-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać285
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Biblioteczka
2024-04-16
Kolejna fabuła będąca tłem dla socjologiczno-filozoficznych rozważań nad ksenofobią, rasizmem i odrzuceniem. W wykonaniu Salvatora nawet traktat o ontologii mrówek dawałby do myślenia i zmuszał do przerzucania kolejnych kartek. Plusem jest to, że nie trzeba czytać wcześniejszych częsci, można równie dobrze zacząc od tej częsci. siłą aktualnej trylogii są dwie znakomicie napisane postacie (i to nie tytułowe) Jarlaxle i Zak.
Kolejna fabuła będąca tłem dla socjologiczno-filozoficznych rozważań nad ksenofobią, rasizmem i odrzuceniem. W wykonaniu Salvatora nawet traktat o ontologii mrówek dawałby do myślenia i zmuszał do przerzucania kolejnych kartek. Plusem jest to, że nie trzeba czytać wcześniejszych częsci, można równie dobrze zacząc od tej częsci. siłą aktualnej trylogii są dwie znakomicie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nie jest to zdecydowanie poziom trzecz doskonałych części trylogii, niemniej jednak warsztat autora na wysokim poziomie. Wprowadzenie do historii Glokty robi robotę; relacja z Westem, od kilka prostych zdań a jak zgrabnie można opisać na czym polega szacunek tych dwóch świetnych charakerów.
Ostatnie opowiadanie to jakiś dryfujący puzzel, Logen z trylogii i Logen tutaj to dwie zupełnie inne postacie. Całość czyta się szybko jednak nierówno, trudno mi wgryźć się w porwane slajdy bez sensu i gęsto logiki.
Tylko dla zagorzałych fanów autora.
Nie jest to zdecydowanie poziom trzecz doskonałych części trylogii, niemniej jednak warsztat autora na wysokim poziomie. Wprowadzenie do historii Glokty robi robotę; relacja z Westem, od kilka prostych zdań a jak zgrabnie można opisać na czym polega szacunek tych dwóch świetnych charakerów.
Ostatnie opowiadanie to jakiś dryfujący puzzel, Logen z trylogii i Logen tutaj to...
2024-03-23
Dlaczego czytamy, piszemy ksiázki? Bowiem w ten sposób czynimy swiat , który z natury nie jest, bardziej zrozumialym.
To jest najsilniejsza strona Salvatore; stawia swoje postacie w sytuacjach w ktorych sami jako czytelnicy zastanawiamy sie jak postapic.
Kulminacja kolejnej historii siega naprawde gleboko. Atmosfera jest gesta i nie jest to zwykla sieczka fantasy, acz i w tej autor bryluje. Problemy sensu zycia, dlugowiecznosci, rodziny i poszukiwania swojego miejsca w miejscu i czasie.
Mam wrazenie, bez wzgledu ile tomow Salvatore napisze, znajda sie historie ktore jak w lustrze obnaza cos z zawilosci naszego prywatnego zycia i swiata wokol. Wystarcza kilka ostatnich mistrzowskich ostatnich wersow i nie moge sie doczekac co bedzie w kolejnym tomie.
Szkoda ze brak przekladu w jezyku polskim, niech traca fani D&D ktorzy nie siegneli jeszcze po mistrza gatunku.
Dlaczego czytamy, piszemy ksiázki? Bowiem w ten sposób czynimy swiat , który z natury nie jest, bardziej zrozumialym.
To jest najsilniejsza strona Salvatore; stawia swoje postacie w sytuacjach w ktorych sami jako czytelnicy zastanawiamy sie jak postapic.
Kulminacja kolejnej historii siega naprawde gleboko. Atmosfera jest gesta i nie jest to zwykla sieczka fantasy, acz...
2024-02-27
Jedna ze słabszych pozycji z cyklu edukacji finansowej jaką czytałem. Dlaczego? Nużący stek lelum polelum z zawoalowaną promocją własnej akademii inwestycji. No ileż można czytać auta, który opowiada o tym czego uczy we własnej akademii.
Po 100 stronach dalej nic nowego, po kolejnych 50 trafiam na meritum - Żeby mieć pieniądze musisz je oszczędzić. Nie masz pieniędzy? No to musisz coś zmienić. Genialna rada. Geniusz!
