Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Bardzo fajny, zaskakująco.... zaskakujący kryminał.

Już kilka razy miałam przyjemność czytać książki K.A. Tucker i zawsze przypadały mi do gustu. Biorąc do ręki "Przez Niego Zginę" spodziewałam się raczej kolejnego romansu, a tu proszę - pierwsze zaskoczenie - w tej pozycji nie chodzi o sam w sobie romans, a o rozwikłanie zagadki. Nie ma idealnego kandydata dla naszej bohaterki, nie ma miłości od pierwszego wejrzenia, ani też od drugiego... co najwyżej pociąg fizyczny. Kolejnym zaskoczeniem było, że historia nie prowadzi nas od punktu A, którym zwykle jest poznanie jakiegoś nieziemsko fantastycznego bohatera, poprzez mniej lub bardziej zawiłe i niesprzyjające perypetie, do punktu B - Happy Endu, czyli "I żyli długo, i szczęśliwie". Muszę przyznać, że po przeczytaniu wszystkich książek, które miałam przyjemność czytać, często już na początku domyślam się końca. W tym przypadku, jak do pewnego momentu sądziłam, nie było inaczej, ale finalnie autorce udało się mnie wykiwać, więc za to kolejny plus.

Generalnie polecam, zwłaszcza osobom, które mają dość przewidywalnych książek! Dzięki za uwagę!

Bardzo fajny, zaskakująco.... zaskakujący kryminał.

Już kilka razy miałam przyjemność czytać książki K.A. Tucker i zawsze przypadały mi do gustu. Biorąc do ręki "Przez Niego Zginę" spodziewałam się raczej kolejnego romansu, a tu proszę - pierwsze zaskoczenie - w tej pozycji nie chodzi o sam w sobie romans, a o rozwikłanie zagadki. Nie ma idealnego kandydata dla naszej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeciętnie przeciętny przeciętniak. Kompletnie przewidywalna historyjka oparta na wszystkim dobrze znanym motywach od pierwszej do ostatniej strony. Całości mocno zaszkodził słaby tłumacz, no bo proszę, jak można przetłumaczyć "you never had sex" na "nigdy się nie seksowałaś", a "you idiot" na "ty głupolu". Kto normalny w dzisiejszych czasach używa takich stwierdzeń jak "seksować się"...?! Dla mnie 5, maksymalnie 5,5/10. Jeśli już czytać to w oryginale.

Przeciętnie przeciętny przeciętniak. Kompletnie przewidywalna historyjka oparta na wszystkim dobrze znanym motywach od pierwszej do ostatniej strony. Całości mocno zaszkodził słaby tłumacz, no bo proszę, jak można przetłumaczyć "you never had sex" na "nigdy się nie seksowałaś", a "you idiot" na "ty głupolu". Kto normalny w dzisiejszych czasach używa takich stwierdzeń jak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Poniżej oczekiwań. :(

Poniżej oczekiwań. :(

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyzwoity przeciętniak.

Po tym, co E. Maskame pokazała w drugim tomie serii, muszę przyznać, że bałam się sięgnąć po jej zakończenie. Na szczęście niepotrzebnie.

W "Did I Mention I Miss You" spotykamy się z dużo bardziej dojrzałymi bohaterami. Tyler wraca do Eden odmieniony i nieco zszokowany jej niechętną, obronną postawą. Okazuje się, że podczas swojej rocznej nieobecności w dużym stopniu uporządkował chaos, jakim było jego wnętrze. Po szczerej rozmowie ona zaczyna mu wybacza i pomału znowu odnajdują drogę powrotną w swoje ramiona.
Wątek rodziny, zwłaszcza relacji Eden z ojcem, został pociągnięty tą samą kreską - sytuacja jest trudna, pełna napięcia, niechęci i głęboko skrywanego żalu... jak się okazuje po obydwu stronach. Finalnie okazuje się, że to ojciec jest człowiekiem najmniej dojrzałym.

