-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać385
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2012-01-20
2012-01-16
Tytułowy zielony sweterek jest eksponatem w Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie.Istnieje naprawdę, tak jak naprawdę istnieje dziewczynka, która go nosiła - Krysia Chiger.
Była zwykłą małą dziewczynką hołubiona przez rodziców i dziadków. Miała swój pokój, piękne zabawki, nianię, której nie lubiła i dlatego robiła jej psikusy.
Krysia zwana przez ojca Krzysią była bardzo grzeczna, miła i mądra jak na swój sześcioletni wiek. Jej rodzice bardzo się kochali, a nade wszystko kochali swoje dzieci, bo Krysi w maju 1939 urodził się braciszek Pawełek.
Mieszkali we Lwowie nazywanym przed wojną drugim Wiedniem. Ta zwykła kochająca się rodzina miała jeden mankament - wszyscy byli Żydami. Już przed wojna odczuwali to jako zniewagę dy ukraińskie wyrostki rzucali w nich kamieniami lub bili pałkami wykrzykując z pogardą "Żyd, Żyd".
Jednak to, co miało nastąpić później było jeszcze gorsze...
Po zajęciu przez Niemców Lwowa wszystkie osoby pochodzenia żydowskiego zostały stłoczone w jednym miejscu, specjalnie dla nich utworzonym getcie, które oddzielono od aryjskiej strony. Jakie warunki tam panowały wiemy z różnych przekazów, nieludzkie traktowanie, to mało powiedziane. Najgorszy był strach o siebie, bliskich, znajomych . Akcje, które tam przeprowadzali hitlerowcy doprowadziły do tego, że z 200 tysięcy Żydów mieszkających we Lwowie przed wojną okupację przeżyły trzy rodziny ( rodzice i dzieci). Wśród ocalonych była rodzina Chigerów.
O tym okrutnym czasie, o 14 miesiącach przeżytych w strasznym brudzie, smrodzie lwowskich kanałach opowiada sama Krysia.Są to wspomnienia siedmioletniej dziewczynki, której ukradziono dzieciństwo, radość życia i beztroskę. Dziewczynki, która matkowała swojemu braciszkowi, gdy rodzice byli w pracy i nie wiadomo było czy wrócą szczęśliwie do domu.
Jak sama mówi "... byliśmy szczęśliwcami wśród najbardziej nieszczęśliwych..." , bo to ojciec Krzysi, Ignacy Chiger wpadł na pomysł by wyprowadzić rodzinę przed całkowitą likwidacją getta. Jedynym miejscem, gdzie mogli się ukryć były lwowskie kanały.
Leopold Socha, lwowski kanalarz, wspólnie z kolegami Stefanem Wróblewskim i Jerzym Kowalowem pomagali Żydom ukryć się w kanałach. Nie robili tego bezinteresownie, za każdy dzień prześladowani płacili drakońską cenę, ale czy jest jakaś cena za uratowane życie?
Opieka Leopolda, później zwanego Poldkiem, przekraczała wstępną umowę. Robił to z wielkim poświeceniem, narażeniem życia swojego i swoich bliskich. Chronił tę "kanię z pisklętami", jak nazywał matkę Krysi.Bez niego te 10 osób nie przeżyłoby II wojny światowej.
Autorka bardzo dokładnie opisuje "pałac", w którym spędzili najdłuższy okres pobytu pod ziemią, było tam trochę lepiej niz w poprzednich miejscach, ale
"Setki szczurów, może tysiące. I robaki. Pokłady tłustych, oślizłych robali wszelkich rozmiarów, robali pokrywających całe ściany, kamienie, warstwy mułu. To było obrzydliwsze niż najokropniejszy koszmar, a my byliśmy w samym jego środku."
W tych nieludzkich warunkach uciekinierzy za wszelka cenę chcieli zachować godność. Temu służył mi.in. ustalony porządek dnia, podział obowiązków, obchodzenie szabasu i świąt żydowskich. Temu służyło również organizowanie specjalnie dla Poldka i Stefana przedstawień teatralnych, temu służył humor wbrew wszystkiemu i jedność grupy. Spośród 70 osób, a później po selekcji dokonanej przez Sochę 21 uratowało się dziesięcioro. Krysia była świadkiem narodzin i śmierci.
