-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać352
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
2015-07-02
2015-06-28
Jakoś tak w zeszłe wakacje miałam przyjemność zapoznać się z twórczością jednej z najpopularniejszych obecnie pisarek powieści kryminalnych z Ameryki - Tess Gerritsen. Po przeczytaniu tej pierwszej powieści miałam całkiem dobre odczucia. Dobry thriller, trzymał w napięciu, a co bardzo ważne w tego typu literaturze język mimo, że niezbyt skomplikowany, nie był aż tak prosty, by graniczył z kompletną grafomanią, tak jak to ostatnio zarzucałam Cobenowi. Autorka wywarła na mnie dobre wrażenie, dlatego też z chęcią sięgnęłam po inną powieść jej autorstwa.
Thriller Gerritsen to naprawdę dobrze skonstruowany kryminał, który wciąga czytelnika już od pierwszej strony. Oprócz zagadki tym co sprawia, że utwór ten jest taki ciekawy są liczne nawiązania do starożytnych podań i legend. Myślę, że wielu czytelników gustuje w takich smaczkach, mi zdecydowanie uprzyjemniły one zapoznawanie się z powyższą lekturą. Zagadki, tajemne bractwa, sekty, demony - któż nie lubi o tym czytać? Elementów horroru tu zaiste nie brakuje, jednakże nie dominują one wcale nad całością, a jedynie nadają pewnego kolorytu całej historii, która zdecydowanie trzyma się bardziej ziemi. Jest krwawo niekiedy, nie przeczę, ale jest to wszystko zrobione z umiarem, autorka nie przytłacza odbiorcy zbyt szczegółowymi opisami makabry, skupiając się bardziej na przedstawieniu zagadki i scharakteryzowaniu postaci, niźli samych morderstw. Zwłaszcza bohaterowie są całkiem ciekawi, w szczególności ludzie wchodzący w skład owego klubu Mefista, nietuzinkowe osobistości trzeba przyznać.
Co nie koniecznie na plus to sama zagadka, bo tak troszeczkę jak na mój gust zbyt przewidywalna, od dawna gustuję w tego typu literaturze, więc żeby mnie zaskoczyć, trzeba się naprawdę bardzo postarać, a tak wracając do tej książki to rozwiązanie może i mnie w pełni nie zaskoczyło, acz zarazem nie było aż takie proste do przewidzenia, mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli. Zawsze mogło być lepiej, ale też i gorzej więc nie narzekam. Wyszło przyzwoicie i tyle. Tak jak też wcześniej wspomniałam język utworu jest również odpowiedni. Jak na thriller, śmiem twierdzić, że jeśli napiszę, że dobry, nie będzie to w żadnym razie jakąś przesadą. Czytało mi się płynnie, łatwo, dialogi dobrze skonstruowane nie rażą sztucznością. Przyzwoite czytadło. Polecam.
Jakoś tak w zeszłe wakacje miałam przyjemność zapoznać się z twórczością jednej z najpopularniejszych obecnie pisarek powieści kryminalnych z Ameryki - Tess Gerritsen. Po przeczytaniu tej pierwszej powieści miałam całkiem dobre odczucia. Dobry thriller, trzymał w napięciu, a co bardzo ważne w tego typu literaturze język mimo, że niezbyt skomplikowany, nie był aż tak prosty,...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-06-13
"Bez śladu" to powieść zawierająca wszystkie podstawowe elementy powieści detektywistycznej: akcja toczy się szybko, pojawiają się nawet dwie zbrodnie: zaginięcie i morderstwo, do samego końca nie wiemy co się wydarzyło. Książkę czyta się szybko, jednak mnie osobiście przeszkadzał troszeczkę język, zbyt prosty nawet jak na kryminał. Wydarzenia co prawda rozwijały się szybko, jednakże irytowały mnie troszeczkę wstawki z życia detektywa, według mnie całkowicie zbędne, można było je skrócić. Nie czułam napięcia, historia średnio mnie zaintrygowała, a niektóre elementy fabuły, były zbyt naciągane jak na mój gust. Bohaterowie przewijający się przez powieść są jak dla mnie zbyt sztuczni i powiedziałabym nawet - papierowi. Mimo wszystko pozycja ta jest przyzwoitym wyborem dla osób, które chcą się na chwilę rozerwać z literaturą niewysokich lotów. Dobra opcja dla miłośników literatury popularnej. Nie żałuję, że przeczytałam, ale wracać do niej nie będę.