Chociaż całość wypadła zdecydowanie lepiej niż "Did I Mention I Need You" autorka trzymała się ścieżki bardzo prostej, można by powiedzieć zachowawczej. Historia jest poprawnie skonstruowana, całość trzyma się kupy, nie jest natto banalna czy też żenująca (jak jej poprzedniczka), ale brakuje jej tego czegoś, co miał tom pierwszy. Nie ma ani jednego fragmentu, który zaparł by dech w piersi, który by poruszał... Generalnie powolny, dość przyjemny spacerek z punktu A do punktu B.

Moja ocena to 6 z małym minusikiem. Czytałam gorsze. ;) Polecam jeżeli dla spokoju sumienia chcecie się dowiedzieć jak potoczyły się losy zakochanego w sobie "rodzeństwa" w tym upośledzonym świecie (który w zasadzie okazał się znacznie mniej upośledzony, niż przedstawiono to na początku).
Dzięki za uwagę!!! :)

Przyzwoity przeciętniak.

Po tym, co E. Maskame pokazała w drugim tomie serii, muszę przyznać, że bałam się sięgnąć po jej zakończenie. Na szczęście niepotrzebnie.

W "Did I Mention I Miss You" spotykamy się z dużo bardziej dojrzałymi bohaterami. Tyler wraca do Eden odmieniony i nieco zszokowany jej niechętną, obronną postawą. Okazuje się, że podczas swojej rocznej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Piękna historia... Brak mi słów... 10/10.

Piękna historia... Brak mi słów... 10/10.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Komuś się tu chyba już nie chciało... :/

Muszę przyznać, że pierwsze trzy części tej serii uwielbiam. Uważam, że zostały na prawdę bardzo dobrze napisane, fabuła jest interesująca, postacie pełne, a książę Maxon to jeden z moich ulubionych męskich bohaterów w ogóle. I o ile część 4 była jeszcze na przyzwoitym poziomie zapowiadając całkiem fajną historię, to "Korona" okazała się całkowicie przeciętną, maksymalnie skróconą, pełną banalnych rozwiązań bajeczką. Nie dało się nie odnieść wrażenia, że autorkę męczyło jej pisanie i chciała to po prostu jak najszybciej skończyć. Brakuje rozwoju postaci, wszystko jest kompletnie suche, bez życia, dla ułatwienia autorka już na początku pozbywa się prawie wszystkich kandydatów, a Ci, którzy zostają, praktycznie nic nie wnoszą do noweli. Stanowią raczej mdłe tło dla poczynań księżniczki/królowej, która stara się rządzić krajem i zamartwia się o rodziców, jednak i te wątki zostały potraktowane po macoszemu. Wisienką na tym niezbyt udanym torcie był epilog - kilka zdań,przemyśleń naszej księżniczki, które z założenia głębokie, były tak na prawdę stertą banałów, które wrażenie zrobią może na młodszych czytelnikach.

Dla mnie naciągane 6 i to tylko ze względu na to, że reszta części była na prawdę dobra. W innym przypadku nawet bym tego nie czytała.

Dzięki za uwagę.

Komuś się tu chyba już nie chciało... :/

Muszę przyznać, że pierwsze trzy części tej serii uwielbiam. Uważam, że zostały na prawdę bardzo dobrze napisane, fabuła jest interesująca, postacie pełne, a książę Maxon to jeden z moich ulubionych męskich bohaterów w ogóle. I o ile część 4 była jeszcze na przyzwoitym poziomie zapowiadając całkiem fajną historię, to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetna pozycja, którą przeczytałam jednym tchem... i ryczałam jak bóbr przez pół godziny.

