-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać13
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2021-04-25
2018-01-23
2018-01-15
2018-01-09
Przecudowne dzieło. Pełne faktów historycznych, głównie z zakresu historii i geografii USA - ale nie tylko. Z opowieści na opowieść, Sknerus coraz bardziej zaskakiwał mnie pozytywnie. Szczególnie zauroczyło mnie, że w Dolinie Białej Śmierci wolał jeść fasolę niż polować na zwierzęta, które były oswojone, jako że nigdy w życiu nie widziały człowieka - tym samym także myśliwego ("mam z nimi umowę, ja nie jem ich, one nie jedzą mnie").
Polecam "Życie..." nie tylko kaczkofanom. Zresztą prawdziwy kaczkofan i tak nie może sobie pozwolić na nieprzeczytanie tej księgi. Polecam ją absolutnie każdemu. Treść jest ponadczasowa i uczy pewnych wartości, emocjonalna - czytanie dostarczy i radości, i niewątpliwych wzruszeń.
Przecudowne dzieło. Pełne faktów historycznych, głównie z zakresu historii i geografii USA - ale nie tylko. Z opowieści na opowieść, Sknerus coraz bardziej zaskakiwał mnie pozytywnie. Szczególnie zauroczyło mnie, że w Dolinie Białej Śmierci wolał jeść fasolę niż polować na zwierzęta, które były oswojone, jako że nigdy w życiu nie widziały człowieka - tym samym także...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-01-05
Ponadczasowość słów zdumiewa, Machiavelli otwiera oczy na sposób prowadzenia polityki wielu nawet współczesnych krajów (i nie tylko krajów) oraz uczy. Wiele słów można odnieść nie tylko do przywództwa, ale i życia codziennego. Gdyby ktoś zechciał spisać co ciekawsze cytaty, cóż... musiałby przepisać większość książki. Fascynująca pozycja.
Ponadczasowość słów zdumiewa, Machiavelli otwiera oczy na sposób prowadzenia polityki wielu nawet współczesnych krajów (i nie tylko krajów) oraz uczy. Wiele słów można odnieść nie tylko do przywództwa, ale i życia codziennego. Gdyby ktoś zechciał spisać co ciekawsze cytaty, cóż... musiałby przepisać większość książki. Fascynująca pozycja.
Pokaż mimo to2017-12-28
Usiadłam, przeczytałam praktycznie jednym ciągiem i płakałam ze śmiechu. Mój ulubiony rozdział to ten o uzależnieniu od seriali, ale wszystkie są rewelacyjne, a ten o pisaniu pracy dyplomowej - tak bardzo prawdziwy... Książka bardzo na czasie. Osoby ze starszego pokolenia, nieobeznane z światem fejsbuków i insta mogą niektórych wątków nie zrozumieć. Wszelkie porady są właściwie zbiorem antyporad, albo odzwierciedleniem na wesoło nie zawsze już tak wesołej rzeczywistości:)
Usiadłam, przeczytałam praktycznie jednym ciągiem i płakałam ze śmiechu. Mój ulubiony rozdział to ten o uzależnieniu od seriali, ale wszystkie są rewelacyjne, a ten o pisaniu pracy dyplomowej - tak bardzo prawdziwy... Książka bardzo na czasie. Osoby ze starszego pokolenia, nieobeznane z światem fejsbuków i insta mogą niektórych wątków nie zrozumieć. Wszelkie porady są...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-12-27
Trudno ocenić mi tę książkę i podejrzewam, że opinie na jej temat będą różne. Podręcznik jest dla osób, które wkraczają w świat psychologii albo chcą lepiej poznać i zrozumieć siebie. Teoretycznie jest dla każdego, w praktyce czasami ma się wrażenie, że dany temat jest tak abstrakcyjny, że trzeba się wysilić, aby coś z tego zrozumieć. Niektóre problemy mogą być tak obce, że aż niezrozumiałe, dlatego nie każdemu polecałabym tę pozycję. Niemniej jednak, jeśli dysponuje się odrobiną chęci i skupienia, warto ją przeczytać. Zawiera bardzo dużo skondensowanej i trudnej wiedzy, a niektóre zagadnienia zostały bardzo trafnie ujęte.
Trudno ocenić mi tę książkę i podejrzewam, że opinie na jej temat będą różne. Podręcznik jest dla osób, które wkraczają w świat psychologii albo chcą lepiej poznać i zrozumieć siebie. Teoretycznie jest dla każdego, w praktyce czasami ma się wrażenie, że dany temat jest tak abstrakcyjny, że trzeba się wysilić, aby coś z tego zrozumieć. Niektóre problemy mogą być tak obce, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-11-12
"Godzina..." z całą pewnością zapada w pamięć i sprawia, że się o niej myśli. Czyta się lekko i przyjemnie. Szokuje też różnica pomiędzy epokami, to, ile zmieniło się między rokiem 1960 a 1880.
Wnosząc z poniższych recenzji, będę prawdopodobnie jedną z nielicznych, o ile jakąkolwiek, która zgłosi pewne zastrzeżenia.
