Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Nie mam do powiedzenia nic w temacie tej książki poza tym, że nie jest warta waszej uwagi.

Nie mam do powiedzenia nic w temacie tej książki poza tym, że nie jest warta waszej uwagi.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trochę szkoda zakończenia. Autor miał tyle opcji, a wybrał chyba najgorszą...

Trochę szkoda zakończenia. Autor miał tyle opcji, a wybrał chyba najgorszą...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W mojej opinii to książka mocno przeciętna. Bardzo przewidywalna, naiwna, świat niezbyt dobrze przedstawiony, a romans pospieszony. Parę romantycznych cytatów Romana to niestety za mało. Nawet zakończenie nie zachęca mnie do sięgnięcia kiedyś po kolejny tom, aczkolwiek nie wykluczam, że to zrobię.

W mojej opinii to książka mocno przeciętna. Bardzo przewidywalna, naiwna, świat niezbyt dobrze przedstawiony, a romans pospieszony. Parę romantycznych cytatów Romana to niestety za mało. Nawet zakończenie nie zachęca mnie do sięgnięcia kiedyś po kolejny tom, aczkolwiek nie wykluczam, że to zrobię.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ostatnie sto stron już tak nie zachwyca, w pewnym momencie fabuła poszła w nie do końca dobrym kierunku, ale trzeba przyznać, że była to fascynująca lektura.

Ostatnie sto stron już tak nie zachwyca, w pewnym momencie fabuła poszła w nie do końca dobrym kierunku, ale trzeba przyznać, że była to fascynująca lektura.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Takie "nic specjalnego". Jakichś wielkich emocji, nawet tych negatywnych, we mnie nie wzbudziła. Mimo 600 stron, książka o niczym. Nie wiem, czy będę miała tyle cierpliwości i samozaparcia, żeby kontynuować serię.

Takie "nic specjalnego". Jakichś wielkich emocji, nawet tych negatywnych, we mnie nie wzbudziła. Mimo 600 stron, książka o niczym. Nie wiem, czy będę miała tyle cierpliwości i samozaparcia, żeby kontynuować serię.

Pokaż mimo to

Okładka książki Beyond the Story: 10-Year Record of BTS BTS, Kang Myeong-seok
Ocena 8,3
Beyond the Sto... BTS, Kang Myeong-se...

Na półkach: ,

Piękna laurka nie tylko dla zespołu BTS, ale -mam wrażenie- przede wszystkim dla ARMY. Może trochę za dużo powtórzeń i wałkowania tego samego, ale dla początkującego fana jest to naprawdę wartosciowa pozycja. Pomysł z kodami przenoszącymi do omawianych w danym momencie występów jest rewelacyjny. Nie wiem, jak na książkę zareagują długoletni fani, ale ja serdecznie polecam.

Piękna laurka nie tylko dla zespołu BTS, ale -mam wrażenie- przede wszystkim dla ARMY. Może trochę za dużo powtórzeń i wałkowania tego samego, ale dla początkującego fana jest to naprawdę wartosciowa pozycja. Pomysł z kodami przenoszącymi do omawianych w danym momencie występów jest rewelacyjny. Nie wiem, jak na książkę zareagują długoletni fani, ale ja serdecznie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nic ciekawego, niestety.

Nic ciekawego, niestety.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Początek - rewelacja, później coraz gorzej.

Początek - rewelacja, później coraz gorzej.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miało być super, wyszło przeciętnie, a czasem nawet żenująco. Dialogi to jeden wielki cringe. Autorka starała się w prostej historii przedstawić głębszy problem, ale niestety wyszło bardzo marnie. I przede wszystkim książka jest bardzo przewidywalna. Nie spodziewałam się niby książki na miarę literackiej nagrody Nobla, ale i tak czuję się rozczarowana. Współlokatorzy to tzw. "odmóżdżacz" i jako taki jak najbardziej spełnia swoje zadanie.

Miało być super, wyszło przeciętnie, a czasem nawet żenująco. Dialogi to jeden wielki cringe. Autorka starała się w prostej historii przedstawić głębszy problem, ale niestety wyszło bardzo marnie. I przede wszystkim książka jest bardzo przewidywalna. Nie spodziewałam się niby książki na miarę literackiej nagrody Nobla, ale i tak czuję się rozczarowana. Współlokatorzy to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo niepokojąca historia. Miałam ciarki. A ostatnie zdanie....? Jestem naprawdę pod wrażeniem pomysłu. Z wykonaniem jest nieco gorzej, ale poruszany temat wynagradza wszystkie niedociągnięcia. Mimo, że można się domyślić, do czego to wszystko prowadzi, to nie zmienia to faktu, że do samego końca książka jest szalenie emocjonująca. Warto przebrnąć przez środek książki, w którym tempo trochę siada dla tego zakończenia. Nie jest to głupiutkie romansidło dla nastolatków, uwierzcie mi na słowo i dajcie tej książce szansę.