Największą z zalet książki jest niezwykle ciekawa i wciągająca fabuła. Sam fakt, że główna bohaterka żyje w dwóch alternatywnych rzeczywistościach, dwa razy przeżywa każdy dzień... dla mnie super. Do tego ciekawie przedstawione zostały rozterki dziewczyny, bez problemu można się w nie wczuć, przeżywać razem z nią tak te dobre, jak i te wyjątkowo paskudne chwile. Nie brakuje też ciekawie zarysowanych, choć chwilami trochę schematycznych postaci drugoplanowych, które bardzo dobrze dopełniają całość. Oczywiście pojawia się też wątek romantyczny, który - jak można sobie w całej tej sytuacji wyobrazić - jest dość skomplikowany.

Jeżeli miała bym wspominać o wadach, to wymieniła bym przede wszystkim brak kontynuacji. Ponieważ moim zdaniem ta książka na nią zasługuje.

Podsumowując. Jeżeli szukasz książki, która złamie Ci serce, ale również da nadzieję, książki pełnej emocji, książki o radzeniu sobie z problemami, o dorastaniu do stawienia im czoła - to pozycja, którą zdecydowanie mogę polecić. Dla mnie 9,5/10.

Dzięki wielkie za uwagę. :)

Świetna pozycja, którą przeczytałam jednym tchem... i ryczałam jak bóbr przez pół godziny.

Największą z zalet książki jest niezwykle ciekawa i wciągająca fabuła. Sam fakt, że główna bohaterka żyje w dwóch alternatywnych rzeczywistościach, dwa razy przeżywa każdy dzień... dla mnie super. Do tego ciekawie przedstawione zostały rozterki dziewczyny, bez problemu można się w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka nie jest zła, choć mnie nie porwała...

Zacznijmy od wad:
Główna bohaterka jest bardzo niedojrzała nawet jak na 17-latkę, wiele sytuacji jest dość niedorzecznych, naciąganych(chociażby fakt, że nagle okazuje się, że mieszka po sąsiedzku z jednym ze swoich ex przyjaciół, a z drugim przypadkiem nieświadomie zaczyna pracować) lub przewidywalnych (między innymi moment i okoliczności śmierci ojca). Ogólnie cała fabuła jest dość prosta, a autorka przeprowadza nas przez kolejne "przystanki" raczej monotonnie, bez wartkich zwrotów czy fajerwerków (mówię tu o fajerwerkach metaforycznych, nie o pokazie z 4 lipca ;)). Pod tym względem potencjał został zmarnowany.

Jeżeli mam mówić o zaletach tej pozycji, to na pewno powinnam wspomnieć o jednej wyjątkowo dla mnie wzruszającej scenie, przy której zasmarkałam pół opakowania chusteczek, ale ponieważ nie chcę więcej spoilerować i psuć Wam zabawy, to nie będę wdawała się w szczegóły. Przypuszczam, że przynajmniej część z Was po lekturze nie będzie miała wątpliwości, którą scenę miałam na myśli. Poza tym książka porusza bardzo trudny temat. Sytuację, w której tak na prawdę każdy może się pewnego dnia znaleźć. Myślę, że dla osób dotkniętych tego rodzaju tragedią, zwłaszcza młodych, książka może nieść jakiegoś rodzaju ukojenie... ale w zasadzie to tylko spekulacje. Bo czy w obliczu powolnej acz nieuchronnej przedwczesnej śmierci kogoś, kogo kochasz najbardziej na świecie, cokolwiek może tak na prawdę pomóc?
Niezależnie od tego, jak jest na prawdę, myślę, że książka niesie w sobie pewną mądrość skierowaną zwłaszcza do nastoletnich czytelników.

Dzięki za uwagę. :)

Książka nie jest zła, choć mnie nie porwała...

Zacznijmy od wad:
Główna bohaterka jest bardzo niedojrzała nawet jak na 17-latkę, wiele sytuacji jest dość niedorzecznych, naciąganych(chociażby fakt, że nagle okazuje się, że mieszka po sąsiedzku z jednym ze swoich ex przyjaciół, a z drugim przypadkiem nieświadomie zaczyna pracować) lub przewidywalnych (między innymi moment...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Całkiem dobra książka, choć nie dorównuje serii 'Delirium' czy też '7 razy dziś'.