Przeczytałam tę książkę dopiero jako dwudziestokilkulatka, dlatego być może brakuje mi sentymentu i innej perspektywy, mam też świadomość, że jest to książka dla młodzieży.
Wiem też, że to tylko fantazja o przenoszeniu się w czasie i nie ma co szukać w niej logiki. Niemniej jednak w niektórych aspektach można chociaż udawać, że jest jakaś konsekwencja - Anda przenosi się z roku 1960 do roku 1880, jednak uparcie powtarza, że przeniosła się do czasów "ponad (!) sto lat temu", innym razem jednak zauważa, że to "tylko" 80 lat. Nie wyjaśniono w końcu, o co chodzi z Eleonorą - czemu nikt jednak nie zwraca uwagi na fakt, że ona jest ciągle piękna, mimo upływu czasu (z roku 1880 do 1900). I czy jest w końcu wrogiem, czy nie? Raz telefonuje, że robi co może z naprawą zegara i że nie wie, co bedzie, po kilku minutach stoi z nim w salonie ("przecież on ciągle tu był"). Wspomniano na początku, że ciotka Eleonora wyjechała za granicę po ślubie i nigdy nie wróciła - miałam nadzieję, że ta historia będzie jakoś powiązana z faktem, że kobieta ewidentnie żyje w ramce i odżywa w innej epoce. Było też wspomniane, że tylko matka Andy może dotykać i nastawiać porcelanowy zegar, miałam więc nadzieję, że może coś wie o możliwościach, które on stwarza, dlatego broni to dotykać... niestety. Mimo że w ostatniej scenie matka pojawia się i rozmawia z Andą, kompletnie nie rozumie, o co jej chodzi.
Może ja po prostu niektórych rzeczy nie ogarnęłam, ale miałam spory niedosyt po tej książce. Niemniej jednak jest świetnie napisana i wciągająca.
Podoba mi się też możliwość porównania obu epok, ale tylko z pewnej perspektywy. W plusach dawnej epoki Eleonora i Anda skupiają się bowiem tylko na swojej warstwie społecznej i tym, że kobiety dostają diamenty, jednak niewiele jest skupienia na fakcie, że koleżanka z klasy Andy, która w 1960 roku była najlepszą uczennica w klasie, w roku 1880 jest służącą i nie ma możliwości nauki.
"Godzina..." z całą pewnością zapada w pamięć i sprawia, że się o niej myśli. Czyta się lekko i przyjemnie. Szokuje też różnica pomiędzy epokami, to, ile zmieniło się między rokiem 1960 a 1880.
Wnosząc z poniższych recenzji, będę prawdopodobnie jedną z nielicznych, o ile jakąkolwiek, która zgłosi pewne zastrzeżenia.
Przeczytałam tę książkę dopiero jako dwudziestokilkulatka,...
2017-10-15
Rewelacyjna książka. Uważam, że ten "Elementarz" powinien stać się obowiązkowy dla każdego już na etapie gimnazjum. Bardzo ważna wiedza przekazana zostaje w lekki i bardzo obrazowy sposób. Polecam:)
Rewelacyjna książka. Uważam, że ten "Elementarz" powinien stać się obowiązkowy dla każdego już na etapie gimnazjum. Bardzo ważna wiedza przekazana zostaje w lekki i bardzo obrazowy sposób. Polecam:)
Pokaż mimo to2017-10-13
2017-10-08
Po "Przewodnik ksenofoba" sięgnęłam, nie mając większego pojęcia o tym kraju. Lektura jest lekka i przyjemna, w podobny też sposób podano intrygujące ciekawostki i podstawowe informacje o Belgii i Belgach. Czyta się ją bowiem jak opowieść znajomego, który w Belgii był i wrócił (zresztą autor sam raczej wpada do Belgii niż w niej mieszka), nie tak jak typowy przewodnik. Dzięki temu informacje łatwo przyswoić.
Po "Przewodnik ksenofoba" sięgnęłam, nie mając większego pojęcia o tym kraju. Lektura jest lekka i przyjemna, w podobny też sposób podano intrygujące ciekawostki i podstawowe informacje o Belgii i Belgach. Czyta się ją bowiem jak opowieść znajomego, który w Belgii był i wrócił (zresztą autor sam raczej wpada do Belgii niż w niej mieszka), nie tak jak typowy przewodnik....
więcej mniej Pokaż mimo to2017-10-03
2017-10-01
2017-09-25
2017-09-07
Nuda. Dialogi są głupie, fabuła przewidywalna, myśli pseudo głębokie. Elena zrzuca większość czasu winę na męża, Paola, że on nie zwraca na nią uwagi, a sama ma problemy z komunikacją - wiecznie siedzi cicho i nie mówi, w czym problem, to skąd on ma wiedzieć ("domyśl się"), aż w końcu małżeństwa nie da się uratować. W międzyczasie go zdradza (oczywiście też jego wina, ale jak on chce ją pocałować czy dotknąć to ona się odwraca...) Maraton jej różnorodnych przygód erotycznych jest w pewnym momencie tak banalny że czyta się to ze znużeniem. Zdziwiłam się, jak przeczytałam, że ten autor jest tak ceniony. Mam nadzieję, że pozostałe jego książki są lepsze. Miałam dać tylko jedną gwiazdkę, ale niech będą dwie, bo autor świetnie wczuł się w rolę kobiety.
