-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać325
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2014-08-13
2014-06-17
Jest to kontynuacja książki "My dzieci z dworca ZOO". Główna bohaterka Christiane F. zdradza swoje nazwisko, które brzmi: Felscherinow. Zacznę od okładki, ponieważ zaspokoiła moją ciekawość, pewnie jak większość czytelników. Bardzo mi się podoba bo ukazuje twarz Christiane F. prawdopodobnie w wieku 50 lat. Dlaczego okładka zaspokoiła moją ciekawość? Mianowicie dlatego, że widząc okładkę dowiedziałam się jak główna bohaterka wygląda teraz. Przecież ona tyle przeszła. Jest w sumie nadal najbardziej znaną dziewczyną w Berlinie, która sięgnęła po narkotyki w wieku 12 lat. Jestem zaskoczona jej wyglądem. Wyobrażałam sobie ją zupełnie inaczej, ale muszę rzecz, że zostałam zaskoczona jak świetnie wygląda. Jeżeli chodzi o zawartość książki, wiedziałam, że nie będę się przy niej nudzić i tak było, ale nie wiedziałam, że aż tak mnie zaskoczy i w pewnych momentach wstrząśnie mną. Jest to opowieść, dalszego życia narkomanki. Christiane F. obracała się w dość wysokiej rangi towarzystwie, czy dobrym? Nie jestem do końca tego pewna, ponieważ w kręgu aktorów, muzyków itp. narkotyki przewijały się również. Były momenty, w których miała szansę wyjść z nałogu, ponieważ z jakiś powodów od dłuższego czasu nie sięgała po narkotyki. Zawsze w tedy miałam nadzieję, że w końcu skończyła z tym syfem, lecz się myliłam. Christiane nie prostytuuje się już, ale ma kontakt z wieloma mężczyznami, w których się zakochuje, co w konsekwencji prowadzi do ciąży. Było ich 3, ale 2 z nich zakończyły się aborcją. Jedną donosiła do końca i urodziła synka o imieniu Phillip. Jak na narkomankę, całkiem dobrze sobie radziła z jego wychowaniem. Miała po drodze wiele przygód. Jedną z nich była sytuacji w, której zabrali jej synka i wtedy postanowiła go porwać i uciec za granicę. Jednak została złapana,a mały umieszczony został w rodzinie zastępczej. Christiane załamała się po tym, ale nadal utrzymywała kontakt z synem. Rodzice zastępczy byli bardzo sympatyczni i chcieli, aby biologiczna matka miała kontakt z synem. Dzięki temu Christiane mogła uczestniczyć w życiu swojego synka oraz podejmować decyzję dotyczące jego przyszłości. Bohaterka pokazuje również nam cienie sławy. Ile kosztowało ją i jej syna to, że była znana dzięki książce i filmowi "My dzieci z dworca ZOO". Styl autorki może być dla niektórych oburzający, ponieważ pojawia się tam słownictwo potoczne oraz wulgaryzmy. Mi to w cale nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie, lepiej się czytało bo dzięki temu mogłam wczuć się w jej sytuację i zadać sobie pytanie: Jak ja bym się zachowała na jej miejscu? Większość bohaterów jest pozytywna, jeden tylko mnie irytował, że tak niszczył innym życie, a nikt nic nie mógł mu zrobić, a jest to: Beckermann. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczył syn bohaterki Phillip. Po mimo tego, że wylądował w rodzinie zastępczej i wiedział o przeszłości swojej matki to nadal miał bardzo dobry kontakt z nią. Wiele dzieci po czymś takim nie chciało by znać swoich rodziców. Polecam tę książkę każdemu powyżej 15 lat, ponieważ jak wspomniałam wcześniej są w niej zawarte wulgaryzmy, mowa potoczna oraz trochę erotyki. Polecam ją gorąco!!! Na prawdę warto przeczytać. Fragment, który najbardziej mną wstrząsnął i zapadł mi w głowie to: "Mimo to musiałam się całkiem rozebrać i pochylić. Kucasz, rozkładasz nogi i kaszlesz. W ten sposób sprawdzają czy nic nie ukryłeś w waginie..." (str. 65)
Jest to kontynuacja książki "My dzieci z dworca ZOO". Główna bohaterka Christiane F. zdradza swoje nazwisko, które brzmi: Felscherinow. Zacznę od okładki, ponieważ zaspokoiła moją ciekawość, pewnie jak większość czytelników. Bardzo mi się podoba bo ukazuje twarz Christiane F. prawdopodobnie w wieku 50 lat. Dlaczego okładka zaspokoiła moją ciekawość? Mianowicie dlatego, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-07-25
Z niecierpliwością czekałam na tę książkę i w końcu ją dostałam, za co chcę bardzo mocno podziękować Wydawnictwu Literatura. Jest to druga część "Kawy z kardamonem", w której opisane są dalsze losy Linki. Muszę przyznać, że ta część jest równie wzruszająca i wciągająca jak poprzednia. Wzruszyła mnie dlatego, że pokazuje jak ciężko trzeba pracować, aby spełnić swoje marzenia. Oprawa wizualna jest bardzo podobna do pierwszej części, przedstawia ona dzbanek i filiżankę nad, którą unosi się dym i różowe serce. Można również dostrzec poszczególne elementy: chili, czekoladę oraz pieprz. Mój egzemplarz jest w twardej oprawie. Na początku oraz na końcu książki znajduje się przepis na czekoladę z chili (zdjęcie drugie). Czcionka jest duża i wygodnie się czyta. Każdy nowy rozdział zatytułowany jest nazwą miesiąca jak w poprzedniej części, a pod nim znajduje się e-mail Adriana do Linki. Styl autorki jest taki sam jak w poprzedniej części. Język jest prosty i zrozumiały. Jest kilka rzeczy, których nie było w "Kawie z Kardamonem", a mianowicie: większość rozdziałów jest poświęcona Lince, lecz pojawiają się również opisy wydarzeń i ważnych faktów innych osób. W tej powieści w życiu Linki po raz kolejny pojawiają się problemy takie jak: miłość na odległość, rozstanie rodziców, brak czasu ze strony najbliższej przyjaciółki oraz przeprowadzka siostry, lecz to nie jest koniec, to jest tylko próbka tego co spotkało Linkę. Aby dowiedzieć się co jeszcze się jej przytrafiło musicie sprawdzić sami czytając tę książkę. Muszę wspomnieć, że mój dotychczas ulubiony bohater, czyli Adrian stał się dla mnie negatywnym bohaterem. Dlaczego? Ponieważ był on dla mnie idealnym facetem jak na swój wiek, lecz po przeczytaniu tej części zmieniłam zdanie. Aby się dowiedzieć czemu
przeczytajcie "Czekoladę z chili". Polecam ją ogólnie wszystkim, ale w szczególności kobietom. Mój ulubiony fragment: "Włożył do środka rękę i wyjął czekoladę.
