perspektywy jednej osoby, i do tego asocjalnej nastolatki, jest kwestią trudną w zrozumieniu.

Każdego bohatera poznajemy tylko przez pryzmat Lindy. Lindy, która jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zapewne profesjonalny analityk literatury znajdzie w tym zbiorze fascynujące wartości. Ja nie koniecznie. Zbyt dużo metafor, niektóre opowiadania bardzo surrealistyczne. Wszystkie o słodko-gorzkim zabarwieniu. Opowiadania o samotności i śmierci. Samotności w tłumie. Niezrozumieniu i wyobcowaniu. W pamięci zapadły mi Bożena z Poznańskiej, Dancing i Przeszkadzały.

Zapewne profesjonalny analityk literatury znajdzie w tym zbiorze fascynujące wartości. Ja nie koniecznie. Zbyt dużo metafor, niektóre opowiadania bardzo surrealistyczne. Wszystkie o słodko-gorzkim zabarwieniu. Opowiadania o samotności i śmierci. Samotności w tłumie. Niezrozumieniu i wyobcowaniu. W pamięci zapadły mi Bożena z Poznańskiej, Dancing i Przeszkadzały.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Podobno dobre książki reklamują się same, a promować należy te słabe, żeby zwróciły się koszta. Tylko jak w masie nowości wydawniczych znaleźć te perełki? Czyż nie jest absurdem promowanie słabej literatury? Narzekamy na jej jakość, a jednak w dobie mediów społecznościowych, jako jednego z najlepszych kanałów promocji, wydawnictwa zarzucają obserwujących grafomaństwem. O topach Empiku nie wspomnę…


Tym właśnie sposobem, bez echa przeszła książka Trevora Noah „Nielegalny”
Sama będąc dosyć czynnym członkiem społeczności blogowo-instagramowej przegapiłam jej publikację z przed ponad roku. Może raz oglądałam stand-up pana Noah i zapamiętałam okładkę (bo trzeba przyznać, że ma w sobie coś), ale od razu zakwalifikowałam to do kolejnego celebryckiego publicznego chłampamiętnika. Dlatego muszę przyznać szczerzę, że gdy znalazłam ostatnio informację o lokalnym Dyskusyjnym Klubie Książki (DKK działa już od dłuższego czasu… a tytułuję się mianem członka literackiej społeczności hahaha) i tytuł Nielegalny, nie pałałam entuzjazmem. Pomyślałam sobie: no serio? Będą dyskutować o wynurzeniach jakiegoś podrzędnego komika z wybujałym ego. Gdyby nie cena książki na Znaku zrezygnowałabym. Dobrze, że tak się nie stało.


Ale kto to jest ten Trevor Noah? Zadałam to pytanie(zanim zaczęłam czytać) wujkowi Google i cioci Wikipedii, którzy poinformowali mnie, że pan Noah to 35 letni „południowoafrykański komik, aktor, prezenter radiowy i telewizyjny”, „prowadzi program The Daily Show zastępując Jona Stewarta”[i]. No spoko, ale żeby książka? Ogólnie, moja wiedza na temat komików i standupu ogranicza się do Mariolki Igora Kwiatkowskiego i monologów, cokolwiek nieświeżych, Cezarego Pazury. A po tragicznej śmierci Robina Williamsa, który dla mnie był jednym z najlepszych i najinteligentniejszych aktorów-komików, mój pogląd na ten zawód w ogóle uległ zmianie. Lakoniczne informacje o Trevorze nic mi nie powiedziały, nie znałam typa, więc sceptycyzm level hard.

„Nie żałuję niczego, co zrobiłem w życiu, na co się zdecydowałem. Żałuję natomiast rzeczy, których nie zrobiłem, na które się nie zdecydowałem, których nie powiedziałem. Często boimy się porażki, bo boimy się odrzucenia. A najbardziej powinniśmy bać się żalu.”

Przejdę już do sedna – opowiem o książce. Mam zasadę nieoceniania cudzego życia. Wiecie… „Nikt lepiej nie wie, gdzie kogo trzewik ciśnie, jako ten, kto w nim chodzi.”[ii] Także książka „Nielegalny. Moje dzieciństwo w RPA” to autobiografia opowiadająca o dorastaniu autora na tle apartheidowskiego reżimu, ale w ujęciu bardzo „jednostkowym”. Nie znajdziecie tu wielkich politycznych słów ani politologicznych analiz. Nie będzie wytykania palcami ani gromienia. Będzie za to inteligenta analiza ludzkich charakterów i relacji społecznych. Autor z wielkim dystansem opowiada o, bądź co bądź, systemie inspirowanym nazizmem. Ale nie tylko. W książce znajdziecie rozważania na temat wiary, fanatyzmu, dorastania, biedy, przestępczości, przemocy domowej, miłości, niezależności i, przede wszystkim, rasizmu.

Nielegalny
„Wrzucałem monetę, zaczynałem grę i ani się obejrzałem, a stała przy mnie kobieta ze skórzanym paskiem w ręku. Rozpoczynała się gonitwa. Wypadałem na dwór i biegłem przez pyliste ulice Eden Park, przeskakiwałem przez mury, przemykałem przez podwórka. W naszej okolicy był to normalny widok. Wszyscy wiedzieli: oko, Trevor znów pędzie na złamanie karku, tylko czekać, aż pojawi się Patricia. Umiała szybko biegać w butach na wysokim obcasie, ale gdy naprawdę jej zależało, żeby mnie dogonić, zrzucała buty w pełnym biegu. Wykonywała dziwny ruch kostką, w ogóle nie zwalniając tempa, i chwilę potem biegła już boso. Wtedy myślałem sobie: Okej, przeszła w tryb turbo.”

