Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

🔥RECENZJA🔥 Premiera 30.06.2021

"Nie wiesz nic" to znakomity thriller psychologiczny autorstwa znanego i cenionego @marcelmoss.autor 🙂
Na początku tego roku miałam przyjemność czytać "Trylogię Hejterską" w/w autora, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Tym samym M.Moss stał się moim "czytelniczym odkryciem" tego roku. Dlatego bardzo się ucieszyłam z propozycji @wydawnictwofilia z propozycji recenzji najnowszej książki
"Nie wiesz nic" to kontynuacja historii opisanej w książce "Nie wiesz wszystkiego". Ponownie przenosimy się do warszawskiego liceum Freuda, w którym młodzież nie potrafi otrząsnąć się po śmierci Alana i Otylii. Zmierzenie się ze śmiercią kolegów jest wyjątkowo trudne dla nastolatków.
Oprócz tego, przyglądamy się zwykłym problemom współczesnej młodzieży. Pierwsze miłości, trudne relacje z rodzicami, akceptacja rówieśników, ale również bycie sobą w tym dziwnym i trudnym świecie.
Wśród wielu bohaterów moją największą uwagę zwróciła Karina. Karina, która odkryła swoją prawdziwą tożsamość płciową - jest transseksualistką. Dziewczyna zmaga się z brakiem akceptacji i zrozumienia. Szczególnie przykre jest to, że od rodziców nie ma wsparcia
Uważam, że warto sięgnąć po tą książkę. Nie tylko młodzieży, ale także rodzicom. To opowieść o poszukiwaniu siebie, własnej tożsamości w nastoletnim wieku. Ta książka to przede wszystkim znakomity thriller psychologiczny, poruszający ważne problemy współczesnej młodzieży. Czyta się go wyjątkowo przyjemnie i szybko, mimo iż tematy w nich poruszane do łatwych nie należą.
Z zapartym tchem śledziłam uczucia i emocje towarzyszące bohaterom książki. Dzięki temu ja mogłam choć na chwilę przenieść się w szkolne mury mojego liceum. Przypomniały mi się moje szkolne- licealne czasy i moje własne problemy, poszukiwanie samej siebie. Dla mnie czasy liceum to był jeden z piękniejszych okresów w moim życiu, czego życzę wszystkim licealistom.
Polecam wszystkim thriller "Nie wiesz nic" Marcela Mossa. Myślę, że to może być dobra książka na wakacje, szczególnie dla tych, którzy wybierają się w Bieszczady

🔥RECENZJA🔥 Premiera 30.06.2021

"Nie wiesz nic" to znakomity thriller psychologiczny autorstwa znanego i cenionego @marcelmoss.autor 🙂
Na początku tego roku miałam przyjemność czytać "Trylogię Hejterską" w/w autora, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Tym samym M.Moss stał się moim "czytelniczym odkryciem" tego roku. Dlatego bardzo się ucieszyłam z propozycji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść jest historią opowiadającą o dwojgu zakochanych - jak sam tytuł wskazuje. Jej głównymi bohaterami są Hania Wolińska (Polka) i Johann von Richter (Niemiec, tytułowy nazista). Brzmi znajomo? Trudna, zakazana miłość nie od dziś jest obecna w literaturze, ale czy można zakochać się w naziście? I czy nazista jest zdolny do miłości? A co z ich rodzinami? I chociaż Johann tak do końca nie był nazistą, nie popierał planów Hitlera i partii nazistowskiej, tak jak jego ojciec i brat, to jednak "łatka nazisty" została mu przypięta. Z tego powodu rodzina Hani nie akceptowała tego związku. Hania jednak, mimo iż podąża za głosem serca, to jest też silną kobietą, która potrafi być niezależna, walczyć o siebie i swoje potrzeby.

Autorka książki, Barbara Wysoczańska, pragnęła w swojej debiutanckiej powieści przekazać, że o takich historiach warto czytać. Bo takie historie są częścią życia. Być może Wasi dziadkowie mogą Wam opowiedzieć wiele podobnych historii. W końcu w tamtych czasach Polska była państwem wielokulturowym, w którym Polacy, Niemcy, Żydzi czy Rosjanie razem żyli i tworzyli relacje międzyludzkie.

Drugim ważnym tematem, który autorka chciała poruszyć i podkreślić w swojej powieści, jest kobieta. Rola kobiet w czasach wojny. I to nie tylko w roli żony i matki, ale również tych, które aktywnie walczyły, często ryzyukując własnym życiem.

Na koniec, jestem pozytywnie zachwycona pięknem języka, którym autorka posługiwała się podczas pisania tej powieści. Dzięki temu czytało mi się z przyjemnością, czego i Wam życzę 😊

Powieść jest historią opowiadającą o dwojgu zakochanych - jak sam tytuł wskazuje. Jej głównymi bohaterami są Hania Wolińska (Polka) i Johann von Richter (Niemiec, tytułowy nazista). Brzmi znajomo? Trudna, zakazana miłość nie od dziś jest obecna w literaturze, ale czy można zakochać się w naziście? I czy nazista jest zdolny do miłości? A co z ich rodzinami? I chociaż Johann...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Co może spowodować w człowieku brak miłości? Szczególnie, jeśli jest się małym dzieckiem? Każdy z nas potrzebuje tego uczucie, szczególnie gdy jesteśmy dziećmi, chłoniemy to uczucie od rodziców. A co, jeśli dziecko zostaje sierotą? Będzie mieć nową rodzinę, ale czy będzie w niej kochane? Traktowane równorzędnie z biologicznym dzieckiem/dziećmi nowej rodziny.
Powieść Camilli Lackberg "Syrenka" to opowieść o miłości, a właściwie jej braku i to, do czego może doprowadzić. Przyznam szczerze, że ta powieść, jak do tej pory, była mi najbliższa sercu. Może nie przeżywałam dokładnie tego samego, co Christian. Jednak doświadczyłam podobnych sytuacji w dzieciństwie. Nie jest łatwo być "niechcianym dzieckiem", kimś gorszym. Swoje łzy koiłam jedzeniem, rówieśnicy się ze mnie śmieli w szkole, że gruba i do niczego się nie nadaję. Również byłam "kozłem ofiarnym", jak bohater powieści. Z czasem, z biegiem lat stałam się zupełnie inną osobą, nie jestem taka jak dawniej. Jak było w przypadku Christiana? Tego dowiecie się, gdy sięgniecie po książkę.