Po 200 stronach trafiam na coś co zaciekawia, mianowicie dowiaduję się, że autor został milionerem handlując na giełdzie. Nieruchomości, surowce, metale ciężkie ustępują w opinii autora akcjom. I to jest kwintesencja tej książki: Oszczędzaj i naucz się analizy technicznej niezbędnej do handlu na giełdzie. Można się było tego domyśleć po okładce, nie potrzebnie kupiona książka.
Jedna ze słabszych pozycji z cyklu edukacji finansowej jaką czytałem. Dlaczego? Nużący stek lelum polelum z zawoalowaną promocją własnej akademii inwestycji. No ileż można czytać auta, który opowiada o tym czego uczy we własnej akademii.
Po 100 stronach dalej nic nowego, po kolejnych 50 trafiam na meritum - Żeby mieć pieniądze musisz je oszczędzić. Nie masz pieniędzy? No...
2024-02-04
2023-12-27
2023-11-12
Czytając nie moglem uwierzyć jak wielki zakres leżał w kręgu zaineteresować Sienkiewicza.Reporter? Socjolog? Wizjoner? To jak autor przenika wzrokiem sepktrum społeczne Ameryki, jakie wizje snuje na następny wiek XX, nawet ponad 100 lat później budzi szacunek.
Ależ mieliśmy kadry i umysły w Polsce
Czytając nie moglem uwierzyć jak wielki zakres leżał w kręgu zaineteresować Sienkiewicza.Reporter? Socjolog? Wizjoner? To jak autor przenika wzrokiem sepktrum społeczne Ameryki, jakie wizje snuje na następny wiek XX, nawet ponad 100 lat później budzi szacunek.
Ależ mieliśmy kadry i umysły w Polsce
Czytało mi się bardzo przyjemnie, ciekawa i wartościowa książka. W połowie biograficzna i nie są to lekkie wspomnienia, bo jak nazwać trzy wojenne lata w nazistowskim obozie koncentracyjnym? Frankl mimo utraty wszystkich bliskich wydaje się jedynie utwierdzać w swoich przekonaniach co do totalnej odpowiedzialności w każdych warunkach za swoje czyny.
I tu rodzi mi się pytanie czy to kwestia charakteru czy doświadczeń, czy wiary, która każe autorowi nieustępliwie iść na przód. Frankl jest wierzącym Żydem dla którego (jak wynika w toku czytania) wiara jest odpowiedzią. Być może jednak nie wszyscy mają takie podstawy by przyjąć filozofię sensu Frankla. No ale łatwo nam mówić to nie my spędziliśmy lata niewoli w Auschwitz.
Z drugiej strony ciężko mi uwierzyć jak te piękne wykłady i kazania autora trafiałyby do zamęczonych w sowieckich łagrach. Jak mówił Pilecki - Auschwitz to była igraszka.
Logos autor interpretuje jako sens życia, coś co każdy z nas musi sam odnaleźć i trzymać się tego kurczowo. Książka nie daje odpowiedzi co jest sensem życia i całe szczęście. Daje jednak przykład z którym trudno się spierać.
Czytało mi się bardzo przyjemnie, ciekawa i wartościowa książka. W połowie biograficzna i nie są to lekkie wspomnienia, bo jak nazwać trzy wojenne lata w nazistowskim obozie koncentracyjnym? Frankl mimo utraty wszystkich bliskich wydaje się jedynie utwierdzać w swoich przekonaniach co do totalnej odpowiedzialności w każdych warunkach za swoje czyny.
I tu rodzi mi się...
Po świetnej Wędrującej Ziemi wgryzłem się w okładkę Problemu Trzech Ciał jak w ciastko z polewą. Mało bym zęby w nim nie zostawił. Do połowy nie miałem pojęcia o co chodzi, fabuła bowiem rozwijała się bardzo wolno. Postacie mieszały mi się nie poprzez imiona lecz ich bylejakość, miałkie, niewyraziste charaktery i powtarzalność.
Od połowy robi się lepiej i hard sf zaczyna nabierać rumieńców. Nie jest to Lem ani Asimov jednak Liu ma inną perspektywę i warunki tworzenia. Cichymi bohaterami jego powieści są ofiary rewolucji kulturowej. Społecznie pognębieni, zastraszeni jednak pozostający dumni naukowcy i młodzież która w akcie desperacji aspiruje do gwiazd.
