-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać352
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2024-05-18
2002-03-01
Druga książka dotycząca mitologii greckiej, jaką przeczytałam. Kocham te mity, uwielbiam Parandowskiego.
Druga książka dotycząca mitologii greckiej, jaką przeczytałam. Kocham te mity, uwielbiam Parandowskiego.
Pokaż mimo to2001-01-01
Jako mała dziewczynka ciągle przeglądałam 'Rupaki', ponieważ podobały mi się obrazki. Im byłam starsza, tym bardziej dostrzegałam geniusz pani Wawiłow w pisaniu wierszy dla dzieci.
Jako mała dziewczynka ciągle przeglądałam 'Rupaki', ponieważ podobały mi się obrazki. Im byłam starsza, tym bardziej dostrzegałam geniusz pani Wawiłow w pisaniu wierszy dla dzieci.
Pokaż mimo to2012-10-28
Po raz pierwszy zerknęłam do tej powieści, kiedy skończyłam liceum. Wtedy skupiłam się na wątkach miłosnych i nie widziałam niczego innego. Teraz postanowiłam po raz drugi zajrzeć do 'Anny Kareniny' w związku z premierą najnowszej ekranizacji książki z Keirą Knightley i Judem Law w rolach głównych.
I co teraz powiem? Powieść napisana świetnym językiem, aż czytelnik chłonie każde słowo. Lubię tego rodzaju powieści, więc mogę być stronnicza, od razu zaznaczam:-).
Bohaterowie wykreowani są po mistrzowsku. Lew Tołstoj niesamowicie oddał emocje targające nie tylko Anną Kareniną, ale też innymi postaciami kobiecymi jak Dolly Obłońska czy Kitty Szczerbacka (moja ulubienica) czy takiemu egoiście jak Aleksy Karenin. Mówiąc szczerze, to parę głównych postaci, czyli Annę i Wrońskiego, darzyłam obojętnym uczuciem, ale za to mocno polubiłam starego, poczciwego Lewina (wykreowana na podstawie życiorysu pisarza postać).
Właściwie o czym jest 'Anna Karenina'? Ja nie uważam, aby to był tylko romans, jak twierdzi wielu. Dla mnie to opowieść z pytaniem o szczęście człowieka i zastanawianiem się nad prawem do jego posiadania - kto może, a kto nie.
Gorąco polecam tę powieść. Nie mogę się doczekać, aż skończę drugi tom.
Po raz pierwszy zerknęłam do tej powieści, kiedy skończyłam liceum. Wtedy skupiłam się na wątkach miłosnych i nie widziałam niczego innego. Teraz postanowiłam po raz drugi zajrzeć do 'Anny Kareniny' w związku z premierą najnowszej ekranizacji książki z Keirą Knightley i Judem Law w rolach głównych.
I co teraz powiem? Powieść napisana świetnym językiem, aż czytelnik chłonie...
2012-11-05
No i koniec - 'Anna Karenina' po raz kolejny skończona (to moje drugie podejście).
Zauważyłam pewną kolejność - jeśli pierwszy tom mówi o tym, czym jest szczęście dla bohaterów i drodze ku jemu zdobyciu, to drugi tom jest pokazaniem, jak postaci żyją, zdobywszy swoje upragnione szczęście. Czy na pewno chcieli tego, o czym tak długo pragnęli? Trzeba samemu się przekonać.
Nadal podtrzymuję swoje zdanie na temat Anny i Wrońskiego. Niby to oni są głównymi bohaterami powieści, ale kiedy tylko się pojawiali, to musiałam zacisnąć zęby, aby nie wykrzyczeć tego, co miałam na sercu, czyli 'Chciałaś, masz, Anno, więc przestać zgrywać wiecznie cierpiącą kobietę!'. Ulgę przynosili mi Kitty i Lewin, chociaż pod koniec powieści miałam wrażenie, że ta przemiana wewnętrzna Konstantego jest trochę naciągana. I dodam też, że nawet troszkę polubiłam Karenina i współczułam mu, że musiał przejść przez to wszystko.