"Bez śladu" to powieść zawierająca wszystkie podstawowe elementy powieści detektywistycznej: akcja toczy się szybko, pojawiają się nawet dwie zbrodnie: zaginięcie i morderstwo, do samego końca nie wiemy co się wydarzyło. Książkę czyta się szybko, jednak mnie osobiście przeszkadzał troszeczkę język, zbyt prosty nawet jak na kryminał. Wydarzenia co prawda rozwijały się...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-03-23
Z debiutami różnie bywa. Niektórzy autorzy mają to szczęście, że już ich pierwsze powieści są naprawdę dobre i ich twórcy są z nich dumni, inne zaś zdecydowanie odbiegają od tego, co pisarze prezentują w swoich późniejszych dziełach. Tym razem chciałabym wam opowiedzieć o pierwszej książce Harlana Cobena. Już na samym wstępie pisarz ostrzega, że jeżeli jest to nasza pierwsza książka jego autorstwa, którą mamy w rękach, to lepiej ją odłoży, zwrócić, lepiej sięgnąć po jakąś inną. Daje nam tym jasno do zrozumienia, że zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest to pozycja aż tak dobra, jakiej wielu może oczekiwać po osobie okrzykniętej mistrzem thrillera. Ja na szczęście liznęłam już nieco twórczości amerykańskiego autora i znam zarówno jego lepsze książki, jak i te ciut gorsze i spokojnie mogę stwierdzić, czy obawy Cobena są słuszne.
Tak więc po przeczytaniu "Mistyfikacji" moje stwierdzić jedno - nie czytajcie tej książki. Coben ma rację, jego debiutancka powieść jest aż do bólu przewidywalna. Niestety znów jestem zmuszona do skrytykowania jego powieści, ale nie pozostawi mi najmniejszego wyboru. Przeczytałam już sporo kryminałów, thrillerów i tego typu literatury i to prawda, że nie łatwo mnie zaskoczyć, jednakże, by rozwikłać zagadkę, która tu jest prezentowana można być nawet całkowitym laikiem w tym temacie, wystarczy tylko myśleć w miarę logicznie. Zero suspensu. Całkowity bark oryginalności, napięcia, zaskakujących zwrotów akcji. Czyli wszystkiego, co w tym gatunku najważniejsze. Nie oszukujmy się nikt nie czyta Cobena ze względu na wartości literackie jego dzieł - ale po to, by dostarczyć sobie trochę ciekawej rozrywki. Czytelnik chce emocji, pragnie, by fabuła tak go wciągnęła, by ani na chwilę nie mógł oderwać się od czytania i z zapartym tchem przewracał kartki powieści, aż do zaskakującego końca.
Co więcej również bohaterzy pozostawiają wiele do życzenia. Papierowe postacie, jasno podzielone na te dobre i złe, których naiwne zachowanie okropnie irytuje. Niezwykle łatwo przewidzieć jak postąpią. Żaden nie pozyskał mojej sympatii. Naprawdę nie gustuję w głupawych postaciach. Coben mógł się lepiej postarać także pod tym względem.
Podsumowując "Mistyfikacja" to niestety starta czasu. Jeżeli nie czytałeś jeszcze nic H. C. to zdecydowanie omijaj tą powieść, jeśli jednak jesteś już czytelnikiem tego pana, to jeśli tylko masz ochotę możesz sprawdzić jak ty odbierzesz tą pozycję.