Typowy dla Lauren Oliver styl, ciekawa fabuła, trzymające w napięciu zwroty akcji. Interesującym pomysłem było nieumieszczenie w książce żadnej postaci, którą bezsprzecznie dało by się lubić, która była by po prostu "biała". Zamiast tego mamy tu całą paletę odcieni szarości w obrębie której oscylują zachowania i motywy bohaterów. Nie można też nie docenić tego, w jaki sposób autorka potrafiła (jak z resztą w większości swoich nowel) wykreować sytuację, która w pewnym momencie robi się dla czytelnika kompletnie przytłaczająca i osaczająca. To sprawia, że o książkach Oliver ciężko jest po prostu zapomnieć.

Dla mnie mocne 7. Dzięki za uwagę! :)

Całkiem dobra książka, choć nie dorównuje serii 'Delirium' czy też '7 razy dziś'.

Typowy dla Lauren Oliver styl, ciekawa fabuła, trzymające w napięciu zwroty akcji. Interesującym pomysłem było nieumieszczenie w książce żadnej postaci, którą bezsprzecznie dało by się lubić, która była by po prostu "biała". Zamiast tego mamy tu całą paletę odcieni szarości w obrębie której...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Piękna, fantastyczna, wzruszająca, zabawna, niebanalna, dojrzała... opowieść o poszukiwaniu sensu życia.

Muszę przyznać, że zabrałam się za nią z lekką niepewnością, jako że gardzę poradnikami, do których główna bohaterka ma wyjątkowo silny pociąg, jednak przemogłam się, a w połowie już wiedziałam, że jest to jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam. Nie jest to jakaś tam "miłosna historyjka" przepełniona schematami i banałami, od których zaczyna mnie ostatnio już mdlić. Miłość, czy nawet pociąg seksualny, nie są głównymi motorami napędowymi działań bohaterów. Ich działania powodowane są emocjami głębszymi, zakorzenione gdzieś głęboko w ich psychice. Sama miłość jest jedynie wisienką na torcie.

"Zakochać się" niesie w sobie pewną życiową mądrość, pokazuje, że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście, że w życiu nic nie jest przesądzone, że aby być szczęśliwym, trzeba mieć w sobie odwagę, aby po to szczęście sięgnąć. Całość, pomimo swojej wyjątkowej "życiowości" i niełatwej tematyki, napawa ogromnym optymizmem.

Pokochałam tą książkę i mam nadzieję, że moja recenzja zachęci Was do lektury. Dla mnie 9,5/10, przy czym chciała bym podkreślić, że ogólnie do twórczości Cecelii Ahern stosunek mam mieszany... i że nigdy nie daję 10-tek, ponieważ zawsze wierzę, że przeczytam/obejrzę/zjem coś jeszcze lepszego. ;)

Dzięki za uwagę!

Piękna, fantastyczna, wzruszająca, zabawna, niebanalna, dojrzała... opowieść o poszukiwaniu sensu życia.

Muszę przyznać, że zabrałam się za nią z lekką niepewnością, jako że gardzę poradnikami, do których główna bohaterka ma wyjątkowo silny pociąg, jednak przemogłam się, a w połowie już wiedziałam, że jest to jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam. Nie jest to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka sprawia, że jestem wściekła... Tak wściekła, że musiałam zrobić coś, czego zwykle nie robię i podzielić się swoją opinią na jej temat.

