Opinie użytkownika
"Wszystko za życie" to reportaż o facecie, który wyprawił się bez mapy w alaskańską dzicz i umarł w niezwykłych okolicznościach; reportaż poprowadzony niechronologicznie i napisany niczym powieść psychologiczna. Traktuje o człowieku tak nieprawdopodobnym, że jego odpowiedników widuje się przeważnie w fikcji. Nie żebym wątpił w rzetelność Krakauera - przeciwnie, autor wydaje...
więcej Pokaż mimo to"Agla" (a w każdym razie tom pierwszy, "Alef") to książka, którą mógłbym chwalić bezbarwnymi epitetami w rodzaju: nie najgorsza, akceptowalna, znośna, przyzwoita, nie obraźliwa. Z braku pozytywnych emocji, parę rzeczy w pierwszej połowie książki nieproporcjonalnie mnie wkurzało; przeważnie szczegóły niewarte wzmianki, czasem zabawne, czasem tylko frustrujące. Instynktownie...
więcej Pokaż mimo to"Bill, bohater galaktyki", to w pierwszej kolejności odpowiedź na gloryfikację militaryzmu w science fiction; być może wręcz bezpośrednia reakcja na "Żołnierzy kosmosu" Heinleina. Co ciekawe, nie tak znowu dalece różna od satyrycznej ekranizacji Verhoevena. Humor Harrisona nie jest subtelny, ale prawdę mówiąc, w przypadku tej tematyki też stawiałbym na bezwzględną...
więcej Pokaż mimo to"The Final Empire" to literatura przygodowa napisana przez kompetentnego rzemieślnika. Sanderson wie jak rozwinąć postać w prosty, konsekwentny i satysfakcjonujący sposób. Wie jak subtelnie rozstawić tropy, żeby zwrot akcji wypadł przekonująco. Wie jak zbudować świat nie zwalniając narracji do zera (chociaż, bądźmy szczerzy, środkowa część "The Final Empire" do...
więcej Pokaż mimo to"Odyseja kosmiczna 2061" to sequel pozbawiony celu, w niczym nie rozwijający ani akcji, ani myśli przewodniej tomów poprzednich. Uważam to za tym bardziej niewybaczalne, bo tom poprzedni ("Odyseja kosmiczna 2010") cierpiał na te same przypadłości. Dla Clarke'a seria była na tym etapie chyba tylko polem do luźnych spekulacji futurologicznych, co wnoszę na podstawie jego...
więcej Pokaż mimo to"Po wielu latach" jest książką subiektywnie nierówną, ale ma parę naprawdę dobrych elementów. Mocne są postaci, niektóre monologi pana Proptera, i zwłaszcza zakończenie: ostatni akapit to majstersztyk złośliwej satyry. Dobry jest motyw przewodni i jego metaforyczne ilustracje (patrz: wprowadzony w pierwszym rozdziale cmentarz). Kuleje natomiast struktura fabularna: powieść...
więcej Pokaż mimo to"Olśnienie" to bardzo, bardzo kiepska książka. Prócz miałkiej fabuły i nijakich postaci, na dno ciągnie ją balast głupawych, sprzecznych i konserwatywnych pomysłów. Przypuszczam, że udało mi się zidentyfikować główny problem "Olśnienia" i ma on naturę merytoryczną. Anderson nigdy nie definiuje w przekonujący sposób pojęcia inteligencji. Wiemy tyle, że jej przejawem jest...
więcej Pokaż mimo to"Wąwóz Kamiennego Serca" wydaje się nie mieć spójnej myśli przewodniej. Zgodnie z zeznaniem samego autora, wyłonił się z konceptu na proste, uszczypliwe opowiadanie o duchach w Hollywood. Element satyryczny przetrwał i wciąż jest obecny w wydanej wersji powieści. Biorąc pod uwagę jak Barkera potraktowało Hollywood, nie tylko się nie dziwię, że uległ mściwej pokusie, ale i...
więcej Pokaż mimo toCzytałem dotąd cztery książki Asimova ("Równi bogom" jest piąta) i z jednej strony rozumiem jego popularność - bo pisał lekko i treściwie - ale z drugiej strony irytuje mnie kult Asimova jako wizjonera i wielkiego intelektualisty. Nic w "Równych bogom" nie budzi we mnie szczególnego zachwytu, choć nie brakuje tu dobrych pomysłów. Zwraca uwagę karkołomność niektórych...
więcej Pokaż mimo to"Diary of a Void" traktuje o pracowniczce dużej firmy, która pod wpływem impulsu - oraz skumulowanej frustracji - odmawia przynoszenia kawy, zmywania, rozdawania poczęstunków, oraz wykonywania innych zadań, które pracujący na tym samym stanowisku mężczyźni uważają za niegodne uwagi. By uzasadnić odmowę, bohaterka twierdzi, że jest w ciąży. Kłamstwo to staje się osią...