Była bardzo dobrym obserwatorem i żywo reagowała na niegodziwość ludzką, na brak empatii i przywiązania niektórych osób do swoich bliskich.
Każdy człowiek ma wspomnienia z dzieciństwa, każdy rodzic stara się, zapewnić swoim dzieciom szczęśliwe dzieciństwo.
Czy dzieciństwo Krysi w takich warunkach mogło być szczęśliwe ?
Książka tchnie optymizmem,i radością z posiadania takiej rodziny. Bo to, co uratowało Chigerów to MIŁOŚĆ i wola przetrwania.
"Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać", to zdanie z Hemingwaya przychodzi mi do głowy, ale to chyba za mało.
Na bardzo długo pozostaną w mojej pamięci,dziś noszę ich w swoim sercu i cieszę, się, że chociaż oni się uratowali.
Tytułowy zielony sweterek jest eksponatem w Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie.Istnieje naprawdę, tak jak naprawdę istnieje dziewczynka, która go nosiła - Krysia Chiger.
Była zwykłą małą dziewczynką hołubiona przez rodziców i dziadków. Miała swój pokój, piękne zabawki, nianię, której nie lubiła i dlatego robiła jej psikusy.
Krysia zwana przez ojca Krzysią była bardzo...
2010-11-17
W drugim tomie poznajemy odgałęzienie rodu - Cieślaków, chociaż z nieprawego łoża, to jednak rodzina.
I tu autorka przenosi nas do miedzy wojennej Warszawy z teatrami, kabaretami, światkiem aktorów. Czytając spaceruje się po ulicach stolicy, zachodzi do lokali.Pani Małgorzata Gutowska - Adamczyk przedstawia ówczesną Warszawę i jej atmosferę w tak precyzyjny sposób, że słychać śpiew Giny, dominującej bohaterki, przeżywa się jej problemy. To jest coś niesamowitego.
Okres współczesny jest nieco mniej wyeksponowany, Iga współczesna studentka, potomkini rodu Cieślaków, usiłuje dalej rozwikłać tajemnice rodowego pierścienia Zajezierskich, który został znaleziony podczas prac na rynku w Gutowie.Jest wiele tajemnic, wiele prawd do odkrycia
W drugim tomie poznajemy odgałęzienie rodu - Cieślaków, chociaż z nieprawego łoża, to jednak rodzina.
I tu autorka przenosi nas do miedzy wojennej Warszawy z teatrami, kabaretami, światkiem aktorów. Czytając spaceruje się po ulicach stolicy, zachodzi do lokali.Pani Małgorzata Gutowska - Adamczyk przedstawia ówczesną Warszawę i jej atmosferę w tak precyzyjny sposób, że...
2010-11-02
Jest to saga o rodzie Zajezierskich, żyjących na przełomie XIX i XX wieku w Zajezierzycach pod Płockiem. Przewija się tam wiele postaci, ale pierwszoplanową rolę odgrywają tu kobiety, zarówno te, które pochodzą z rodu, jak i te, które w jakiś sposób są spowinowacone, te, których los mocno się splótł z Zajezierskimi.
Jest to saga o rodzie Zajezierskich, żyjących na przełomie XIX i XX wieku w Zajezierzycach pod Płockiem. Przewija się tam wiele postaci, ale pierwszoplanową rolę odgrywają tu kobiety, zarówno te, które pochodzą z rodu, jak i te, które w jakiś sposób są spowinowacone, te, których los mocno się splótł z Zajezierskimi.
Pokaż mimo to2011-08-06
To powieść o sile miłości, niezłomności charakteru. A przede wszystkim o kobietach, które walczą o rodzinę i siebie.
Rewelacja !!! Polecam
To powieść o sile miłości, niezłomności charakteru. A przede wszystkim o kobietach, które walczą o rodzinę i siebie.