Co może spowodować w człowieku brak miłości? Szczególnie, jeśli jest się małym dzieckiem? Każdy z nas potrzebuje tego uczucie, szczególnie gdy jesteśmy dziećmi, chłoniemy to uczucie od rodziców. A co, jeśli dziecko zostaje sierotą? Będzie mieć nową rodzinę, ale czy będzie w niej kochane? Traktowane równorzędnie z biologicznym dzieckiem/dziećmi nowej rodziny.
Powieść...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Długo nie mogłam się zdecydować, czy sięgnąć po tę książkę. Christiane F - najsłynniejsza narkomanka świata? Jakoś nie przyciąga mnie świat narkomanów. Wolę się trzymać z daleka od takich ludzi. A jednak nie mogłam. W młodości, pewnie jak wielu z nas, czytało "My, dzieci z dworca ZOO". Przrabialiśmy tą książkę w szkole. Była dodatkową lekturą, którą mogliśmy sobie wybrać spoza listy lektur obowiązkowych. Niestety, wtedy zostałam przegłosowana. Większość moich równieśników zachwycało się wtedy książkami o narkomanach. Zupełnie tego nie rozumiałam, zdecydowanie bardziej wolałam romantyczne książki typu "Ania z Zielonego Wzgórza" lub cykl Jeżycjadę albo inne ciekawsze pozycje. Ciężko mi było przebrnąć przez tę lekturę.

Jednak teraz postanowiłam sięgnąć, już jako dojrzała osoba, po kontynuację "My, dzieci..." i wypożyczyłam z biblioteki "Życie mimo wszystko", czyli ciąg dalszy wspomnień Christiane F. Byłam ciekawa, czy udało jej się wyjść z narkotykowego bagna, czy nadal od jedzenia ważniejsza jest dla niej heroina? Czy ułożyła sobie życie? Myślę, że nie tego się spodziewałam, co przeczytałam. Myślałam, że Christiane będzie miała normalne życie, normalną rodzinę, że świat narkotyków to dawne czasy nastoletnie i już minęły. Nie znałam problemów narkotykowych nałogowców. Ale teraz poznałam. Zrozumiałam też czym dla Chris były narkotyki. Podczas, gdy my utożsamiamy sobie te substancje z trucizną, jej przynosiły ulgę w bólu i szczęście. Życie jej nie rozpieszczało od najmłodszych lat. Żyła w patologicznej rodzinie, panicznie bała się ojca, żyła w lęku i strachu we własnym domu. Z tego powodu do dziś reaguje nerwowo, gdy ktoś próbuje mówić coś do niej ostrzejszym tonem. Przyznam się, że wiem co czuła bohaterka. Miałam podobnie w swoim domu w dzieciństwie, tyle że bez przemocy fizycznej. Mnie ulgę dawało słuchanie muzyki i jedzenie słodyczy, Christiane - nakrotyki. Od słodyczy i od heroiny można się uzależnić. Wtedy, gdy jest lekiem na ból duszy. I cukier i heroina robi bardzo dużo złego w naszym organizmie. Może dlatego jakoś czytając "Życie mimo wszystko", poczułam,że coś mnie łączy z Chris. Czuła się niezrozumiana przez ludzi, nie była przestępczynią a mimo to trafiła do więzienia, odebrano jej synka Phillipa, mimo iż kochała go całym sercem. To wszystko przez narkotyki, środek który uśmierzał jej ból, tylko to jej pomagało przetrwać. I tak dziwi się, że przeżyła już 50 lat. I co dalej? Życie dla niej to tak naprawdę ciągły ból, dodatkowo jej życie uprzykrzają dziennikarze, którzy śledzą jej każdy krok, piszą o niej same najgorsze słowa. To cud,że Sonji Vukovic udało się namówić ją do zwierzeń, w wyniku czego powstała niniejsza książka. Może ludzie choć odrobinę bardziej zrozumieją, kim była i kim jest Christiane F, najsłynniejsza narkomanka świata. A może po prostu zwykła kobieta, taka jak wiele z nas, zagubiona w tym podłym życiu, szukała ukojenia od bólu, szukała szczęścia, miłości - tą miłość widać i czuć w tej książce. Do syna, do zwierząt. W tej książce udowadnia, że potrafi być wartościową kobietą, mimo swojego uzależnienia. Chciałaby, aby ludzie oceniali ją nie z zewnątrz, nie jak wygląda, ale jaka jest w środku. A jeśli kocha zwierzęta i kocha Phillipa, którego wychowała na mądrego i zaradnego chłopaka, to znaczy, że nie jest taką złą kobietą, jaką ją malują...czy też piszą media. Polecam wszystkim tę książke.

Długo nie mogłam się zdecydować, czy sięgnąć po tę książkę. Christiane F - najsłynniejsza narkomanka świata? Jakoś nie przyciąga mnie świat narkomanów. Wolę się trzymać z daleka od takich ludzi. A jednak nie mogłam. W młodości, pewnie jak wielu z nas, czytało "My, dzieci z dworca ZOO". Przrabialiśmy tą książkę w szkole. Była dodatkową lekturą, którą mogliśmy sobie wybrać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka, od której ani na chwilę nie można się oderwać. Trzyma w napięciu, wraz z główną bohaterką przeżywamy wszystkie jej cierpienia. Cierpienia związane z tym, że była uwięziona przez własnego męża. Była marionetką, nie mogła podejmować swoich decyzji. Nie mogła się od niego uwolnić, bo każdy jej pomysł czy ruch został wyprzedzany przez Jacka, jej męża. Męża, który uwielbia patrzeć na strach innych. Przerażające. Książkę polecam osobom o mocnych nerwach. Mnie będzie chyba trudno zasnąć w nocy po jej przeczytaniu.