Bardzo niepokojąca historia. Miałam ciarki. A ostatnie zdanie....? Jestem naprawdę pod wrażeniem pomysłu. Z wykonaniem jest nieco gorzej, ale poruszany temat wynagradza wszystkie niedociągnięcia. Mimo, że można się domyślić, do czego to wszystko prowadzi, to nie zmienia to faktu, że do samego końca książka jest szalenie emocjonująca. Warto przebrnąć przez środek książki, w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka trafnie opisuje problem, jednak nie była odkrywcza. Nie dowiedziałam się z niej nic, czego bym już wcześniej sama nie wiedziała lub doświadczyła. Bądźmy szczerzy, osoby, które powinny przeczytać tę książkę, czyli mężczyźni i starsze panie komentujące wygląd młodych kobiet prawdopodobnie nigdy na nią nie trafią. A szkoda, bo im ta wiedza przydałaby się najbardziej.

Książka trafnie opisuje problem, jednak nie była odkrywcza. Nie dowiedziałam się z niej nic, czego bym już wcześniej sama nie wiedziała lub doświadczyła. Bądźmy szczerzy, osoby, które powinny przeczytać tę książkę, czyli mężczyźni i starsze panie komentujące wygląd młodych kobiet prawdopodobnie nigdy na nią nie trafią. A szkoda, bo im ta wiedza przydałaby się najbardziej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wulgarna, bezsensowna grafomania. Dotarłam do 240 strony, bo dalej już nie dałam rady. A naprawdę się starałam. Tej książki po prostu nie da się czytać.

Wulgarna, bezsensowna grafomania. Dotarłam do 240 strony, bo dalej już nie dałam rady. A naprawdę się starałam. Tej książki po prostu nie da się czytać.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Cudowna! Wciągająca, czasem dowcipna, a zakończenie jest dość zaskakujące, ale idealne. Początkowo mogą troszkę przeszkadzać ciągłe wtrącenia narratora, ale później staje się on dodatkowym bohaterem książki i traktuje się go jak przyjaciela, który opowiada wspaniałą historię. Tatiana to świetna babka :). Język jest przepiękny, przynajmniej w przekładzie pana Andrzeja Lewandowskiego. Takich książek szukam w swoim życiu. Polecam. Żałuję tylko, że nigdy nie będzie mi dane obcować z nią w oryginale.

Cudowna! Wciągająca, czasem dowcipna, a zakończenie jest dość zaskakujące, ale idealne. Początkowo mogą troszkę przeszkadzać ciągłe wtrącenia narratora, ale później staje się on dodatkowym bohaterem książki i traktuje się go jak przyjaciela, który opowiada wspaniałą historię. Tatiana to świetna babka :). Język jest przepiękny, przynajmniej w przekładzie pana Andrzeja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niestety, kolejne tomy serii są coraz gorsze. Przede wszystkim te książki są bardzo źle napisane. Język jest infantylny, czasami ciężko ogarnąć, o co autorce chodziło. Większość scen romantycznych było po prostu żenujących, za to te akcyjne nie wzbudzały większych emocji. Jedynie ostatnia scena sprawia, że czytelnik ma ochotę sięgnąć po kolejny tom. Największym minusem książki jest główną bohaterka, która jest tak denerwująca i głupiutka, że nie da się jej kibicować. Mimo wszystko, zostały mi tylko dwie książki do zakończenia serii, więc przeczytam również kolejne tomy.

Niestety, kolejne tomy serii są coraz gorsze. Przede wszystkim te książki są bardzo źle napisane. Język jest infantylny, czasami ciężko ogarnąć, o co autorce chodziło. Większość scen romantycznych było po prostu żenujących, za to te akcyjne nie wzbudzały większych emocji. Jedynie ostatnia scena sprawia, że czytelnik ma ochotę sięgnąć po kolejny tom. Największym minusem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Całkiem solidna kontynuacja. Na początku zanosiło się na katastrofę, ale gdy już przestajemy tak bardzo skupiać się na Katy, a zaczyna się prawdziwa akcja, jest całkiem ciekawie. Dużym minusem jest niestety główna bohaterka. Nie da się jej lubić, trzeba ją tolerować.

