Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Dzisiaj przychodzę do was z polecajką książkową.
Niektórzy z was być może kojarzą Simona Becketta. Tak, to ten brytyjski pisarz , który napisał cykl książek o antropologu sądowym Dawidzie Hunterze. Przyznam, że jest to jedyny cykl z gatunku kryminałopodobnych, który przeczytałem w całości i oczywiście polecam, bo jest spójny, ciekawy i potrafi zaskoczyć swoimi zwrotami akcji.
Ale w tym wpisie nie będę pisał o poprzedniej serii a nieco o "Zagubionym" - czyli o zupełnie nowej postaci i historii do zgłębienia. Niewiele napiszę o fabule, bo tę jeśli zechcesz, odkryjesz sam lub sama.
Zatem.
Głównym bohaterem jest Policjant po życiowych perturbacjach, niejaki Jonah Colley.
Zostaje on wplątany w zagadkę, która z każdym kolejnym rozdziałem odkrywa jego przeszłość a nam jako czytelnikowi, dostarcza znajomego syndromu o nazwie "jeszcze nie idę spać, jeszcze jeden rozdział".
Co prawda z początku akcja toczy się narracyjnie nieco wolniej, za to mniej więcej od połowy książki, przyspiesza tak, że ja nie mogłem się oderwać i połknąłem ją praktycznie na raz, kończąc ostatni rozdział około 2:37. Przecież człowiek wyśpi się po śmierci. Czyli w końcu kiedyś. Kiedyś...kiedyś...
W książce znajdziemy pokręcone wątki, które każdy normalny śmiertelnik wolałby zapomnieć lub umieć zostawić za sobą. Jest rodzinna tragedia. Strata. Poczucie winy oraz brak sensu życia. Znajdziesz tu także kryminalną zagadkę ze zwrotami akcji, opisaną lekkim i przystępnym językiem. Są tu także wątki imigracyjne, niebezpieczne ulice oraz zwykła proza życia. Książka nie jest długa. Aż albo tylko 384 strony. Dla wprawionego czytacza na jedno, góra dwa dobre podejścia przy dobrej kawie, herbacie lub innym płynnym specyfiku.
Jeżeli miałbym ocenić w jakiejkolwiek skali "Zagubionego", to byłoby mi ciężko, bo książka ma słabsze momenty, ma wiele niezłych, kilka bardzo dobrych. Nie ma tu ani niczego beznadziejnego, ani niczego wyjątkowego. Średnią lub przeciętną jej również nie nazwę, raczej postawię ją na nieco wyższej półce. Tylko teraz pytanie, czy to dlatego, że lubię Becketta ? A może dlatego, że długo nie czytałem żadnej z jego książek ? A może po prostu jest zwyczajnie dobra, może dobra+.
Nie wiem.
Polecam każdemu, kto lubi thrillery napisane nieco ambitniej niż te od Harlana Cobena, ale nie szuka ultra głębi i liczy się dla niego akcja i sposób prowadzenia narracji, bo w tym Beckett poniżej pewnego poziomu nie schodzi.

Dzisiaj przychodzę do was z polecajką książkową.
Niektórzy z was być może kojarzą Simona Becketta. Tak, to ten brytyjski pisarz , który napisał cykl książek o antropologu sądowym Dawidzie Hunterze. Przyznam, że jest to jedyny cykl z gatunku kryminałopodobnych, który przeczytałem w całości i oczywiście polecam, bo jest spójny, ciekawy i potrafi zaskoczyć swoimi zwrotami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Od ponad miesiąca jestem na 30 %. Tak nudno i tak nieciekawie u O.S.C jeszcze nie było. Zastanawiam się gdzie się podział klimat tego świata, co się stało z bohaterami.
Widocznie rozwlekanie książki do takich rozmiarów nie było dobrym pomysłem.

Po ostatnia część (o ile kiedykolwiek wyjdzie) z całą pewnością nie sięgnę. Saga mnie wynudziła i mam odruch wymiotny, starając się wizualizować siebie czytającego dalej.

Nuda, nuda, nuda.