- Wiesz, chyba się zrobiłam jakaś cholernie sentymentalna-powiedziała Linka.- Ale tak sobie pomyślałam, że, no wiesz, może miłość nie musi być jak czekolada mleczna...
I wtedy ją pocałował. Smakowała kawą, kardamonem, miodem i tą czekoladą, którą zaraz zjedzą wspólnie.
-...może miłość jest jak czekolada z chili-dokończyła, na chwilę przerywając pocałunek.
Ale tylko na krótką chwilę." (str.304) Polecam bardzo gorąco!!!
http://zaczytana-n.blogspot.com/2014/07/joanna-jagieo-czekolada-z-chili.html
Z niecierpliwością czekałam na tę książkę i w końcu ją dostałam, za co chcę bardzo mocno podziękować Wydawnictwu Literatura. Jest to druga część "Kawy z kardamonem", w której opisane są dalsze losy Linki. Muszę przyznać, że ta część jest równie wzruszająca i wciągająca jak poprzednia. Wzruszyła mnie dlatego, że pokazuje jak ciężko trzeba pracować, aby spełnić swoje...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-07-08
Wydawnictwo Literatura dało mi możliwość przeczytania bardzo wzruszającej i ciekawej historii, za co jestem im bardzo wdzięczna. Ta opowieść na prawdę mnie wzruszyła. Zacznę jednak od wyglądu książki. Mój egzemplarz jest w twardej oprawie co bardzo mi się podoba. Okładka jest prosta, znajduje się na niej filiżanka z kawą, nad którą unosi się dym oraz serce. Ma ta książka w sobie coś czego się nie spodziewałam, a mianowicie, jest to przepis na kawę z kardamonem, który znajduje się na początku i końcu książki (zdjęcie drugie).Czcionka jest duża i rozdziały zazwyczaj krótkie co umożliwia wygodę w czytaniu. Napisana jest prostym, młodzieżowym językiem. Każdy nowy rozdział jest zatytułowany nazwą miesiąca, a pod nim znajduje się opis wspomnień z dzieciństwa. Opisy w tej powieści są bardzo szczegółowe, szczególnie gdy jest mowa o zjawiskach atmosferycznych, pogodzie, naturze lub miejscach. Jest to opowieść o Lince-na imię ma Halinka, dlaczego Linka? musicie sprawdzić sami. Straciła ojca w wypadku samochodowym i teraz została jej tylko mama, która nagle wyjechała. Pod nieobecność matki Linka znajduje zdjęcie, które kryje pewną rodzinną tajemnicę. Główna bohaterka oczywiście musi się dowiedzieć jaką, niestety nie jest do końca to miła tajemnica. Pojawia się również w życiu Linki miłość, na którą nie jest jeszcze gotowa oraz konflikt z najlepszą przyjaciółką. Bardzo, ale to bardzo spodobał mi się Adrian, dlaczego? Bo jak na jego wiek jest to ideał mężczyzny: miły, czuły, dobry, troskliwy, pomocny, uprzejmy i wiele innych szukanych u mężczyzn cech charakteru. W tej powieści nie ma dla mnie negatywnego bohatera, choć muszę podkreślić, że bardzo zdenerwował mnie Pan Pieczarka, który jako przyszły ojciec, postanowił pozbyć się problemu w postaci dziecka, bo miał już rodzinę. Dał swojej córce nazwisko i ślad po nim zaginął. Polecam ją wszystkim, lecz zdaję sobie sprawę, że przypadnie ona bardziej do gustu kobietom niż mężczyzną. Mój ulubiony fragment to: " Ja nie miałam siły. Ona urodziła się za wcześnie, z porażeniem. Dwa tygodnie w inkubatorze. Powiedziałam mu, jej ojcu. Uznał ją, dał nazwisko. Powiedział, że będzie płacił, tylko, że nie chce nas nigdy oglądać. Wiesz, miał rodzinę..." (str.242). To jest tylko fragment rodzinnej tajemnicy, aby przekonać się co jeszcze się wydarzyło musicie przeczytać ją sami. Trafiła do mnie ta opowieść, ponieważ porusza życiowe problemy, z którymi w realnym świecie, niektórzy z nas muszą się borykać. Ukazała się już druga część książki pod tytułem "Czekolada z chilli", której recenzja pojawi się niedługo, więc śledźcie bloga na bieżąco. Polecam bardzo gorąco!!!