Całkiem solidna kontynuacja. Na początku zanosiło się na katastrofę, ale gdy już przestajemy tak bardzo skupiać się na Katy, a zaczyna się prawdziwa akcja, jest całkiem ciekawie. Dużym minusem jest niestety główna bohaterka. Nie da się jej lubić, trzeba ją tolerować.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Taka to była przyjemna bajeczka. Jednak spodziewałam się czegoś bardziej emocjonującego. Tak naprawdę przez większość czasu nic się tu nie dzieje. Bardzo mocno wyczuwalna jest inspiracja Zmierzchem, tylko tutaj od razu wiemy, co się stanie. Deamon, przez wszystkich tak uwielbiany, był dla mnie dość nijaki i nieszczególnie za nim przepadam. Książka jako całość jest przyjemna, ale na pewno nie aż tak dobra, jak mogłoby się wydawać po opiniach w Internecie.
Paradoksalnie, ponieważ pierwsza część mnie nie zachwyciła, jestem bardzo ciekawa, co wydarzy się w kolejnych tomach i na pewno przeczytam kolejne części.

Taka to była przyjemna bajeczka. Jednak spodziewałam się czegoś bardziej emocjonującego. Tak naprawdę przez większość czasu nic się tu nie dzieje. Bardzo mocno wyczuwalna jest inspiracja Zmierzchem, tylko tutaj od razu wiemy, co się stanie. Deamon, przez wszystkich tak uwielbiany, był dla mnie dość nijaki i nieszczególnie za nim przepadam. Książka jako całość jest...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Hold You Close Melanie Harlow, Corinne Michaels
Ocena 7,2
Hold You Close Melanie Harlow, Cor...

Na półkach:

Ta książka nie jest już tylko schematyczna i banalna, ale jest po prostu plagiatem. Pomijając fakt, że opiera się całkowicie na jednym z filmów, które dawno temu widziałam, to nie wnosi do tej historii nic nowego. Napisana jest bardzo prostym językiem, a końcowe wyznania są patetyczne i przesłodzone. Relacja głównych bohaterów jest bardzo pospieszona i nierealna. Dzieci są tutaj wszechwiedzące i tłumaczą świat dorosłymi, oni natomiast zachowują się jak nastolatkowie, chociaż są już grubo po trzydziestce. Wszystko w tej książce jest miałkie, nijakie i mizerne. Jednak jako książka na jeden raz i poprawę humoru nada się idealnie.

Ta książka nie jest już tylko schematyczna i banalna, ale jest po prostu plagiatem. Pomijając fakt, że opiera się całkowicie na jednym z filmów, które dawno temu widziałam, to nie wnosi do tej historii nic nowego. Napisana jest bardzo prostym językiem, a końcowe wyznania są patetyczne i przesłodzone. Relacja głównych bohaterów jest bardzo pospieszona i nierealna. Dzieci są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niestety, książka 'Ugly love' jest do bólu przewidywalna, a przez to bardzo średnia. Mam wrażenie, że gdzieś już coś podobnego czytałam. Już po pierwszych rozdziałach można się domyślić każdego, nawet najmniejszego szczegółu tej historii, łącznie z epilogiem. Jestem zdziwiona, bo poprzednie przeczytane przeze mnie książki autorki były zawsze zaskakujące i przemyślane.
Rozdziały pisane z perspektywy Milesa są przesłodzone tak, że powodują mdłości. Perspektywa Tate sprawia natomiast, że nie jesteśmy w stanie polubić tej dziewczyny. No bo, kurczę, sama się na to zgodziła, wiedziała na co się pisze, to niech potem nie będzie zdziwiona. Ogólnie cała koncepcja tej ich relacji, zaznaczam TOKSYCZNEJ relacji, jest nietrafiona i pochwala złe wzroce. Bo kolejny raz mamy do czynienia z dziewczyną, pod wpływem której facet, który traktuje ją jak zabawkę, zmienia się. Jej miłość wystarczy, by go uleczyć (To chyba nie jest spojler. Tak jak pisałam, do bólu przewidywalna fabuła!). Mimo wszystko, nie wiem dlaczego, ale to Milesa bardziej polubiłam. Był wiarygodnym bohaterem, któremu łatwo było współczuć i go rozumieć.
Kolejnym zastrzeżeniem, nie tylko do tej książki, ale ogólnie do tego typu historii jest to, że zawsze to kobieta jest tą naiwną, czekającą na opamiętanie i okazanie chociaż odrobiny miłości. Jeszcze nie spotkałam się, by gdziekolwiek było na odwrót.
I jeszcze jedno, za dużo scen erotycznych, zdecydowanie. Bez nich książka miałaby może 150 stron. I może wyszło by jej to na dobre.
Podsumowując, "Ugly love" jest bardzo przeciętnym, przewidywalnym romansem, ale nie jest to zła książka, więc nie będę jej odradzać. Doceniła bym ją bardziej, gdyby w którymkolwiek miejscu przełamała schemat. Jednakże Colleen Hoover ma to do siebie, że wszystkie jej historie, lepsze bądź gorsze, pozostają w czytelniku na długo. Dlatego już na zapas dodaję jedną gwiazdkę, bo wiem, że z czasem będę ją wspominać bardzo dobrze.

