Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka jest miejscami zabawna, trochę wciąga. To tyle z zalet, a teraz minusy. Całość jest zbyt zagmatwana, postaci jest ze 30. Jak na 250 stron książki to zdecydowanie za dużo. Ciężko się połapać kto jest kim, kto kogo widział, kto co robił w momencie zbrodni i co go łączyło z innymi postaciami z biura. Mimo to cała historia zaczyna się ciekawie, fabuła rozwija się dając pewne tropy czytelnikowi. Na koniec akcja przyspiesza ujawniając nieznane wcześniej fakty (ekspertyza chusteczki, ekspertyza klucza z wazonu, klucz w biurku). Generalnie rozwiązanie trochę z kapelusza, ale ok to jeszcze bym przełknął. To co całkowicie rujnuje logikę tej książki to magiczne wizje głównej bohaterki. Przede wszystkim nie dostajemy wyjaśnienia skąd wiedziała o skrytce, która była kluczowa do rozwiązania zagadki?! W efekcie zamiast kryminału dostajemy coś z gatunku fantastyki.

Książka jest miejscami zabawna, trochę wciąga. To tyle z zalet, a teraz minusy. Całość jest zbyt zagmatwana, postaci jest ze 30. Jak na 250 stron książki to zdecydowanie za dużo. Ciężko się połapać kto jest kim, kto kogo widział, kto co robił w momencie zbrodni i co go łączyło z innymi postaciami z biura. Mimo to cała historia zaczyna się ciekawie, fabuła rozwija się dając...

Wciągająca, trzyma w napięciu do przedostatniego rozdziału, ale końcówka lekko rozczarowuje. Owszem zakończenie jest niespodziewane, ale to dlatego, że jest irracjonalne. Główny motyw zbrodni w ogóle do mnie nie przemawia. Przez całą książkę małżeństwo Tanios jest przedstawiane jako szczęśliwy związek. Taka kochająca się, miła rodzinka. A tu nagle "ta dam" okazuje się, że jej związek to jedna wielka porażka, co skrywała latami, że tak naprawdę nie kocha męża i ma kompleksy sprzed 10 lat, że była brzydka i nikt jej nie chciał.

Wciągająca, trzyma w napięciu do przedostatniego rozdziału, ale końcówka lekko rozczarowuje. Owszem zakończenie jest niespodziewane, ale to dlatego, że jest irracjonalne. Główny motyw zbrodni w ogóle do mnie nie przemawia. Przez całą książkę małżeństwo Tanios jest przedstawiane jako szczęśliwy związek. Taka kochająca się, miła rodzinka. A tu nagle "ta dam" okazuje się,...

Historia trzyma w napięciu, ale niezbyt zaskakuje.

Historia trzyma w napięciu, ale niezbyt zaskakuje.

Niestety jak zwykle zbyt naciągana historia.

Niestety jak zwykle zbyt naciągana historia.

Całkiem zabawna :)

Całkiem zabawna :)

Bardzo przyjemna relacja z podróży. Można się trochę pośmiać, dużo się można nauczyć i poczuć tę wyprawę na własnej skórze.

Bardzo przyjemna relacja z podróży. Można się trochę pośmiać, dużo się można nauczyć i poczuć tę wyprawę na własnej skórze.

Książka z której można wynieść wiele ciekawych myśli.

Książka z której można wynieść wiele ciekawych myśli.

Niestety, ale ta książka strasznie mi się dłużyła. Akcja stała w miejscu i bodajże do przedostatniego rozdziału nic nowego się nie działo. Miałem wrażenie, że te same fakty były powtarzane aż do znudzenia.

Niestety, ale ta książka strasznie mi się dłużyła. Akcja stała w miejscu i bodajże do przedostatniego rozdziału nic nowego się nie działo. Miałem wrażenie, że te same fakty były powtarzane aż do znudzenia.

Opowiadania z małżeństwem Beresford w roli głównej bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Na pewno sięgnę po inne książki z ich udziałem.

Opowiadania z małżeństwem Beresford w roli głównej bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Na pewno sięgnę po inne książki z ich udziałem.

Jedna z niewielu książek Agaty Christie, w której udało mi się rozwiązać zagadkę przed jej wyjaśnieniem. Dla mnie jest to duży plus, ponieważ świadczy o tym, że czytelnik miał szansę poznać wszystkie fakty i mógł pozwolić sobie na własną dedukcję. Piekielnie nie lubię gdy ważne fakty wychodzą na jaw w przedostatnim rozdziale, a zakończenie wyczarowane jest z rękawa (czego, na szczęście, nie było).

Jedna z niewielu książek Agaty Christie, w której udało mi się rozwiązać zagadkę przed jej wyjaśnieniem. Dla mnie jest to duży plus, ponieważ świadczy o tym, że czytelnik miał szansę poznać wszystkie fakty i mógł pozwolić sobie na własną dedukcję. Piekielnie nie lubię gdy ważne fakty wychodzą na jaw w przedostatnim rozdziale, a zakończenie wyczarowane jest z rękawa (czego,...