Wydawnictwo Literatura dało mi możliwość przeczytania bardzo wzruszającej i ciekawej historii, za co jestem im bardzo wdzięczna. Ta opowieść na prawdę mnie wzruszyła. Zacznę jednak od wyglądu książki. Mój egzemplarz jest w twardej oprawie co bardzo mi się podoba. Okładka jest prosta, znajduje się na niej filiżanka z kawą, nad którą unosi się dym oraz serce. Ma ta książka w...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-05-04
Uwielbiam takie historię i pisane takim prostym wręcz dosadnym językiem. Dlatego ta książka jak i druga część bardzo mi się podobają. Czytałam ją kilka lat temu ale jadąc w maju na weekend nad morze zabrałam ją ze sobą aby sobie odświeżyć pamięć i się opłacało tak jak i kilka lat temu. Polecam gorąco wszystkim, którzy lubią taki dosadny język i różne problemy życiowe.
Uwielbiam takie historię i pisane takim prostym wręcz dosadnym językiem. Dlatego ta książka jak i druga część bardzo mi się podobają. Czytałam ją kilka lat temu ale jadąc w maju na weekend nad morze zabrałam ją ze sobą aby sobie odświeżyć pamięć i się opłacało tak jak i kilka lat temu. Polecam gorąco wszystkim, którzy lubią taki dosadny język i różne problemy życiowe.
Pokaż mimo to2014-07-22
Wydawnictwo Literatura posiada w swoich zbiorach tę powieść, która moim zdaniem jest rewelacyjna ! Okładka jest bardzo interesująca, ciekawa i intrygująca, dlaczego? Ponieważ przedstawia płód, w którym znajduje się nastolatka, a grzbiet książki jest miarą tego płodu, na którym znajdują się cyfry od 1 do 9. Mój egzemplarz jest w twardej oprawie. Czcionka jak w większości książkach tego wydawnictwa jest duża. Napisana jest prostym, zrozumiałym językiem lecz pojawiają się zwroty i wyrażenia językowe z mowy potocznej dzisiejszej młodzieży. Każdy rozdział zatytułowany jest pewną sentencją, komentarzem. Rozdziały rozpoczynają się od fragmentu rozmowy na forum "Mama gimbus", dotyczą one ciąży nastolatek. Jest to powieść o nastolatce, która jest w ciąży i oczywiście jej nie chcę. Ukrywa ją długo, lecz w końcu wychodzi na jaw i wtedy jej rodzina się od niej całkowicie odwraca, choć wcześniej też nie mieli dobrych stosunków. Również najbliższa przyjaciółka ją zostawia, choć nie wie co trapi Kasię. Ojciec dziecka się nie przyznaje. Moją ulubioną bohaterką jest ciocia Hania, która jako jedyna nie zatraciła się w cierpieniu i stereotypowemu myśleniu: "Co ludzie powiedzą?!" , lecz zachowała zimną krew i zaczęła wspierać Kasie w tej nie łatwiej dla niej sytuacji. Byłam strasznie zawiedziona postępowaniem matki Kasi, która właśnie była przejęta tylko tym "Co ludzie powiedzą?!", jak sobie poradzą, że mieli kupić większe mieszkanie itp. To smutne, że Kasia nie mogła liczyć na wsparcie, ani choć dobre słowo typu: "jakoś to będzie" lub "poradzimy sobie" od własnej matki. Polecam ją wszystkim, ale wydaje mi się, że dobrze by było, aby przeczytała ją młodzież od 13 roku życia, ponieważ słyszy się w dzisiejszym świecie o ciąży tak młodych dziewcząt. Polecam ją również rodzicom i dorosłym, aby zobaczyli co mogą czuć dzieci, gdy znajdą się w takiej sytuacji. Co robić, a czego nie robić, aby nie popełnić błędów matki Kasi. Pokazuje ta powieść, że warto rozmawiać z dziećmi na takie tematy od młodych lat, że nie można całej edukacji zostawić szkole bo tam nie zawsze jest na to czas, a to dom rodzinny jest najlepszym źródłem nauki i informacji. Warto zobaczyć co młodzież potrafi pisać na forach, jakich rad udzielają innym w różnych sprawach. Książka daje rodzicom możliwość zobaczenia jak dzieci postrzegają ciąże, a tym bardziej tak zwaną wpadkę i myślę, że dzięki temu może ona pomóc niektórym w dotarciu do swoich dzieci oraz uchronieniu ich przed niechcianą ciążą. Jest tam również opisana atmosfera domu rodzinnego, w których niestety jest wyścig szczurów i to jest obecne w realnym świecie. Pokażę fragment rozmowy na forum "Mama gimbus", który jest w książce: " Skąd testy? Cześć wszystkim. Mam czternaście lat i zaczęłam uprawiać seks z moim chłopakiem. Czy może mi ktoś wyjaśnić, gdzie się kupuję testy do wykrywania ciąży? Najlepiej, żeby nie prosić głośno i żeby nikt nie zauważył. I które są dobre. Dziękuję. Odpowiedź: Oj, to się rodzinka zmartwi... A przyszło ci do głowy, żeby najpierw kupić prezerwatywy?"(str.84). Widać jak dzisiejsza młodzież jest nie douczona w kwestii spraw seksualnych oraz, że internet to nie najlepsze źródło informacji, jeżeli chodzi o edukacje seksualną.