Z debiutami różnie bywa. Niektórzy autorzy mają to szczęście, że już ich pierwsze powieści są naprawdę dobre i ich twórcy są z nich dumni, inne zaś zdecydowanie odbiegają od tego, co pisarze prezentują w swoich późniejszych dziełach. Tym razem chciałabym wam opowiedzieć o pierwszej książce Harlana Cobena. Już na samym wstępie pisarz ostrzega, że jeżeli jest to nasza...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-03-13
A teraz czas na kilka słów dotyczących moich przemyśleń po przeczytanej lekturze. Tak, więc od razu na wstępie muszę zaznaczyć, że powieść amerykańskiego autora bardzo mnie rozczarowała. Coben przyzwyczaił mnie do tego, że jego utwory trzymają w napięciu od początku do końca, co nie pozwala na oderwanie się od książki ani na chwilę. Myślę, że szybka akcja i "dreszczyk emocji" to podstawowe elementy dobrego thrillera i nie może ich zabraknąć w żadnym utworze pretendującym do tego gatunku. Niestety, mimo że autor to przecież jedna z największych gwiazd współczesnego kryminału, to w przypadku tej pozycji poległ na całej linii. I obawiam się, że więcej w jego dziele wad niż zalet.
Tym, co również niespecjalnie mi się spodobało była swego rodzaju nierealność świata przedstawionego przez autora. Większość tajemnic, które zostały wyjaśnione w tej części wydały mi się zbyt proste i naiwne, żeby były prawdziwe. Rozumiem, że jest to utwór skierowany do młodszych odbiorców, jednakże moim zdaniem była to lekka przesada. Coben mógł się bardziej postarać i stworzyć bardziej skomplikowaną intrygę, bo wiem, że go na to stać.
Podsumowując "Kilka sekund od śmierci" to zdecydowanie słabsza książka od całkiem znośnego "Schronienia". Bardzo brakowało mi napięcia i dlatego powieść okazała się ciężka w odbiorze. Nie polecam. Jeżeli jeszcze nie znasz twórczości autora i zastanawiasz się nad książką od której zacząć swoją przygodę, nie sięgaj po tą powieść.
A teraz czas na kilka słów dotyczących moich przemyśleń po przeczytanej lekturze. Tak, więc od razu na wstępie muszę zaznaczyć, że powieść amerykańskiego autora bardzo mnie rozczarowała. Coben przyzwyczaił mnie do tego, że jego utwory trzymają w napięciu od początku do końca, co nie pozwala na oderwanie się od książki ani na chwilę. Myślę, że szybka akcja i "dreszczyk...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-01-15
"Schronienie" to młodzieżowy thriller amerykańskiego mistrza kryminału - Harlana Cobena. To pierwsza część z serii o przygodach nastolatka Mickey'a Bolitara, bratanka Myrona - głównego bohatera innej serii autora. Książka swoją premierę miała w roku 2011, a polski przekład wydawnictwa Albatros pojawił się w 2013 roku.
To moje drugie spotkanie z prozą Cobena. W zeszłym roku miałam okazję przeczytać jeden z jego doskonałych thrillerów "Na gorącym uczynku". Jako że powieść ta niezwykle mi się spodobała postanowiłam sięgnąć po kolejne utwory tego pisarza. Tym razem w moje ręce wpadło "Schronienie". Jak się szybko okazało jest to thriller przeznaczony dla młodzieży. Trochę mnie to zaskoczyło, bo chyba nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim połączeniem, niemniej jednak nie zniechęciłam się i czytałam dalej.
Powieść amerykańskiego pisarza to dzieło niezwykle wciągające. Już od pierwszych stron akcja nabiera rozpędu i ani przez chwilę nie wieje nudą. Należy również pochwalić pomysłowość autora, bowiem na przestrzeni książki nie brakuje trudnych tajemnic i zagadek, i nawet gdy zdaje nam się gdy zbliżamy się do odkrycia prawdy, to nagle okazuje się, że pojawiają się kolejne niewiadome. Intryga komplikuje się coraz bardziej, a wydarzenia występują po sobie w zaiste zawrotnym tempie. A na rozwiązanie zagadki będziemy musieli poczekać do samego końca.
Muszę przyznać, że powieść Cobena wciągnęła mnie niemiłosiernie. Gdy tylko zaczęłam czytać, to nie mogłam się oderwać ani na chwilę. Mały format książki i duże litery tylko ułatwiają czytanie. Już na samym początku autor serwuje nam sporą dawkę tajemnic i dziwnych wydarzeń. Zniknięcie nowej przyjaciółki i dziwne słowa, które Mickey słyszy z ust Nietoperzycy niepokoją chłopaka. Zbieg niefortunnych wydarzeń sprawi, że nastolatek mimo swej woli zostanie wciągnięty do niebezpiecznej gry, w której będzie musiał chronić nie tylko swoje życie, ale także swoich przyjaciół.