Dla mnie, w pierwszej kolejności,jest to opowieść o niezłomnej kobiecie. O kobiecie, która szła przez życie z wysoko podniesioną głową, wielką wiarą w Boga, siłą i pewnością siebie. Patricia Nombuyisela Noah to wzór osobowości niezachwianej, pełnej pasji, łamiącej wszelkie stereotypy. Jednocześnie bardzo pokornej i twardo stąpającej po ziemi. To wreszcie wzór matki, która dla swoich dzieci jest w stanie zrobić wszystko, oddać życie. Doświadczyła życia w bantustanie, była outsiderką, niechcianym dzieckiem i przestępczynią. Tak tak, bo Trevor był dzieckiem zakazanego przez (absurdalne) prawo związku, ale jej to wcale nie stanęło na przeszkodzie. Nie można było jej niczego zakazać. Była, i nadal jest, wolnym ptakiem, bo wolność rodzi się w głowie.

„Pamiętam przyczynę przykrych przeżyć, ale ich nie rozpamiętuję. Wspomnienie bólu nigdy nie powstrzymuje mnie przed spróbowaniem czegoś nowego.[…] Lepiej dostać lanie, trochę sobie popłakać, a na drugi dzień rano wstać i pójść naprzód.”

Jak napisałam wyżej, nie mam prawa oceniać ich życia. Ani postępowania, ani podejmowanych decyzji. Nawet jeżeli nie zgadzam się. Po przeczytaniu „Nielegalny…” zmieniłam pewne poglądy. Mam do siebie pretensje, że tak mało wiem o apartheidzie. Polecam, ze względu na wszystkie powyższe kwestie i precyzyjną, logiczną analizę ludzkich charakterów. Czytajcie, bo warto!

Podobno dobre książki reklamują się same, a promować należy te słabe, żeby zwróciły się koszta. Tylko jak w masie nowości wydawniczych znaleźć te perełki? Czyż nie jest absurdem promowanie słabej literatury? Narzekamy na jej jakość, a jednak w dobie mediów społecznościowych, jako jednego z najlepszych kanałów promocji, wydawnictwa zarzucają obserwujących grafomaństwem. O...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bezsprzecznie czarownice są moimi ulubionymi postaciami. W tym tomie najbardziej polubiłam motyw tego co ważne i tego co osobiste. Oraz relacji damsko-męskich :D Czarownice z Lancre wymiatają :)

Bezsprzecznie czarownice są moimi ulubionymi postaciami. W tym tomie najbardziej polubiłam motyw tego co ważne i tego co osobiste. Oraz relacji damsko-męskich :D Czarownice z Lancre wymiatają :)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

No nie. I to tyle? To ma być to całe zakończenie historii?! A gdzie odpowiedzi na moje pytania?
Ten tom, tak jak i pierwszy czytało mi się zdecydowanie najlepiej. Chociaż, chociaż! Jestem niezadowolona z zakończenia. Co prawda, książkę oceniam troszkę z dystansem, ponieważ jako dorosła, postrzegam pewne sprawy inaczej. Nadal podtrzymuję swoje zdanie, że pomysł na fabułę świetny (nie trafiłam na nic zbliżonego), ale wiele kwestii niedopowiedzianych i niewyjaśnionych.

No nie. I to tyle? To ma być to całe zakończenie historii?! A gdzie odpowiedzi na moje pytania?
Ten tom, tak jak i pierwszy czytało mi się zdecydowanie najlepiej. Chociaż, chociaż! Jestem niezadowolona z zakończenia. Co prawda, książkę oceniam troszkę z dystansem, ponieważ jako dorosła, postrzegam pewne sprawy inaczej. Nadal podtrzymuję swoje zdanie, że pomysł na fabułę...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak by to szybko i zwięźle podsumować. To piękne zakończenie historii, która rozpoczęła się w Marzycielu. Ale jednak trochę naiwna. Nad pewnymi sprawami nie da się przejść do porządku dziennego z dnia na dzień. Nie ma szybkich rozwiązań dla problemów, których rozwiązanie zajęło 200 lat. Nie tego się spodziewałam. Piękna książka, świetnie napisana, ale to Marzyciel jest top of the top.Tutaj było po prostu dobrze. Może to kwestia mojego cynizmu, ale do pełnego zachwytu było zbyt dużo lukru.

Jak by to szybko i zwięźle podsumować. To piękne zakończenie historii, która rozpoczęła się w Marzycielu. Ale jednak trochę naiwna. Nad pewnymi sprawami nie da się przejść do porządku dziennego z dnia na dzień. Nie ma szybkich rozwiązań dla problemów, których rozwiązanie zajęło 200 lat. Nie tego się spodziewałam. Piękna książka, świetnie napisana, ale to Marzyciel jest top...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

W tym tomie zdecydowanie odczułam zbliżające się rozwiązanie historii. Co mnie bardzo cieszy, ponieważ oczekiwanie i ciekawość dyszą mi w kark. Odnalazłam też pewną właściwość w tomach o których powiem, dopiero po zakończeniu serii. Nadal towarzyszy mi pewna doza niezrozumienia i gromada pytań, dlatego jeśli nie dostanę ich w ostatnim tomie będę niezadowolona ;) W Wiedźmie z lustra dostaliśmy piękną historię o przyjaźni, akceptacji samego siebie i konfrontację z realiami życia.

W tym tomie zdecydowanie odczułam zbliżające się rozwiązanie historii. Co mnie bardzo cieszy, ponieważ oczekiwanie i ciekawość dyszą mi w kark. Odnalazłam też pewną właściwość w tomach o których powiem, dopiero po zakończeniu serii. Nadal towarzyszy mi pewna doza niezrozumienia i gromada pytań, dlatego jeśli nie dostanę ich w ostatnim tomie będę niezadowolona ;) W Wiedźmie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to