Wydawnictwo Literatura posiada w swoich zbiorach tę powieść, która moim zdaniem jest rewelacyjna ! Okładka jest bardzo interesująca, ciekawa i intrygująca, dlaczego? Ponieważ przedstawia płód, w którym znajduje się nastolatka, a grzbiet książki jest miarą tego płodu, na którym znajdują się cyfry od 1 do 9. Mój egzemplarz jest w twardej oprawie. Czcionka jak w większości...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-09-01
Jest to powieść Wydawnictwa Literatura. Jest jedną z wielu, które do tej pory czytałam, i które mnie wzruszyły aż do łez. Rzadko zdarza mi się płakać podczas czytania, chyba, że książka jest bardzo dobra, i ta właśnie taka jest. Mój egzemplarz jest w twardej oprawie. Czcionka jest duża, a język lekki, więc z wielką przyjemnością się ją czyta. Rozdziały są krótkie, co moim zdaniem jest bardzo praktyczne. Każdy tytuł rozdziału ma swoje jakieś symboliczne znaczenie. Między rozdziałami przewijają się "Listy do samej siebie", w których główna bohaterka pisze co tak na prawdę czuje. Opisy zjawisk, przyrody czy choćby miejsc są tak obszerne, że wyobraźnia działa mimowolnie. Wielkim zaskoczeniem i plusem według mnie jest fakt, że dialog prowadzony przez Alicję i jej młodszego brata Fryderyka, jest tak napisany, że czytelnik może sobie wyobrazić,że na prawdę rozmawia z małym dzieckiem. Litery w wyrazach są zmiękczane, przekręcane itp. Jest to powieść o losach nastolatki, którą doświadcza życie. Rodzice się rozwodzą, z czym bardzo ciężko jej się pogodzić. Po pewnym czasie jej tata zakochuje się w innej kobiecie, która nazywana jest przez główną bohaterkę- Alicję, "Miss Lata". Wkrótce na świat przychodzi jej brat- Fryderyk, który w wieku 5 lat, trafia do szpitala, ponieważ jest bardzo chory... Do tego między czasie, dochodzą kłótnie z najbliższą przyjaciółką- Sarą oraz mamą. Pojawia się również mały płomyczek szczęścia, który działa radośnie na nią i jej serce, a jest nim Robert, wielka miłość Alicji. Czy Fryderyk wyzdrowieje? Czy Alicja polubi "Miss Lata"? Czy Alicja pogodzi się z najbliższą przyjaciółką? Czy wielka miłość przetrwa? Na te i wiele innych pytań, ja znam już odpowiedzi. Jeżeli Wy również chcecie je poznać, to koniecznie musicie ją przeczytać. Polecam ją każdemu, bez względu na wiek. Dosłownie każdemu! To jest fragment, który wzruszył mnie do łez: "...Gdzieś nieopodal gra trąbka. Ciekawe, czy Fryderyk lubi głos trąbki?-zastanawia się Alicja.-Niekoniecznie. Raczej by go rozśmieszyła. Wśród zebranych dostrzega Symbiozę i przynajmniej pół klasy. Sara, Berta, Miłka, Borys...Patrzą na świeżą czarną ziemię, usypaną w kopczyk, który teraz powoli przykrywają kwiaty. A może to wcale nie jest Symbioza?-myśli Alicja, bo z jej oczami dzieje się coś przerażającego..." (str.148-149). Polecam gorąco!!!!
Jest to powieść Wydawnictwa Literatura. Jest jedną z wielu, które do tej pory czytałam, i które mnie wzruszyły aż do łez. Rzadko zdarza mi się płakać podczas czytania, chyba, że książka jest bardzo dobra, i ta właśnie taka jest. Mój egzemplarz jest w twardej oprawie. Czcionka jest duża, a język lekki, więc z wielką przyjemnością się ją czyta. Rozdziały są krótkie, co moim...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-09-13
Jest to powieść, którą otrzymałam od Wydawnictwa Literatura i muszę napisać, że strasznie, ale to strasznie zmusza ona do refleksji nad własnym życiem. Nie raz przy jakiejś lekturze zatrzymywałam się, aby zastanowić się nad własnym życiem, lecz nie tak często jak to miało miejsce przy tej książce. Mój egzemplarz jak dotychczas jest w twardej oprawie. Czcionka jest duża. Napisana jest typowym młodzieżowym językiem, gdzie nawet, w niektórych miejscach znajdują się wulgaryzmy. Każdy zatytułowany rozdział ma symboliczne znaczenie. Rozdziały są z reguły krótkie, choć zdarzają się również troszeczkę dłuższe. Książka ta opisuje życie nastolatki, która jest zakochana w jednym z kolegów ze szkoły, a gdy się wyprowadza i zmienia szkołę, jej życie diametralnie się zmienia. Ojciec jest w domu uważany za tyrana. Boją się go dzieci oraz żona, lecz najstarszy syn nie pozwala sobą pomiatać przez co powstają napięcia między nim, a ojcem. Główna bohaterka Justyna- Tyśka jest zaślepiona swoim cierpieniem i bólem, przez co nie dostrzega problemów, która dzieją się u niej w rodzinie. Problemy te doprowadzają do ucieczki jej najstarszego brata- Czarka. Po tym incydencie wszystko zaczyna się układać i wracać do normy i również jej miłość powróci. Aby dowiedzieć się więcej musicie ją przeczytać sami, do czego namawiam bardzo gorąco!!! Polecam ją wszystkim, uważam, że żaden przedział wiekowy nie jest wskazany do tej lektury. Mój ulubiony fragment: "Trudno uwierzyć, że to się dzieje naprawdę, ale zostawiam koleżanki pod "babską" ścianą i podchodzę do chłopców.
-Masz w zanadrzu jeszcze inne seksistowskie żarty?- pytam Cyryla.
Nieco zaskoczony zerka na kumpli, ale czując ich zachętę, wyzywająco się do mnie uśmiecha.
- Całe mnóstwo. A bo co?
- Pytam, czy skończyłeś już z Alfonsem?
- Tak jakby...
- To dobrze, bo w przeciwieństwie do ciebie to bardzo fajny chłopak! Jeśli faktycznie z nim skończyłeś, to teraz zajmij się sobą!
W ciągu sekundy dopiero co otwarty sok Sławka ląduje w mojej dłoni i grubym strumieniem tryska prosto w twarz oniemiałego Cyryla. Korzystając z jego osłupienia, unoszę się na palcach i z góry leję go jeszcze na czubek głowy, na ucho, na szyję, na nienagannie czystą koszulę, na jasnobeżową bluzę".