Po lekturze tomu pierwszego serii, który zrobił na mnie pozytywne wrażenie, postanowiłam przeczytać tom drugi w wydaniu oryginalnym. Niestety jestem bardzo, bardzo rozczarowana.
Akcja książki ma miejsce dwa lata później, kiedy to Edyn, po roku nie widzenia swojego „ukochanego brata" jedzie odwiedzić go w Nowym Jorku. Mają spędzić tam sześć tygodni razem, bez rodziców ani znajomych, którzy mogli by odkryć ich tajemnicę. Oczywiście Edyn liczy, że coś się między nimi rozwinie, choć nadal boi się opinii publicznej. Nie zapominajmy też, że nadal spotyka się z Dean'em. Ogólnie twierdzi, że kocha ich obydwóch, czym usprawiedliwia swoje działania. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, kiedy odwiedzają ich „przyjaciele”... w tym Tiffany... która nagle ubzdurała sobie, że chce odzyskać Tylera… chociaż on jej nienawidzi, a ona ma dziecko z innym… ogólnie WTF. A to tylko niewielki część nonsensów, które znalazły swojej miejsce na stronach książki.

Cała sytuacja jest śmieszna i irytująca. Tom pierwszy obronił się interesującym wątkiem psychologicznym - postacią mrocznego, zbuntowanego prawie już mężczyzny, który głęboko w sobie ukrywa ciężar przeszłości. Do tego dodać niezły styl oraz garść emocji i spokojnie można zrekompensować niedojrzałość głównej bohaterki i fakt, że w oczach człowieka, który czasami używa mózgu, związek Edyn i Tylera nie jest w żaden sposób niewłaściwy. No bo proszę... NIE SĄ ONI W ŻADEN SPOSÓB SPOKREWNIENI, ANI NIE WYCHOWYWALI SIĘ RAZEM. Ich rozterki usprawiedliwia też fakt, że są jeszcze bardzo młodzi. Usprawiedliwia to też trochę autorkę.

Po kontynuacji można by się spodziewać większej dojrzałości bohaterów, umiejętności bardziej racjonalnego spojrzenia na świat, większej odwagi. I w pewnym sensie ma to Tyler. Jednak Edyn jest bardziej rozchwiana emocjonalnie niż była, tak samo niedojrzała… Ogólnie przez cały czas ma się ochotę nią mocno potrząsnąć. Cała ta książka uwypukla mankamenty pierwszej, nie mając ich za czym schować ani czym zrekompensować. Pokazuje nam też, jak bardzo niedojrzałą osobą jest autorka książki.

Podsumowując – Estelle Maskame jak nikt inny spartoliła kawał dobrej historii robiąc z niej nowelę o irytujących, nieracjonalnych gówniarzach. Zabiła ją zwyczajnie. I za to jestem na nią wściekła.

Dzięki wielkie za uwagę.

Ta książka sprawia, że jestem wściekła... Tak wściekła, że musiałam zrobić coś, czego zwykle nie robię i podzielić się swoją opinią na jej temat.

Po lekturze tomu pierwszego serii, który zrobił na mnie pozytywne wrażenie, postanowiłam przeczytać tom drugi w wydaniu oryginalnym. Niestety jestem bardzo, bardzo rozczarowana.
Akcja książki ma miejsce dwa lata później, kiedy to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czy Wy też macie wrażenie, że ten zespół wzorowany jest na Tokio Hotel? :D Niestety to absolutnie zaprzepaściło dla mnie potencjał książki i o ile przez pierwszą część przebrnęłam, tak z drugą już rady nie dałam...

Czy Wy też macie wrażenie, że ten zespół wzorowany jest na Tokio Hotel? :D Niestety to absolutnie zaprzepaściło dla mnie potencjał książki i o ile przez pierwszą część przebrnęłam, tak z drugą już rady nie dałam...

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W moim odczuciu najlepsza książka A. Glines.

