-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać1
-
ArtykułyPortret toksycznego związku w ostatnich dniach NRD. Międzynarodowy Booker dla niemieckiej pisarkiKonrad Wrzesiński10
-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać8
Biblioteczka
2024-05-16
2024-05-06
2024-04-23
2024-04-15
2024-03-27
2024-03-21
2024-03-13
2024-03-09
2024-02-19
2024-02-13
2024-01-25
2024-01-20
2024-01-13
2024-01-01
2023-12-11
2023-11-29
Brendan Simms podjął się próby napisania kolejnego życiorysu Adolfa Hitlera. Do problemu podszedł jednak z zupełnie nowej, oryginalnej strony, mianowicie nie skupiał się na Hitlerze jako człowieku, mało w tej biografii jest faktów z prywatnego życia tego osobnika (przez usta, w tym przypadku klawisze nie chce mi przejąć słowo- człowiek). Brendan Simms podszedł do Hitlera jako polityka i właśnie rozwój jego myśli politycznej i poglądów przedstawił w swoim dziele zatytułowanym nader prosto: „Hitler”.
Biografia „Hitler” jest pokaźnym dziełkiem literackim, w którym pan Simms opisuje więc poglądy polityczne Hitlera i ich stopniowy rozwój od momentu, w którym zaczęły być one notowane i mogły przetrwać do naszych czasów, czyli od zakończenia Wielkiej Wojny, aż do końca, czyli śmierci dyktatora. Wcześniej tylko ogólnie przedstawił autor wypadki z życia tej postaci, tak, aby dać ogólny obraz omawianego osobnika. Dopiero, kiedy Hitler zajął się polityką, a potem doszedł do władzy, informacje zagęściły się. Można więc określić dzieło Brendana Simmsa jako historię człowieka- polityka.
Tom jest bardzo obszerny. Autor dokładnie prześledził koleje myśli politycznej omawianej postaci, jej rozwój, zmiany zachodzące na przestrzeni lat i stopniowo ujawniane opinii publicznej, dalej Simms omówił kolejne etapy zdobywania władzy, ludzi z otoczenia Hitlera oraz ich wzajemny wpływ.
Jak na pozycję literacką traktującą tak na poważny temat, styl pisarski Brendana Simmsa jest niesamowicie przystępny i lekki, aczkolwiek w żadnym razie nie jest infantylny. Książkę czyta się bardzo swobodnie, przy czym ze względu na nadmiar treści nie da się połykać setkami stron. Lektura wymaga spokoju i otwartego umysłu, ale też sprawia nie tylko przyjemność, ja czułam także sporą satysfakcję, że byłam w stanie pokonywać bez wysiłku kolejne rozdziały.
Jeżeli chodzi o treść autor wykonał kawał dobrej roboty. Podczas lektury czuje się, że pisarz ma za sobą ogrom przeanalizowanych dokumentów i innych źródeł, które były potrzebne, aby napisać takie dzieło. Widać też tutaj solidne podwaliny, nic nie jest domyślne, wszystko poparte dowodami i faktami, ogromną zaletą jest fakt, że autor nie wydaje opinii, przetacza istotne informacje, resztę pozostawia czytelnikowi.
Książka „Hitler” jest więc bardzo dobrym przykładem literatury faktu, w której czytelnik ma możliwość poznać Hitlera- polityka. Powyższa pozycja jest oparta na solidnych badaniach i oparta na ogromnej liczbie dokumentów historycznych, jest więc wiarygodnym źródłem informacji w omawianej kwestii. Jedyną maleńką wadą książki (w moim odczuciu oczywiście) było zbyt częste powtarzanie tytułów poprzedzonych słówkiem: przyszły, a wiec przyszły Führer, przyszły dyktator, itp. Ale cóż, życzyłabym, sobie, aby wszystkie czytane przeze mnie pozycje miały tylko takie wady.
