-
ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński1
-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel25
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik3
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
Biblioteczka
2019-02-01
2012-03-28
Była to pierwsza w całości przeze mnie przeczytana książka Stasiuka - kilka lat temu zmierzyłem się z "Jadąc do Babadag", ale nie doczytałem jej do końca.
Ponieważ wybierałem się na Bałkany, pomyślałem, że może w "Dzienniku" znajdę jakąś inspirację, miejsce lub tradycję, którego mógłbym się w podróży uczepić. Nie znalazłem tego - zdawałem sobie sprawę, że nie jest to przewodnik turystyczny po Bałkanach, ale chyba nie spodziewałem się poziomu prywatności książki.
Czym więc "Dziennik" jest? Wyrazem emocji i przemyśleń, zainspirowanych zachowaniami ludzi, nieważne jakiej narodowości. Mam wrażenie, że gdyby Stasiuk pojechał do Hiszpanii lub gdziekolwiek indziej, napisałby bardzo podobną książkę, bo on w gruncie rzeczy wszędzie widzi podobne ludzkie cechy. To nie wada - dobrze, że je zauważa i opisuje, co więcej: często robi to trafnie.
Najbardziej mieszane uczucia miałem w stosunku do trzeciej części książki, czyli spojrzenia na Polskę z dystansu. Trochę zbyt pretensjonalne, wyolbrzymione. Po kilku stronach właściwie wiadomo, co będzie dalej, ale i tak chce się przeczytać dla świętego spokoju.
Podsumowując: jak na początek przygody ze Stasiukiem to chyba nie najgorszy wybór, bo - z tego co zrozumiałem - da się tu poznać jego charakterystyczny styl w formie, która chyba nie odstrasza na przyszłość. "Dziennik pisany później" to jednak lektura bardzo ulotna, niezawierająca twardych punktów zaczepienia, bo w miesiąc po przeczytaniu niewiele już pamiętam.
Była to pierwsza w całości przeze mnie przeczytana książka Stasiuka - kilka lat temu zmierzyłem się z "Jadąc do Babadag", ale nie doczytałem jej do końca.
Ponieważ wybierałem się na Bałkany, pomyślałem, że może w "Dzienniku" znajdę jakąś inspirację, miejsce lub tradycję, którego mógłbym się w podróży uczepić. Nie znalazłem tego - zdawałem sobie sprawę, że nie jest to...
2012-04-14
2012-02-01
2011-12-24
Rosiak w charakterystyczny dla siebie sposób (czyli słowami swoich rozmówców) pokazuje obydwie strony medalu. Kompozycyjnie książka jest trochę dziwna. Pierwsza część opisuje różne cechy brytyjskiego społeczeństwa przez pryzmat ciekawych wydarzeń z lat 90. (ekowojownicy, monarchia, klasy społeczne itp.). W drugiej części autor opisuje wydarzenia niedawne, bardziej związane z brexitem. Czasem wydawało mi się, że te starsze eseje zostały po prostu uzupełnione o nowsze statystyki. Zamiast tego autor mógł czytelnika bardziej poprowadzić za rękę i pokazać związek tamtych wydarzeń z wynikiem referendum. Dla osób interesujących się Wielką Brytanią to jednak świetna książka, pełna materiału do przemyśleń.
Rosiak w charakterystyczny dla siebie sposób (czyli słowami swoich rozmówców) pokazuje obydwie strony medalu. Kompozycyjnie książka jest trochę dziwna. Pierwsza część opisuje różne cechy brytyjskiego społeczeństwa przez pryzmat ciekawych wydarzeń z lat 90. (ekowojownicy, monarchia, klasy społeczne itp.). W drugiej części autor opisuje wydarzenia niedawne, bardziej związane...
więcej Pokaż mimo to