-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński4
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2011-01-18
2010-01-01
2015-09-07
"Hopeless" choć zaczynało się niewinnie wywołało u mnie tyle emocji! W mojej głowie pojawiało się coraz więcej myśli, a serce z każdą stroną biło coraz szybciej. Pojawiły się nawet łzy, co nigdy mi się nie przytrafia przy czytaniu. Przez większą część nie mogłam się oderwać, miałam ogromną potrzebę poznania dalszych losów, ale były momenty, w których musiałam zrobić krótką przerwę, by nie wybuchnąć z nadmiaru wrażeń. Myśli i pytania galopowały w moim umyśle, a ja siedziałam ocierając łzy.
Sky zdobyła moją sympatię od razu. Być może dzięki temu, że nie przejmuje się opinią innych na swój temat, a może przez swój cięty język. Jest odważna,silna i potrafi walczyć o swoje, ale jednocześnie jest bardzo realistyczna dzięki ukazanym słabościom. W przeciwieństwie do większości głównych bohaterek nie jest naiwna. Z Holderem było nieco inaczej ze względu na jego niewyjaśnione napady złości, przez które z początku tak jak Sky podchodziłam do niego z dystansem. Jednak gdy pewne sprawy zostały wyjaśnione jego również polubiłam, głównie za opiekuńczość.
Colleen Hoover stworzyła wielką niespodziankę, nie jesteś w stanie przewidzieć dalszych losów, nie wspominając już o zakończeniu. Poruszyła wiele tematów trudnych i ważnych, o których warto mówić, choć nie zawsze jest to łatwe. Nie jest to opowieść o miłości, chociaż oczywiście jest tam ukazana. To opowieść o emocjach, uczuciach i wspomnieniach, które mają niezwykłą moc. Pełna jest niespodziewanych wydarzeń, o których trudno mówić bez zdradzania szczegółów, które trzeba odkrywać samemu.
http://kociara-mojepasje.blogspot.com/
"Hopeless" choć zaczynało się niewinnie wywołało u mnie tyle emocji! W mojej głowie pojawiało się coraz więcej myśli, a serce z każdą stroną biło coraz szybciej. Pojawiły się nawet łzy, co nigdy mi się nie przytrafia przy czytaniu. Przez większą część nie mogłam się oderwać, miałam ogromną potrzebę poznania dalszych losów, ale były momenty, w których musiałam zrobić krótką...
więcej mniej Pokaż mimo to2013
2012-01-10
Ostatnio w księgarni natknęłam się na tą książkę. Chociaż wcześniej o niej nie słyszałam zaintrygowana opisem 'przygarnęłam ją' i nie zawiodłam się. Przeczytałam w jeden dzień i na pewno zrobię to kolejny raz.
Shelley z mamą wprowadzają się do długo poszukiwanego domu poza miastem. Podczas przeprowadzki szesnastolatka wprowadza nas w swoje życie. Opowiada o swoich przeżyciach w dawnej szkole gdzie jej byłe przyjaciółki znęcały się nad nią zarówno fizycznie jak i psychicznie. Z ich powodu jest zmuszona do nauki w domu. Przychodzą do niej nauczyciele którzy pomagają jej przygotować się do egzaminów.Kobiety schowały się jak myszy do dziury i w końcu poczuły się bezpieczne w swojej kryjówce. Jednak na horyzoncie pojawia się kot. Do ich azylu wślizguje się pijany włamywacz. I w tym momencie ofiary zamieniają się w drapieżników.
Ostatnio w księgarni natknęłam się na tą książkę. Chociaż wcześniej o niej nie słyszałam zaintrygowana opisem 'przygarnęłam ją' i nie zawiodłam się. Przeczytałam w jeden dzień i na pewno zrobię to kolejny raz.
Shelley z mamą wprowadzają się do długo poszukiwanego domu poza miastem. Podczas przeprowadzki szesnastolatka wprowadza nas w swoje życie. Opowiada o swoich...
