-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać286
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
Biblioteczka
2015-11-19
2017-07-23
Niedawno pisałam o tym, że "Mansfield Park" jest trochę inną książką Austen, a co mam powiedzieć o tej? "Opactwo Northanger" jest całkiem inne, na tyle, na ile była w stanie zmienić swój styl autorka. Podejrzewam, że takie odczucia mogę mieć tylko jeszcze przy "Lady Susan".
Ta metamorfoza, która mogła być powodem kłopotów z wydaniem powieści, w połączeniu z poprzednią dość wolną lekturą była prawdopodobnie przyczyną tego, że tak szybko przeczytałam tę książkę. Przypadła mi także do gustu, cieszę się, że mogłam poznać i taką Jane.
Główną bohaterką jest Katarzyna Moreland, miłośniczka powieści gotyckich, która poznaje w Bath rodzeństwo Thorpe'ów i Tilney'ów. Jedna para jest dobra, druga obłudna (kolejność przypadkowa). Czy Katarzyna będzie miała dobrego nosa do ludzi? Sprawdźcie sami. Nasza heroina nie będzie się nudziła, przeżyje "mnóstwo" przygód, po części z powodu swojej wybujałej wyobraźni. Czyżby czytanie niektórych książek miało swoją straszną stronę? Na to wychodzi. :D No i czy w każdej sytuacji okaże się skłonna do podszeptów? Tego nie zdradzę. Ale miłość na pewno będzie. :D
Ta parodia powieści gotyckich i w pewnym sensie ostrzeżenie przed niektórymi aspektami życia udała się Jane Austen bardzo dobrze, przynajmniej w moim mniemaniu. świetnie się bawiłam przy śledzeniu perypetii naszej heroiny oraz uważam, że specyficzny humor dodał powieści uroku.
"Lady Susan. Watsonowie. Sanditon" - tylko to mi zostało. Bardzo szkoda.
Niedawno pisałam o tym, że "Mansfield Park" jest trochę inną książką Austen, a co mam powiedzieć o tej? "Opactwo Northanger" jest całkiem inne, na tyle, na ile była w stanie zmienić swój styl autorka. Podejrzewam, że takie odczucia mogę mieć tylko jeszcze przy "Lady Susan".
Ta metamorfoza, która mogła być powodem kłopotów z wydaniem powieści, w połączeniu z poprzednią...
2017-07-22
2017-07-22
"Mansfield Park" to najpoważniejsza z wszystkich książek tej autorki. Nadal można zauważyć znajome, tak uwielbiane elementy, ale ma się świadomość, że nastąpiła jakaś odmiana. Nie wiem czy powodem tego były osobiste przeżycia, czy może Jane Austen zapragnęła pisarskiego urozmaicenia, cała fabuła ma jednak bardziej melancholijny wydźwięk.
Zmysł obserwacji, jak zawsze nade wszystko ukierunkowany na dogłębną kreację postaci, jest trochę bardziej uszczypliwy dla nich niż zwykle. Akcja, która skupia się na codziennych wydarzeniach, charakterystycznych dla ludzi tamtej epoki jest jeszcze w większym stopniu leniwa, wlecze się i wlecze, by końcowe, skądinąd ciekawe, rzeczy streścić na kilku tylko stronach. Może z tego powodu czytelnik czuje niedosyt i ma wrażenie, że zakończenie było zrobione na siłę, niedopracowane itd.
Ale... Jane Austen lubi tak pisać, jeśli się dobrze temu przyjrzeć. Stąd ja odczuwam tylko wyżej wspomniany niedosyt. Historia miłosna nie zawsze musi być porywająca, protagoniści nie zawsze potrafią być sugestywni. Choć trochę drażni mnie ich bliskie pokrewieństwo, mimo że często o tym zapominałam. No i nachodzi mnie myśl, jak potoczyłyby się ich losy, gdyby każde z nich związało się z osobą o nazwisku Crawford.
Polecam zapoznanie się z trochę inną książką Austen.
"Mansfield Park" to najpoważniejsza z wszystkich książek tej autorki. Nadal można zauważyć znajome, tak uwielbiane elementy, ale ma się świadomość, że nastąpiła jakaś odmiana. Nie wiem czy powodem tego były osobiste przeżycia, czy może Jane Austen zapragnęła pisarskiego urozmaicenia, cała fabuła ma jednak bardziej melancholijny wydźwięk.