Książka, od której ani na chwilę nie można się oderwać. Trzyma w napięciu, wraz z główną bohaterką przeżywamy wszystkie jej cierpienia. Cierpienia związane z tym, że była uwięziona przez własnego męża. Była marionetką, nie mogła podejmować swoich decyzji. Nie mogła się od niego uwolnić, bo każdy jej pomysł czy ruch został wyprzedzany przez Jacka, jej męża. Męża, który...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Skończyłam właśnie czytać "Dziewczynę z pociągu" i próbuję zebrać słowa, które powinnam o niej napisać. I nie wiem, co napisać :) Zwykle jakieś zdanie mam wyrobione o książce. Tym razem nie potrafię. Co prawda, książka jest wciągająca, nie potrafiłam się oderwać. Zaciekawiła mnie historia Rachel. To smutne, że kobieta chciała mieć dziecko, ale nie potrafiła zajść w ciążę. Chciała spróbować metody in vitro, ale jej były mąż, Tom, nie chciał się na to zgodzić. Z tego powodu Rachel wpadła w nałóg alkoholowy. Rachel zaczyna "staczać się" w życiu, straciła męża, straciła pracę, choć nadal jeździła pociągiem do Londynu (ukrywając prawdę przez koleżanką- współlokatorką). Podczas tych podróży obserwuje pewien dom i ludzi tam mieszkających. Początkowo wydaje jej się, że prowadzą sielankowe życie...do czasu, aż Jason znika z domu. Pojawia się inny mężczyzna...wszystko to nie uchodzi uwadze Rachel. Nagle dowiaduje się, że dziewczyna z tego domu zaginęła...wtedy Rachel wkracza do akcji. Co z tego wynikło? To już musicie sami przeczytać.
Jaka jest moja opinia? Uważam, że cała akcja dzieje się zbyt chaotycznie. Mamy 3 różnych narratorów powieści - Rachel, Megan oraz Annę, a wydaje mi się, że lepiej by było, gdyby wszystko było opowiadane przez jedną osobę, główną bohaterkę. Po drugie,wiele wątków jest nie dokończonych, np co się stało ze Scottem, po tym, jak Rachel była ostatnim razem u niego? Nie wiem, co więcej napisać. Mam tylko wątpliwości, czy na pewno można tę książkę nazwać bestsellerem? Jednak wolę wrócić do książek Camilli Lackberg. To sa dla mnie idealne książki :)

Skończyłam właśnie czytać "Dziewczynę z pociągu" i próbuję zebrać słowa, które powinnam o niej napisać. I nie wiem, co napisać :) Zwykle jakieś zdanie mam wyrobione o książce. Tym razem nie potrafię. Co prawda, książka jest wciągająca, nie potrafiłam się oderwać. Zaciekawiła mnie historia Rachel. To smutne, że kobieta chciała mieć dziecko, ale nie potrafiła zajść w ciążę....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sięgnęłam po pierwszą powieść kryminalną pana Jo Nesbo. Wiele osób pisało o niej (i o całej serii) pozytywne opinie, nawet moja dawna znajoma mówiła mi, że po tej książce zachęciła się do Kryminałów. Mnie bardziej wciągnęły książki Camilli Lackberg, jeśli chodzi o ten gatunek książek.
O "Człowieku Nietoperzu" mam dwojakie zdanie. Co mi się w niej podobało? Fakt, że akcja rozgrywa się w Australii (jestem z zamiłowania podróżniczką, uwielbiam czytać książki, których akcja ma miejsce w dalekich krajach), dzięki czemu mogłam się więcej dowiedzieć o tym tajemniczym kraju. O jej rdzennych mieszkańcach - Aborygenach, ich pochodzeniu, zwyczajach itd. Dodatkowo książka jest napisana pięknym językiem, bardzo dobrze się czyta, szybko i co do tego nie mam zastrzeżeń.
Jedak sama historia kryminalna, opisana w książce, nie jest dla mnie. Świat nocnych klubów, prostytutek i narkotyków nie jest dla mnie. Dodatkowo dziwił mnie fakt, iż główny bohater, Harry Hole, sam jest alkoholikiem choć jako policjant powinien stać na straży dobrego zachowania ;)
Tak więc mam mieszane uczucia po tej książce. Chyba nie sięgnę po kolejne tomy. Ale zawsze warto poczytać i wyrobić własną opinię o książce.