Brendan Simms podjął się próby napisania kolejnego życiorysu Adolfa Hitlera. Do problemu podszedł jednak z zupełnie nowej, oryginalnej strony, mianowicie nie skupiał się na Hitlerze jako człowieku, mało w tej biografii jest faktów z prywatnego życia tego osobnika (przez usta, w tym przypadku klawisze nie chce mi przejąć słowo- człowiek). Brendan Simms podszedł do Hitlera...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-24
„W głowie mordercy. Zbrodnia, prawo i medycyna okiem psychiatry sądowego” to kolejny reportaż jaki miałam okazję przeczytać w ostatnim czasie. Książka została popełniona przez psychiatrę o nazwisku Sohom Das. Pomimo, iż autorem jest lekarz, pozycja nie jest naszpikowana terminami medycznymi, gdyby nie notka na okładce oraz wiadomości autobiograficzne z części wstępnej, mogłabym nie odgadnąć zawodu twórcy. Język jest zupełnie zwyczajny, tak więc żaden czytelnik nie będzie miał problemów ze zrozumieniem treści.
Tematyką książki, jak już wynika z tytułu, jest osoba mordercy spostrzegana okiem psychiatry sądowego, czyli Sohoma Dasa (mam nadzieję, iż dobrze odmieniam to hinduskie nazwisko). Autor przedstawia wiele przypadków morderców, z którymi miał do czynienia w czasie swojej pracy, a jak sam informuje, w ciągu piętnastu lat wykonywania zawodu pracował w szpitalu psychiatrycznym, więzieniu o zaostrzonym rygorze oraz jako biegły sądowy. I taki właśnie układ ma powyższa książka: trzy części, każda dotyczy przypadków spotykanych w danej pracy.
Co o samej książce? Jak wspomniałam, dużym plusem tego dziełka jest język, przystępny dla odbiorcy bez przygotowania medycznego, łatwy i zrozumiały. Schody niestety zaczynają się, gdy zwrócimy uwagę na treść. Sohom Das przedstawia wiele ciekawych sylwetek morderców, z którymi miał do czynienia w czasie swojej pracy, opisuje w miarę dokładnie zachowanie sprawcy, okoliczności przed i po, ale bardzo ogólnikowo przedstawia profil psychiczny danego mordercy, wspomina o możliwych chorobach nękających delikwenta, ale jakoś tak mimochodem, nie zatrzymuje się nad nimi, nie docieka, nie objaśnia. Na pewno, jakby można było sądzić po tytule, nie zagląda do niczyjej głowy. Zresztą przeszkadzał mi też tutaj lekki chaos treściowy i skupianie się na widocznych gołym okiem objawach, a pomijanie istotnych dolegliwości psychicznych.
Za to autor bardzo dużo miejsca poświęca samemu sobie, co w tego typu książce wydaje mi się zupełnie niepotrzebne i nie na miejscu- bo niby jakie znaczenie dla psychiki mordercy ma fakt, że pan Dasa został wyrzucony z sypialni na materac, albo to, iż jest on komikiem i ilu widzów przyszło na jego ostatni występ.
Podsumowując uważam, że książka nie spełniła moich oczekiwań. Zasugerowana tytułem oczekiwałam innej treści niż dostałam: dużo niezbyt interesujących treści z życia pewnego mężczyzny, ani ważnych, ani ciekawych dla osób postronnych, a bardzo niewiele z dziedziny psychiatrii. Chwilami miałam nawet wrażenie, że autorem był nie psychiatra, ale postronny obserwator, na przykład strażnik więzienny czy pielęgniarz- oni poczyniliby identyczne spostrzeżenia i oni nie mieliby obowiązku wyciągać głębszych wniosków.
Moim zdaniem opinię książki dałoby się jeszcze uratować, gdyby zmienić jej tytuł na coś w rodzaju: Pamiętnik lekarza. Wtedy może szybciej sięgnąłby po nią inny odbiorca, bardziej zainteresowany właściwą treścią i nie czułby rozczarowania podobnego do mojego, który dostałby coś na miarę swoich oczekiwań. Bo ja tego nie dostałam.
„W głowie mordercy. Zbrodnia, prawo i medycyna okiem psychiatry sądowego” to kolejny reportaż jaki miałam okazję przeczytać w ostatnim czasie. Książka została popełniona przez psychiatrę o nazwisku Sohom Das. Pomimo, iż autorem jest lekarz, pozycja nie jest naszpikowana terminami medycznymi, gdyby nie notka na okładce oraz wiadomości autobiograficzne z części wstępnej,...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-14
Biorąc do ręki książkę pt. „Bratny. Hamlet rozstrzelany” spodziewałam się typowej biografii pisarza Romana Bratnego, znanego chyba najbardziej z powieści „Kolumbowie. Rocznik 20”. Czy dostałam to, czego oczekiwałam? Niekoniecznie. Czy czuję się rozczarowana? W pierwszych chwilach lektury chyba czułam się zawiedziona, potem postanowiłam delektować się tym, co ofiarowała mi książka, niezależnie od oczekiwań.