Zmysł obserwacji, jak zawsze nade...
2015-12-20
"Rozważna i romantyczna" jest w wielu aspektach podobna do "Dumy i uprzedzenia" oraz "Perswazji". Przedstawienie sylwetki części społeczeństwa angielskiego, dobre i inteligentne główne bohaterki, pozytywni i godni pozazdroszczenia główni bohaterowie, ciekawa charakteryzacja pozostałych postaci, szczęśliwe zakończenia - to są te cechy wspólne.
Pani Dashwood w jakiś czas po śmierci męża przeprowadza się wraz z trzema córkami do Barton. Tam mają okazję poznać między innymi pułkownika Brandona i Johna Willoughby'ego, a jeszcze wcześniej (mianowicie w majątku jedynego brata sióstr, w Norton) Edwarda Ferrarsa. Dlaczego o nich wspominam? Bo Ci panowie odegrają ważne role w tej powieści. Jeden okaże wsparcie, poda pomocną dłoń i będzie wytrwały; drugi obedrze ze złudzeń i zbyt romantycznych mrzonek; trzeci przywróci utraconą nadzieję (przez szczególne zrządzenie losu). Jeśli chodzi o Eleonorę (tę rozważną) i Mariannę (tę romantyczną), to te dwa słowa (jak w tytule) dobrze je określają. Mimo, że są tak różne, to łączy je głębokie przywiązanie do siebie. Obie polubiłam, choć ta pierwsza bardziej mi się spodobała. Jest dojrzalsza, ta młodsza natomiast żywsza.
Im więcej czytam książek Jane Austen, to tym bardziej odczuwam niedosyt związany z coraz mniejszą (według mnie) obecnością wybranków serca. Mam nadzieję, że w następnych utworach to się odwróci.
Niezmiennie wspaniały portret psychologiczny wszystkich postaci, wszechobecna ironia i humor, dobrze ukazana mentalność ludzi tej epoki - to sprawia, że chętnie sięgam po jej powieści. Dla mnie to ciągle duża przyjemność i pewny relaks. Idealne na odprężenie się. Polecam.
"Rozważna i romantyczna" jest w wielu aspektach podobna do "Dumy i uprzedzenia" oraz "Perswazji". Przedstawienie sylwetki części społeczeństwa angielskiego, dobre i inteligentne główne bohaterki, pozytywni i godni pozazdroszczenia główni bohaterowie, ciekawa charakteryzacja pozostałych postaci, szczęśliwe zakończenia - to są te cechy wspólne.
Pani Dashwood w jakiś czas po...
2015-11-28
2015-11-28
Miałam na początku pisać streszczenie powieści, ale że opisów nie brakuje, to chciałabym na czym innym trochę się skupić.
Zwróciłam tutaj przede wszystkim uwagę na trójkę bohaterów: Jane, Edwarda i St. Johna. Zanim do nich przejdę, muszę wspomnieć - choćby krótko - młodą Helenę Burns, o której wiele w książce mówione nie było, ale której osoba i której los wywarły na mnie duże wrażenie.. to jaką miała postawę co do cierpienia, śmierci i Boga... jest w tym coś dziwnego i dualistycznego. Najważniejsze jednak, że jej dodawała otuchy. Inne odczucia mam w stosunku do St. Johna, niby też zawierzył Bogu, chciał (i dokonał tego) swoje ambicje przeznaczyć dla szczytnych celów, ale mnie jakoś nie przekonał, brakowało mi w nim ciepła i ten jego moralizatorski ton... aczkolwiek bardzo bliski nam ludziom, ogólnie mówiąc. Może gdyby był inny, to byłby nierealny? Hmmm.