Po świetnej Wędrującej Ziemi wgryzłem się w okładkę Problemu Trzech Ciał jak w ciastko z polewą. Mało bym zęby w nim nie zostawił. Do połowy nie miałem pojęcia o co chodzi, fabuła bowiem rozwijała się bardzo wolno. Postacie mieszały mi się nie poprzez imiona lecz ich bylejakość, miałkie, niewyraziste charaktery i powtarzalność.
Od połowy robi się lepiej i hard sf zaczyna...
2023-10-02
Bardzo przyjemna książka.
Autor jako historyk i pasjonat Polski szlacheckiej robi kawał dobrej roboty. Bohun to powieść nie tyle historyczna to awanturniczo przygodowa na tle wielkich wydarzeń i konfliktów dawnej Polski.
Nie jest tak źle z językiem epoki, kto przetrwał Trylogię Sienkiewicza bez trudu odnajdzie się i tu. Bohaterowie to w większości postacie historyczne a jeśli Komuda wrzuca ich w wir autorskiej intrygi to tym lepiej dla fabuły, a jest ona wartka i niezgorsza. Nie jest to fantazy ani nadęty kryminał. To typ powieści który na dziesięciolecia zniknął z polskiej przestrzeni i cieszę się, że powraca.
Bardzo przyjemna książka.
Autor jako historyk i pasjonat Polski szlacheckiej robi kawał dobrej roboty. Bohun to powieść nie tyle historyczna to awanturniczo przygodowa na tle wielkich wydarzeń i konfliktów dawnej Polski.
Nie jest tak źle z językiem epoki, kto przetrwał Trylogię Sienkiewicza bez trudu odnajdzie się i tu. Bohaterowie to w większości postacie historyczne a...
Sloganoidoza nie do przełknięcia. Kolejna z książek gdzie Ornitolodzy uczą ptaki jak mają latać, gorzej - przypomina to politologów tłumaczących jak politykę robić.
Jeśli już we wstępie (pewnie w ramach samoobrony) autorzy stawiają tezę, jakoby żadna firma nie może być jednostką miary, wyznacznikiem pokazującym wzorcową drogę ku błękitnym oceanom, a jedynie takimi wyznacznikami mogą być poszczególne zachowania, to jest to zagranie błyskotliwe, kongenialne.
Strategia sprowadza się do permanentnego poszerzania rynku poprzez zwiększanie zakresu działalności (więcej innych usług, więcej produktów), nazwane zostało to całkiem ładnie Nowa Krzywa Wartości.
Eh w excelu zawsze wszystko wygląda jasno.
Sloganoidoza nie do przełknięcia. Kolejna z książek gdzie Ornitolodzy uczą ptaki jak mają latać, gorzej - przypomina to politologów tłumaczących jak politykę robić.
Jeśli już we wstępie (pewnie w ramach samoobrony) autorzy stawiają tezę, jakoby żadna firma nie może być jednostką miary, wyznacznikiem pokazującym wzorcową drogę ku błękitnym oceanom, a jedynie takimi...
Joe wgryza się w struktury społeczne świata który stworzył. Poczym te struktury grzmoci toporem, szarpie i wyrzuca przez okno, innymi słowy jest dobrze, momentami nawet zaskakująco. W przeciwieństwie do pierwszych trylogii, gdzie postacie kobiet potraktowano troche po macoszemu, z drugim tomem tejże trylogii jest już o niebo lepiej. Savine a szczególnie Rikke to postacie dla których warto czytać. Fabuła po wolniejszym pierwszym tomie również nabiera rómieńców. Sięgam po trzeci tom bez zastanowienia.
Joe wgryza się w struktury społeczne świata który stworzył. Poczym te struktury grzmoci toporem, szarpie i wyrzuca przez okno, innymi słowy jest dobrze, momentami nawet zaskakująco. W przeciwieństwie do pierwszych trylogii, gdzie postacie kobiet potraktowano troche po macoszemu, z drugim tomem tejże trylogii jest już o niebo lepiej. Savine a szczególnie Rikke to postacie...
więcej Pokaż mimo to