"Until Friday Night" to wyjątkowo piękna, wzruszająca historia poruszająca tematykę radzenia sobie z chorobą, cierpieniem i stratą. Książka pozwala łatwo się w sobie zatracić i zapomnieć o upływie czasu. Pozwala wczuć się w sytuację bohaterów bez poczucia, że autora nadto poniosła fantazja.Co prawda nie wzbudza emocji tak silnych jak "Zanim umrę" czy "Gwiazd naszych wina", ale to też kwestia tego, że choroba nie dotyka tu bezpośrednio głównych bohaterów.

Jeżeli chodzi o głównych bohaterów - moim zdaniem zostali świetnie wykreowani. Ona - bardzo dojrzała jak na swój wiek, doświadczona przez tragiczne wydarzenia z przeszłości, które nadal silnie oddziałują na jej psychikę, bardzo samotna i zagubiona. On - zagubiony w swojej głęboko skrywanej rozpaczy, nie umiejący sobie poradzić z przytłaczającą rzeczywistością, osaczony przez własne emocje skrywane pod płaszczykiem pewnego siebie dupka. Od początku znajomości silnie na siebie oddziałują i te oddziaływania prowadzą do ewolucji, która finalnie pozwala im się w możliwie największym stopniu wzajemnie uleczyć.

Myślę, że ta książka to na prawdę fantastyczny wstęp do nowej serii, choć obawiam się, że Abbi ciężko będzie utrzymać poziom. Ogólna ocena 8,5/10, ale jako że nie ma możliwości takiej wystawić daję 9. :)

W moim odczuciu najlepsza książka A. Glines.

"Until Friday Night" to wyjątkowo piękna, wzruszająca historia poruszająca tematykę radzenia sobie z chorobą, cierpieniem i stratą. Książka pozwala łatwo się w sobie zatracić i zapomnieć o upływie czasu. Pozwala wczuć się w sytuację bohaterów bez poczucia, że autora nadto poniosła fantazja.Co prawda nie wzbudza emocji tak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Niewiele tak kiepskich książek przeczytałam w życiu z własnej woli. Główna bohaterka jest bardzo niedojrzała, cała historia w moim odczuciu wyjątkowo naciągana. Wczucie się w klimat tego dystopijnego świata było możliwe do pewnego stopnia na początku książki,jednak później zostało głównie znudzenie. Przeczytałam całość tylko dlatego, że była krótka.

Niewiele tak kiepskich książek przeczytałam w życiu z własnej woli. Główna bohaterka jest bardzo niedojrzała, cała historia w moim odczuciu wyjątkowo naciągana. Wczucie się w klimat tego dystopijnego świata było możliwe do pewnego stopnia na początku książki,jednak później zostało głównie znudzenie. Przeczytałam całość tylko dlatego, że była krótka.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem trochę rozczarowana tą pozycją. Jak ogólnie bardzo lubię autorkę, tak tutaj miałam wrażenie, że napisała to "na odwal się". Niby jest problem, ale jakiś płytki, brak zagłębiania się w psychikę bohaterów. Wszystko jakieś takie przewidywalne i kompletnie płaskie.

Plus za niezłe sceny erotyczne. :D

Ogólnie - jak nie masz nic lepszego i chcesz, żeby się lekko czytało, dlaczego nie. Zabierze to jakieś 2,5-3h Twojego życia.

Jestem trochę rozczarowana tą pozycją. Jak ogólnie bardzo lubię autorkę, tak tutaj miałam wrażenie, że napisała to "na odwal się". Niby jest problem, ale jakiś płytki, brak zagłębiania się w psychikę bohaterów. Wszystko jakieś takie przewidywalne i kompletnie płaskie.