Co mogę powiedzieć ogólnie o 'Annie Kareninie'? Z cała pewnością, że jest ona przykładem talentu i kunsztu pisarskiego Lwa Tołstoja. Z całą pewnością tytułowa bohaterka nie zasługuje z mojej strony na sympatię i współczucie, ale jej koniec był rzeczywiście dość epicki:-) Trochę irytowały mnie te poglądy na temat chłopstwa i religii, jednak całość książki oceniam dość wysoko. Nie jest ona romansem (!), ale panoramą życia XIX-wiecznej Rosji. Moimi ulubionymi bohaterami pozostali nadal poczciwy Lewin oraz trochę dziecinna Kitty.
Gorąco polecam całe dwa tomy do przeczytania (chociaż teraz ukazało się wydanie bez żadnego podziału, ale z okładką filmową). Pozycja obowiązkowa dla każdego, bez względu na gust literacki. Kto wie, może znajdzie się ktoś, kto ma więcej serca niż ja i współczuje Annie Kareninie?
No i koniec - 'Anna Karenina' po raz kolejny skończona (to moje drugie podejście).
Zauważyłam pewną kolejność - jeśli pierwszy tom mówi o tym, czym jest szczęście dla bohaterów i drodze ku jemu zdobyciu, to drugi tom jest pokazaniem, jak postaci żyją, zdobywszy swoje upragnione szczęście. Czy na pewno chcieli tego, o czym tak długo pragnęli? Trzeba samemu się przekonać....
2000-01-01
Uśmiałam się przy tym komiksie do łez, tak samo przy filmie.
Uśmiałam się przy tym komiksie do łez, tak samo przy filmie.
Pokaż mimo to2000-01-01
2010-01-01
2000-01-01
Mam na swojej półce 3 książki Andersena z baśniami. Kocham je od kiedy pierwszy raz je czytałam jako 9-latka. Do tej pory mam do nich sentyment, czasem zdarza mi się je jeszcze raz przeczytać.
Mam na swojej półce 3 książki Andersena z baśniami. Kocham je od kiedy pierwszy raz je czytałam jako 9-latka. Do tej pory mam do nich sentyment, czasem zdarza mi się je jeszcze raz przeczytać.
Pokaż mimo to2020-08-23
"Bracia Karamazow" to nie powieść. "Bracia Karamazow" to istne arcydzieło.
Ta książka przypomniała mi, jak świetnym pisarzem był Dostojewski. I jak bardzo znał się na ludziach, ponieważ tak opisać poszczególne postaci, ich zachowania oraz emocje potrafi tylko ktoś, kto jest świetnym obserwatorem i ma zmysł psychologiczny. A historia rodziny Karamazow mocno wbija się w pamięć. Nawet treści światopoglądowe, filozoficzne czy religijne, które czasem męczyły przy czytaniu, miały w sobie coś, co przyciągały uwagę czytelnika. I wszystko to długo nie będzie chciało wyjść z głowy...
Coś w tym jest, że "Braci Karamazow" uznaje się za książkę, którą trzeba przeczytać. Mocna, momentami brutalna, ale prawdziwa. Naprawdę warto zapoznać się z Dymitrem, Iwanem i Aloszą, aby wiedzieć, o co tyle hałasu. Nikt z czytelników tego spotkania nie pożałuje.
Jedyne, czego żałuję, że Dostojewski nie zdążył napisać drugiej części...
"Bracia Karamazow" to nie powieść. "Bracia Karamazow" to istne arcydzieło.
Ta książka przypomniała mi, jak świetnym pisarzem był Dostojewski. I jak bardzo znał się na ludziach, ponieważ tak opisać poszczególne postaci, ich zachowania oraz emocje potrafi tylko ktoś, kto jest świetnym obserwatorem i ma zmysł psychologiczny. A historia rodziny Karamazow mocno wbija się w...
2023-11-10
Zakochałam się w najnowszej ekranizacji "Chłopów" (widziałam ją dwa razy), i aż musiałam jeszcze raz przeczytać książkę. I teraz jestem zakochana w tej powieści.