Koniec z O.S.C

W końcu można spokojnie wziąć się za coś innego.

Od ponad miesiąca jestem na 30 %. Tak nudno i tak nieciekawie u O.S.C jeszcze nie było. Zastanawiam się gdzie się podział klimat tego świata, co się stało z bohaterami.
Widocznie rozwlekanie książki do takich rozmiarów nie było dobrym pomysłem.

Po ostatnia część (o ile kiedykolwiek wyjdzie) z całą pewnością nie sięgnę. Saga mnie wynudziła i mam odruch wymiotny, starając...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tę część czytałem zdecydowanie najdłużej. Powody były dwa. Pierwsza część książki była dla mnie nudna i nie wciągała tak jak poprzednie. Drugim powodem były zawirowania prywatne. Jednak gdy w końcu miałem nieco więcej czasu na czytanie, okazało się, że książka znowu stała się interesująca i spokojnie mogę jej dać 6,5 gwiazdki. Czas na tom szósty.

Tę część czytałem zdecydowanie najdłużej. Powody były dwa. Pierwsza część książki była dla mnie nudna i nie wciągała tak jak poprzednie. Drugim powodem były zawirowania prywatne. Jednak gdy w końcu miałem nieco więcej czasu na czytanie, okazało się, że książka znowu stała się interesująca i spokojnie mogę jej dać 6,5 gwiazdki. Czas na tom szósty.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna część przygód Alvina i ekipy za mną. Z tą częścią męczyłem się najdłużej. Niby wątki ciekawe (choć nieco przeciągnięte), bohaterowie znani i lubiani, to jednak miałem wrażenie, że czegoś tu brakuje. To nie tak, że jest beznadziejnie, lecz spodziewałem się czegoś lepszego. Może to moja wina, może autora. Ciężko stwierdzić.
Niektóre motywy bohaterów wydawały mi się nielogiczne , dziwne. Czasami podczas czytania książki, nad moją głową pojawiały się znaki zapytania, bo nie rozumiałem :why, czemu oraz waroom, tak a nie inaczej. Czytelnik ze mnie dość uważny, choć niepozbawiony stanów rozkojarzeń i gapiostwa, jednak przez większość czasu miałem w sobie to uczucie, że nie wiem dlaczego coś poszło tak a nie , jak myślałem, że pójdzie.
Koniec końców to nie moja historia, tylko OSC. On napisał a ja przeczytam, bo jestem ciekaw czym jest oraz jak będzie wyglądał ostateczny cel bohatera.
Do tomu nr 5 !

Kolejna część przygód Alvina i ekipy za mną. Z tą częścią męczyłem się najdłużej. Niby wątki ciekawe (choć nieco przeciągnięte), bohaterowie znani i lubiani, to jednak miałem wrażenie, że czegoś tu brakuje. To nie tak, że jest beznadziejnie, lecz spodziewałem się czegoś lepszego. Może to moja wina, może autora. Ciężko stwierdzić.
Niektóre motywy bohaterów wydawały mi się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia trwa. Bohaterowie dorastają. Pewne wątki się zamykają. Kolejne się rozwijają. Element magiczny nadal jest widoczny. Przyznam, że momentami dostrzegam nieścisłości oraz nielogiczne wnioski, decyzje oraz inne pomniejsze niedoróbki. Nie przeszkadza mi to w czytaniu, ponieważ przymykam oko i jestem ciekaw jak skończy się każda kolejna część.
Daję 7 gwiazdek bo drugą część książkl zrobiłem dosłownie na jedno podejście (położenie się). Wciągnęła mnie bardzo mocno, Historia trwa dalej. Czas sięgnąć po tom nr 4.