Jane i Edward spodobali mi się jako para i jako dwójka odrębnych ludzi. Ich historia miłosna zaczęła się podchodami i utarczkami, potem było oczekiwanie na szczęście, (nie)zaskakujące wydarzenie, które pokrzyżowało ich plany, bolesna rozłąka i na końcu szczęśliwe zakończenie, choć nie brakło w nim gorzkich momentów. Jane była osobą wyrazistą i silną, miała odwagę podejmować trudne decyzje, czyli postawić się Edwardowi i St. Johnowi. Jej losy nie były dziwne, ale były bardzo zajmujące i ciekawe. Co do Edwarda, sprawiał wrażenie szorstkiego i zbyt niezależnego, ale był, myślę, dobrym człowiekiem, czułym, opiekuńczym, a potem pokornym. Chociaż ten pomysł z ukrywaniem prawdy... ale to już było i minęło. Żadnemu z obojga życie nie poskąpiło różnych jego sprawdzianów.
"Dziwne losy Jane Eyre" to opowieść o (szczęśliwej) miłości, o relacjach międzyludzkich i relacjach ludzi z Bogiem, o dorastaniu i dojrzewaniu, o podejmowaniu decyzji i ich konsekwencjach, o słabości i odwadze... skłania to wszystko do refleksji. Z przyjemnością polecam. Zaliczam tę książkę do moich ulubionych.
Miałam na początku pisać streszczenie powieści, ale że opisów nie brakuje, to chciałabym na czym innym trochę się skupić.
Zwróciłam tutaj przede wszystkim uwagę na trójkę bohaterów: Jane, Edwarda i St. Johna. Zanim do nich przejdę, muszę wspomnieć - choćby krótko - młodą Helenę Burns, o której wiele w książce mówione nie było, ale której osoba i której los wywarły na mnie...
2016-06-23
2016-06-23
2015-11-30
"Perswazje" to druga książka Austen, którą miałam wielką przyjemność przeczytać. Kartkując kolejne strony jej utworów przenoszę się w świat XIX-wiecznej Anglii oraz obserwuję życie społeczne i osobiste jej mieszkańców.
Pragnęłam w tej powieści większej obecności głównego męskiego bohatera, niestety się nie doczekałam, po przeczytaniu "Dumy i uprzedzenia" też odczuwałam taki niedosyt w stosunku do Darcy'ego, ale był on mniejszy. Obaj panowie mieli inne maniery, ale coś ich łączyło, otóż w kontekście każdego z nich była mowa o nadmiernej dumie - to się powtórzyło - trochę szkoda. Z powyższych powodów daję ciut gorszą ocenę. Ale zarówno kapitana Wentwortha, jak i pana Darcy'ego bardzo lubię, od razu wzbudzili moją dużą sympatię.
Inni bohaterowie też byli ciekawi, tutaj odpowiednikiem pani Bennet jest sir Walter - bawił mnie jeszcze bardziej od niej, pana Wickhama myślę, że pan Elliot, siostry Anne posiadały swoje przywary, a co do niej samej... nie brakowało jej urody, charakteru i inteligencji (Elżbieta była identyczna). Hmm, może i za dużo tych podobieństw, mnie jednak właściwie to nie przeszkadza. Zainteresowała mnie także rozmowa Anne z kapitanem Harville'em pod koniec książki, dla mnie mogłaby ona potoczyć się śmiało dalej, bo była intrygująca. Szczegółów nie zdradzę, polecam samemu przeczytać.
"Perswazje" to książka obyczajowa zawierająca między innymi wątek miłosny, czyta się ją łatwo, miło i bardzo przyjemnie. Nie powinna odejść szybko w zapomnienie - przynajmniej dla mnie - książki tej autorki mają swoisty urok, a jeżeli ktoś ogólnie lubi literaturę angielską, to tym bardziej.
"Perswazje" to druga książka Austen, którą miałam wielką przyjemność przeczytać. Kartkując kolejne strony jej utworów przenoszę się w świat XIX-wiecznej Anglii oraz obserwuję życie społeczne i osobiste jej mieszkańców.
Pragnęłam w tej powieści większej obecności głównego męskiego bohatera, niestety się nie doczekałam, po przeczytaniu "Dumy i uprzedzenia" też odczuwałam...
2018-07-29
"Shirley" to książka dość sporej objętości, która ani trochę mi się nie dłużyła. Natomiast już na początku jakbym przeniosła się na karty powieści Elizabeth Gaskell "Północ i Południe". Helstone, fabrykant, który wzbudza emocje... Jednak powieść Charlotte Brontë jest inna, mimo pewnych widocznych inspiracji.