Jest to powieść, którą otrzymałam od Wydawnictwa Literatura i muszę napisać, że strasznie, ale to strasznie zmusza ona do refleksji nad własnym życiem. Nie raz przy jakiejś lekturze zatrzymywałam się, aby zastanowić się nad własnym życiem, lecz nie tak często jak to miało miejsce przy tej książce. Mój egzemplarz jak dotychczas jest w twardej oprawie. Czcionka jest duża....
więcej mniej Pokaż mimo to2014-07-02
Dzięki Wydawnictwu Literatura miałam okazję przeczytać bardzo interesującą i pełną tajemnic oraz uczuć książkę. Mój egzemplarz jest w twardej oprawie co bardzo mnie cieszy. Okładka jest intrygująca, na pierwszym planie jest czarny kot, który jest pewnym symbolem, lecz nie zdradzę co oznacza, to musicie sprawdzić sami. W oddali widać pewną uliczkę włoską,. Już sama okładka wzbudza zainteresowanie. Gdy wzięłam ją do ręki to strasznie się zdziwiłam, dlaczego? Bo jak na swoją wielkość książka jest niebywale lekka, więc można ją zabrać ze sobą w podróż lub na wycieczkę. Czcionka jest duża, więc dobrze się czyta. Rozdziały są krótkie, co moim zdaniem jest bardzo dobre, ponieważ gdy nie mamy za dużo czasu na czytanie, a chcemy dowiedzieć się co tym razem przydarzyło się Julii, możemy w każdej wolnej chwili przeczytać rozdział czy dwa. Napisana jest językiem prostym, zrozumiałym, można rzec, że jest to język młodzieżowy. Cała fabuła rozgrywa się we Włoszech, do których udaję się Julia, kiedy dowiaduje się, że jej babcia nie żyje, a w spadku zostawiła jej dom. Jest to dla niej nowa sytuacja i bardzo trudna, ponieważ nie znała swojej babki. Podróż do Włoch okazała się świetnym pomysłem, ponieważ dzięki temu ma okazję poznać swoją babcię od nowa. Życie jej babki było pełne tajemnic i zagadek, które Julia rozwiązuje bo z natury jest bardzo ciekawska. Pojawia się negatywna postać, którą jest dziadek Julii. W trakcie czytania wychodzi na jaw dlaczego był taki stanowczy, kapryśny, a wręcz wredny. Są również dwie postacie: Romek- nazywany Romeo i Francesca- nazywana Franco, dlaczego? Nie zdradzę, ale podpowiem, że wiąże się z tymi, nazwijmy je pseudonimami, bardzo ciekawe, a nawet smutne historie z ich życia. Opisy miejsc, budynków czy posiłków są tak wspaniale i szczegółowo opisane, że w trakcie czytania człowiek chcę, a wręcz musi sobie wyobrazić dany budynek, miejsce czy potrawę. Wyobraźnia działa mimowolnie. Nie raz czytając jakiś opis musiałam się zatrzymać, żeby sobie to wyobrazić i dopiero potem mogłam kontynuować czytanie. Książka mnie tak wciągnęła, że pierwszego dnia, jak tylko ją dostałam przeczytałam ją całą. Polecam ją osobą, które lubią książki przygodowe, w których przeplatają się uczucia i rozterki bohaterów. Warto ją przeczytać! Mój ulubiony fragment z tej książki to: "Julia wyjrzała przez okienko. Ziemia oddalała się szybko, przechylone nagle na bok, zachodzące słońce rzucało złociste światło na wijącą się w dole rzekę. Chmury, które pojawiły się tuż obok, były perłowoszare, delikatnie obrysowane pastelowym różem i pofalowane. Zupełnie jak kołdra- pomyślała Julia.- Kołderka z chmur..." (str.8). Bardzo gorąco zachęcam do czytania, ponieważ powieść zawiera w sobie życiowe doświadczenie i morał, z którego może kiedyś przyjdzie nam skorzystać.
Dzięki Wydawnictwu Literatura miałam okazję przeczytać bardzo interesującą i pełną tajemnic oraz uczuć książkę. Mój egzemplarz jest w twardej oprawie co bardzo mnie cieszy. Okładka jest intrygująca, na pierwszym planie jest czarny kot, który jest pewnym symbolem, lecz nie zdradzę co oznacza, to musicie sprawdzić sami. W oddali widać pewną uliczkę włoską,. Już sama okładka...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-08-24
Powieść, którą tym razem przeczytałam, otrzymałam od Wydawnictwa Literatura. Książka jest bardzo wciągająca, choć muszę przyznać ze smutkiem, że bardzo krótka. Czuję lekki niedosyt. Mój egzemplarz jest w twardej oprawie, co bardzo mi się podoba. Napisana jest bardzo przyjemnym, lekkim językiem, więc czyta się ją z radością. Czcionka jest duża, jak w większości książkach tego Wydawnictwa. Wielkim zaskoczeniem było dla mnie to, że na początku i na końcu książki znajduje się opis pewnej sytuacji, która przytrafiła się głównej bohaterce- Justynie. Mogła bym rzec, że książka jest napisana w formie pamiętnika, ponieważ każdy rozdział jest kolejnym dniem tygodnia wraz z datą i danym miesiącem. Rozdziały są krótkie, co jest wygodne, gdy ma się mało czasu na czytanie. Okładka bardzo mi się podoba, ponieważ przedstawia serce z krętymi drogami, przedstawiającymi labirynt. Pokazuje to, że sprawy sercowe komplikują się nie raz i gubimy się w takim labiryncie uczuć. Powieść jest o nastolatce, która ma swoją najbliższą przyjaciółkę- Grażynę. Pewnego dnia Grażyna poznaje Roberta i zakochuje się w nim, lecz ironia losu chcę, że gdy Robert poznaje Justynę zakochuje się w niej. Justyna nie potrafi opanować tego uczucia. Obydwoje oszukują Grażynę, lecz kłamstwo ma krótkie nogi i wychodzi na jaw. Tym razem również. Wychodzi również na jaw jaki tak naprawdę jest Robert. Czy uczucie Justyny i Roberta przetrwało? Czy Grażyna wybaczyła przyjaciółce? Ja już to wiem, ale Wam nie zdradzę. Aby zdobyć odpowiedzi na te pytania i inne musicie ją przeczytać. Do czego namawiam bardzo serdecznie. Myślę, że jest to książka przede wszystkim dla nastolatek. Mój ulubiony fragment to: "Wracałam już do reszty, gdy w przejściu między budyneczkami a rupieciarnią pijany facet złapał mnie za ramię. Bełkotał jakieś świństwa i cały czas przysuwał się do mnie. Zaczęłam się wyrywać, ale on mnie trzymał. Nie mogłam krzyczeć, bo gardło miałam jak nie swoje. Ściskał mnie coraz mocniej..." (str.59) Polecam!!!
