-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2019
2019
2019
2019-08
Muszę przyznać, że choć pierwszy tom był w porządku, to nie zrodził we mnie wielkich oczekiwań co do tomu drugiego. Tymczasem ten okazał się prawdziwą petarda. Tu wszystko jest podkręcone. Więcej humoru, więcej akcji, więcej sympatii dla bohaterów. A co tego trochę mrocznego klimatu, który kupił mnie całkowicie. Świetne urban fantasy, a do tego polskie. Nic, tylko czytać! Ja już mam chętkę na kolejny tom.
Muszę przyznać, że choć pierwszy tom był w porządku, to nie zrodził we mnie wielkich oczekiwań co do tomu drugiego. Tymczasem ten okazał się prawdziwą petarda. Tu wszystko jest podkręcone. Więcej humoru, więcej akcji, więcej sympatii dla bohaterów. A co tego trochę mrocznego klimatu, który kupił mnie całkowicie. Świetne urban fantasy, a do tego polskie. Nic, tylko czytać!...
więcej mniej Pokaż mimo toNieco inna odsłona Olgi Gromyko, tym razem zaserwowała nam urban fantasy i to w duecie. Cóż mogę powiedzieć. Olga Gromyko to jakość sama w sobie. Humor, przygoda, sarkazm, świetni bohaterowie. Bawiłam się przednio, z pewnością będę wracać do tej książki.
Nieco inna odsłona Olgi Gromyko, tym razem zaserwowała nam urban fantasy i to w duecie. Cóż mogę powiedzieć. Olga Gromyko to jakość sama w sobie. Humor, przygoda, sarkazm, świetni bohaterowie. Bawiłam się przednio, z pewnością będę wracać do tej książki.
Pokaż mimo toPomiędzy Pustą nocą, a Czerwonym słońcem jest ogromna przepaść. Na plus dla tomu drugiego, bo choć tom pierwszy zawiódł moje oczekiwania, ten dał mi o wiele więcej niż oczekiwałam. Bardzo dobra książka, a nawet bardzo dobra z plusem. Wiele wad poprzedniczki zniknęło, przez co lektura była tylko przyjemnością. Transformacja Magdy i Mateusza jest tak ogromna, że aż trudno w to uwierzyć. A jednak. Koniec irytujących bohaterów! Książka jest zdecydowanie bardziej dopracowana. Główny wątek tym razem zostaje zepchnięty na dalszy plan, a prym wiodą słowiańskie demony. Jest ich naprawdę multum, a co za tym idzie jest też więcej akcji. A i nasi łowcy wykazują o wiele więcej kompetencji. Warto było dać szansę kontynuacji Żniwiarza, bo jedyne, czego żałuję, to, że książka skończyła się tak szybko. Już wyparuję kolejnego tomu!
Pomiędzy Pustą nocą, a Czerwonym słońcem jest ogromna przepaść. Na plus dla tomu drugiego, bo choć tom pierwszy zawiódł moje oczekiwania, ten dał mi o wiele więcej niż oczekiwałam. Bardzo dobra książka, a nawet bardzo dobra z plusem. Wiele wad poprzedniczki zniknęło, przez co lektura była tylko przyjemnością. Transformacja Magdy i Mateusza jest tak ogromna, że aż trudno w...
więcej mniej Pokaż mimo toNa Harry'ego Dresdena zawsze można liczyć. Bez względu na brak czasu, trudności dnia, cokolwiek - kiedy tylko zatapiam się w lekturze, czuję się jak w domu. Wracamfo ukochanych bohaterów, magii i gnającej akcji i jak zwykle bawię się wspaniale. Harry Dresden zajął specjalne miejsce w moim sercu i zawsze niecierpliwie czekam na kolejne tomy. Zdecydowanie najlepsze urban fantasy jakie czytałam.
Na Harry'ego Dresdena zawsze można liczyć. Bez względu na brak czasu, trudności dnia, cokolwiek - kiedy tylko zatapiam się w lekturze, czuję się jak w domu. Wracamfo ukochanych bohaterów, magii i gnającej akcji i jak zwykle bawię się wspaniale. Harry Dresden zajął specjalne miejsce w moim sercu i zawsze niecierpliwie czekam na kolejne tomy. Zdecydowanie najlepsze urban...
więcej mniej Pokaż mimo toByły dobre momenty, były też średnie. Na początku trudno było mi się wgryźć. Właściwie nie mogłam wciągnąć się w fabułę przez połowę książki. Akcja toczyła się jakoś zbyt wolno, bohaterowie, których polubiłam w poprzednich tomach jakoś usunęli się w cień. To wciąż fajna historia, ale nie przeskoczyła poprzeczki drugiego tomu. Ba, do drugiego tomu Pieśni jutra daleko. Zakończenie dało mi nadzieję, a właściwie słowa jednego z bohaterów w połączeniu z zakończeniem i dlatego daję 7 gwiazdek, a nie 6 jak wcześniej planowałam. Mam nadzieję, że to zapowiedź czegoś dobrego, a nie tylko moje wyobrażenie.
Były dobre momenty, były też średnie. Na początku trudno było mi się wgryźć. Właściwie nie mogłam wciągnąć się w fabułę przez połowę książki. Akcja toczyła się jakoś zbyt wolno, bohaterowie, których polubiłam w poprzednich tomach jakoś usunęli się w cień. To wciąż fajna historia, ale nie przeskoczyła poprzeczki drugiego tomu. Ba, do drugiego tomu Pieśni jutra daleko....
więcej mniej Pokaż mimo to
Z książkami Jadowskiej mam ten problem, że jednocześnie mnie drażnią i mi się podobają. Zwykle trudno mi zdecydować, które uczucie jest silniejsze. W tej książce urzekły mnie opisy Norwegii, jej zwyczaje, mieszkańcy, widoki. Ten klimat. Zdecydowanie wielki plus. Było też sporo akcji, co uważam za kolejny plus, no i w końcu pojawił się bohater, któremu chcę kibicować, bo właśnie z bohaterami mam u Jadowskiej nie po drodze. Na szczęscie zawsze znajdą się i tacy, których polubię.
Z książkami Jadowskiej mam ten problem, że jednocześnie mnie drażnią i mi się podobają. Zwykle trudno mi zdecydować, które uczucie jest silniejsze. W tej książce urzekły mnie opisy Norwegii, jej zwyczaje, mieszkańcy, widoki. Ten klimat. Zdecydowanie wielki plus. Było też sporo akcji, co uważam za kolejny plus, no i w końcu pojawił się bohater, któremu chcę kibicować, bo...
więcej Pokaż mimo to