- Artykuły„Zmierzch” powraca, a Mickiewicz się zakochujeAnna Sierant4
- ArtykułyW nazwaniu tkwi siłaArnika0
- ArtykułyLive z Zadie Smith już 30 września — tego nie możesz przegapić. Sprawdź szczegóły!LubimyCzytać1
- ArtykułyCo nowego w wydawniczym świecie? 9 wrześniowych premier na ten tydzieńLubimyCzytać6
Michał Głowiński
Profesor Instytutu Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk, członek rzeczywisty Polskiej Akademii Nauk, członek PAU.
Jest jednym z uratowanych dzieci z warszawskiego getta przez Irenę Sendlerową.
Studiował polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie w 1955 roku uzyskał stopień magistra.
Debiutował w 1954 roku, recenzją o Manfredzie Adolfa Rudnickiego opublikowaną w "Życiu Literackim". W latach 1955-1958 pracował jako stypendysta w Katedrze Teorii Literatury pod kierunkiem prof. Kazimierza Budzyka. Równocześnie rozwijał działalność krytyczną, recenzując głównie tomy poezji m.in. w "Życiu Literackim" i "Twórczości".
Od 1958 roku w Instytucie Badań Literackich PAN. Habilitowany w 1967 roku na podstawie rozprawy pt. "Cykl studiów z historii i teorii polskiej powieści". W 1986 roku został profesorem zwyczajnym. Od 1990 roku przewodniczy Radzie Naukowej Instytutu.
Jest członkiem Towarzystwa Naukowego Warszawskiego oraz Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.
W 2010 roku ukazała się powieść autobiograficzna Michała Głowińskiego pt. „Kręgi obcości”, w której ujawnił swoją homoseksualną orientację.
23 kwietnia 2001 otrzymał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Adama Mickiewicza, a 10 marca 2003 Uniwersytetu Opolskiego. W 2004 laureat nagrody im. Herdera przyznawanej przez fundację Alfreda Toepfera w Hamburgu.
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
(Ksiądz) zachowywał się tak, jakby nie zauważył Zagłady (…) a to co ich spotkało, jest słuszną karą, mówił też, ze Hitler rozwiązał za nas s...
(Ksiądz) zachowywał się tak, jakby nie zauważył Zagłady (…) a to co ich spotkało, jest słuszną karą, mówił też, ze Hitler rozwiązał za nas sprawę żydowską.
Można by powiedzieć, że Miniszewski nie zginął za poglądy, bo po prostu ich nie miał, pełnił jedynie role przekaźnika czy tuby rozgłaszające...
Można by powiedzieć, że Miniszewski nie zginął za poglądy, bo po prostu ich nie miał, pełnił jedynie role przekaźnika czy tuby rozgłaszającej poglądy tych, którym oddał się w służbę - byłaby to jednak kazuistyka. Sfrustrowany, nie mający szans na zaspokojenie swych ambicji literat udaje się pod opiekę tych, co maja władzę i sile, a potem płaci koszta, których początkowo chyba w ogóle nie ogarnia. Historia wystawiła mu rachunek wyższy niż komukolwiek innemu o podobnej kondycji.
2 osoby to lubiąRzadkie są sytuacje, w których jednostka może przyjmować rolę chóru, nie dokonując fałszerstwa.
1 osoba to lubi