Emil Marat, autor biografii Romana Mularczyka, znanego czytelnikom jako właśnie Roman Bratny, popełnił dzieło pod wieloma względami wielkie. Wychodząc z miejsca, gdzie centralnym punktem jest Bratny, przedstawił rewelacyjny obraz życia najpierw w przedwojennej Polsce, potem w czasach okupacji, na koniec w PRL-u. Można powiedzieć, że nie on pierwszy i nie on ostatni. I to prawda. Temat omawiano już wcześniej, jednak Marat przedstawił go z zupełnie innej perspektywy. Przede wszystkim autor dla poszczególnych wydarzeń z życia rodziny Mularczyków szukał odbicia w twórczości Bratnego, wskazywał na wzorce bohaterów wśród ludzi z najbliższego otoczenia. Omówił także całą twórczość pisarza ze wskazaniem na odbiór i odzew wśród współczesnych mu czytelników.
Przy okazji opisywania lat powojennych Marat przedstawił i przenikliwie opisał PRL-owski świat literacki i kulturalny tych czasów.
Zaletą książki jest niewątpliwie solidne, dogłębne potraktowanie tematu. Na kartach książki znaleźli się zarówno znajomi Romana Bratnego jak i jego rodzina. Wszyscy zostali potraktowani w miarę jednakowo, ich losy opisano ogólnikowo, ale już ich odbicia w utworach pisarza zostały prześledzone wręcz wyczerpująco. Podobnie rzecz ma się z wydarzeniami, które Bratny wykorzystał w swojej twórczości.
„Bratny. Hamlet rozstrzelany” to na pewno idealne źródło informacji dla osoby poszukującej wiedzy na temat literackiego światka komunistycznej Polski. Marat drobiazgowo przedstawił koleje nawet nie losów, a myśli i poglądy Bratnego i pisarzy mu współczesnych, przy czym zdobył się na coś wielkiego, mianowicie na obiektywizm. Przedstawiał fakty, rzadziej opinie, ale zgodne z historią, nie sympatiami czy modną ideologią. I czynił to zarówno wtedy, gdy omawiał twórczość autora „Kolumbowie . Rocznik 20”, jak też przedstawiając myśli i poglądy innych twórców tamtych czasów.
Żeby jednak nie było tak słodko, napiszę, że w tej książce zabrakło mi czegoś. Mianowicie w „Bratnym…” brakowało mi troszkę Bratnego. Owszem, wyłonił się obraz Romana Mularczyka/ Bratnego, ale niezbyt niewyraźny i jakiś niepełny. Czuję niedosyt człowieka.
Podsumowując więc, biografia „Bratny. Hamlet rozstrzelany” to pozycja bardzo solidnie napisana, z dopracowanym materiałem, w którym Emil Marat bezstronnie przedstawił świat Romana Mularczyka: w pewnym stopniu rodzinny, dużo lepiej literacki. Zaprezentował wydarzenia, jakie zainspirowały literata do napisania poszczególnych wątków w opowiadaniach czy powieściach i wytypował osoby, które zainspirowały Bratnego do wykreowania swoich bohaterów. Wszystko w dodatku oparł na solidnych źródłach i materiałach.
Wisienką na tym torcie jest piękny, literacki język, którego coraz bardziej brakuje mi w dzisiejszej literaturze. I tylko chciałabym więcej szczegółów o samym bohaterze, jego dniu codziennym i drobnych, zwyczajnych czynnościach.
Biorąc do ręki książkę pt. „Bratny. Hamlet rozstrzelany” spodziewałam się typowej biografii pisarza Romana Bratnego, znanego chyba najbardziej z powieści „Kolumbowie. Rocznik 20”. Czy dostałam to, czego oczekiwałam? Niekoniecznie. Czy czuję się rozczarowana? W pierwszych chwilach lektury chyba czułam się zawiedziona, potem postanowiłam delektować się tym, co ofiarowała mi...
więcej Pokaż mimo to