Sięgnęłam po pierwszą powieść kryminalną pana Jo Nesbo. Wiele osób pisało o niej (i o całej serii) pozytywne opinie, nawet moja dawna znajoma mówiła mi, że po tej książce zachęciła się do Kryminałów. Mnie bardziej wciągnęły książki Camilli Lackberg, jeśli chodzi o ten gatunek książek.
O "Człowieku Nietoperzu" mam dwojakie zdanie. Co mi się w niej podobało? Fakt, że akcja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jestem świeżo po przeczytaniu książki "Ofiara Losu" i mogę z czystym sumieniem polecić Wam tę książkę.
Były czasy, kiedy wzbraniałam się przed czytaniem kryminałów. Z prostej przyczyny - nie znoszę przemocy, w każdej postaci. A przecież w tego typu literaturze przemoc jest na każdej kartce książki.
Jednak z czasem, czytając różne opinie i poszukując kolejnych ciekawych książek do czytania, zastanawiałam się, czemu tak dużo ludzi lubi czytać książki o zbrodniach? Do czasu, aż sama spróbowałam tego gatunku literatury.
Polecono mi powieści Camilli Lackberg...i pochłonęły mnie bardzo. Skończyłam 4 tom sagi kryminalnej szwedzkiej autorki. Pierwszą książkę, "Księżniczka z Lodu" przeczytałam w 1 dzień. Tak mnie wciągnęła. I o dziwo polubiłam ten dreszczyk emocji..ale najbardziej wciągnęło mnie własnie to,że czytelnik może również "brać udział w śledztwie", doszukiwać się tego, kto zabił.
"Ofiara Losu" jest jeszcze bardziej wciągającą lekturą. Mamy tu do czynienia z kilkoma zbrodniami...początkowo z pozoru nie podobnych do siebie, jednak z czasem okaże się,że wszystkie ofiary wypadków coś łączy, a raczej ktoś. Nie chcę zdradzać szczegółów powieści, ale bardzo się ucieszyłam, kiedy w końcu (w poprzednich tomach nie udało mi sie) wytypować mordercę.

Jestem świeżo po przeczytaniu książki "Ofiara Losu" i mogę z czystym sumieniem polecić Wam tę książkę.
Były czasy, kiedy wzbraniałam się przed czytaniem kryminałów. Z prostej przyczyny - nie znoszę przemocy, w każdej postaci. A przecież w tego typu literaturze przemoc jest na każdej kartce książki.
Jednak z czasem, czytając różne opinie i poszukując kolejnych ciekawych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jestem świeżo po przeczytaniu trzeciego tomu wspaniałej serii kryminalnej Camilli Lackberg. Wczoraj wieczorem skończyłam czytać ale do dziś nie potrafię się otrząsnąć z tej książki. I chyba dopadł mnie tzw. kac książkowy, jak się chyba to określa. Czyli niemożność rozpoczęcia kolejnej książki bo nie opuściło się jeszcze w głowie świata poprzedniej książki. I chyba tak mam. Rano dziś zaczęłam czytać wymarzone i długo wyczekiwane Igrzyska Śmierci ale nie potrafię przestać myśleć o "Kamieniarzu".

"Kamieniarz" to już, jak wspomniałam, 3 tom sagi kryminalnej pani Lackberg. Zatęskniłam za moją ulubioną bohaterką Eriką i Patrikiem. Muszę przyznać, że Erika trochę przypomina mnie pod wieloma cechami. W tym tomie poznajemy również malutką córeczkę Eriki i Patrika - Maję. Erika nie jest w stanie poradzić sobie sama z opieką nad córkeczką, jej Patrik ma taką prace, że nie może długo być w domu. A ma co robić. W ich miasteczku - Fijalbace - doszło do kolejnego morderstwa. Tym razem jest jeszcze okrutniejsze, bo dotyczy dziecka - Sary. W dodatku Sara była córką przyjaciółki Eriki, która często przychodziła do domu.
Nie chcę zdradzać dalszych szczegółów dla tych, którzy nie przeczytali, ale muszę przyznać, że bardzo dawno żadna książka nie wywarła na mnie takiego wrażenia. Ostatni raz chyba była to "Kronika Ptaka Nakręcacza" Murakamiego. Nadal nie mogę się otrząsnąć. Ile okrucieństwa wobec dzieci jest opisanego w tej powieści, nie rozumiem jak można mieć tyle w sobie nienawiści, żeby tak zabijać z zimną krwią bezbronne dzieci i dokonywać gwałtów i innych zbrodni :( Czytając tą książkę ani na chwilę nie ma spokoju...nawet na końcu zdarzy się coś co mną wstrząsneło. Dosłownie każda strona wywoływała u mnie ciarki, zimno i niezrozumienie dla takich czynów.
Poprzednie tomy - "Kaznodzieja" i "Księżniczka z Lodu" też miały dużo okrutnych scen i opisów ale były jakoś bardziej "znośne" dla mojego serca. Nie mniej jednak polecam książki tej autorki, u niej w powieściach każda postać jest ważna i ma znaczenie,nawet dalszoplanowe są ważnym ogniwem w śledztwie. Nie mniej jednak, mimo wszystko książka jest napisana fajnym językiem, z lekką dawką humoru, szczególnie śmiać mi sie chciało z tego policjanta Ernsta. Chociaż nie w każdym momencie. :) Dobrze, że jednak został wylany z pracy :D
I na koniec mam jeszcze taką refleksję. Ta książka mogłaby posłużyć jako terapia dla ludzi, którzy siedzą w więzieniach za zabójstwo lub gwałt. Może to, co jest tam napisane, poruszy ludzkie sumienia, bo moje już poruszyła i myślę, że każdego poruszy.

Jestem świeżo po przeczytaniu trzeciego tomu wspaniałej serii kryminalnej Camilli Lackberg. Wczoraj wieczorem skończyłam czytać ale do dziś nie potrafię się otrząsnąć z tej książki. I chyba dopadł mnie tzw. kac książkowy, jak się chyba to określa. Czyli niemożność rozpoczęcia kolejnej książki bo nie opuściło się jeszcze w głowie świata poprzedniej książki. I chyba tak mam....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo fajna książka, napisana z humorem, opowiadająca o perypetiach Jo - dziewczyny z prowincji, która przyjeżdża do Londynu w poszukiwaniu pracy jako niania. Dostaje tą pracę...w wyniku czego bardzo zżywa się z jej nową rodziną, a oni zżywają się z Jo. Co z tego wszystkiego wyniknie, dowiecie się sami. Choć moim zdaniem książka jest trochę niedokończona. Nie wiadomo w końcu, czy Jo udało się dostać na wymarzone studia, brakuje też zakończenia kilku innych wątków, ale generalnie bardzo fajna książka dla tych, którzy chcą sobie poprawić humor. Idealna też do podróży :)