Jak już wcześniej wspomniałam jest to thriller młodzieżowy, dlatego chyba nikogo nie zdziwię tym, że głównymi bohaterami są nastolatkowie. Jednakże kłopoty w jakie się wplątują przerosłyby niejednego dorosłego. W powieści nie brakuje również dość drastycznych opisów przemocy fizycznej, choć nie są one aż tak wyraziste jak w typowych kryminalnych dla starszych czytelników.
Muszę przyznać, że na początku książka bardzo mocno mnie wciągnęła, jednak im dalej wczytywałam się w tą historię, tym bardziej miałam wrażenie, że to wszystko jest zbyt naiwne, proste. Troszeczkę mnie ten fakt zasmucił, bo sądziłam, że autor utrzyma poziom od początku do końca. Niestety tak się nie stało. Niemniej jednak książka nie jest zła. To dobra lektura, gdy szukamy czegoś co da nam się trochę rozerwać i odciąć się od szarej rzeczywistości.
"Schronienie" to młodzieżowy thriller amerykańskiego mistrza kryminału - Harlana Cobena. To pierwsza część z serii o przygodach nastolatka Mickey'a Bolitara, bratanka Myrona - głównego bohatera innej serii autora. Książka swoją premierę miała w roku 2011, a polski przekład wydawnictwa Albatros pojawił się w 2013 roku.
To moje drugie spotkanie z prozą Cobena. W zeszłym...
2014-12-21
Utwory znajdujące się w niniejszej książce powstały na przestrzeni XIX wieku. Jedne na początku, inne zaś na końcu owego stulecia. Jak można się przekonać patrząc na powyższą listę wśród autorów, których dzieła zostały wybrane, znajdują się same tuzy epoki wiktoriańskiej. Jest to antologia, więc wiadomo, że nie wszystkie prace tutaj zebrane są napisane na równym poziomie. Jedne podobały mi się bardziej, inne mniej, ale ogólnie cały zbiór oceniam dobrze. Myślę też, że tytuł tej książki jest adekwatny do jej zawartości. Są to rzeczywiście opowieści z lekkim "dreszczykiem" i mimo wszystko nie należy się po nich spodziewać, że wystraszą nas aż tak bardzo, że nie będziemy mogli w nocy zmrużyć oka. Są to bardziej lekkie i nastrojowe opowiadania przesiąknięte klimatem tajemnicy. Najbardziej podobał mi się "Markheim" Roberta Louisa Stevensona - za ciekawe spojrzenie w psychikę przestępcy. To było moje pierwsze spotkanie z tym autorem i już się nie mogę doczekać, kiedy w końcu będę miała okazję przeczytać jego najsłynniejsze dzieło - "Doktora Jekyll'a i pana Hyde". Na uwagę zasługują moim zdaniem również: "Przeraźliwe łoże" Wilkie Collinsa, "Okno biblioteki" Margaret Oliphant, "Trzej nieznajomi" Thomasa Hardy'ego oraz "Sir Edmund Orme" Henry'ego Jamesa. I to nie dlatego, że są najstraszniejsze, tylko ja po prostu lubię powyższych autorów i styl tych opowiadań najbardziej przypadł mi do gustu.
Polecam. Zwłaszcza pasjonatom XIX wieku i starych opowieści o duchach. Najprzyjemniej czytałoby się tą antologię w pochmurny jesienny wieczór, siedząc przy kominku i pozwolić, by każdy kolejny autor mógł snuć swoją własną opowieść...
Utwory znajdujące się w niniejszej książce powstały na przestrzeni XIX wieku. Jedne na początku, inne zaś na końcu owego stulecia. Jak można się przekonać patrząc na powyższą listę wśród autorów, których dzieła zostały wybrane, znajdują się same tuzy epoki wiktoriańskiej. Jest to antologia, więc wiadomo, że nie wszystkie prace tutaj zebrane są napisane na równym poziomie....
więcej mniej Pokaż mimo to
"Milcząca dziewczyna" (The Silent Girl) to thriller medyczny autorstwa amerykańskiej pisarki Tess Gerritsen opublikowany w roku 2011, w Polsce wydany został w roku 2012 przez wydawnictwo Albatros.