Niestety, książka 'Ugly love' jest do bólu przewidywalna, a przez to bardzo średnia. Mam wrażenie, że gdzieś już coś podobnego czytałam. Już po pierwszych rozdziałach można się domyślić każdego, nawet najmniejszego szczegółu tej historii, łącznie z epilogiem. Jestem zdziwiona, bo poprzednie przeczytane przeze mnie książki autorki były zawsze zaskakujące i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Bez słów" to kolejna przewidywalna książka z pojawiającymi się w każdej innej romantycznej historii motywami, ale wiecie co? Ja to kupuję. Czytało mi się bardzo dobrze, polubiłam zarówno Bree jak i Archera, a to w moim przypadku rzadkość. Historia była poruszająca i chociaż nie było to nic odkrywczego, to nie można jej mieć wiele do zarzucenia. Końcówka może trochę za bardzo melodramatyczna, ale da się to przeżyć. Obyłoby się moim zdaniem bez tylu BARDZO SZCZEGÓŁOWO opisanych scen erotycznych, no ale taki urok współczesnych romansów. Jako całość jak najbardziej polecam. Nie będzie to moja ukochana książka, ale wspominać ją będę bardzo dobrze.

"Bez słów" to kolejna przewidywalna książka z pojawiającymi się w każdej innej romantycznej historii motywami, ale wiecie co? Ja to kupuję. Czytało mi się bardzo dobrze, polubiłam zarówno Bree jak i Archera, a to w moim przypadku rzadkość. Historia była poruszająca i chociaż nie było to nic odkrywczego, to nie można jej mieć wiele do zarzucenia. Końcówka może trochę za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nastawiałam się na coś naprawdę wyjątkowego, a sam pomysł na fabułę był dla mnie szalenie intrygujący. Niestety, książka okazała się przeciętniakiem. Nie ma w niej nic szczególnego. Kulti to straszny buc, którego nie da się lubić. Relacja z Sal była naciągana. Z resztą nie wiem, czy którakolwiek kobieta chciałaby wiązać się z takim chamskim mrukiem, który jedyne co robi dla głównej bohaterki, to szasta kasą na prawo i lewo bez powodu, a za chwilę obraża się jak nastolatka nie wiadomo, o co. Sal denerwowała się na komentarze o tym, że znajomość z trenerem pomaga jej w karierze, ale taka była niestety prawda. Zwłaszcza na końcu książki.
Slow burn było naprawdę slow, co zazwyczaj lubię, ale tutaj to już chyba lekka przesada. Poza tym, nie za bardzo odpowiada mi motyw dużej różnicy wieku, ale to już moje preferencje. Jedyna rzecz, która mogłaby okazać się interesująca, czyli pewien problem Kultiego, została ledwo wspomniana i nie wnosiła nic do fabuły poza tym, że Kulti potrzebował kierowcy.
Niezmiernie drażniło mnie określenie "Niemiec", które pojawiało się co drugie zdanie. Jakby nie było innego sposobu opisania bohatera.
Książkę czyta się bardzo szybko, tego nie mogę jej odmówić, ale jest to jedna z niewielu, o ile nie jedyna jej zaleta.

Nastawiałam się na coś naprawdę wyjątkowego, a sam pomysł na fabułę był dla mnie szalenie intrygujący. Niestety, książka okazała się przeciętniakiem. Nie ma w niej nic szczególnego. Kulti to straszny buc, którego nie da się lubić. Relacja z Sal była naciągana. Z resztą nie wiem, czy którakolwiek kobieta chciałaby wiązać się z takim chamskim mrukiem, który jedyne co robi dla...

więcej Pokaż mimo to