Bardzo fajna książka, napisana z humorem, opowiadająca o perypetiach Jo - dziewczyny z prowincji, która przyjeżdża do Londynu w poszukiwaniu pracy jako niania. Dostaje tą pracę...w wyniku czego bardzo zżywa się z jej nową rodziną, a oni zżywają się z Jo. Co z tego wszystkiego wyniknie, dowiecie się sami. Choć moim zdaniem książka jest trochę niedokończona. Nie wiadomo w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zaciekawiona dobrymi opiniami o tej książce, oraz po przeczytanych poprzednich książkach Cejrowskiego o Indianach, sięgnęłam po Wyspę na Prerii. Niestety ta książka nie zachwyciła mnie specjalnie. Była wręcz nudna, czasem aż nie mogłam się doczekać końca, kilka rozdziałów pominęłam, nie mogłam czytać o tym ohydnym daniu gumbo. Wierzę,że ten domek na prerii jest dla autora wyjątkowym miejscem, gdzie może poczuć się sobą, nie koniecznie "panem z telewizji", ale przedstawił swoją historię nie tak ciekawie, jak swoje wyprawy wgłąb puszczy amazońskiej.

Zaciekawiona dobrymi opiniami o tej książce, oraz po przeczytanych poprzednich książkach Cejrowskiego o Indianach, sięgnęłam po Wyspę na Prerii. Niestety ta książka nie zachwyciła mnie specjalnie. Była wręcz nudna, czasem aż nie mogłam się doczekać końca, kilka rozdziałów pominęłam, nie mogłam czytać o tym ohydnym daniu gumbo. Wierzę,że ten domek na prerii jest dla autora...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Całkiem fajna książka, może przeznaczona bardziej dla młodzieży, ale mnie również się dobrze ją czytało. "Rywalki" są napisane bardzo prostym, fajnym językiem. Książka początkowo wydawała mi się taka "księżniczkowata" - Eliminacje na żonę księcia, pałac, bogactwo i piękne kandydatki. Historia też wydaję się być trochę zainspirowana historią Kopciuszka, gdzie dziewczyna z niższych warstw społecznych, staje się ulubienicą samego następcy Tronu Illei (choć nie wiem jak będzie dalej, dopiero jestem po 1 części tej Trylogii). Jednak ta opowieść ma głębsze znaczenie, widzimy tutaj bardzo wyraźny podział na klasy społeczne, ludzie nie mogą się wiązać na stałe z osobami z innej klasy. Przez to muszą ukrywać swój związek, jak ma miejsce u głównej bohaterki. Sam książę Maxon też wydaje się być ciekawą postacią, która próbuje się zmieniać, być bardziej "ludzkim" księciem niż do tej pory, gdzie Maxon nie potrafi nawet się zachować w momencie, gdy płacze dziewczyna, albo gdy ją obejmuje.
Książka "Rywalki" wydaje się być dobrym "przerywnikiem" od książek, które zazwyczaj preferuję (czyli trochę cięższych, smutniejszych). Polecam.

Całkiem fajna książka, może przeznaczona bardziej dla młodzieży, ale mnie również się dobrze ją czytało. "Rywalki" są napisane bardzo prostym, fajnym językiem. Książka początkowo wydawała mi się taka "księżniczkowata" - Eliminacje na żonę księcia, pałac, bogactwo i piękne kandydatki. Historia też wydaję się być trochę zainspirowana historią Kopciuszka, gdzie dziewczyna z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Do przeczytania tej książki, oraz zapoznania się z twórczością Nicholasa Evansa, zbierałam się od dłuższego czasu. Dopiero teraz przyszła pora ją przeczytać. Filmu nie oglądałam z prostej przyczyny - generalnie wolę czytać książki niż oglądać filmy i pobudzić własną wyobraźnię - po to są w końcu książki, takie jak ta.
Książka "Zaklinacz Koni" opowiada historię Grace oraz jej mamy Annie. Grace jest zapaloną miłośniczką koni, uwielbia jazdę konną i często razem z przyjaciółką wybierała się na przejażdżki. Pewnego zimowego dnia, niestety, doszło do tragicznego wypadku, w wyniku czego zginęła Judith i jej koń Guliwer. Natomiast Grace i Pielgrzym (koń Grace) zostają ciężko ranni, nie tylko ranni fizycznie, ale także psychicznie. Ten wypadek bardzo mocno nadszarpnął relację (więź), jaka łączyła dziewczynę i konia.
Matka Grace postanawia odszukań człowieka, który jest tytułowym zaklinaczem koni. Wierzy,że ten zaklinacz pomoże wrócić do zdrowia Pielgrzymowi, a tym samym wpłynie na poprawę stanu zdrowia i psychiki Grace. Początkowo Tom (tytułowy zaklinacz) odmawia pomocy, ale Annie nie poddaje się i wyrusza razem z Grace i Pielgrzymem w podróż na poszukiwanie Toma.
Co będzie dalej, tego więcej nie zdradzę, ale sądzę,że jest to wspaniała książka, która jest po części wielowątkowa. Potraktowałabym ją bardziej jako książkę psychologiczną, niż romans. Widzimy tutaj, jak wygląda relacja matki i jej dorastającej córki, będącej po wypadku. Matka nie zawsze potrafiła odpowiednio zająć się córką, a ta też nie była dla niej zbyt uprzejma. Oprócz tego mamy Toma, który zakochał się, nieszczęśliwie, ponieważ związek bohaterów, mimo iż wzajemny, nie może mieć racji bytu. Oprócz tego jest to książka, którą polecam tym, którzy interesują się końmi (czy ogólnie zwierzętami i ich sposobem zachowania). Możemy się z niej dowiedzieć bardzo dużo ważnych informacji o tych zwierzętach.
Jednak mimo wielu zalet książki, nie potrafię ocenić jej tak dobrze. Sposób pisania autora wydawał mi się nieco nudny. Nie wiem, jak to ująć, mimo ciekawego pomysłu na oryginalną historię w niej opisaną, nie czyta się jej tak "z zapałem", zbyt dużo jest zbędnych opisów, a także pominięcie wątku związanego ze śmiercią Judith i Guliwera, tak jakby nagle przestali istnieć w świadomości Grace i jej rodziców. Taka jest moja opinia.