Rewelacja !!! Polecam
2011-07-19
Isabel Allende zabrała mnie w podróż do Chile. Spędziłam długi czas w domu, w którym splatają się losy rodzin Trueba i del Valle.
Młody Esteban Trueba, pochodzący ze zubożałej acz dobrze urodzonej rodziny, zakocha się od pierwszego wejrzenia w zielonowłosej Rosie del Valle. By móc się z nią ożenić i zapewnić jej dobrobyt ciężko haruje w kopalniach. Wszystko zmierza ku dobremu zakończeniu jego starań, gdy niespodziewanie Rosa umiera.Zrozpaczony Esteban rzuca się w wir pracy, postanawia odbudować zrujnowany majątek rodzinny. Nie może zapomnieć o pięknej Rosie, ujawnia się jego gwałtowny charakter, staje się dziedzicem bezwzględnym, budzącym strach i niechęć wśród podwładnych mu chłopów.
Główną postacią powieści jest Esteban, któremu czytelnik towarzyszy przez ponad 90 lat jego życia. Jednak istotą tej powieści są kobiety, które go otaczają : Clara, Blanca i Alba. Jak zwykle u Allende silne, zdeterminowane w dążeniu do celu. Dziedzicem na włościach jest Esteban, ale to one żona, córka i wnuczka kręcą nim tak ( żeby nie powiedzieć manipulują ) jak chcą.
Tłem historycznym są dzieje Chile u progu junty wojskowej z całą okropnością tych czasów, która nie ominęła Blanki i Alby. Obecna jest również Clara, która snuje się po domu jako duch towarzyszący bez przerwy swojemu mężowi.Ucieleśnieniem przemian gospodarczych i politycznych jest sam Trueba, który zostaje senatorem, ma prawicowe poglądy i jest wielkim przeciwnikiem socjalizmu.
Przez całą powieść czuje się magię, która urzeka czytelnika
Isabel Allende zabrała mnie w podróż do Chile. Spędziłam długi czas w domu, w którym splatają się losy rodzin Trueba i del Valle.
Młody Esteban Trueba, pochodzący ze zubożałej acz dobrze urodzonej rodziny, zakocha się od pierwszego wejrzenia w zielonowłosej Rosie del Valle. By móc się z nią ożenić i zapewnić jej dobrobyt ciężko haruje w kopalniach. Wszystko zmierza ku...
2013-08-29
Z pewna obawa zaczynałam czytać tę powieść Isabel Allende. Absolutnie nie dopuszczałam do siebie myśli, że będzie gorsza od wcześniejszych jej książek. Obawiałam się dlatego, że zasugerowana przez recenzje i zaczynałam ją czytać jako książkę młodzieżową.
Na dodatek gdzieś wyczytałam, ze Allende narzekała, iż strasznie dużo nerwów ją kosztowała ta bohaterka. Wspomina, że gdyby mogła wstrząsnęła by nią i wkleiła parę klapsów za to, że sama pcha się w kłopoty.
Dziennik Mai dzieje się współcześnie. Bohaterka jest dwudziestoletnią kobietą o bardzo bogatej i tragicznej przeszłości. Wyrwana z Las Vegas nagle ląduje na maleńkiej wysepce Chiloe.I to tu właśnie dostaje drugą szansę od życia, czy ja wykorzysta?
Maya porzucona przez rodziców, znalazła miłość i opiekę u dziadków. Życzyłabym każdemu dziecku tak ogromnej miłości i poczucia bezpieczeństwa jakimi była otaczana dziewczynka.Chłodna i zasadnicza babcia kocha ja nad zycie i nawet gdy jest mocno gderliwa, robi to tylko po to, by wnuczka została dobrze wychowana. Dziadek świata nie widzi za swoją przyszywaną wnuczką.
Ich mała jest nad wyraz szczęśliwa, tworzą wspaniałe trio.