Kiedy piszę tę opinię, to aż drżą mi ręce. Dawno tego nie czułam, i to mnie cieszy. Bo to oznacza, że dana pozycja mnie poruszyła do głębi, i pozwoliła mi na delektowanie się czymś wybitnym. Bo "Chłopi" to jest taki tytuł. Wybitny. Nie tylko dlatego, że dostał Nobla, i w szkole nam to wmawiają do znudzenia. To jest klasyk przez wielkie K. To jest opowieść, która ma mnóstwo rzeczy do odkrycia. I nie dotyczy tylko trójkąta Jagna-Antek-Boryna. "Chłopi" to historia gromady. I ta gromada to tak naprawdę mnóstwo indywidualistów, którzy próbują żyć w zgodzie z innymi, chociaż bywają trudne konflikty. I którzy, pozornie, mają jeden cel: dobro wszystkich. Jeśli ktoś robi i myśli inaczej, spotyka go kara. A w tle zmieniają się pory roku, a autor dodaje niesamowite opisy przyrody. Tak, piszę to ja, czytelniczka, która nigdy ich nie lubiła. A Reymont mnie nimi urzekł. Jak i całością.
Wiecie, co mnie uderzyło przy ponownej lekturze "Chłopów"? To, jak bardzo się zmieniłam, i widzę zupełnie inaczej całość niż wtedy, kiedy byłam licealistką, i pierwszy raz męczyłam tę powieść. Tak. męczyłam. A obecnie czytałam z przyjemnością. Zmianę we mnie widzę też przede wszystkim w tym, jak postrzegam Jagnę. Nie czarno-biało, jak wcześniej... To jedna z najciekawszych bohaterek literackich, jakie powstały, i na jej temat można dyskutować godzinami.
Nobel nie jest przypadkowy. Mamy czym się chwalić. Cieszę się, że mogłam na spokojnie, bez jarzma szkolnego, bez klucza i zastanawiania się, co autor miał na myśli według polonistki, po swojemu spojrzeć na "Chłopów". To była dla mnie uczta literacka.
Książkę dołączam do Wielkobukowego Binga 2023 pod hasłem "Książka nagradzana".
Zakochałam się w najnowszej ekranizacji "Chłopów" (widziałam ją dwa razy), i aż musiałam jeszcze raz przeczytać książkę. I teraz jestem zakochana w tej powieści.
Kiedy piszę tę opinię, to aż drżą mi ręce. Dawno tego nie czułam, i to mnie cieszy. Bo to oznacza, że dana pozycja mnie poruszyła do głębi, i pozwoliła mi na delektowanie się czymś wybitnym. Bo "Chłopi" to...
2020-11-21
Ta książka jest naprawdę wybitna. Inne określenie nie wchodzi w grę.
"Człowiek w poszukiwaniu sensu" to pozycja, którą każdy powinien przeczytać. I chodzi tu nie tylko o wspomnienia autora z obozu koncentracyjnego. Założenia Frankla odnośnie logoterapii zmieniły moje życie. Tak, zawsze śmiałam się z określenia, że książka zmieniła czyjeś życie, aż sama musiałam tego doświadczyć. Całą sobą jestem "za" tym, co uważał Frankl, i naprawdę mnie to zainspirowało.
Po prostu to przeczytajcie. Żadne słowa, opinie czy recenzje nie są w stanie opisać tego, co można czuć podczas lektury "Człowieka w poszukiwaniu sensu", i co ta pozycja może zdziałać.
Ta książka jest naprawdę wybitna. Inne określenie nie wchodzi w grę.
"Człowiek w poszukiwaniu sensu" to pozycja, którą każdy powinien przeczytać. I chodzi tu nie tylko o wspomnienia autora z obozu koncentracyjnego. Założenia Frankla odnośnie logoterapii zmieniły moje życie. Tak, zawsze śmiałam się z określenia, że książka zmieniła czyjeś życie, aż sama musiałam tego...
2020-04-17
Jakim cudem nijaki (jak dla mnie) "Certyfikat" i genialny "Dwór" napisała jedna osoba?! Ciężko w to uwierzyć, ale to prawda.