Historia trwa. Bohaterowie dorastają. Pewne wątki się zamykają. Kolejne się rozwijają. Element magiczny nadal jest widoczny. Przyznam, że momentami dostrzegam nieścisłości oraz nielogiczne wnioski, decyzje oraz inne pomniejsze niedoróbki. Nie przeszkadza mi to w czytaniu, ponieważ przymykam oko i jestem ciekaw jak skończy się każda kolejna część.
Daję 7 gwiazdek bo drugą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po przeczytaniu pierwszej części nie sposób było nie sięgnąć od razu po drugą. Zainteresowany historią z pierwszej cześci sagi, natrafiłem na realia, które do końca nigdy mnie specjalnie nie interesowały, czyli początki Stanów Zjednoczonych , okraszone sporą dawką klimatów indiańskich. Wraz z rozwojem fabuły przekonywałem się coraz bardziej, bo jak zwykle historia prowadzona była bardzo interesująco. Intrygi, nowe postaci, wybory moralne oraz zdecydowanie więcej ciekawych wydarzeń rozwijających część pierwszą , zaowocowały przeczytaniem drugiej części na kilka podejść. Momentami nie mogłem się oderwać. W zasadzie nie dłużyło mi się czytanie w ogóle. Pomimo uprzedzenia, przerąbałem się przez książkę niczym pierwszy osadnik przez las. Polecam fanom fantastyki. Nawet tym, którzy nie przepadają za indianami.

Po przeczytaniu pierwszej części nie sposób było nie sięgnąć od razu po drugą. Zainteresowany historią z pierwszej cześci sagi, natrafiłem na realia, które do końca nigdy mnie specjalnie nie interesowały, czyli początki Stanów Zjednoczonych , okraszone sporą dawką klimatów indiańskich. Wraz z rozwojem fabuły przekonywałem się coraz bardziej, bo jak zwykle historia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Piersze spotkanie z Panem Card'em, słynącym głownie z sci-fi. Przyznam, że czytało mi się to przyjemnie. Nie wiem czy z racji dłuższego detosku książkowego czy też po prostu książka jest dobra. Chcę myśleć, że z obu powodów.
Jako główny plus powieści, wskaże storytelling. Z każdym kolejny rozdziałem byłem coraz bardziej ciekaw co będzie dalej. Powieść krótka, na parę podejść. Napisana składnie i ciekawie. Fan fantastyki nie powinien być zawiedziony. Polecam

Piersze spotkanie z Panem Card'em, słynącym głownie z sci-fi. Przyznam, że czytało mi się to przyjemnie. Nie wiem czy z racji dłuższego detosku książkowego czy też po prostu książka jest dobra. Chcę myśleć, że z obu powodów.
Jako główny plus powieści, wskaże storytelling. Z każdym kolejny rozdziałem byłem coraz bardziej ciekaw co będzie dalej. Powieść krótka, na parę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Krótka historia o eksploracji kosmosu z perspektywy socjologa. Jak dla mnie na 6,5 za ten Zajdlowski styl, który przypadł mi od razu gdy przeczytałem kiedyś jedną z jego ksiażek. Tak samo tutaj, bardzo podobało mi się spojrzenie na różne aspekty kulturowo-cywilizacyjno-socjologiczne. Oczywiście z racji faktu, że to pierwsza powieść autora, nie uniknął on kilku błędów logicznych, uproszczeń albo nieścisłości czy momentami infantylności. Nie psuje to bynajmniej odbioru jako całości. Polecam

Krótka historia o eksploracji kosmosu z perspektywy socjologa. Jak dla mnie na 6,5 za ten Zajdlowski styl, który przypadł mi od razu gdy przeczytałem kiedyś jedną z jego ksiażek. Tak samo tutaj, bardzo podobało mi się spojrzenie na różne aspekty kulturowo-cywilizacyjno-socjologiczne. Oczywiście z racji faktu, że to pierwsza powieść autora, nie uniknął on kilku błędów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pozwolę sobie napisać 6 słów o 1Q84 jako całości, bo nie ma sensu pisania tego samego pod każdym tomem.

Książka wybitna.
Jestem fanem Murakamiego.
Polecam.

Pozwolę sobie napisać 6 słów o 1Q84 jako całości, bo nie ma sensu pisania tego samego pod każdym tomem.