Powieść, którą tym razem przeczytałam, otrzymałam od Wydawnictwa Literatura. Książka jest bardzo wciągająca, choć muszę przyznać ze smutkiem, że bardzo krótka. Czuję lekki niedosyt. Mój egzemplarz jest w twardej oprawie, co bardzo mi się podoba. Napisana jest bardzo przyjemnym, lekkim językiem, więc czyta się ją z radością. Czcionka jest duża, jak w większości książkach...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-07-04
Wybrałam tę książkę po okładce, czego zazwyczaj nie robię. Strasznie mnie zainteresowała i przypomniała wakacje, które właśnie rozpoczęłam. W oddali jest piękne morze, które uwielbiam i, które sprawia, że się wyciszam i zapominam o tym co w okół mnie się dzieje. Myślę, że dlatego ją wybrałam i nie żałuję. Oprawa jest miękka. Książka jest formatu kieszonkowego, więc jest lekka i w związku z tym można ją zabrać gdzieś ze sobą. Czcionka jest duża więc komfortowo się czyta. Napisana jest językiem zrozumiałym, nie zawiera żadnych wyszukanych zwrotów i wyrażeń. Polecam ją szczególnie kobietą, dlatego, że jest to typowy romans. Jest to powieść o miłości, która rodzi się między prywatnym detektywem- Joshem, a klientką, która go wynajęła do nie typowej sprawy. Klientka ma na imię Margaret i prowadzi w małej miejscowości pensjonat, który ostatnio ma wiele awarii co w konsekwencji zmusza ją do tymczasowego zamknięcia oraz do wynajęcia prywatnego detektywa. Margaret bardzo się boi, że jej pensjonat upadnie. Nie spodziewa się takiego obrotu akcji, a tym bardziej wielkiej miłości. Strasznie mnie denerwował przez całą opowieść jeden z bohaterów- Clay, jest to moim zdaniem nadęty przedstawiciel nieruchomości, któremu tylko zależy na kasie i jak później się okaże, posunie się do bardzo drastycznych czynów, aby zdobyć to co chcę. Tylko i wyłącznie dla pieniędzy. Reszta bohaterów jest dość sympatyczna i śmieszna. Muszę wspomnieć o tym, że pojawiają się sceny erotyczne, gdy jedną przeczytałam to mnie zamurowało. Dlaczego? Po pierwsze nie spodziewałam się, że będą w niej opisane sceny erotyczne, a po drugie są tak szczegółowe, że trudno ich sobie nie wyobrazić. Założę się, że nie jedna z kobiet czytając taki fragment erotyczny chciała by, aby się zdarzył w jej prywatnym życiu. Polecam ją bardzo serdecznie. Jest tak wciągająca, że szybko się z nią uwiniecie. Przedstawię Wam przed smak jednego z erotycznych fragmentów: " Josh sięgnął w dół i znalazł kraj sukni. Podciągnął go aż po biodra Maggie. Pochylił usta nad piersią i przez koronki dotknął językiem sutki. Gdy jęknęła cicho, zaczął pieścić pierś coraz szybciej i szybciej..."(str.108). Warto przeczytać!!!
Wybrałam tę książkę po okładce, czego zazwyczaj nie robię. Strasznie mnie zainteresowała i przypomniała wakacje, które właśnie rozpoczęłam. W oddali jest piękne morze, które uwielbiam i, które sprawia, że się wyciszam i zapominam o tym co w okół mnie się dzieje. Myślę, że dlatego ją wybrałam i nie żałuję. Oprawa jest miękka. Książka jest formatu kieszonkowego, więc jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-08-10
Ta książka, którą otrzymałam od Wydawnictwa Literatura jest drugą, która mnie zaskoczyła i jednocześnie wzruszyła. Muszę wspomnieć o tym, że okładka idealnie pasuje zarówno do tytułu jak i treści powieści. Mój egzemplarz jest w twardej oprawie. Czcionka jest duża jak w poprzednich książkach tego Wydawnictwa. Każdy nowy rozdział rozpoczyna wcześniej podana liczba. Napisana jest typowym językiem młodzieżowym. Wyjaśnię teraz, dlaczego mnie zaskoczyła i wzruszyła, ponieważ po tytule spodziewałam się, że syn poszedł śladami matki, lecz już wiem, że tak nie było i to stało się dla mnie wielkim zaskoczeniem. Natomiast, wzruszył mnie bardzo los i dotychczasowe życie tego chłopca, bo nie było usłane różami jak mogły by się wydawać. Cała książka przedstawia właśnie los dziecka, którego matka jest złodziejką i to największą w całej Łodzi i mogło by się wydawać, że ma wspaniałe życie bo jego matka ma mnóstwo kasy, lecz tak nie jest. Najgorsze w całej tej historii jest to, że matka w ogóle go nie chcę ani w czasie ciąży ani po urodzeniu, więc podrzuca go do domu dziecka i odbiera gdy jest jej potrzebny. Czy jest to miłość macierzyńska? To jest tylko jedna z rzeczy, które przytrafiły się temu chłopcu, aby dowiedzieć się więcej musicie przeczytać ją sami. Polecam ją każdemu, bo uważam, że jej tematyka może przypodobać się właśnie każdemu. Moim ulubionym fragmentem, który pokazuje jak Hieronim był traktowany w dzieciństwie przez matkę to: " Ja stawałem się ważny tylko wtedy, gdy była w potrzebie. Zjawiała się zawsze niespodziewanie i migiem załatwiała sprawę wypisu z bidula, w którym akurat przeczekiwałem jej szaleństwo. Byłem jak tarcza, za którą się chowała, gdy coś jej groziło. A dla mnie nie było ważne, jak długo trwało czekanie, bo ledwo się pojawiała, już stałem pod drzwiami, spakowany, zawsze gotów, zawsze niezawodny, jak Zawisza."(str. 85-86). Książka godna przeczytania!