"Certyfikat" skutecznie ostudził mój zapał do poznawania twórczości Singera. Na szczęście jakieś licho mnie podkusiło, i przeczytałam "Dwór". Całe szczęście. Bo od dawna nie miałam przyjemności zanurzenia się w tak arcydobrej powieści. Nie miałam najmniejszej ochoty ja odkładać, tylko bym ją czytała całymi dniami. Singer stworzył tak ciekawy świat wraz z niezwykłymi bohaterami, i jako ich autor cały czas - i umiejętnie - rzuca im kłody pod nogi, aż czytelnik nie może oderwać się od lektury. Jejku, jak sobie pomyślę, że chciałam "Dwór" zostawić, to chcę mi się śmiać z samej siebie.
Co tu dużo pisać, po prostu przeczytajcie tę powieść. Jest się czym zachwycać.
Jakim cudem nijaki (jak dla mnie) "Certyfikat" i genialny "Dwór" napisała jedna osoba?! Ciężko w to uwierzyć, ale to prawda.
"Certyfikat" skutecznie ostudził mój zapał do poznawania twórczości Singera. Na szczęście jakieś licho mnie podkusiło, i przeczytałam "Dwór". Całe szczęście. Bo od dawna nie miałam przyjemności zanurzenia się w tak arcydobrej powieści. Nie miałam...
2022-09-24
To jest książka, którą z jednej strony chce się szybko skończyć, ale z drugiej strony nie chce się kończyć, żeby jak najdłużej zostać w tym wykreowanym świecie.
"Filary ziemi" to genialna, monumentalna książka, zupełnie jak katedry, o których mowa w tej historii. Czyta się ją bardzo dobrze, zwłaszcza, że jest to stary typ powieści, gdzie liczą się opowieść i bohaterowie, a czytelnik z niecierpliwością czeka, co będzie dalej - nie sądziłam, że tak bardzo zatęsknię za książkami bez eksperymentów narracyjnych, fabularnych i stylistycznych. "Filary ziemi" dały mi dużo czytelniczej frajdy, chociaż czasem miałam wrażenie, że autor pod koniec zaczynał się spieszyć i szybko zamykać niektóre wątki. Ale to nic, Follett bardzo, bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, i jestem pewna, że przeczytam resztę książek z tej serii. A pomyśleć, że do "Filarów ziemi" podchodziłam kilka razy, i za każdym razem zostawiałam po kilku stronach! Warto dawać książkom wiele szans, aż przyjdzie na nie pora.
Co będę więcej tu pisać, po prostu przeczytajcie, i nie pożałujecie.
To jest książka, którą z jednej strony chce się szybko skończyć, ale z drugiej strony nie chce się kończyć, żeby jak najdłużej zostać w tym wykreowanym świecie.
"Filary ziemi" to genialna, monumentalna książka, zupełnie jak katedry, o których mowa w tej historii. Czyta się ją bardzo dobrze, zwłaszcza, że jest to stary typ powieści, gdzie liczą się opowieść i bohaterowie, a...
2006-03-01
Akurat mam dokładnie tą samą książkę. Czytałam ją w drugiej gimnazjum, ale ukazuję cała prawdę dotyczącą rządów ja na np. Białorusi. Niezwykłe jest pokazanie tego na przykładzie farmy i zwierząt.
Akurat mam dokładnie tą samą książkę. Czytałam ją w drugiej gimnazjum, ale ukazuję cała prawdę dotyczącą rządów ja na np. Białorusi. Niezwykłe jest pokazanie tego na przykładzie farmy i zwierząt.
Pokaż mimo to2020-11-05
"Germinal" jest tak wybitny, że aż... wstrętny.
