Opinie użytkownika
Zacznijmy od tego, że książka jest na pewno niesamowicie czytalna - po trzech dniach od dostania jej w ręce przerzuciłem ostatnia kartkę. Myślę, że w głównej mierze jest to zasługa stylu pisania autora, przy czym podkreślmy, że to własnie intrygujący i żywy język jest tą cechą, którą brałem za pewnik, gdy dokonywałem zakupu - zupełnie się nie zawiodłem. Czyta się więc to...
więcej Pokaż mimo toNiezmiernie trudnym było podniesienie się spod mentalnego balastu, jakie zrzucił na mnie p. Hłasko poprzez opowiadanie "Ósmy dzień tygodnia". Zwłaszcza ze względu na fakt, że rozpoczynając lekturę, nie miałem zielonego pojęcia, z jaką tematyką przyjdzie mi się zaraz spotkać. Oczekując prostego i lekkiego opowiadania wraz z kolejnymi zdaniami zanurzałem się w tej sadzawce...
więcej Pokaż mimo toNiesamowicie wartka i trzymająca w napięciu opowieść kryminalna. Mimo iż kilka razy potrafiłem odczuć znużenie spowodowane zbytnim rozwlekaniem się autora to wewnątrz siebie mam świadomość, że to za sprawą całokształtu książka potrafiła aż dmuchnąć mi znad kartek klimatem powstającej z klęczek zniszczonej Warszawy i jej śródmiejskim zgiełkiem oraz rysować mi w głowie widok...
więcej Pokaż mimo toCiekawe zjawisko. Książka cechuje się kilkoma - powiedzmy - wadami (specyficzny główny bohater, ciężki do polubienia; duża doza romansu jak na prozę Sci-Fi; kilka miałkości fabularnych) i jeżeli usłyszałbym o nich wcześniej, to mógłbym się zawczasu do niej zrazić. Ale jednak, zachodzi tu to ciekawe zjawisko - całość spięta razem tworzy dzieło, które przyciąga czytelnika,...
więcej Pokaż mimo to
Uwielbiam sposób w jaki Łysiak łączy ze sobą kolejne wyrazy, zdania, wątki i myśli. Wprowadza w ten specyficzny stan, w którym czyta się, dryfując wzdłuż finezyjnie utkanej, aksamitnej wstążki słów, stronę za stroną - a każde kolejne słowo kusi, aby przeczytać następne.
Nawet nie wiem, co będę miał do powiedzenia, gdy wezmę się za jego bardziej "artystyczne" pozycje.
No po prostu mistrzostwo. Nie wiem czy to przez tematykę, czy może przez oderwanie się od Ankh Morpork, ale jest to dla mnie jedna z lepszych książek Pratchetta.
Pokaż mimo toSłysząc, że Dostojewski napisał tę książkę w ciągu miesiąca, "na kolanie" i głównie z powodu problemów finansowych, podchodziłem do niej z pewną rezerwą. O, jakże pozytywnie się zaskoczyłem! Jest to prawdopodobnie jedna z najlżejszych pozycji w powieściowym dorobku genialnego Rosjanina, i o ile oczywiście pod względem złożoności nie można jej porównywać do Jego wielkich...
więcej Pokaż mimo toCiekawie wypada zestawienie ze sobą opisu Katorgi w książce Dostojewskiego z opisem życia w gułagu w "Innym Świecie" (pomijając to, że nie sposób uciec od porównywanie ze sobą tych książek) - przy drastycznym przedstawieniu sytuacji przez Grudzińskiego Katorga wypada prawie niczym sielanka. Biorąc pod uwagę jednak fakt, że sielankowe prace przymusowe na Syberii to istny...
więcej Pokaż mimo toNiesamowite umiejętności powieściopisarskie - rosyjscy prozaicy nigdy nie zawodzą - przyprawione dużą dozą wyśmienitego absurdu i humoru oraz świetnie napisanymi postaciami. Plus bardzo ciekawe i inne spojrzenie na postać Jezusa i Piłata. No i nie taki diabeł straszny, jak go malują - zwłaszcza gdy objawia się jako gruby czarny kot, jeżdzący tramwajem koneser koniaku.
Pokaż mimo to
Zamiast pisania opinii przytoczę kilka ulubionych strof:
r.2 - XX
Ach, kochał tak, jak nie sądzono
Nikomu kochać dziś kobiety,
Jak tylko jeszcze mógł szaloną
Miłością kochać duch poety:
I zawsze jedno upragnienie,
Jedna tęsknota nieodmienna
I troska jedna i codzienna,
I nic - ziębiące oddalenie,
I nic - rozłąki długie lata,
I nic - składany muzom dar,
I nic - obcego urok...
Okres życia Christine jako heroinistki aż ciężko jest objąć myślami. Przyglądając się tym bezwolnym powrotom do narkotyku po każdym kolejnym odtruciu - co w oczach zdrowego człowieka jest zupełnie niedorzeczne - można uzmysłowić sobie co oznacza uzależnienie. Zwłaszcza w sprzyjających do jego rozwoju warunkach.
Pokaż mimo toCzuć klimat Żulczyka, ale nie jest to jednak ani poziom "Zrób mi jakąś krzywdę", a już na pewno nie "Ślepnąc od świateł". Pod względem stylu i języka jak zwykle soczyście, obrazowo i unikatowo, ale po trzeciej pozycji autora umacniam się w przekonaniu, że jego zakończenia książek jakoś nigdy nie błyszczą - a szkoda.
Pokaż mimo toTrochę nie rozumiem zarzucania książce, a może raczej Maleńczukowi, płytkości i monotematyczności. Książka w założeniu miała opowiadać o narkotykowych doświadczeniach artysty i to właśnie robi. Dodatkowo czyta ją się bardzo lekko i potrafi bez zbędnego moralizatorstwa przedstawić charakter wielu używek, w tym bardzo konkretnie heroinę i alkohol.
Pokaż mimo toWprost uwielbiam głównych bohaterów prozy Dostojewskiego, którzy mniej lub bardziej nurzają się w otchłaniach psychopatii. Książka daje możliwość zaglądnięcia do obu karamazowskich otchłani, a wszystko to przy arcymistrzowskim kunszcie językowym Dostojewskiego.
Pokaż mimo to
"Ciekawość wymyślonej opowieści tym się zaledwie różni od ciekawości prawdziwej opowieści, że przyprawiona jest podziwem dla mózgu opowiadacza".
Podziwiam, podziwiam panie Jerzy.
Bukowski - prosty język i bezpośredniość. Jego doświadczenia życiowe, jako wynik bardzo awanturniczego i buntowniczego charakteru, nie wydają mi się w swojej kategorii nadzwyczajne i ciężko jest mi określić, co sprawia tą przyjemność przy czytaniu jego dzieł, ale - niech mnie! - przyjemność w istocie jest wielka.
Pokaż mimo toWiększa, choć nie cała, część tego zbioru felietonów to wyśmienita dawka sarkazmu i satyry przyprawiona bardzo charakterystycznym kunsztem słowa autora. Entuzjaści dzieł Pilcha się nie zawiodą.
Pokaż mimo to