Do przeczytania tej książki, oraz zapoznania się z twórczością Nicholasa Evansa, zbierałam się od dłuższego czasu. Dopiero teraz przyszła pora ją przeczytać. Filmu nie oglądałam z prostej przyczyny - generalnie wolę czytać książki niż oglądać filmy i pobudzić własną wyobraźnię - po to są w końcu książki, takie jak ta.
Książka "Zaklinacz Koni" opowiada historię Grace oraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Właśnie skończyłam czytać najgrubszą książkę w życiu. I jest to chyba jedna z tych książek, które warto przeczytać, od początku do końca. Choćby płynęły strumienie łez podczas każdego rozdziału.
O ile w poprzednich czterech tomach "Harrego..." akcja powieści nabierała "rozpędu" i napięcia dopiero po przyjazdu Harrego do Hogwartu na kolejny rok nauki, o tyle tutaj już w pierwszym rozdziale napotykamy się na Dementorów! Książka ta trzyma w napięciu od początku jest bardzo wciągająca i pełna napięcia. Harry nie może się pogodzić z tym,że jego przyjaciele go opuścili, a także Dumbledore, potem dostaje list z Ministerstwa Magii, w którym grożą mu wyrzuceniem ze szkoły, bo użył czarów na oczach Mugola, wszystko zaczyna Harrego niepokoić. Dawniej w każde wakacje tęsknił za Hogwartem. Byli tam jego przyjaciele, tam był też Hagrid i przyjazny mu Dumbledore i ulubiony sport - quiddich. Niestety w piątym roku nauki Harrego w Szkole Magii jest zupełnie inny niż wcześniejsze. Na domiar złego Harrego męczą nocne koszmary, zaś szkołą zaczyna rządzić Ministerstwo Magii. Co z tego wyniknie? Warto się o tym przekonać, czytając "Zakon Feniksa". Jeszcze nigdy wcześniej tak nie współczułam głównemu bohaterowi. Tak wiele musiał wycierpieć, tak bardzo był też osamotniony w swoim cierpieniu, nikt nie mógł/nie chciał go zrozumieć. A kiedy traci się kolejną bliską osobę...wtedy człowiek przestaje mieć chęć do życia samemu.

Właśnie skończyłam czytać najgrubszą książkę w życiu. I jest to chyba jedna z tych książek, które warto przeczytać, od początku do końca. Choćby płynęły strumienie łez podczas każdego rozdziału.
O ile w poprzednich czterech tomach "Harrego..." akcja powieści nabierała "rozpędu" i napięcia dopiero po przyjazdu Harrego do Hogwartu na kolejny rok nauki, o tyle tutaj już w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dłuższy czas zbierałam się do przeczytania tej książki, będąc ciekawa "o co tyle szumu w tym Zmierzchu". Właśnie skończyłam czytać pierwszą część kultowej Sagi i powiem,że nie jest to taka zła książka. Co prawda miałam zupełnie inny obraz wampirów. Ci z książki są bardziej "ludzcy" niż myślałam. Wożą się samochodami, mieszkają w zasadzie w normalnym domu, tyle,że w bardziej zacienionej okolicy, ubierają się jak zwykli ludzie i chodzą do szkoły! Zupełnie jak przeciętni Amerykanie.
Generalnie w powieści nie ma jakieś wyjątkowo mrocznej opowieści, owszem jest scena grozy, w której Bella znalazła się w śmiertelnym niebezpieczeństwie pod koniec książki, ale przez większość książki wieje nudą. Oczekiwałam troche więcej, ale może doczekam się ich w kolejnych częściach - które planuje przeczytać.
Ale z drugiej strony nie jest to taka najgorsza książka. Podoba mi sie pewien psychologiczny wątek w niej zamieszczony. Mam na myśli siłę woli, dzięki której Edward zbliżył się do Belli, która była dla niego smakowitym kąskiem, miała wyjątkowy zapach i kusiła go bardzo. Nie chciał jej nawet dotykać, bojąc się,że zrobi jej krzywdę. Ich związek wymagał wielkiego poświęcenia ze strony Edwarda. I choć zaprzestał (wraz ze swoją przyszywaną rodziną) polowań na ludzi, to jak sam przyznał), czasami nie wytrzymują i polują też na ludzi. Dzięki temu wiem,że prawdziwa miłość wymaga poświęceń. Jesteśmy gotowi zrobić wszystko, nawet zatracić swoją prawdziwą naturę, aby tylko być z tym, kogo kochamy. Warto o tym pamiętać.