Książka wybitna.
Jestem fanem Murakamiego.
Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna w krótkim odstępie książka przeczytana na raz.
Muszę przyznać, że poszło jak po maśle. . Nie męczyłem się. Arcydzieła także nie uświadczyłem. Doceniam tę pozycję z powodu poruszenia bardzo ciekawego tematu odnośnie spraw kobiet. Plus za amerykańską atmosferę książki.

Kolejna w krótkim odstępie książka przeczytana na raz.
Muszę przyznać, że poszło jak po maśle. . Nie męczyłem się. Arcydzieła także nie uświadczyłem. Doceniam tę pozycję z powodu poruszenia bardzo ciekawego tematu odnośnie spraw kobiet. Plus za amerykańską atmosferę książki.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przesłuchana w formie audiobooka. Na raz przed snem.
Mawia się o Kafce jak o mistrzu. Moje pierwsze zetknięcie się z jego twórczością jest nijakie. Całkiem możliwe, że popełniłem błąd i poprzez interpretacje lektora, książka mi się nie spodobała. Zrozumiałem przesłanie oraz rozpoznałem możliwe metafory ( co potwierdziły czytane opinie )
Całość oceniam na 6 gwiazdek.
Z pisarzem zmierzę się kiedy indziej, tym razem w formie czytanej.

Przesłuchana w formie audiobooka. Na raz przed snem.
Mawia się o Kafce jak o mistrzu. Moje pierwsze zetknięcie się z jego twórczością jest nijakie. Całkiem możliwe, że popełniłem błąd i poprzez interpretacje lektora, książka mi się nie spodobała. Zrozumiałem przesłanie oraz rozpoznałem możliwe metafory ( co potwierdziły czytane opinie )
Całość oceniam na 6 gwiazdek.
Z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Literatura czeska jest dość specyficzna. Do tej pory sięgnąłem po kilku czeskich autorów i to co mi się rzuca w oczy, to poczucie humoru. Przy "Ostatniej arystokratce" kilka razy mocno się zaśmiałem. Wątki rozbite na części pierwsze ( mniej lub bardziej sensownie) czytało mi się lekko, przyjemnie. Niestety niczego sensownego nie wyciągnąłem z tej lektury. Czeski film przeleciał. Ja pochichotałem tu i ówdzie. Po kolejną część raczej nie sięgnę, bo pomimo, że postacie polubiłem, to jednak nie na tyle, by chcieć dalej je eksplorować. Mocne 6,5 gwiazdki za komediowość, postacie, długość książki ( w sam raz na raz )

Literatura czeska jest dość specyficzna. Do tej pory sięgnąłem po kilku czeskich autorów i to co mi się rzuca w oczy, to poczucie humoru. Przy "Ostatniej arystokratce" kilka razy mocno się zaśmiałem. Wątki rozbite na części pierwsze ( mniej lub bardziej sensownie) czytało mi się lekko, przyjemnie. Niestety niczego sensownego nie wyciągnąłem z tej lektury. Czeski film...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jestem przeszczęśliwy, że skusiłem się na tego audiobooka. Otworzył mi on oczy na rzeczy, których przez tyle lat nie rozumiałem . Absolutne 10 na 10, pomimo, że ocena na portalu jest niska. Jest niska, bo z książką zetknęły się osoby normalnie myślące, które nie wiedzą jak to jest mieć szybko przetwarzający procesor. Polecam dla wszystkich nad wydajnych, głęboko myślących, niezrozumianych oraz tych, którzy przez to cierpią i popadają w negatywne stany emocjonalne.
Słuchając książki odnosiłem wrażenie jakby w dużej mierze była o mnie. Rozpoznawałem schematy, które mi się przytrafiały. Dzięki tej lekturze zrozumiałem w końcu dlaczego coś się stało i jak sobie z tym radzić w przyszłości.
Chyba nigdy tego nie napisałem w opinii, ale do tej książki będę wracał co jakiś czas, bo jest dla mnie przełomowa i niesamowicie mocno pokazała mi, że jestem wyjątkowy.