2011-01-26
Moim zdaniem książka jest świetna, ale raczej dla osób, które interesują się weterynarią i ogólnie zwierzętami (czyli takich jak ja). Polecam :)
Moim zdaniem książka jest świetna, ale raczej dla osób, które interesują się weterynarią i ogólnie zwierzętami (czyli takich jak ja). Polecam :)
Pokaż mimo to2016-10
2008-01-01
Bardzo fajna książka opowiadająca o trzech dziewczynach (Agata, Zosia i Klaudia), które chodzą do jednej klasy i całkowicie się od siebie różnią. Zaprzyjaźniają się jednak podczas pomocy dziewczynce, która zapadła w śpiączkę. Czytają jej książki i starają się nawiązać z nią kontakt. I tak początkowy przymus spędzania czasu w jej domu staje się dla nich pełnym emocji wyczekiwaniem na jeden ruch, chociaż mały dziewczynki przykutej do łóżka. I w końcu udaje im się :)
Bardzo fajna książka opowiadająca o trzech dziewczynach (Agata, Zosia i Klaudia), które chodzą do jednej klasy i całkowicie się od siebie różnią. Zaprzyjaźniają się jednak podczas pomocy dziewczynce, która zapadła w śpiączkę. Czytają jej książki i starają się nawiązać z nią kontakt. I tak początkowy przymus spędzania czasu w jej domu staje się dla nich pełnym emocji...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-01-19
Bezimienną dziewczynę poznajemy podczas jej wędrówki przez niebezpieczny, nawiedzony las. Jej celem jest Akademia Pennyroyal, o której nie wie zbyt wiele. Na początku czujemy się zagubieni. Nie wszystko zostaje od razu wyjaśnione, a prawdę poznajemy stopniowo, razem z bohaterką. Mimo że nastolatka nie wie nic o świecie, w którym się znalazła, a nawet o swoim pochodzeniu, to nie jest jest przerażona i wycofana. Na początku czuje się trochę niepewnie, ale potrafi zawalczyć o siebie i bliskich. Szybko nadrabia zaległości i uzupełnia wiedzę na temat księżniczek co daje jej więcej pewności siebie. Nie boi się wyzwań i często ryzykuje swoje zdrowie i życie. Evie jest główną bohaterką, ale poznajemy również jej nowych przyjaciół, nauczycieli i rodzinę. Wszystkie postaci występujące w powieści są bardzo wyraziste. Każda zostaje w pamięci i nie daje o sobie zapomnieć. Bardzo polubiłam Bazyla, który mimo wszystko dąży do celu i nie zwraca uwagi na obraźliwe uwagi innych. Nie wstydzi się tego co robi i podchodzi do siebie z dystansem.
M. A. Larson, który jest również twórcą scenariuszy znanych programów telewizyjnych dla dzieci, nawiązuje w swojej książce do baśni braci Grimm. Znajdziemy w niej księżniczki, rycerzy, wiedźmy, wróżki, trolle, smoki i ludzi zmieniających się w zwierzęta. Jednak różnią się oni od tych tak dobrze nam znanych bohaterów. Księżniczki nie są już damami, które tylko czekają na swojego księcia, stają się wojowniczkami, których celem jest pokonanie złych wiedźm. Do walki wykorzystują dobro, miłość i umiejętność współczucia. Z kolei rycerze zajmują się obroną ludzi przed ziejącymi ogniem smokami.
Całość ---> http://kociara-mojepasje.blogspot.com/2016/02/akademia-pennyroyal-m-larson.html
Bezimienną dziewczynę poznajemy podczas jej wędrówki przez niebezpieczny, nawiedzony las. Jej celem jest Akademia Pennyroyal, o której nie wie zbyt wiele. Na początku czujemy się zagubieni. Nie wszystko zostaje od razu wyjaśnione, a prawdę poznajemy stopniowo, razem z bohaterką. Mimo że nastolatka nie wie nic o świecie, w którym się znalazła, a nawet o swoim pochodzeniu, to...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-07-13
2004-01-01
2017-01
Wybitny antropolog sądowy – David Hunter, po stracie dwóch najbliższych osób porzuca dotychczasowe życie w Londynie i przeprowadza się do małego miasteczka Manham. Chce zostawić za sobą wszystkie bolesne wspomnienia, odciąć się od dotychczasowej pracy i wieść spokojne życie lekarza rodzinnego. Nie udaje mu się to jednak na długo, ponieważ w miasteczku dochodzi do brutalnego morderstwa, a miejscowa policja nie jest w stanie sama rozwiązać zagadki. Miejscowi chłopcy odnajdują zmasakrowane zwłoki, w różnych miejscach podrzucane są okaleczone ciała zwierząt, a kilka dni później w tajemniczych okolicznościach znika kolejna kobieta. Najgorszym dla miejscowej społeczności ciosem jest się fakt, że mordercą musi być jeden z mieszkańców. Hunter niechętnie zgadza się pomóc w śledztwie, a kiedy kolejną ofiarą zostaje jego przyjaciółka angażuje się w sprawę całym sobą, nie zważając na niebezpieczeństwo.