Nie wiem, co jeszcze mogę napisać o tej powieści. To, że jest jedyna w swoim rodzaju? To za mało. "Germinal" jest książką tego pokroju, której nazywanie wybitną może przyjść tak samo łatwo, jak późniejsza chwila refleksji, że tak naturalistyczne, wstrętne czasem opisy dają dużo do myślenia. Emil Zola niesamowicie oddał na papierze życie XIX-wiecznych górników, ich ciężką, wyniszczającą pracę oraz biedę, na którą byli skazani. Czasem po prostu nie mogłam uwierzyć w to, co czytam - zwłaszcza, kiedy do kontrastu byli pokazywani właściciele fabryk oraz ich rodziny. Albo kiedy czytałam słowa matki o dzieciach, które mają odpracować swój dług wobec rodziców, którzy je wychowali... Sporo by się tego znalazło.
"Germinal" jest dla mnie też powieścią o próbie dokonania zmian, często na zasadzie "cel uświęca środki". O strajku, który daje nadzieje na lepsze jutro, ale marzenia szybko zostają weryfikowane przez rzeczywistość. O życiu, które tak naprawdę polega na biernym przeżyciu z dnia na dzień. O tym, co czego człowiek może być zdolny, kiedy dochodzi do granicy swojej wytrzymałości. O człowieku, który pozwolił górnikom poczuć się wartościowymi ludźmi.
Emil Zola stworzył coś bardzo smutnego, momentami przerażającego, wstrętnego (tak, śmierć sklepikarza może śnić się po nocach), ale tak genialnego do czytania, że każdy, kto raz przeczytał "Germinal", nigdy o tej książce nie zapomni.
"Germinal" jest tak wybitny, że aż... wstrętny.
Nie wiem, co jeszcze mogę napisać o tej powieści. To, że jest jedyna w swoim rodzaju? To za mało. "Germinal" jest książką tego pokroju, której nazywanie wybitną może przyjść tak samo łatwo, jak późniejsza chwila refleksji, że tak naturalistyczne, wstrętne czasem opisy dają dużo do myślenia. Emil Zola niesamowicie oddał na...
2013-08-09
Film animowany 'Dzwonnik z Notre Dame' większość z nas uwielbia i pamięta jeszcze z dzieciństwa. Ja należę do wyjątku, odkąd przeczytałam 'Katedrę Marii Panny w Paryżu' Victora Hugo.
Mamy średniowieczny Paryż, monumentalne budowle kościelne, wyraźny podział społeczeństwa na tych lepszych (księża, żołnierze) i gorszych (biedota uliczna) oraz - jak to jest z powieściami tego francuskiego klasyka - ciekawą historię osnutą wokół trzech najważniejszych bohaterów - Quasimoda, Esmeraldy i Klaudiusza Frollo.
Moim zdaniem 'Katedra Marii Panny w Paryżu' to najlepsza książka Victora Hugo. Czytelnik pochłania ją stronami, zauroczony mroczną atmosferą Francji w okresie 'wieków ciemnych' oraz ciekawymi esejami o architekturze, będącymi wtrąceniami pisarza w fabule. Największym dla mnie atutem są bohaterowie, o wiele mniej idealizowani niż w filmie. Ciekawą postacią okazał się Klaudiusz Frollo - uczony ksiądz, który jednak nie był w stanie pokonać swoich uczuć. Właśnie miłość stanowi najważniejszy element 'Katedry...'. Odczuwa ją każdy bohater, ale na swój sposób. I właśnie to uczucie jest motorem postępowania Quasimoda czy Esmerlady.
'Katedra Marii Panny w Paryżu' to genialne studium psychologiczne bohaterów i refleksja na temat średniowiecza. Wielbiciele klasycznych pozycji w literaturze będą zachwyceni. I po ra zkolejny przekonałam się, że książka jest o wiele lepsza niż film.
Film animowany 'Dzwonnik z Notre Dame' większość z nas uwielbia i pamięta jeszcze z dzieciństwa. Ja należę do wyjątku, odkąd przeczytałam 'Katedrę Marii Panny w Paryżu' Victora Hugo.
Mamy średniowieczny Paryż, monumentalne budowle kościelne, wyraźny podział społeczeństwa na tych lepszych (księża, żołnierze) i gorszych (biedota uliczna) oraz - jak to jest z powieściami tego...
2013-04-15
W swoich czasach Charles Baudelaire wywołał niemałą burzę, wydając 'Kwiaty zła'. Dziś ten tom poezji francuskiego poety zaliczony został do klasyki literatury światowej oraz odgrywa ogromną rolę w jej historii na przełomie XIX i XX wieku.