W tym czasie Maya urosła, weszła w wiek dorastania, burzy hormonów i buntów. Przełomowym momentem w jej życiu była śmierć dziadka. Dziewczyna nie mogła sobie znaleźć miejsca i sensu bytu. Szuka pociechy nie tam , gdzie trzeba, ale tam gdzie jest łatwo i wesoło. trafia do siedliska lekkoduchów, imprezowiczów i narkomanów. Maya uzależnia się od narkotyków i alkoholu. A to juz jest prosta droga na dno, które osiąga w Las Vegas.
Mimo wielu prób odtrucia, wyciągania jej z nałogu, dno przyciąga jak magnes. Maya zostalie dilerka, prostytuuje się, by zdobyć pieniądze na narkotyki. Ciągle przed czymś lub kimś ucieka.Ukrywa się przed dilerami, policją, mafią.
W końcu na jej drodze stanęły anioły - kobiety zajmujące się zbłądzonymi. To one oddają zagubioną wnuczkę w ramiona ukochanej babci....
Jak tytuł wskazuje powieść jest napisana w formie pamiętnika, który bohaterka spisuje podczas pobytu na Chiloe. Zawiera raczej przemyślenia i analizy postępowania niż dzieje spisane dzień po dniu.
Jak to zwykle bywa u Allende karty powieści wypełniają postaci silnych kobiet Maya, jej babcia i inne drugoplanowe. Powieść ponadto wypełniona jej dziejami Chile, przewijaa sie w niej dawne czasy, kawał historii tego kraju.
Wszystko mistrzowsko wplecione i opisane tak, ze nie chce się oderwać od książki.
To powieść obyczajowa, ale z silnymi akcentami psychologicznymi i watkami kryminalnymi. Jest to opowieść dla wszystkich i młodzieży , ich rodziców i dziadków. Dla każdego coś dobrego.
Ale tak mistrzowsko pisze właśnie Izabel Allende.
Z pewna obawa zaczynałam czytać tę powieść Isabel Allende. Absolutnie nie dopuszczałam do siebie myśli, że będzie gorsza od wcześniejszych jej książek. Obawiałam się dlatego, że zasugerowana przez recenzje i zaczynałam ją czytać jako książkę młodzieżową.
Na dodatek gdzieś wyczytałam, ze Allende narzekała, iż strasznie dużo nerwów ją kosztowała ta bohaterka. Wspomina, że...
2012-03-03
2014-11-10
On i ona, a między nimi czas. On, profesor filozofii Matthew Shapiro z Bostonu, ona, Emma Lovenstein sommelierka z Nowego Jorku.
Matthew jest nieutulonym w żalu wdowcem. Żyje tylko dlatego, że ma czteroletnią córeczkę, równie piękną jak jej zmarła mama.Przez te parę lat małżeństwa mężczyzna był najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Grudzień 2010 roku okazał się dla niego bardzo okrutny w, gdy w wigilię Bożego Narodzenia zginęła w wypadku jego żona.
Emma natomiast jest singielką, której trafiają się tylko przelotne romanse z żonatymi mężczyznami. Jest osobą bardzo uczuciową, angażuje się w te toksyczne związki, a później bardzo sama siebie karze za to. Szuka nadal miłości, bo nikt przecież nie chce być sam.
Przypadek sprawia, że Matthew kupuje na przy domowej wyprzedaży używanego laptopa oznaczonego inicjałami M.L. Mimo sformatowanego dysku mężczyzna odkrywa w nim zdjęcia należące do poprzedniej właścicielki, nawiązuje z nią kontakt i tak zaczyna się ich wspólna przygoda.
Umawiają się w sympatycznej knajpce na określony dzień, godzinę . On się szykuje, ona również , wychodzą z domu, przychodzą do knajpki, siadają przy stoliku... Jednak nie spotykają się.
cd. recenzji na moim blogu http://wwwmojblogmpoppins.blogspot.com/
On i ona, a między nimi czas. On, profesor filozofii Matthew Shapiro z Bostonu, ona, Emma Lovenstein sommelierka z Nowego Jorku.