Ta książka, którą otrzymałam od Wydawnictwa Literatura jest drugą, która mnie zaskoczyła i jednocześnie wzruszyła. Muszę wspomnieć o tym, że okładka idealnie pasuje zarówno do tytułu jak i treści powieści. Mój egzemplarz jest w twardej oprawie. Czcionka jest duża jak w poprzednich książkach tego Wydawnictwa. Każdy nowy rozdział rozpoczyna wcześniej podana liczba. Napisana...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-06-13
Emilie jest główna bohaterką tej powieści. Przygotowuje ona uroczystą kolację z okazji 25 rocznicy ślubu. Odpakowując butelkę z gazety, zauważa ogłoszenie, które napisał Dario- jej pierwsza miłość. Przez to ogłoszenie jej życie wywraca się do góry nogami. Wsiada w auto i udaje się w podróż do Włoch. Ogólnie książka bardzo mi się podoba bo pokazuje życie kobiety, w które wkradła się już rutyna, co w konsekwencji prowadzi do osłabienia więzi między nią i jej mężem. Niestety w dzisiejszych czasach tak jest, że człowiek nie żyje juz uczuciem tylko przywiązaniem do siebie. Zmusza w niektórych momentach do refleksji nad własnym życiem. Co według mnie jest istotne. Bo nie zawsze mamy czas stanąć na chwilę w miejscu i zastanowić się na własnym życiem,a tu czytając tę o to książkę mamy taką możliwość. Ukazuje, że pierwsza miłość zawsze w nas zostaje. Potrafi wrócić w najmniej oczekiwanym momencie. Nie doświadczyłam tego, ale podejrzewam, ze jest to możliwe. Bo niby skąd wzięły się powiedzenia, że "stara miłość nie rdzewieje"?.Czytając ją zadałam sobie pytanie: Czy miałabyś tyle odwagi, żeby rzucić wszystko dla pierwszej miłości?Moja odpowiedź brzmi: Nie! Będąc matką i żoną od tylu lat nie odważyła bym się rzucić wszystkiego i jechać do Włoch. Może zadzwoniła bym, aby dowiedzieć się o co chodzi, ale nie pojechała bez słowa. Może porozmawiała bym z mężem i razem byśmy się tam udali. Na pewno walczyła bym o swoje małżeństwo. Nie zgadzam się do końca z decyzjami i wyborami Emilie. Napisana jest małą czcionką, ale pomimo tego dość szybko się ją czyta. Polecam ją osobom, które chcą przeczytać coś co im się spodoba, a jednocześnie skłoni do refleksji nad własnym życiem. Mam nadzieję, że czytając ją zadacie sobie to samo pytanie co ja: Czy miałabyś/ miałbyś na tyle odwagi by rzucić wszystko dla pierwszej miłości?
Emilie jest główna bohaterką tej powieści. Przygotowuje ona uroczystą kolację z okazji 25 rocznicy ślubu. Odpakowując butelkę z gazety, zauważa ogłoszenie, które napisał Dario- jej pierwsza miłość. Przez to ogłoszenie jej życie wywraca się do góry nogami. Wsiada w auto i udaje się w podróż do Włoch. Ogólnie książka bardzo mi się podoba bo pokazuje życie kobiety, w które...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-07-14
Kolejna książka Wydawnictwa Literatura, którą miałam okazję przeczytać ma dość zastanawiającą okładkę i w związku z tym, gdy pierwszy raz ją zobaczyłam nasunęły mi się dwa pytania: Dlaczego taki tytuł? Dlaczego kamienica?. Skąd pojawiły się te pytania? Ponieważ na pierwszy rzut oka tytuł nie ma nic wspólnego z okładką, lecz gdy zaczyna się ją czytać wszystko staje się jasne. Tak na prawdę tytuł skrywa jedną tajemnicę, a oprawa wizualna
drugą. Po przeczytaniu książki znalazłam odpowiedzi na swoje pytania, więc co kamienica ma wspólnego z tytułem "Możesz wybrać, kogo chcesz pożreć"? Ja już wiem, a wy musicie sprawdzić. Mój egzemplarz jest w twardej oprawie. Czcionka jest duża więc wzrok szybko się nie męczy. Każdy rozdział zatytułowany jest imieniem lub imionami. Napisana jest językiem typowo młodzieżowym, występują zwroty potoczne, a nawet wulgaryzmy. Fabuła jest dość dynamiczna i skokowa. Nie mam negatywnego ani ulubionego bohatera. Powieść ta przedstawia życie dwóch nastolatków: Leona i Miłki i ich problemy w szkole, rodzinie czy z przyjaciółmi. Los tak chciał, że spotkali się w domu sąsiada gdzie na zmianę opiekowali się jego kotami i zakochali się w sobie. Polecam ją ogólnie każdemu, ale szczególnie młodzieży tak mniej więcej od 15 roku życia. Moje ulubione zdanie to: "A poeta pisał, żeby kobieta była jak ogień, mężczyzna musi być jak lód." (str. 148). Książka jest ciekawa i warta przeczytania, dlatego zachęcam do czytania i polecam serdecznie!
