-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Biblioteczka
Świetny pomysł świata, bardzo dobry pomysł fabuły, monotonne wykonanie. Obiecywanego hard SF nie ma. Książka byłaby niezła, gdyby autor nie wpadał dość często w dłużyzny. Powinno być 4/10, ale za wspomniany pomysł lekko podnoszę do góry (ale to takie bardzo słabe pięć).
Świetny pomysł świata, bardzo dobry pomysł fabuły, monotonne wykonanie. Obiecywanego hard SF nie ma. Książka byłaby niezła, gdyby autor nie wpadał dość często w dłużyzny. Powinno być 4/10, ale za wspomniany pomysł lekko podnoszę do góry (ale to takie bardzo słabe pięć).
Pokaż mimo toDuża przewidywalność, niewiele fabuły, zaskoczeń też niezbyt.
Duża przewidywalność, niewiele fabuły, zaskoczeń też niezbyt.
Pokaż mimo toNo niestety, w porównaniu z doskonałym "Z mgły zrodzonym" ta książka wypada po prostu słabo. Pomijając schematyczność, część fabuły jest infantylna, a niektóre twisty bez uzasadnienia, tylko po to, by przekierować akcję.
No niestety, w porównaniu z doskonałym "Z mgły zrodzonym" ta książka wypada po prostu słabo. Pomijając schematyczność, część fabuły jest infantylna, a niektóre twisty bez uzasadnienia, tylko po to, by przekierować akcję.
Pokaż mimo to2021-02-14
Achaję lubię (zresztą dałem jej 8/10), Pomnik cesarzowej również. Ale czwarty tom Viriona to trochę nieporozumienie napisane na odczep się. Ale po kolei.
Pierwsze dwa tomy tego cyklu były napisane dobrze i sprawnie, nie aż tak jak dwa poprzednie cykle, ale nadal bardzo przyjemne w czytaniu. W trzecim tomie był jakiś problem z redakcją, ale cóż, zdarza się, treściowo nadal dobre. No i przychodzi tom czwarty...
W czwartym tomie to nie tylko problemy z redakcją. "Virion. Szermierz" przypomina jakiś luźny scenariusz gry komputerowej, wstawki filmowe do action RPG, nawet nie zwykłego RPG. W niektórych scenach postaciom zmienia się charakter (!), czasem same postacie się narratorowi mylą , mylą się fakty, czasem postacie zyskują wiedze, której mieć nie powinny, o niektórych rzeczach zapominają jakby danego wątku w ogóle nie było.
Bywają sceny tego typu, że np. ludzie będący w środku karczmy nagle wiedzą kto idzie wzdłuż ulicy - nie wychodząc z karczmy. RPG-owi "NPC" potrafią się teleportować na miejsca zdarzyć w wyniku ich nastąpienia. Wspomniani "NPC", np. towarzysze podróży na życzenie potrafią znikać lub się pojawiać - jak ekwipunek w grze komputerowej. I takich przykładów jest niestety więcej, a całość dosłownie zlepiona.
Wysokie oceny czwartego tomu Viriona są równie z sufitu jak jechanie po "Achaji" przez osoby, które jej nie czytały.
Achaję lubię (zresztą dałem jej 8/10), Pomnik cesarzowej również. Ale czwarty tom Viriona to trochę nieporozumienie napisane na odczep się. Ale po kolei.
Pierwsze dwa tomy tego cyklu były napisane dobrze i sprawnie, nie aż tak jak dwa poprzednie cykle, ale nadal bardzo przyjemne w czytaniu. W trzecim tomie był jakiś problem z redakcją, ale cóż, zdarza się, treściowo nadal...
Zapomniany już autor, a zdecydowanie warto zwrócić uwagę na jego opowiadania. Pomysłowość wymieszana z ironią, naprawdę fajna lektura, przy której trudno się nie śmiać.
Zapomniany już autor, a zdecydowanie warto zwrócić uwagę na jego opowiadania. Pomysłowość wymieszana z ironią, naprawdę fajna lektura, przy której trudno się nie śmiać.
Pokaż mimo to
Pierwszy tom był świetny, drugi słabszy, trzeci nadrobił, ale w czwartym widać zmęczenie materiału i... trochę jakby ignorowanie przez scenarzystę niektórych elementów historii z poprzednich tomów.
Pierwszy tom był świetny, drugi słabszy, trzeci nadrobił, ale w czwartym widać zmęczenie materiału i... trochę jakby ignorowanie przez scenarzystę niektórych elementów historii z poprzednich tomów.
Pokaż mimo to