W swojej epoce Baudelaire miał sprawę w sądzie za amoralną tematykę swoich wierszy. Dziś jego poezja fascynuje coraz więcej czytelników dzięki swojej oryginalności i niesamowitej aurze - kto inny tak umiejętnie połączyłby w wierszu sprzeczne pojęcia?
Charles Baudelaire - niedoceniony przez swoich krytyków, dziś uznany za geniusza.
Paradoksy, erotyka, symbole, religia, Szatan - to tylko niektóre cechy lub słowa kluczowe dla 'Kwiatów zła'. Ze swojego doświadczenia mogę stwierdzić, że nikt nie pozostanie obojętny wobec tych wierszy. Albo się ją pokocha, albo znienawidzi.
W swoich czasach Charles Baudelaire wywołał niemałą burzę, wydając 'Kwiaty zła'. Dziś ten tom poezji francuskiego poety zaliczony został do klasyki literatury światowej oraz odgrywa ogromną rolę w jej historii na przełomie XIX i XX wieku.
W swojej epoce Baudelaire miał sprawę w sądzie za amoralną tematykę swoich wierszy. Dziś jego poezja fascynuje coraz więcej czytelników...
2009-04-07
Druga liceum, pamiętam, kiedy pierwszy raz wzięłam 'Lalkę' do ręki. Po trzecim rozdziale miałam ochotę odłożyć na półkę, ale przełamałam się i nie żałuję. Książka po prostu mnie wciągnęła, czasem gubiłam się w bohaterach, których z każdym rozdziałem przybywało, ale i tak uważam 'Lalkę' za jedną z najlepszych polskich powieści. Moja ulubiona szkolna lektura, do której będę wracać kilka razy. Nigdy też nie zapomnę wyników klasówki z treści - jedyna w klasie piątka;-)
Druga liceum, pamiętam, kiedy pierwszy raz wzięłam 'Lalkę' do ręki. Po trzecim rozdziale miałam ochotę odłożyć na półkę, ale przełamałam się i nie żałuję. Książka po prostu mnie wciągnęła, czasem gubiłam się w bohaterach, których z każdym rozdziałem przybywało, ale i tak uważam 'Lalkę' za jedną z najlepszych polskich powieści. Moja ulubiona szkolna lektura, do której będę...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-10-06
30.09.2020 roku. Tego dnia nie tylko wydano drugi tom komiksów z Mafaldą po polsku. W tym dniu zmarł też Quino, twórca tej kultowej postaci. Bez namysłu kupiłam książkę - chciałam nie tylko mieć oba tomy w swojej biblioteczce. Chciałam też oddać hołd zmarłemu artyście.
Jeśli o pierwszym tomie nie wyrażałam się zbyt pochlebnie, to przy drugim tom nie nie będę aż tak krytyczna. Mafalda i jej przyjaciele nie stracili swojego pazura, bardzo błyskotliwie, czasem wręcz złośliwie, komentują otaczającą ich rzeczywistość, świat dorosłych oraz wydarzenia na świecie. I ani trochę nie tracą te komiksy na swojej aktualności, nawet jeśli mowa o wojnie w Wietnamie czy komunistach.
Jedyne, co czego muszę się przyczepić, to fakt, że Łobodziński niepotrzebnie przetłumaczył, moim zdaniem, imię jednej z postaci. Dlaczego nagle Libertrad musiała stać się Swobodą, skoro imię w oryginalnym brzmieniu lepiej oddaje charakter oraz pochodzenie bohaterki? Takie jest moje zdanie.
Nie znacie Mafaldy? Koniecznie kupcie te komiksy.
30.09.2020 roku. Tego dnia nie tylko wydano drugi tom komiksów z Mafaldą po polsku. W tym dniu zmarł też Quino, twórca tej kultowej postaci. Bez namysłu kupiłam książkę - chciałam nie tylko mieć oba tomy w swojej biblioteczce. Chciałam też oddać hołd zmarłemu artyście.
