rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Choć temat trudny, bolesną raną był, jest i będzie w sercu autora, to zatopienie się w geniuszu języka Głowińskiego było niesamowitą przyjemnością. Jak ta proza smakuje, jak te zdania wbijają się w pamięć, jak to słownictwo dobrane onieśmiela (bo samemu pokurcze językowe się tworzy). Wspaniałe, choć za krótkie, za krótkie!, dzieło, do którego przyjdzie mi powrócić zapewne jeszcze nie jeden raz.

Choć temat trudny, bolesną raną był, jest i będzie w sercu autora, to zatopienie się w geniuszu języka Głowińskiego było niesamowitą przyjemnością. Jak ta proza smakuje, jak te zdania wbijają się w pamięć, jak to słownictwo dobrane onieśmiela (bo samemu pokurcze językowe się tworzy). Wspaniałe, choć za krótkie, za krótkie!, dzieło, do którego przyjdzie mi powrócić zapewne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kolejne "ja" na czterystu stronicach. I czy za dużo żądać od autora, by w tym "ja" mniej ja było, a czasem jakieś "my"? Tak, za dużo!, bo "Kronos" to Gombro pełną gębą, z całym majestatem swej pupy, której odpupić się "Kronosem" nie da. A co na stronicach, na które sięga się składa? I łydka się zdarza, i noga, i parobek, i dziewka, a nade wszystko to, w swym majestacie jaśnie panującego - Gombro. I tak można wertować te kartki przytakując, że to takie ważne, że och!, odkryto tu wiele, że relacje, że malwersacje (japońskie), że przygody, że motywy i statywy - ale ja nie kiwnę głową, o nie, kochani profesorowie Pimko wszelkiej maści! O nie kiwnę, panowie w binoklach, panowie w sztuczkowych garniturkach - bo nie zachwyca! No bo jak ma, jak nie! Uciekam z gębą w rękach!

Kolejne "ja" na czterystu stronicach. I czy za dużo żądać od autora, by w tym "ja" mniej ja było, a czasem jakieś "my"? Tak, za dużo!, bo "Kronos" to Gombro pełną gębą, z całym majestatem swej pupy, której odpupić się "Kronosem" nie da. A co na stronicach, na które sięga się składa? I łydka się zdarza, i noga, i parobek, i dziewka, a nade wszystko to, w swym majestacie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przeczytałam "Dziennik" Dehnela. Dręcząca lektura. Mówimy: to dosyć kiepskie, i czytamy dalej. A dlaczego czytamy? Bo Dehnel to napisał. Ale już inny Dehnel przebija przez karty książki, niż Dehnel, którego wyobraźnia nam zwykła podsuwać. I niesmak pozostaje, gorzki, cierpki smaczek na języku po ludziach, którzy poezję piszą, literaturę w ogóle - które świątyniami ducha być winny, sacrum dla ludu i świątynią dla wiernych - poeci tacy, owacy. Nie mnie oceniać sław, postawy, które w "Dzienniku" zaprezentowane, roli, jaką na stronicach Dehnel odegrał. A czy Dehnel na pewno? - a nie dehnelowska wizja siebie, nie-siebie? Któż ocenić może kreację - ja ocenić mogę lekturę. Nudne życie, Panie, nudne.

Przeczytałam "Dziennik" Dehnela. Dręcząca lektura. Mówimy: to dosyć kiepskie, i czytamy dalej. A dlaczego czytamy? Bo Dehnel to napisał. Ale już inny Dehnel przebija przez karty książki, niż Dehnel, którego wyobraźnia nam zwykła podsuwać. I niesmak pozostaje, gorzki, cierpki smaczek na języku po ludziach, którzy poezję piszą, literaturę w ogóle - które świątyniami ducha być...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie polecam.

Nie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie idź za nimi

Nie idź za nimi

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dla prawdziwych miłośników gór

Dla prawdziwych miłośników gór

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Piękny!

Piękny!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po lekturze jeszcze bardziej tęsknię do tego słodkiego umęczenia, które następuje po całodziennym raźnym bieganiu po górach.

Po lekturze jeszcze bardziej tęsknię do tego słodkiego umęczenia, które następuje po całodziennym raźnym bieganiu po górach.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

O dziewczynce, która napisała do siebie list

O dziewczynce, która napisała do siebie list

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wzrusza, bawi i śmieszy, choć bohaterowie to prawdziwe łapserdaki!

Wzrusza, bawi i śmieszy, choć bohaterowie to prawdziwe łapserdaki!

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Jak często, płosząc posępne cienie,
Powracam myślą w lata najmłodsze,
Gdy świat był jasny jak przebudzenie,
A kwaśne jabłka były najsłodsze".

"Jak często, płosząc posępne cienie,
Powracam myślą w lata najmłodsze,
Gdy świat był jasny jak przebudzenie,
A kwaśne jabłka były najsłodsze".

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czasozabijacz

Czasozabijacz

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wszystko było złe

Wszystko było złe

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka mądra i dobra

Książka mądra i dobra

Pokaż mimo to


Na półkach:

Delicious

Delicious

Pokaż mimo to


Na półkach:

Chciałam to kiedyś wystawić, ale nie wyszło

Chciałam to kiedyś wystawić, ale nie wyszło

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie chcę takiego wesela
w Atomicach

Nie chcę takiego wesela
w Atomicach

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zbiorek idealny do kawy "Lucyfer"

Zbiorek idealny do kawy "Lucyfer"

Pokaż mimo to


Na półkach:

Można umrzeć ze śmiechu

Można umrzeć ze śmiechu

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po stokroć groźniejsze niż stado lwów

Po stokroć groźniejsze niż stado lwów

Pokaż mimo to