Plus za niezłe sceny erotyczne. :D

Ogólnie - jak nie masz nic lepszego i chcesz, żeby się lekko czytało,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwszy tom tak bardzo mi się podobał, że musiałam poznać dalszy ciąg. Ponieważ jedyną opcją była wersja niemieckojęzyczna - kupiłam ją i zaczęłam tłumaczyć. Niestety utknęłam w 1/4... Chociaż też był dobry. Jeżeli ktoś miał by ochotę się w to pobawic - zapraszam. :)

Pierwszy tom tak bardzo mi się podobał, że musiałam poznać dalszy ciąg. Ponieważ jedyną opcją była wersja niemieckojęzyczna - kupiłam ją i zaczęłam tłumaczyć. Niestety utknęłam w 1/4... Chociaż też był dobry. Jeżeli ktoś miał by ochotę się w to pobawic - zapraszam. :)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Piękna książka o śmierci i o życiu, które wcale nie jest łatwiejsze niż opcja nr 1... o radzeniu sobie ze stratą, o dorastaniu do ważnych życiowych ról... mogła bym tak długo.

Muszę przyznać, że bardzo mnie wciągnęła i trochę zawaliłam noc, ale nie żałuję. Już pierwsze strony głęboko mnie poruszyły, a reszta... dalej było tylko lepiej. Jak wiadomo, C. Hoover jest mistrzynią w kreacji głębokich, wartościowych postaci i nie zawiodła również tym razem. Świetnie pokazała ewolucję głównej bohaterki, jej drogę do stania się osobą, którą w końcu musiała się stać dla dobra swojego i nie tylko... Gdzieś po drodze denerwowała mnie trochę słabość dziewczyny, ale tak na prawdę - kto z nas nie bywa SŁABY...? Może to właśnie dlatego to takie irytujące...

Historię Jej dopełnia On - chłopak, którego życie przeplatało się z jej, mimo, że nie miała o tym pojęcia. Chłopak gotów poświęcić wiele, dla tych, których kocha, nie oczekując w zamian niczego, oprócz... no właśnie - oprócz czego? Tego dowiecie się z lektury. ;)

Całość tej bardzo pięknej historii uzupełniają fantastyczne obrazy i cytaty - czasem smutne, czasem wstrząsające, a czasem nawet dość zabawne - anonimowe spowiedzi ponoć prawdziwych osób. Prawdziwa czytelnicza uczta... A później czytelniczy kac... ;)

Piękna książka o śmierci i o życiu, które wcale nie jest łatwiejsze niż opcja nr 1... o radzeniu sobie ze stratą, o dorastaniu do ważnych życiowych ról... mogła bym tak długo.

Muszę przyznać, że bardzo mnie wciągnęła i trochę zawaliłam noc, ale nie żałuję. Już pierwsze strony głęboko mnie poruszyły, a reszta... dalej było tylko lepiej. Jak wiadomo, C. Hoover jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, o której trudno zapomnieć. Bardzo poruszająca, momentami irytująca, budząca najpierw nadzieję, a później bezsilność... Miałam w głowie niezły mętlik po lekturze. Ogólnie polecam.

Książka, o której trudno zapomnieć. Bardzo poruszająca, momentami irytująca, budząca najpierw nadzieję, a później bezsilność... Miałam w głowie niezły mętlik po lekturze. Ogólnie polecam.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo sympatyczna propozycja, żeby na chwilę się oderwać od rzeczywistości. Książka bez problemu to umożliwia, a przy tym nie jest długa (2,5-3 h czytania) - co dla osoby takiej jak ja,która nie może oderwać się od dobrej książki do samego końca, jest w obecnych warunkach plusem (zawalony terminarz ;)).

Największą zaletą w moim odczuciu jest główny bohater i zarazem narrator, który absolutnie fantastycznie uwodzi słowami. U książkowego chłopaka to zdecydowanie duuuuży plus. Całość wchodzi lekko, jest zabarwiona dramatem, ale bez niepotrzebnego przeciągania sprawy. Jak na C. Hoover może trochę infantylny styl chwilami, ale to może być równie dobrze "zasługa" któregoś z "fantastycznych" polskich tłumaczy.

To tak syntetycznie. ;) Pozdrawiam i mam nadzieję, że opinia pomocna.