Powieść amerykańskiej pisarki to znakomity kryminał nawiązujący do tradycyjnych chińskich legend i bajek pełnych duchów, niezwykłych mistrzów walki i bohaterskiego Małpiego Króla. To moje pierwsze spotkanie z mistrzynią thrillerów medycznych. Jednak jak na książkę tego gatunku nad wyraz niewiele miejsca poświęcono medycynie, a główną bohaterką nie jest patolog Maura Isles, lecz detektyw Jane Rizzoli. Cała historia została napisana jasnym i przejrzystym językiem. Szybka akcja, spora dawka adrenaliny i niespodziewane okoliczności sprawiają, że nie można się oderwać od czytania. Nie brakuje też ciekawie wykreowanych postaci. Jedną z nich jest niewątpliwie sifu Fang starsza kobieta, skrywająca mroczne tajemnice. Genialna skonstruowana intryga nie pozwala nam na rozwiązanie sprawy przed końcem. A nowe zwroty akcji co rusz niweczą nasze wszelkie domysły.
Podsumowując "Milcząca dziewczyna" to przyjemny i lekki thriller, który pochłania się w błyskawicznym tempie. Jeden z wielu przykładów tego gatunku. Książka dostarczyła mi sporo wrażeń, ale niestety rozczarowała pod względem zakończenia, które jest żywcem ściągnięte z innej bardzo popularnej powieści kryminalnej. Nie spodobało mi się też nie dokończenie wątku dr Isles, który kończy się gdzieś w połowie utworu.
"Milcząca dziewczyna" (The Silent Girl) to thriller medyczny autorstwa amerykańskiej pisarki Tess Gerritsen opublikowany w roku 2011, w Polsce wydany został w roku 2012 przez wydawnictwo Albatros.
Powieść amerykańskiej pisarki to znakomity kryminał nawiązujący do tradycyjnych chińskich legend i bajek pełnych duchów, niezwykłych mistrzów walki i bohaterskiego Małpiego Króla....
Po raz kolejny Coben serwuje nam w swojej powieści masę mocnych wrażeń. Nie brakuje szybkiej akcji i niespodziewanych zwrotów akcji. Oczywiście autor nie byłby sobą, gdyby nie zaserwował czytelnikowi sporej dawki mocnych emocji a także co najważniejsze wielu mylących tropów i skomplikowanych zagadek. Nic tu nie jest takie jakie się wydaje. Intryga goni intrygę, a zamiast odpowiedzi dostajemy porcję kolejnych pytań niedających się rozwiązać.
Po tym wszystkim, co powyżej napisałam wydawać by się mogło, że jest dobrze, ba nawet bardzo. W końcu czego oczekiwać więcej od kryminału. Co jest nie tak. Nie narzekam aż tak bardzo, więc książka powinna mi się podobać. Właściwie to nawet tak jest, ale zabrakło mi tutaj czegoś. Maleńki szczegół, a jednak tak istotny - świeżość. Coś nowego, oryginalnego, zaskakującego. Czytałam dużo kryminałów, bowiem ten gatunek z niewyjaśnionych względów wyjątkowo mi pasuje. Czytam niekiedy serie jednego autora i po przeczytaniu kilku poprostu czuję znużenie. Ciągle te same mechanizmy, schematy. Może po prostu w tym gatunku wszystko już było i ciężko stworzyć coś nowego.
Ale mimo wszystko dzieło Cobena to przyzwoity thriller. Wciągający i łatwy w odbiorze. I może o to właśnie chodzi. Dobra lektura na lato. Napisana przystępnie i prosto.
Po raz kolejny Coben serwuje nam w swojej powieści masę mocnych wrażeń. Nie brakuje szybkiej akcji i niespodziewanych zwrotów akcji. Oczywiście autor nie byłby sobą, gdyby nie zaserwował czytelnikowi sporej dawki mocnych emocji a także co najważniejsze wielu mylących tropów i skomplikowanych zagadek. Nic tu nie jest takie jakie się wydaje. Intryga goni intrygę, a zamiast...
więcej Pokaż mimo to