Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka dotykająca tematów metafizycznych i ezoterycznych - uważam, że stanowi ona świetny wstęp, dla ludzi, którzy zaczynają się interesować tym temat. Glosariusz umieszczony na końcu książki wiele wyjaśnia.

Oczywiście ślepcy, którzy zbyt zawierzyli swoim 5 zmysłom i dali się omamić rzeczywistości, którą znamy nawet nie w 1%, będą twierdzić, że są to jakieś bzdury i bajdurzenia - podobnych relacji o śmierci klinicznej są tysiące, już samo powinno dawać do myśleć. Ludzie o zamkniętych umysłach nie powinni tykać książek dla tych z otwartymi - niech wracają oglądać ogłupiające paradokumenty w TV.

Książka dotykająca tematów metafizycznych i ezoterycznych - uważam, że stanowi ona świetny wstęp, dla ludzi, którzy zaczynają się interesować tym temat. Glosariusz umieszczony na końcu książki wiele wyjaśnia.

Oczywiście ślepcy, którzy zbyt zawierzyli swoim 5 zmysłom i dali się omamić rzeczywistości, którą znamy nawet nie w 1%, będą twierdzić, że są to jakieś bzdury i...

Jeśli ktoś chce dowiedzieć się konkretnie czym jest polskość, jakie są jej cechy - to bardzo polecam tę krótką i napisaną w zrozumiały sposób książeczkę.

Autor świetnie potrafi także wyjaśnić przyczyny upadku I Rzeczpospolitej i opisać upadek, oraz przekształcenie szlachty w inteligencję i jej późniejsze zepsucie, czyli konformizację, oraz przyjęcie narzuconych nam z zewnątrz ideologii, kultury itp. Znajduje się tutaj także recepta na odzyskanie polskości.

Jest jednak kilka rzeczy, które mnie jako patriotę i sympatyka Krajskiego bolą. Pierwszą z nich jest jego fanatyzm religijny - nie znoszę fanatyków, bo fanatyzm tylko zaślepia. W tej książce jest pełno odniesień do katolicyzmu, gdyby było ich trochę, to nie miałbym problemu, bo rozumiem, że to ważny aspekt polskości, ale autor wątek religijny wciska niemal wszędzie.

Krajski ma także bardzo dziwne poglądy - otóż nie podobają mu się ludzie chodzący w dresach, ale ze wzruszeniem wspomina dawne stroje i uważa, że ludzie na ulicach powinni być eleganccy. No to rozumiem, że kobiety mają powrócić do noszenia szerokich krynolin, a każde wyjścia faceta na zewnątrz to najlepiej w garniaku, albo eleganckiej koszuli? No bez przesady...

Namawia także do słuchania muzyki klasycznej, gdyz to stanowi według niego istotę polskości. Szanuję sztukę i jej twórców, ale większość ludzi nie lubi muzyki klasycznej i ja się wcale nie dziwię dlaczego. Też nie mam ochoty jej słuchać, choć nie oznacza to, że wolę jakieś tandentne disco polo, czy pop.

Poza momentami w których Krajski nieco odlatuje mogę uznać całość za bardzo trafioną analizę, zawierającą wiele ciekawych spostrzeżeń, oraz książek wartych przeczytania.

Jeśli ktoś chce dowiedzieć się konkretnie czym jest polskość, jakie są jej cechy - to bardzo polecam tę krótką i napisaną w zrozumiały sposób książeczkę.

Autor świetnie potrafi także wyjaśnić przyczyny upadku I Rzeczpospolitej i opisać upadek, oraz przekształcenie szlachty w inteligencję i jej późniejsze zepsucie, czyli konformizację, oraz przyjęcie narzuconych nam z...

Naprawdę dobra książka, ale żeby ją zrozumieć to trzeba najpierw potrafić kwestionować rzeczywistość, czego większość ludzi bezrefleksyjnie podążająca za skorumpowanymi autorytetami nie potrafi (np. prof Simon, będący na liście płac Pfizera). Ludzie, którzy głoszą odmienne zdanie od tej przyjętej w mediach są szykanowani, opluwani,a nawet odbiera im się możliwość wykonywania zawodu - choć nauka zawsze polegała na dyskusji i krytyce obecnego stanu wiedzy.

Wielu ludzi uważa, to co tu napisano za pseduonakuowe bzdury. Otóż musicie zrozumieć, że nauka także podlega naciskom ideologicznym oraz politycznym, a wielkie koncerny często tak opłacają naukowców, żeby wyniki badań wyszły po ich myśli.

"Nauka stała się w czasach dzisiejszych narkotycznym fetyszem, i religią.

Wystarczy, że jakiś dziwoląg w tv wystąpieniu zostanie nazwany naukowcem, i gawiedź jest w stanie łykać wszystko co on mówi, bez refleksji czy sprawdzenia.

Widać to zjawisko doskonale u kowidian, którzy powtarzają "ja wierzę naukowcom, a nie spiskowym oszołomom".

Pamiętać trzeba, że owa "nauka" w swojej historii promowała niejednokrotnie coś co się okazywało zabójcze, rakotwórcze, czy niebezpieczne - np. DDT, papierosy, benzyne ołowiową.

Czy to w wyniku zbyt słabej wiedzy na ówczesnym etapie badawczym i poznawczym, czy w wyniku zwykłego przekupstwa przez koncerny produkujące dane "dobro"."

Naprawdę dobra książka, ale żeby ją zrozumieć to trzeba najpierw potrafić kwestionować rzeczywistość, czego większość ludzi bezrefleksyjnie podążająca za skorumpowanymi autorytetami nie potrafi (np. prof Simon, będący na liście płac Pfizera). Ludzie, którzy głoszą odmienne zdanie od tej przyjętej w mediach są szykanowani, opluwani,a nawet odbiera im się możliwość...