Bardzo sympatyczna propozycja, żeby na chwilę się oderwać od rzeczywistości. Książka bez problemu to umożliwia, a przy tym nie jest długa (2,5-3 h czytania) - co dla osoby takiej jak ja,która nie może oderwać się od dobrej książki do samego końca, jest w obecnych warunkach plusem (zawalony terminarz ;)).

Największą zaletą w moim odczuciu jest główny bohater i zarazem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka sprawia, że jestem wściekła... Tak wściekła, że musiałam zrobić coś, czego zwykle nie robię i podzielić się swoją opinią na jej temat.

Po lekturze tomu pierwszego serii, który zrobił na mnie pozytywne wrażenie, postanowiłam przeczytać tom drugi w wydaniu oryginalnym. Niestety jestem bardzo, bardzo rozczarowana.
Akcja książki ma miejsce dwa lata później, kiedy to Edyn, po roku nie widzenia swojego „ukochanego brata" jedzie odwiedzić go w Nowym Jorku. Mają spędzić tam sześć tygodni razem, bez rodziców ani znajomych, którzy mogli by odkryć ich tajemnicę. Oczywiście Edyn liczy, że coś się między nimi rozwinie, choć nadal boi się opinii publicznej. Nie zapominajmy też, że nadal spotyka się z Dean'em. Ogólnie twierdzi, że kocha ich obydwóch, czym usprawiedliwia swoje działania. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, kiedy odwiedzają ich „przyjaciele”... w tym Tiffany... która nagle ubzdurała sobie, że chce odzyskać Tylera… chociaż on jej nienawidzi, a ona ma dziecko z innym… ogólnie WTF. A to tylko niewielki część nonsensów, które znalazły swojej miejsce na stronach książki.

Cała sytuacja jest śmieszna i irytująca. Tom pierwszy obronił się interesującym wątkiem psychologicznym - postacią mrocznego, zbuntowanego prawie już mężczyzny, który głęboko w sobie ukrywa ciężar przeszłości. Do tego dodać niezły styl oraz garść emocji i spokojnie można zrekompensować niedojrzałość głównej bohaterki i fakt, że w oczach człowieka, który czasami używa mózgu, związek Edyn i Tylera nie jest w żaden sposób niewłaściwy. No bo proszę... NIE SĄ ONI W ŻADEN SPOSÓB SPOKREWNIENI, ANI NIE WYCHOWYWALI SIĘ RAZEM. Ich rozterki usprawiedliwia też fakt, że są jeszcze bardzo młodzi. Usprawiedliwia to też trochę autorkę.

Po kontynuacji można by się spodziewać większej dojrzałości bohaterów, umiejętności bardziej racjonalnego spojrzenia na świat, większej odwagi. I w pewnym sensie ma to Tyler. Jednak Edyn jest bardziej rozchwiana emocjonalnie niż była, tak samo niedojrzała… Ogólnie przez cały czas ma się ochotę nią mocno potrząsnąć. Cała ta książka uwypukla mankamenty pierwszej, nie mając ich za czym schować ani czym zrekompensować. Pokazuje nam też, jak bardzo niedojrzałą osobą jest autorka książki.

Podsumowując – Estelle Maskame jak nikt inny spartoliła kawał dobrej historii robiąc z niej nowelę o irytujących, nieracjonalnych gówniarzach. Zabiła ją zwyczajnie. I za to jestem na nią wściekła.

Dzięki wielkie za uwagę.

Ta książka sprawia, że jestem wściekła... Tak wściekła, że musiałam zrobić coś, czego zwykle nie robię i podzielić się swoją opinią na jej temat.

Po lekturze tomu pierwszego serii, który zrobił na mnie pozytywne wrażenie, postanowiłam przeczytać tom drugi w wydaniu oryginalnym. Niestety jestem bardzo, bardzo rozczarowana.
Akcja książki ma miejsce dwa lata później, kiedy to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to