Uwielbiam książki, które podczas czytania wywołują dreszcz emocji i strach. Podziwiam autorów, którzy nie boją się brutalnych opisów i w szczegółowy sposób przedstawiają nawet drastyczne momenty. Mimo że Chemia śmierci nie jest najlepszą książką tego typu, którą miałam okazję poznać, to nie zawiodła mnie i bardzo mi się spodobała. W pierwszej chwili może wydawać się dość schematycznym kryminałem: bohater po przejściach, który przeżył tragedię, małe miasteczko zapomniane przez wszystkich i pierwsze morderstwa w jego historii, które sprawiają, że reporterzy tłumnie do niego przyjeżdżają. Jest jednak w niej coś wyjątkowego, innego i wciągającego, a główny bohater jest dobrze wykreowany. Beckett spisał się świetnie. Sprawił, że przez cały czas czułam podekscytowanie i szybsze bicie serca. Z kolei zakończenie wbiło w fotel, bo jak to bywa w tego typu książkach było niezwykle zaskakujące.
Zdecydowanie polecam! Niekoniecznie ludziom o stalowych nerwach, ale z pewnością tym, którzy lubią czuć dreszcz emocji podczas czytania. Miłośnicy kryminału koniecznie powinni sięgnąć po tę i inne książki Simona Becketta. Jestem świeżo po lekturze, a już nie mogę się doczekać kolejnych przygód z tym autorem.
Całość recenzji --> http://kociara-mojepasje.blogspot.com/2017/01/simon-beckett-chemia-smierci.html
Wybitny antropolog sądowy – David Hunter, po stracie dwóch najbliższych osób porzuca dotychczasowe życie w Londynie i przeprowadza się do małego miasteczka Manham. Chce zostawić za sobą wszystkie bolesne wspomnienia, odciąć się od dotychczasowej pracy i wieść spokojne życie lekarza rodzinnego. Nie udaje mu się to jednak na długo, ponieważ w miasteczku dochodzi do brutalnego...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-09-09
2009-01-01
2015-11-06
Relacja jak się między nimi nawiązuje z początku jest dość dziwna. Nie bardzo wiedzą jak się zachować w swojej obecności. Anna czuje się nieswojo i wydaje się jej, że powinna wcielić się w rolę fanki. Leo natomiast traktuje dziewczynę z wyższością. Wszystko się jednak bardzo szybko zmienia, bo już po pierwszym spotkaniu są sobą zauroczeni, a po tygodniu bezgranicznie zakochani. To jest właśnie jedyna rzecz, która mi się nie spodobała. Może nie jestem romantyczką, ale jakoś mnie to nie przekonuje. Dlaczego ich uczucie tak szybko się rozwija? Przez ten pęd wydarzeń opowieść staje się jeszcze bardziej nierealna, a szkoda.
To co zdecydowanie mi się spodobało to poprowadzenie narracji z dwóch perspektyw. Każdy rozdział podzielony jest nieregularnie na narrację Leo i Anny, pozwala nam
to lepiej poznać sytuację i uczucia jakie towarzyszą bohaterom. Język użyty w powieści jest prosty, lekki i łatwy w odbiorze. Książkę, choć pokaźnych rozmiarów, czyta się bardzo szybko i przyjemnie zwłaszcza, że nie pojawiają się długie i nic nie wnoszące opisy.
Autorka postawiła na typową codzienność doprawianą fantastyką. Bohaterowie miewają normalne problemy co pomaga nam utożsamić się z którymś z nich. Wątek Wędrowców jest bardzo widoczny, ale nie przesadzony. Nie zalewa nas natłok wiadomości, choć akcja toczy się bardzo szybko i nie sposób się nudzić. Nie przepadam za tego typu opowieściami, nie ciągnie mnie do powieści fantastycznych, ale ta zdecydowanie przypadła mi do gustu. Można powiedzieć, że się w niej zakochałam!
Całość recenzji dostępna na blogu -->http://kociara-mojepasje.blogspot.com/2015/11/eperu-augusta-docher.html
Relacja jak się między nimi nawiązuje z początku jest dość dziwna. Nie bardzo wiedzą jak się zachować w swojej obecności. Anna czuje się nieswojo i wydaje się jej, że powinna wcielić się w rolę fanki. Leo natomiast traktuje dziewczynę z wyższością. Wszystko się jednak bardzo szybko zmienia, bo już po pierwszym spotkaniu są sobą zauroczeni, a po tygodniu bezgranicznie...
więcej mniej Pokaż mimo to
W książce znajdują się typowe pytania i odpowiedzi. Jest to więc książka dla osób, które mieszkają z kotem, a w szczególności dla tych, którzy dopiero to planują. Ja dowiedziałam się z niej wielu nowych i ciekawych rzeczy.
W książce znajdują się typowe pytania i odpowiedzi. Jest to więc książka dla osób, które mieszkają z kotem, a w szczególności dla tych, którzy dopiero to planują. Ja dowiedziałam się z niej wielu nowych i ciekawych rzeczy.
Pokaż mimo to