Kolejna książka Wydawnictwa Literatura, którą miałam okazję przeczytać ma dość zastanawiającą okładkę i w związku z tym, gdy pierwszy raz ją zobaczyłam nasunęły mi się dwa pytania: Dlaczego taki tytuł? Dlaczego kamienica?. Skąd pojawiły się te pytania? Ponieważ na pierwszy rzut oka tytuł nie ma nic wspólnego z okładką, lecz gdy zaczyna się ją czytać wszystko staje się...
więcej mniej Pokaż mimo to
Powieść "A jeśli zostanę..." Wydawnictwa Literatura jest dla mnie ogromny zaskoczeniem. Czytając skrót wiedziałam mniej więcej czego mogę się spodziewać, ale nie przypuszczałam, że tak mnie poruszy w trakcie czytania. Egzemplarz, który posiadam jest w twardej oprawie. Czcionka jest duża. Na początku i na końcu książki znajdują się zasady, można powiedzieć, że są to zasady dobrego wychowania, które panowały w klasie, do której uczęszczała główna bohaterka- Wiki. Każdy nowy rozdział zatytułowany jest pewnym słowem lub wyrażeniem. Między rozdziałami przewijają się listy, maile do mamy, gdzie pisze jej jak się czuje i jak jej ciężko żyć dalej bez niej, bez nich oraz do Rity, której opowiada o nowej szkole, o tym jak mieszka się jej u ciotki, jak układają się jej sprawy sercowe itp. Bardzo przypadła mi do gustu Wiki, która jest bardzo wrażliwa, odpowiedzialna i odważna. Po śmierci rodziców przejmuje się swoim losem, ale jeszcze bardziej przejmuje się losem swoich młodszych sióstr. Czuje się za nie odpowiedzialna, wie, że musi być dla nich silna i musi się nimi zająć w przyszłości. Spotyka ją wiele nieszczęść, oprócz śmierci rodziców: kuzynka jej nie lubi i robi wiele rzeczy, które ją ranią, czuje się samotna w obcym domu i obcym mieście. Spotyka ją choć odrobina szczęścia w postaci miłości, której na imię Mateusz, a właściwie "Wesołek". Opisany jest również w tej powieści pewien projekt, który stworzył Amerykanin Ron Clark. Czytając tą powieść można zaobserwować wyniki tego projektu, które zaszły w tej szkole, a raczej klasie. Nie wiem czy to są fakty czy pomysły wyobraźni spisane przez autorkę, lecz myślę, że może to być przydatne pedagogom. Dlatego, więc polecam tę książkę właśnie pedagogom, którzy słyszeli o tym projekcie i chcą lub chcieli by wprowadzić ten projekt w życie, w swojej klasie czy szkole, i dzięki tej powieści mogą zobaczyć jak to mniej więcej działa i czy w ogóle zdaje egzamin. Oczywiście, oprócz pedagogów może przeczytać ją każdy z Was. Mój ulubiony fragment, który pokazuje, jakie przykrości spotkały Wiki to: " Ossa: Help! Odrzuciło mnie, gdy tylko o niej usłyszałam od mojej kumpeli: dziewczyna z wiochy, chamska egoistka, fałszywa, ale od małego chwalona, głaskana, zawsze grzeczna i wszystkim pomocna, do tego ideał w budzie- prymuska, lizuska, pożerająca jakieś nudna Potopy, oczywiście w serdecznych układzikach z nauczycielką, nawet po szkole i podczas wakacji! Brr! Przynajmniej wiadomo, skąd te szósteczki! w dodatku ma na imię Wikcia! Hurra! Tak było, ale w tym roku zaskoczyła mnie straszna wiadomość: ta kujonka będzie chodziła do naszej klasy! Wpadłam w panikę, postawiłam wszystko w stan totalnej gotowości itp., trudno było, lecz jakoś udało się temu zapobiec. Ale i tak jest w moim gimie i codziennie ją spotykam, muszę na nią patrzeć, jak nie w budzie to w domu kumpelki, bo u niej teraz z łaski! mieszka. Życie niczego jej nie nauczyło, bo dalej jest pewną siebie, arogancką, odpychającą wieśniarą! Ciągle tylko się chwali " u nas w Konopkach to..., u nas w Konopkach tamto", ale jakoś do tej swojej rudery nie wraca, chociaż jest tam tak bosko. Dziś na korytarzu cyknęłam jej fotkę, więc możecie na nią popatrzeć. Kto jej nie lubi, tak jak ja, ręka do góry! Może poprawi mi to humor, bo jestem wściekła! Właśnie się dowiedziałam, że ta fałszywa chytruska cichcem podrywa mi chłopaka. Pomocy! Co zrobić, żeby się nie zdołować i dać jej nauczkę?" ( str.155). To tylko fragment tych okropnych wypowiedzi o Wiktorii, aby dowiedzieć się reszty musicie przeczytać ją sami. Gorąco polecam!!!! http://zaczytana-n.blogspot.com/
Powieść "A jeśli zostanę..." Wydawnictwa Literatura jest dla mnie ogromny zaskoczeniem. Czytając skrót wiedziałam mniej więcej czego mogę się spodziewać, ale nie przypuszczałam, że tak mnie poruszy w trakcie czytania. Egzemplarz, który posiadam jest w twardej oprawie. Czcionka jest duża. Na początku i na końcu książki znajdują się zasady, można powiedzieć, że są to zasady...
więcej Pokaż mimo to