Dłuższy czas zbierałam się do przeczytania tej książki, będąc ciekawa "o co tyle szumu w tym Zmierzchu". Właśnie skończyłam czytać pierwszą część kultowej Sagi i powiem,że nie jest to taka zła książka. Co prawda miałam zupełnie inny obraz wampirów. Ci z książki są bardziej "ludzcy" niż myślałam. Wożą się samochodami, mieszkają w zasadzie w normalnym domu, tyle,że w bardziej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jest to moja pierwsza książka autorstwa Agaty Christie. Do tej pory raczej omijałam kryminały. Nie lubię, gdy w książce jest zbyt dużo drastycznych scen. Ale za to lubię takie książki, w których jest jakaś zagadka lub tajemnica do rozwiązania, a tych w kryminałach nie brakuje. Moja koleżanka poleciła mi zacząć od książek Christie, szczególnie właśnie tą pozycję, czyli "Entliczek pentliczek". Okazała się bardzo fajną książką. Znikające w dziwnych okolicznościach przedmioty, dziwnie zachowujący się studenci, słynny detektyw Herkules Poirot. To wszystko sprawiło,że książeczkę (bo jest stosunkowo cienka, zawarte są w niej właściwie tylko "suche fakty",żadnych dodatkowych opisów, jak to w książkach bywa i tego mi brakowało).
Jednak w gruncie rzeczy bardzo mi się podobała, myślę,że co jakiś czas będę sięgała po kryminały pani Agaty :)

Jest to moja pierwsza książka autorstwa Agaty Christie. Do tej pory raczej omijałam kryminały. Nie lubię, gdy w książce jest zbyt dużo drastycznych scen. Ale za to lubię takie książki, w których jest jakaś zagadka lub tajemnica do rozwiązania, a tych w kryminałach nie brakuje. Moja koleżanka poleciła mi zacząć od książek Christie, szczególnie właśnie tą pozycję, czyli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo lubię Harrego Pottera. Wspaniała książka, od której nie mogłam się oderwać i przeczytałam ją bardzo szybko mimo ponad 700-stronicowej powieści.

Bardzo lubię Harrego Pottera. Wspaniała książka, od której nie mogłam się oderwać i przeczytałam ją bardzo szybko mimo ponad 700-stronicowej powieści.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wczoraj skończyłam czytać długo wyczekiwaną, kolejną, książkę ze znanej już niemal wszystkim, znakomitej serii M.Musierowicz "Jeżycjada" - "Wnuczka do orzechów". Już sam tytuł bardzo mnie zainteresował.
W tym tomiku Małgorzata Musierowicz zabiera nas, czytelników do uroczego zakątka wielkopolski, w którym, praktycznie na odludziu, mieszkają sobie dwie babcie - Andzia i Wikta (Wiktoryna) razem ze swoją (tytułową) wnuczką Dorotką. Dorotką Rumianek. Dorotka ma 17 lat i jest, podobnie jak ja, wielką miłośniczką przyrody, biologii i ogólnego pojęcia zwanego "cudem życia". Wspaniała opowieść, podczas której Dorotka, jadąc bryczką wraz Kobyłką (koniem), znajduje nad jeziorem Idę Pałys...tak tak, naszą kochaną Idusię ;), która uległa, na szczęście nie groźnemu, wypadkowi, w wyniku czego nie mogła wracać do domu, do Poznania. Dorotka zaprowadziła Idę do swojego domu, a ta zachwyciła się tą okolicą,że postanowiła zatrzymać się w niej na cały miesiąc wakacji. Prosiła w tym celu (drogą mailową) swojego siostrzeńca, Ignasia, o przywiezienie jej rzeczy do tego domku letniskowego :). Niestety, Ignasia spotyka przykra przygoda - został użądlony przez osę i to dwukrotnie i musiał długo się kurować, zanim znów wróciły mu siły.
Oprócz tego, mamy przyjemność zawitać ponownie do domu Patrycji i Florka, gdzie zebrała się, na lato, prawie cała rodzina Borejków. Miło spędzają ze sobą czas, dyskutują o tym, że życie na wsi jest jednak piękniejsze niż w mieście Poznaniu. Na wsi wszystko żyje swoim, wolnym, rytmem. Nikt nikogo nie pogania.
Bardzo lubię wracać do mojej ulubionej rodziny Borejków i ich coraz liczniejszego potomstwa. :) Czuć w tej rodzinie prawdziwą miłość, choć czasem się ze sobą przekomarzają, potrafią się szczerze kochać. Może i czasem wydaje się,że ta rodzina jest trochę wyidealizowana, prawie wszyscy członkowie są bardzo wykształceni, są lekarzami lub nauczycielami, a niezdanie matury jest bardzo potępiane (przypomina mi się tomik "Pulpecja"). Jednak mimo wszystko jest to ciepła, pozytywna rodzina, w której panują pewne zasady, wartości i pamiętają o ważnych rodzinnych rocznicach czy tradycjach. I chociaż w naszym życiu nie zawsze jest tak idealnie jak w książkowych Borejkach, jednak dobrze,że chociaż tam jest to ciepło i ten spokój, którego poszukuję w życiu :)

Wczoraj skończyłam czytać długo wyczekiwaną, kolejną, książkę ze znanej już niemal wszystkim, znakomitej serii M.Musierowicz "Jeżycjada" - "Wnuczka do orzechów". Już sam tytuł bardzo mnie zainteresował.
W tym tomiku Małgorzata Musierowicz zabiera nas, czytelników do uroczego zakątka wielkopolski, w którym, praktycznie na odludziu, mieszkają sobie dwie babcie - Andzia i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dziś skończyłam czytać książkę "Kronika ptaka niezakręcacza" i powiem szczerze,że bardzo mi się podobała...wprost nie mogłam się od niej oderwać. Nie wiem co jest takiego, w książkach Murakamiego,że bardzo lubię je czytać, a przecież jego bohaterowie, są zwykłymi ludźmi, żyjącym sobie w Tokio. A mimo to, każdy z bohaterów ma jakieś własne problemy.