więcej Pokaż mimo toŻaden z elementów "Odysei kosmicznej 2010", oglądany w oderwaniu od reszty, nie jest zły ani obraźliwy, a jednak całość mam ochotę określić słowem "kiepska", a może nawet "miałka". W zasadzie nie dowiadujemy się tu niczego istotnego, co nie było już zakomunikowane w "Odysei 2001", więc jako sequel powieść ta jest dość rozczarowująca. Nie nadrabia tego braku ani postaciami,...
więcej Pokaż mimo toPrzez wiele lat "Tarcza Szerni" była ostatnią książką z serii - raczej nudnawą, trochę rozczarowującą, zbyt nijaką na dobry finał. Oczywiście finałem nie miała wcale być, Kres planował kontynuacje, ale zatrzymała go blokada twórcza. "Tarcza" jest bardzo podobna do poprzedniczek, ale brakuje jej odrobinę narracyjnego bałaganu i nieprzewidywalnych zwrotów akcji, które...
więcej Pokaż mimo to"Imajica" rozwija się długo i mozolnie, przez chwilę chwyta za gardło, a potem zaczyna tracić rozpęd; znowu się podrywa, przez chwilę trzyma tempo, wreszcie znowu zwalnia. I tak przez 900 stron. Są tu jedne z najlepszych pomysłów Barkera, jak i jedne z najprzeciętniejszych. Nie jestem fanem światów przedstawionych (jest ich pięć, a wystarczyłyby maksymalnie trzy). Jestem...
więcej Pokaż mimo toJeśli "Argonautom" przyświeca jakaś konkretna myśl przewodnia, to przyznaję się bez bicia, że ją przeoczyłem. Niewątpliwie Nelson lubuje się w powracających motywach (statek Argo) i potrafi używać zużytych kontrastów (patrz: narodziny i śmierć), ale większość książki to zbiór luźnych przemyśleń na temat płci, seksu, rodziny i norm społecznych. Przeważnie niezłych...
więcej Pokaż mimo toPolski tytuł "Zatracenie" implikuje historię upadku, co nie jest może całkiem od rzeczy, ale nie oddaje sedna książki nawet w połowie tak dobrze jak znacznie bliższe japońskiemu oryginałowi angielskie "No Longer Human". Narrator "Zatracenia" czuje się zdyskwalifikowany jako człowiek. Nieludzkie (według niego samego) jest jego rozumowanie, nieludzka jego ograniczona empatia...
więcej Pokaż mimo toOrson Welles horroru/tytan grozy/tkacz snów/wizjoner/aktor Garth Marenghi powraca po latach, by raz jeszcze spróbować odmienić oblicze ludzkości. Dzięki solidnej kampanii reklamowej wydawnictwa Hodder ma szansę podbić tym razem inne rynki prócz peruwiańskiego. I jest nieźle, chociaż nie jest to "Darkplace" - odniosłem wrażenie, że "TerrorTome" zaczyna tracić parę dokładnie...
więcej Pokaż mimo toPierwszy akt - emocjonujący i szybki. Drugi akt - coraz bardziej stresujący i nieprzyjemny. Trzeci akt - niepowtarzalny przebłysk mrocznego geniuszu. Nigdy nie widziałem zakończenia wymyślonego i napisanego tak, jak ostatnie kilkanaście stron "Ucieczki gangstera". Jest to najlepszy możliwy rodzaj zwrotu akcji - taki, który sprawia, że chce się książkę przeczytać drugi raz...
więcej Pokaż mimo toBawiłem się przy "Cabalu" lepiej niż znakomicie - brak subtelności, z jakim Barker kreśli komunę żyjących pod ziemią potworów, jest dla mnie więcej niż ujmujący. Jest to metafora czytelna dla każdego, kto czuł lub czuje się wyalienowany ze społeczeństwa, zmuszony do odwrotu, do tworzenia własnej odizolowanej społeczności. Barker pisze w sposób szczególnie konsekwentny:...
więcej Pokaż mimo toKoniec Wieczności jest może niezły jak na science fiction napisane w latach 50-tych, ale posługując się fragmentem autokrytyki innego pisarza gatunku, "nie można przecież ustawić człowieka o normalnym wzroście wśród garbatych i twierdzić, że to właśnie Apollo". Główny bohater to zarozumiały incel (tak, wiem, można się spierać, na ile faktycznie jego celibat należy uznawać...
więcej Pokaż mimo toWspółczesny czytelnik może wiele wybaczyć książce napisanej w zamierzchłych czasach, ale dydaktyzmu - nigdy. Na nic się nie zda tłumaczenie, że w latach 50-tych inaczej się nie dało, bo autor mógł albo ulec naciskom, albo nie publikować wcale. W końcu nie chodzi tu o ocenę kręgosłupa autora, a o wartość literacką. Dydaktyzm jest zbrodnią niewybaczalną, toteż jego widmo...
więcej Pokaż mimo to