Jestem przeszczęśliwy, że skusiłem się na tego audiobooka. Otworzył mi on oczy na rzeczy, których przez tyle lat nie rozumiałem . Absolutne 10 na 10, pomimo, że ocena na portalu jest niska. Jest niska, bo z książką zetknęły się osoby normalnie myślące, które nie wiedzą jak to jest mieć szybko przetwarzający procesor. Polecam dla wszystkich nad wydajnych, głęboko myślących,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Idealnie krótka opowieść by zmierzyć się z nią na raz. Idealnie opowiada o znaczeniu obietnicy, wsparciu, oddaniu, przyjaźni a także o tym, że trzeba mieć ogromne jaja by umieć podjąć decyzje, z którą będzie się żyło do końca życia. Złoto absolutne.

Idealnie krótka opowieść by zmierzyć się z nią na raz. Idealnie opowiada o znaczeniu obietnicy, wsparciu, oddaniu, przyjaźni a także o tym, że trzeba mieć ogromne jaja by umieć podjąć decyzje, z którą będzie się żyło do końca życia. Złoto absolutne.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Skuszony opiniami zdecydowałem się zabrać za książkę tego autora. Było to drugie podejście, które okazało się tym razem celne. Na pełnym luzie zacząłem kartkować (na kindlu xD) . Po chwili spodobało mi się to co ujrzałem. Krótkie rozdziały. Coś idealnego na czas pomiędzy odłożenie wszystkich trosk i obowiązków na bok, a zaśnięciem.
Początkowe rozdziały połykałem zachłannie. Przy pierwszym podejściu pękło, żebym was nie oszukał, spokojnie z 30 %.
Odłożyłem czytnik, stwierdzając, że już czas.
I w tym momencie zdarzyło się coś, co dawno się nie stało. Przekręciłem się na plecy i zacząłem kontynuować. Po chwili miałem już połowę za sobą. Zasnąłem i jedyne co pamiętam, to że śniły mi się straszne głupoty.
O poranku stwierdziłem, że pewne ważne rzeczy mogę jednak przesunąć na później. Deadline'y kąsały po piętach a ja łakomie w tym czasie, pochłaniałem kolejne kartki "Pacjentki".
Dotarłem do końca. Książka okazała się satysfakcjonującą rozrywką i mile przy niej spędziłem te kilka godzin, które minęły jakby mgnienie oka. Na odbiór książki złożyło się kilka rzeczy. Płynna i ciekawa narracja. Wspomniana wcześniej konstrukcja rozdziałów i oczywiście historia. O ile postacie określam jako stosunkowo płaskie, to jednak nie uważam, że nadmierne opisywanie podniosło by jakość tej książki, wręcz przeciwnie, uważam, że byłby to strzał w stopę. i "Pacjentka" straciłaby na dynamice.
Wciągająca, lekka, przyjemna. Tak na 7,5 gwiazdki.
Polecam

Skuszony opiniami zdecydowałem się zabrać za książkę tego autora. Było to drugie podejście, które okazało się tym razem celne. Na pełnym luzie zacząłem kartkować (na kindlu xD) . Po chwili spodobało mi się to co ujrzałem. Krótkie rozdziały. Coś idealnego na czas pomiędzy odłożenie wszystkich trosk i obowiązków na bok, a zaśnięciem.
Początkowe rozdziały połykałem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do przeczytania tej książki skłoniło mnie zasłyszane w internecie nazwisko J. Conrada. Skojarzyłem je z pisarzem o polskich korzeniach a także przykrym szkolnym obowiązkiem, któremu w przeszłości nie podołałem. Dziś bogatszy o lata doświadczeń, po wielu przeczytanych książkach, z nieco już wyrobionym gustem literackim, sięgnąłem po nią, by się przekonać, czy coś straciłem.
Okazało się, że całkiem sporo dobrych zdań, opisów oraz głębszych wątków, zawiera ta krótka książka. Bardzo podobała mi się intymność z jaką autor opisał przyrodę. W całej jej ciszy, nienaruszalnej wiekowości i mocy, która choć uśpiona, czyhała groźnie zewsząd.
Sposób narracji trąci dziś myszką. Przeszło sto lat minęło od napisania tej książki. Jednak dla mnie taka poetyckość bardzo odpowiada. W świecie wypełnionym płaskością przekazu, miło czasem poczytać coś na swój sposób epickiego.
Podsumowując. Pozycja ciekawa, momentami filozoficzna. Bogata w opisy przyrody, wypełniona światem wewnętrznym protoplasty.
Daleko jej do arcydzieła, lecz na pewno warta, by dać jej szansę. Ale trzeba być dorosłym, coś przeżyć. Bez tego odbiór będzie zdecydowanie gorszy.