Nuda. Dialogi są głupie, fabuła przewidywalna, myśli pseudo głębokie. Elena zrzuca większość czasu winę na męża, Paola, że on nie zwraca na nią uwagi, a sama ma problemy z komunikacją - wiecznie siedzi cicho i nie mówi, w czym problem, to skąd on ma wiedzieć ("domyśl się"), aż w końcu małżeństwa nie da się uratować. W międzyczasie go zdradza (oczywiście też jego wina, ale...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-07-13
2017-07-05
Świetna, pouczająca pozycja dla każdego, kto chciałby doedukować się w dziedzinie zbrodniczej historii XX wieku. Główna bohaterka - Rose - ma 105 lat i osobiście dotknęły ją rezultaty strasznych ludobójstw - przeżyła ludobójstwo Ormian, I i II wojnę światową, była także bezpośrednim świadkiem wydarzeń w Komunistycznych Chinach, za czasów Mao. Poprzez tragiczną w skutkach politykę największych morderców, takich jak Hitler, po kolei traciła wszystkich bliskich. Żyjąc wśród elit, spotyka również słynne postaci nie tylko związane z polityką, ale także m.in. literaturą, tak jak na przykład Simone de Beauvoir czy Sartre. Książka obfituje w lekko podane oraz wplecione w fabułę fakty historyczne, często także te mniej znane, oraz opisuje słynne postaci - niekoniecznie ich biografię, ale jakimi one były w życiu codziennym, ich postawy. Na końcu podano kilka przepisów z restauracji, którą prowadziła główna bohaterka, oraz uporządkowaną według kategorii (stalinizm, obozy śmierci...) bibliografię. Moim zdaniem wartą uwagi, gdyż zawiera dosyć klasycznych autorów oraz pozycje literackie, które będą gratką dla zainteresowanych (np. krótkie dzieło Wiesela pt. "Noc").
"Kucharkę..." czyta się lekko, jest doskonała dla każdego (no, może powyżej powiedzmy lat 15...), edukacyjna, otwiera horyzonty. Narracja jest prowadzona w pierwszej osobie (Rose opowiada w humorystyczny sposób swoje życie), a język jest zgrabny i poetycki. Polecam!
Świetna, pouczająca pozycja dla każdego, kto chciałby doedukować się w dziedzinie zbrodniczej historii XX wieku. Główna bohaterka - Rose - ma 105 lat i osobiście dotknęły ją rezultaty strasznych ludobójstw - przeżyła ludobójstwo Ormian, I i II wojnę światową, była także bezpośrednim świadkiem wydarzeń w Komunistycznych Chinach, za czasów Mao. Poprzez tragiczną w skutkach...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-04-29
Świetne studium przekładu monumentalnej i niezwykle zróżnicowanej "Europy" Normana Daviesa. Absolutnie nie trzeba czytać samej "Europy", aby przeczytać tę książeczkę - małą, ale niesamowicie bogatą treściowo. Lektura absolutnie obowiązkowa dla każdego, kto myśli o zajęciu się przekładem. Niesamowicie uwrażliwia na tekst i w stosunkowo lekki sposób przemyca wiedzę profesjonalną, bez której o tłumaczeniu nie ma nawet co myśleć.
Świetne studium przekładu monumentalnej i niezwykle zróżnicowanej "Europy" Normana Daviesa. Absolutnie nie trzeba czytać samej "Europy", aby przeczytać tę książeczkę - małą, ale niesamowicie bogatą treściowo. Lektura absolutnie obowiązkowa dla każdego, kto myśli o zajęciu się przekładem. Niesamowicie uwrażliwia na tekst i w stosunkowo lekki sposób przemyca wiedzę...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-04-12
Ważna książka, która dała mi więcej informacji, niż spodziewałam się z niej uzyskać. Chciałabym móc to wszystko zapamiętać. Czyta się ją lekko i z humorem, pomijając momenty, kiedy fantastyczni i pełni zaangażowania w pomoc zwierzętom rozmówcy Pana Marcina wspominają o rzeczach smutnych i o rzeczywistości, jaka nas czeka, jeśli w porę jako ludzkość się nie opamiętamy. Z przeprowadzanych wywiadów niestety wyłania się dobrze wszystkim znany i bardzo prawdziwy obraz człowieka-niszczyciela. Wielkie brawa dla Dorocińskiego za wrażliwość oraz popularyzowanie świadomości o ekologii, zwierzętach i potencjalnych losach naszej planety. Oby takich ludzi było jak więcej.
Ważna książka, która dała mi więcej informacji, niż spodziewałam się z niej uzyskać. Chciałabym móc to wszystko zapamiętać. Czyta się ją lekko i z humorem, pomijając momenty, kiedy fantastyczni i pełni zaangażowania w pomoc zwierzętom rozmówcy Pana Marcina wspominają o rzeczach smutnych i o rzeczywistości, jaka nas czeka, jeśli w porę jako ludzkość się nie opamiętamy. Z...
więcej Pokaż mimo to