Matthew jest nieutulonym w żalu wdowcem. Żyje tylko dlatego, że ma czteroletnią córeczkę, równie piękną jak jej zmarła mama.Przez te parę lat małżeństwa mężczyzna był najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Grudzień 2010 roku okazał się dla...
2016-12-26
Któż nie zna przygód światowej sławy detektywa Sherlocka Holmesa ?
Mogłabym powiedzieć, ze zamiłowanie do kryminałów, a teraz do thrillerów wzięło swój początek od Arthura Conan Doyle'a i jego "Przygód Sherlocka Holmesa.
Podobnie jak w pierwowzorze detektywowi dzielnie dotrzymuje kroku doktor Watson, przyjaciel i jak się okazuje pamiętnikarz.
To właśnie on, już po śmierci Holmesa opisuje jedna z przygód, które dane mu było przeżyć w spowitym mgłą Londynie.Sprawa nabiera większej pikanterii, gdy okazuje się, ze w zbrodnię zamieszane jest wiele osób pochodzących z elit ówczesnego świata polityki i pieniądza.
Watson, który stosunkowo niedawno się ożenił, co wzbudziło pewną niechęć, a może zazdrość w Holmesie, przybywa do przyjaciela na Baker Street z kilku dniową wizytą. Detektyw z wrodzoną sobie przenikliwością wydedukował prawdziwa przyczynę wizyty doktora oraz fakt, ze jego zona wyjechała do chorego dziecka pewnej znajomej. Oczywiście wprawiło to w wielkie zdumienie poczciwego doktora.
Przygoda zaczyna się, gdy na Baker Street pojawia się Edmund Carstairs, marszand wplatany w kradzież obrazów, a teraz prześladowany przez człowieka w kaszkiecie.
Jak się okazuje, sprawa, która miała być dziecinnie prosta staje się bardzo skomplikowana. Rozwiązanie jej wymaga od bohatera wielu poświeceń, a nawet zagraża jego życiu.
W tej powieści nic nie jest tak, jakby się wydawało. Gra pozorów, pozory są grą. Sprawa jest tym bardziej przykra, ze dotyczy dzieci i to tych najsłabszych, bo sierot.
Holmes oczywiście radzi sobie z ta trudną zagadką. Prawda triumfuje, a złoczyńcy idą do więzienia, albo prosto do piekła.
Nie ma sensu opowiadać powieści, bo przeczytać ją to sama przyjemność. Język przepiękny, chwała autorowi i tłumaczowi !!
Horowitz zdradza nieco szczegółów z jego prywatnego życia detektywa, wprowadza na arenę powieści brata Sherlocka, pokazuje, że miał "słabostki" typu fajka z bardzo dobrym tytoniem, a czasami opium. Pokazuje, ze detektyw nie miał łatwego charakteru, jednak zawsze był oddanym przyjacielem.
W mistrzowski sposób pokazuje geniusz swojego bohatera :
„Potrzebowałem chwili, żeby pojąć, co robi: podążał za śladem kropelek wosku, niemal niewidzialnych dla ludzkiego oka. On, rzecz jasna, zauważył je natychmiast.”
"Gdy wyeliminujesz to, co niemożliwe, wtedy to, co pozostanie, choćby było najbardziej nieprawdopodobne, musi być prawdą"
Tak twierdził Sherlock od początku , a czytelnik ... no cóż ...
Musiałam doczytać do ostatniej strony, aby powiązać wszystkie nitki ze sobą, albo je rozwiązać. Zakończenie jest po prostu genialne. Kunszt Horowitza i dopieszczenie powieści widać właśnie tu na ostatnich stronach.
Któż nie zna przygód światowej sławy detektywa Sherlocka Holmesa ?
więcej Pokaż mimo toMogłabym powiedzieć, ze zamiłowanie do kryminałów, a teraz do thrillerów wzięło swój początek od Arthura Conan Doyle'a i jego "Przygód Sherlocka Holmesa.
Podobnie jak w pierwowzorze detektywowi dzielnie dotrzymuje kroku doktor Watson, przyjaciel i jak się okazuje pamiętnikarz.
To właśnie on, już po śmierci...