Autorka jest bardzo bezpośrednia w kreowaniu myśli i charakterów poszczególnych postaci oraz ich dalszych losów, co sprawia, że momentami czytelnik czuje się bliskim świadkiem tamtych wydarzeń, innym razem biernie zaś przypatruje się dziejom swoich ulubionych bohaterów. Tak blisko, a jednocześnie tak daleko...
Książka zapowiadała się na powieść stricte społeczną, rozważania o polityce, handlu oraz podziałach pozwalały na takie wrażenia, ale właściwie skończyło się na dwóch wątkach miłosnych i pozycji kobiet w tamtych czasach, dlatego określenie jej jako feministycznej nie będzie dalekie od prawdy w mojej opinii.
Charlotte Brontë to nie Jane Austen, dlatego mniej tu ironii i humoru, a więcej rozbudowanych opisów, ale jedna rzecz się nie zmienia. Gdzieś tam pośród losów bohaterów otwiera się ciekawa panorama angielskiego społeczeństwa.
"Shirley" to książka dość sporej objętości, która ani trochę mi się nie dłużyła. Natomiast już na początku jakbym przeniosła się na karty powieści Elizabeth Gaskell "Północ i Południe". Helstone, fabrykant, który wzbudza emocje... Jednak powieść Charlotte Brontë jest inna, mimo pewnych widocznych inspiracji.
Autorka jest bardzo bezpośrednia w kreowaniu myśli i charakterów...
2018-07-23
2018-06-26
Do tej pory obejrzałam tylko kilka filmów na podstawie powieści Jane Austen, teraz zaś przeczytałam jedną z nich, jako pierwszą wybrałam sobie "Dumę i uprzedzenie".
Na początku chciałabym powiedzieć, że tytuł utworu jest bardzo adekwatny do treści... bowiem pan Darcy był zbyt dumny, a panna Elizabeth zbyt uprzedzona i na tym w części opiera się fabuła książki - jak ich decyzje powodują określone skutki dla nich samych oraz bliskich osób. Równolegle czy też w powiązaniu z głównym wątkiem są prowadzone inne, m.in. Jane i Bingley'a, pozostałych sióstr Bennet, okolicznych mieszkańców, także dalszej rodziny kilku bohaterów. Ogólnie mówiąc, Jane Austen pokazała w swojej powieści panoramę życia XIX-wiecznej Anglii, oczywiście nie w całym jej przekroju, lecz w pewnej części; przedstawiła różne zależności towarzyskie, hierarchię poszczególnych grup osób w społeczeństwie oraz etykietę.
Co do samych bohaterów, to autorka szczegółowo ich scharakteryzowała i stanowczo oceniła - rzadko się z czymś takim spotykam, ale tutaj mi to w ogóle nie przeszkadzało. Bardzo polubiłam Darcy'ego i Bingley'a oraz ich wybranki serca, bawili mnie państwo Bennetowie (choć patrząc na nich głębiej należy im raczej współczuć), drażniła panna Bingley czy pastor Collins, zniesmaczył Wickham - cała gama przeróżnych uczuć towarzyszyła mi więc w trakcie czytania lektury. No i zakończenie było całkiem po mojej myśli...
W kilku słowach oceniam "Dumę i uprzedzenie" jako sympatyczną i zabawną książkę obyczajowo-romantyczną, co zaś nie oznacza, że brak w niej smutniejszych momentów, jednak całościowo jest to dla mnie bardzo pozytywna książka. Pokazała także, że nie warto sądzić po pozorach, co niby się wie, ale i tak myślę, że dość nietrudno jest się pomylić. Można znaleźć też inne przesłania, ale to już pozostawiam każdemu do osobistego odkrycia. I ta miłość Elizabeth i Darcy'ego... stopniowa, ewoluująca, zmieniająca na lepsze... najbardziej do mnie przemawiająca. Z przyjemnością polecam.
Do tej pory obejrzałam tylko kilka filmów na podstawie powieści Jane Austen, teraz zaś przeczytałam jedną z nich, jako pierwszą wybrałam sobie "Dumę i uprzedzenie".
więcej Pokaż mimo toNa początku chciałabym powiedzieć, że tytuł utworu jest bardzo adekwatny do treści... bowiem pan Darcy był zbyt dumny, a panna Elizabeth zbyt uprzedzona i na tym w części opiera się fabuła książki - jak ich...