Jeśli o pierwszym tomie nie wyrażałam się zbyt pochlebnie, to przy drugim tom nie nie będę aż tak...
Ja o "Lalce" Prusa mogę sporo mówić i pisać. Postaram się zrobić to jak najbardziej konkretnie, i bez zbędnych dygresji.
Nigdy nie lubiłam tego rodzaju określenia, ale, na serio, "Lalka", to najważniejsza książka mojego życia. I to nie tylko dlatego, że była piątka ze znajomości lektury na języku polskim. Oraz to, że pisałam o tej powieści pracę magisterską. Myślę, że podobnie jak Wokulski przy Izabeli, tak ja, od drugiej klasy liceum, jestem pod ogromnym wpływem "Lalki". Czytana wielokrotnie, zawsze na innym etapie życia. Zawsze z zainteresowaniem. Może jestem jedną z nielicznych osób, które na etapie szkoły dostrzegli, że miało do czynienia z arcydziełem literackim. Bo, moim zdaniem, nikt z polskich autorów nie napisał lepszej powieści niż "Lalka".
Teraz, kiedy któryś raz czytam tę książkę, jeszcze inaczej patrzę na całość, i zawsze coś nowego w tym odnajduję. Co najważniejsze, cały czas cieszę się, że to bardzo aktualna książka. To, co Prus zrobił ze swoimi postaciami, jaką głębię psychologiczną im nadał... Do dziś jestem pod wrażeniem jego geniuszu. Wokulski, który uważa, że musi, ale to musi się wykazać wielkimi czynami, aby zasłużyć na czyjąkolwiek miłość. Rzecki, który żyje w swoim świecie, z zewnątrz nijaka poczciwina, wyśmiewany, ale tak naprawdę pełen energii człowiek, tylko stłamszony przez lęk przed życiem. Łęcka, którą dziś nazwalibyśmy osobą narcystyczną, ale nie z satysfakcją, lecz współczuciem (tak, trzeba być naprawdę nieszczęśliwą sama ze sobą, aby do tego doszło). Wszyscy troje nie są jednowymiarowi, jak często w szkole próbuje się ich zaszufladkować. Żadne z nich nie jest krystalicznie dobre lub złe do szpiku kości. Za to biję brawa Prusowi - o takich postaciach chce się czytać. I też niesamowite, jak bardzo zmienia się perspektywa czytelnika, kiedy już na swoje lata i co nieco przeżył (😉), i widzi, że np. reakcja Wokulskiego na zdradę Izabeli nie jest wyssana z palca, bo wiele osób tak właśnie przeżywa rozstanie (mam na myśli etap w Warszawie, nie Skierniewicach). Dziesięć lat temu w życiu bym na to nie zwróciła uwagi.
Kiedy myślę o zarzutach, że jest tu ogrom postaci, i ciężko je zapamiętać, to myślę o sagach fantastycznych, gdzie jest o wiele więcej imion i nazwisk do zapamiętania, i fani jakoś nie mają z tym problemu. Tak samo jak z wątkami. Tak, jestem trochę złośliwa 🤭
Uwielbiam "Lalkę", i, prawdopodobnie, to uczucie zostanie ze mną na zawsze. Nawet po kilkunastej lekturze znajomej historii ze znajomym bohaterem. Trochę też zazdroszczę tym, którzy przeczytają to pierwszy raz, i poznają Wokulskiego i jego losy. Piszę to ja, która kilkanaście lat temu zakochała się w "Lalce" od pierwszego kontaktu.
Książkę dołączam do Wielkobukowego Binga 2024 pod hasłem "Lektura szkolna".
Ja o "Lalce" Prusa mogę sporo mówić i pisać. Postaram się zrobić to jak najbardziej konkretnie, i bez zbędnych dygresji.
więcej Pokaż mimo toNigdy nie lubiłam tego rodzaju określenia, ale, na serio, "Lalka", to najważniejsza książka mojego życia. I to nie tylko dlatego, że była piątka ze znajomości lektury na języku polskim. Oraz to, że pisałam o tej powieści pracę magisterską. Myślę, że...