P.S. Dlaczego Ministrowie Edukacji uważali, że jest to odpowiednia książka dla dziecka? Nie rozumiem co młody człowiek miałby z niej zrozumieć. Nie wspominając o jakiejkolwiek satysfakcji z czytania...

Do przeczytania tej książki skłoniło mnie zasłyszane w internecie nazwisko J. Conrada. Skojarzyłem je z pisarzem o polskich korzeniach a także przykrym szkolnym obowiązkiem, któremu w przeszłości nie podołałem. Dziś bogatszy o lata doświadczeń, po wielu przeczytanych książkach, z nieco już wyrobionym gustem literackim, sięgnąłem po nią, by się przekonać, czy coś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka Dawida Piątkowskiego została przesłuchana w formie audiobooka, za pośrednictwem Legimi.
Przyznam, że podchodziłem do niej bardzo sceptycznie, troszkę na zasadzie, kolejna książka typu "sky is the limit"
Nie chcę tu broń boże oświadczać, że książka jest przełomowa, czy coś w tym stylu, bo jednak oczywistość goni oczywistość. Niemniej jednak, cieszę się, że poświęciłem jej czas, bo dała wymierny skutek. Poprawiłem znacznie swoje wyniki sportowe. Amatorsko jeżdżę rowerem i gdy potrzebowałem motywacji i objaśnienia pewnych schematów, ta książka pojawiła się w idealnym momencie. Jestem pewny, że wrócę do niej , gdy tej motywacji mi zabraknie. Co więcej, zasady z książki udało mi się przełożyć na inny obszar życia, co pokazuje, że książkę warto oceniać dopiero wtedy , gdy ją przeczytamy, zastosujemy podpowiedzi i zweryfikujemy czy dany schemat jest powtarzalny. W tym przypadku jest. Ukłon w stronę autora, bo chociaż wielkim tenisistą nigdy nie został, to kwestie mentalne sportu są mu znane całkiem dobrze. Jedni powiedzą , "co za banały , truizmy - każdy to wie" . Ja do tego podchodzę inaczej, bo książka dała jakiś pozytywny wkład w moje życie, a nie każdej się to udaje. Na pewno do niej wrócę mając jakiś kryzys kolarski. Na pewno sięgnę po inny tytuł autora.
Dlaczego 7/10 ?
Odjąłem aż trzy punkty za rozdziały o znaczeniu dzieciństwa, na dorosłe życie. Bez dwóch zdań, nasze wczesne lata mają ogromny wpływ na to jakimi ludźmi będziemy. Jednak autor opisał to w taki sposób jakby, brak odpowiedniego urodzenia, przekreślał nas po wsze czasy. Z tym się nie zgodzę, bo sam jestem na to najlepszym przykładem, że można przełamywać bzdurne przekonania.

Nie zgadzam się również w kwestii, że każdy musi zostać najlepszym w danej dyscyplinie, albo mieć parcie na ciągły rozwój. Dlaczego? Bo nie każdy ma takie aspiracje. Niektórzy zawodnicy grają w niższych ligach i także są szczęśliwi. Nie zawsze musi być stosowana zasada "wszystko albo nic"

Na koniec napiszę tylko tyle, że książkę polecam. Potrafi dać kopa, by się ubrać i pójść na trening. W moim przypadku się sprawdziła i sprawdzać będzie.

