Rysuje, maluje, projektuje, lepi anioły i zegary. Pisze bajki dla swojej małej Wiktorii, której nieograniczona wyobraźnia jest dla niej natchnieniem i inspiracją. Po wielu latach życia w wielkomiejskim gwarze znalazła swoje miejsce na podkrakowskiej wiosce, gdzie diabeł mówi dobranoc, na dzień dobry kot zagląda przez okno, a czas płynie wolniej i bardziej kolorowo.
Książka świetna!
Jest to idealna pozycja dla fanów literatury młodzieżowej, obyczajowej. Jest napisana bardzo lekko i bardzo płynnie, rozdziały są krótkie ale przepełnione ciepłem. Lektura ta porusza ważne tematy i jest niesamowicie bliska mojemu sercu! Uwielbiam Fryderyka z resztą nie mniej samą Alicję (główną bohaterkę książki). Uroniłam łzę... Ale moim zdaniem świadczy to nie tylko o mojej wysokiej wrażliwości ale i o emocjach oraz wybitnym sposobie ich przekazania. Książka jest pełna treści czytając ją miałam dziwne poczucie bezpieczeństwa ciepła oraz przenikającej nostalgii i zadumy. Książka piękna i wzruszająca godna polecenia. Skrojona idealnie pode mnie! Moja opinia jest bardzo pozytywna ale nie mogła być inna, gdyż uwielbiam wzruszające pozycje, a szczególnie te napisane tak pięknie i płynnie. Na pewno nie jest to ostatnia książka Barbary Kosmowskiej, która przeczytam! Dla mnie 10 gwiazdek, ale wiążę ją sentymentem również prywatnym, bo książka podarowana mi została przez bardzo ważną osobę która niestety odeszła... Nie zapomnę tych łez i tych maleńkich promyków nadziei, które rosły i malały z każdą stroną.
Książka poruszała też wątki szkolne, pierwszych miłości i problemów w przyjaźni, które w porównaniu do rodzinnych i tych związanych z chorobą brata czy rozwodem rodziców są nieco nudniejsze i mi się mniej podobały. Jest to natomiast nie odłączny element życia nastolatki.
Reasumując, książka wybitna jednak typowo moja! Polecam serdecznie! <3
"Dzieci i ryby głosu nie mają". To chyba najbardziej kłamliwe powiedzenie, jakie znam. Od ponad stu lat, od czasów tworzenia ogródków jordanowskich i nauk Korczaka, który przekonywał, że "nie ma dzieci, są ludzie", uczucia młodego człowieka są dostrzegane. Za mało jednak. Za często dorośli zapominają, że to właśnie wiek dziecięcy jest tym, w którym uczucia i emocje są ważniejsze niż cokolwiek innego.
Lektura "Pozłacanej rybki" daje możliwość wejścia w świat skomplikowanych uczuć młodej dziewczyny, Alicji, która, podobnie jak większość ze współczesnych nastolatków, musi mierzyć się codziennie z sinusoidą emocji. Wszędzie, w domach rozwiedzionych rodziców, w szkole pomiędzy wymykającą się z rąk przyjaźnią a próbą pomocy anorektycznej koleżance, w szpitalu u nieuleczalnie chorego brata przyrodniego, czy w końcu w bardzo zielonych oczach pewnego zdolnego, obiecującego skrzypka...
Dawno nie czytałem czegoś tak bardzo dającego do myślenia.