"Kronika Ptaka Nakręcacza" jest to historia opowiadana przez Toru Okadę, 30-letniego byłego prawnika. A raczej asystenta prawnika. Jednak rzucił tą pracę, ponieważ, nie była to praca, która go satysfakcjonowała. Z dnia na dzień stał się bezrobotny, właściwie z własnej woli. To trochę kontrastuje z naszym podejściem do pracy. Większość ludzi szuka pracy, stara się w niej utrzymać, jak długo się da, nawet jeśli nie za bardzo lubimy zajęcie,którym się zajmujemy w pracy. A Toru ma do tego takie "lekkie" podejście. Żyje sobie spokojnie w swoim domu razem z żoną Kumiko. Lecz nagle, pewnego razu znika im kot. Toru zaczyna poszukiwania kota, w związku z czym, zaczął poznawać nowe, trochę dziwne osoby - kobiety, które napotykał w trakcie poszukiwania kota. Poznaje się z May Kasaharą (dziewczyną, która nie chodzi do szkoły i opala się na leżaku w swoim domu, mieszkająca samotnie), a potem także dwie inne kobiety - Maltę Kano i Kretę Kano (są siostrami).
Lecz w pewnym momencie nagle żona Toru (Kumiko) odchodzi z domu do innego mężczyzny. Mąż stara się dowiedzieć, co za przyczyna była,że tak nagle uciekła z domu. Toru nie podejrzewał jej wcześniej o to,że może mieć innego mężczyznę.
W powieści poznajemy też największego wroga Toru czyli Noboru Watayę, który jest bratem Kumiko, którego nienawidzi.

Powieść ta jest wielowątkowa..nie sposób opisać wszystkiego w tej recenzji. Wiele wątków jest bardzo zawiłych. Często realny świat przeplata się ze snami bohaterów, a także w pewnego rodzaju wizjami. Po odejściu Kumiko, Toru stara się zrozumieć, czemu jego żona odeszła od niego. W tym celu udaje się do pobliskiej studni (znajdującej się w ogrodzie pewnej opuszczonej willi, nad którą ciąży klątwa). Ta studnia była pusta, to znaczy, bez wody, wyschnięta. Czasami człowiek musi zejść na samo dno,i to dosłownie, by zrozumieć coś, przeanalizować swoje życie. Toru nie bez powodu zszedł akurat do studni. Zainspirował się pewną historią, pewnego porucznika, który nazywał się Mamiya. On kiedyś, w czasie wojny, był zmuszony zejść do studni, aby przeżyć tę okrutną wojnę. Bardzo poruszyła mnie opowieść tego porucznika.
Nie sposób wszystko dokładnie opowiedzieć tu o wszystkich wątkach tej książki, jednak jest ona bardzo wciągająca. Pozwala nam zastanowić się nad naszym życiem. Do czego dążymy, dlaczego los sprawia,że spotykamy na swojej drodze w życiu takich, a nie innych ludzi. I ci ludzie są z nami w jakiś sposób powiązani i nakręcają sprężynę świata. Polecam książkę. Czyta się dość długo, ale warto.

Dziś skończyłam czytać książkę "Kronika ptaka niezakręcacza" i powiem szczerze,że bardzo mi się podobała...wprost nie mogłam się od niej oderwać. Nie wiem co jest takiego, w książkach Murakamiego,że bardzo lubię je czytać, a przecież jego bohaterowie, są zwykłymi ludźmi, żyjącym sobie w Tokio. A mimo to, każdy z bohaterów ma jakieś własne problemy.

"Kronika Ptaka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Właśnie przed chwilą skończyłam czytać jedną z najpiękniejszych biografii, jakie czytałam. "Gejsza z Gion" jest właściwie autobiografią, zapisanymi na kartach książki wspomnieniami z okresu, kiedy Mineko Iwasaki była gejszą. Najsłynniejszą gejszą w całej w Gion Kobu, a kto wie, pewnie i w całej Japonii. Bardzo lubię książki opowiadające o gejszach, wcześniej czytałam powieść Artura Goldena "Wyznania Gejszy", książke, która została napisana w oparciu o historię Mineko. Mineko urodziła się jako Masako Tanaka, w rodzinie,w której jej siostry też zostały gejszami. W tej biografii możemy poczytać, jak mała Masako stała się piękną dziewczyną sztuki, a z czasem dojrzałą już kobietą. Mineko bardzo dużo się uczyła, miała napięty grafik dnia od najwcześniejszych godzin porannych aż po późne godziny nocne. Ze szkoły pędziła na ozashiki, czyli spotkania z klientami w herbaciarni ochaya. Mineko była najlepszą tancerką, choć nie raz popełniała błędy, ale i tak była najlepsza. Zdała egzamin na maiko z najwyższym wyróżnieniem. Niestety Mineko poznała też ciemne strony sławy, jej koleżanki po fachu często jej zazdrościły i knuły przeciwno niej różne intrygi. O mało też nie została zgwałcona przez Mamoru - syna Yaeko (starszej siostry Mineko). Od tamtej pory bała się dotyku mężczyzn. Podziwiam Mineko Iwasaki za to,że była twardą i niezłomną dziewczyną/kobietą, przynajmniej tak napisała w swojej książce i mam nadzieję,że taka jest do dziś. Nie była uległa, walczyła o to, co słuszne dla niej,choć nie zawsze mogła. surowe zasady panujące w świecie gejsz nieraz kłóciły się z jej planami. Mineko wiele razy żałowała,że z powodu tego,że została gejsza, musiała przerwać naukę, skończywszy na gimnazjum. Nie mogła się już dłużej uczyć w normalnej szkole. Uczyła się tylko jak być gejszą - kobietą sztuki. Uczyła sie tańca, gry na shamisenie, ceremonii herbaty. Ale niczego więcej. A chciała. W końcu w wieku 29 lat zdecydowała się zakończyć karierę gejszy. Wspaniała książka, po którą warto sięgnąć.

Właśnie przed chwilą skończyłam czytać jedną z najpiękniejszych biografii, jakie czytałam. "Gejsza z Gion" jest właściwie autobiografią, zapisanymi na kartach książki wspomnieniami z okresu, kiedy Mineko Iwasaki była gejszą. Najsłynniejszą gejszą w całej w Gion Kobu, a kto wie, pewnie i w całej Japonii. Bardzo lubię książki opowiadające o gejszach, wcześniej czytałam...

więcej Pokaż mimo to