Książka Dawida Piątkowskiego została przesłuchana w formie audiobooka, za pośrednictwem Legimi.
Przyznam, że podchodziłem do niej bardzo sceptycznie, troszkę na zasadzie, kolejna książka typu "sky is the limit"
Nie chcę tu broń boże oświadczać, że książka jest przełomowa, czy coś w tym stylu, bo jednak oczywistość goni oczywistość. Niemniej jednak, cieszę się, że...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Ogarnij się, czyli jak wychodziliśmy z szamba Artur Nowak, Marek Sekielski
Ocena 7,5
Ogarnij się, c... Artur Nowak, Marek ...

Na półkach: ,

Książka, a raczej rozmowa, przesłuchana w formie audiobooka. Nie przypominam sobie abym miał kiedykolwiek do czynienia z czymś podobnym. Zarówno forma, jak i sama treść jest dla mnie niczym dziewiczy rejs. Panowie zabierają nas w tym wywiadzie rzece do momentów kulminacyjnych swojego życia. Jest tu dużo "złota" jeśli się dobrze wsłuchamy. Nie raz i nie dwa widziałem w tym wszystkim jakąś cząstkę siebie, kiwając głową , gdy rozpoznawałem schematy, które miały wpływ na całą resztę. Chciałoby się zaspojlerować by bardziej zachęcić do przeczytania. lecz tego nie zrobię. Kto będzie miał przeczytać, ten to zrobi. Kto nie potrzebuje, pewnie nie trafi.

Książka, a raczej rozmowa, przesłuchana w formie audiobooka. Nie przypominam sobie abym miał kiedykolwiek do czynienia z czymś podobnym. Zarówno forma, jak i sama treść jest dla mnie niczym dziewiczy rejs. Panowie zabierają nas w tym wywiadzie rzece do momentów kulminacyjnych swojego życia. Jest tu dużo "złota" jeśli się dobrze wsłuchamy. Nie raz i nie dwa widziałem w tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powrót do serii po wielu latach rozłąki. I powrót zdecydowanie na plus. Książka mi się podobała Można rzec, że wsiąkłem pomimo, że young adult-em nazwać się raczej nie mogę. Nie będę się rozpisywał bo o tej książce napisano wszystko. Polecam

Powrót do serii po wielu latach rozłąki. I powrót zdecydowanie na plus. Książka mi się podobała Można rzec, że wsiąkłem pomimo, że young adult-em nazwać się raczej nie mogę. Nie będę się rozpisywał bo o tej książce napisano wszystko. Polecam

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dzieło Kosińskiego, lekko możemy zaliczyć, do literatury ciężkiej. Losy bezimiennego bohatera, uplastyczniane opisami, budzą grozę. Nie taką rodem wyjętą z horroru, lecz osadzoną w realiach drugo wojennych. Wszystko to z oczu dziecka, które jest zagubione pośród biedoty wiejskiej w realnym świecie.
Myślę, że to jedna z tych książek, której nie chciałbym uplastyczniać nikomu. Mnogość drastycznych scen czy też żywych opisów bestialstwa jest okrutna. Obrazy , które rysowały się w mojej głowie, zapewne już nigdy z niej nie wyjdą. Pisarstwo to wybitne, lecz nie dla każdego.
Ciekawie ujęte zostało tu myślenie ówczesnych chłopów, zacofane, aczkolwiek niepozbawione zasad. Świetnie pokazano przemianę bohatera, oraz czynniki, które na tym zaważyły. Kapitalnie ukazano determinujący przetrwanie instynkt, oraz nieugiętość w dążeniu do celu.
To krótka, choć trudna pozycja, która na długo ( piszę z pełnym przekonaniem ) pozostanie w mojej pamięci.
Polecam i nie polecam.
Ale jednak bardziej polecam.

Dzieło Kosińskiego, lekko możemy zaliczyć, do literatury ciężkiej. Losy bezimiennego bohatera, uplastyczniane opisami, budzą grozę. Nie taką rodem wyjętą z horroru, lecz osadzoną w realiach drugo wojennych. Wszystko to z oczu dziecka, które jest zagubione pośród biedoty wiejskiej w realnym świecie.
Myślę, że to jedna z tych książek, której nie chciałbym uplastyczniać...

więcej Pokaż mimo to